piątek, 10 maja 2013

Zamieszkasz z nami - rozdział 38.

- Cześć Victoria ! – usłyszałam zadowolonego Nathana po drugiej stronie – Jak to, już jesteś w Londynie ?! –
- Nom … -                                                                                                                                 
- Przecież mówiłaś, że będziesz dopiero jutro ! –
- No mówiłam … -
- Co się dzieje ? – usłyszał, że odpowiadam niemrawo
- Taki mały problem mam … - mruknęłam, siedząc na torbie
- Jaki ?? Albo nie ! Wiesz, poczekaj ! – zerwał się – Gdzie jesteś ? Zaraz do ciebie przyjadę. –
- A nie jesteś zajęty ? – szczerze mówiąc liczyłam na taką jego reakcję, no ale trzeba było poudawać trochę ;p
- Nie jestem. Gdzie jesteś teraz ? –
- W „Sweet Dreams” –
- Nie to, że miałaś czekać na mnie na lotnisku. – mruknął
Westchnęłam.
- Nathan … -
- Masz rację … Ochrzanię cię na miejscu. –
- Za co ?! –
- Za tą samowolkę wieczną. Zaraz u ciebie będę. – oznajmił i rozłączył się
- Heros się znalazł kurde. – powiedziałam do telefonu, który trzymałam w dłoni
- I co, Nathan nie pomoże ci ? – spytał Bob
- Nie wiem. Zaraz ma przyjechać. –
- To znaczy, że pomoże. –
- A jeśli nie to będę miała niezapomnianą noc pod mostem. – wzruszyłam ramionami – Ale za to w Londynie ! – uniosłam ręce w triumfalnym geście z poważaniem dla samej siebie
- E, Victoria, wyłącz ten swój czarny humor. – upomniał Bob
- Oj nie mów mi tego teraz kiedy muszę czekać na łaskę i zbawienie Sykesa … Bosz, kto by pomyślał, że do tego dojdzie ?! –
- Ciesz się, że masz nad nim górę. –
- Lucy błagam cię. – schowałam twarz w dłoniach, opierając łokcie na kolanach – On mnie może równocześnie wyklnąć. On jest nieobliczalny. –
- Wiesz … zupełnie jak ty. – roześmiała się Lucy

Siedziałam załamana na tej torbie z twarzą schowaną w dłoniach, tyłem do drzwi. Szukałam w głowie jeszcze innych rozwiązań. Na żaden hotel ani nic takiego nie stać mnie, aby stacjonować w nim 1,5 tygodnia … Lisy nie ma, Boba i Lucy też nie będzie – nie będę chamsko wbijała się do siostry Lucy, której nie znam, a poza tym codzienne dojeżdżanie tyle km do pracy nie służyłoby mi. Kurde kurde KURDE ! Co robić ?! Siedziałam tak intensywnie, główkując gdy usłyszałam dzwoneczek – ktoś wszedł do lokalu. Nie odwracałam się, myśląc dalej nad swoim beznadziejnym położeniem gdy usłyszałam głos, przez który do mojego serca wlało się ciepło;
- Dzień dobry – to był Nathan – Victoria do mnie dzwoniła. Podobno … była tutaj. –
- I jest. – słyszałam uśmiechniętego Boba
- … u siebie w pokoju ? – chłopak najzwyczajniej w świecie nie poznał mnie od tyłu, no tak nowy kolor włosów robił swoje
- Nie, nie poszła do siebie. –

Uniosłam rękę do góry i nie odwracając się całym ciałem pomachałam jedną ręką do niego.
– Cześć Nathan - a drugą nadal podpierałam brodę
-Victoria ? – podszedł do mnie
Ukucnął i przed sobą zobaczyłam jego twarz. Jego szmaragdowe, wesołe tęczówki.
- Wow, nie poznałem cię, wybacz. Wyglądasz … - ogarniał mnie wzrokiem od góry do dołu - … fantastycznie. Tylko chyba niezbyt dobre jedzenie tam miałaś co ? – uniósł brew

Tak mój były chłopak ucieszył się, że schudłam. Brawo -,- . Olałam jego ostatnie zdanie.
- Dziękuję. Fantastycznie się czuję. – odpowiedziałam pewnie
- Dobra innym razem o tym pogadamy … Co się stało ? – spojrzał mi w oczy słodkim wzrokiem
Totalnie jego spojrzenie mnie rozmiękczyło.
- Zostałam wyrzucona na bruk przez Boba i Lucy. – uśmiechnęłam się z żałości jak to zabrzmiało
- Rozumiem, że przez ten remont ? –
- Mhm … -
- Ja nie widzę w tym żadnego problemu. – oświadczył
Mój facepalm.
- Zamieszkasz z nami. O ile się zgodzisz. –

OOOOOOmmmmm chyba nie muszę pisać jaką radość wtedy poczułam :D ?! Czytał mi normalnie w myślach ! Miałam ochotę rzucić mu się na szyję. Trzeba było jednak opanować emocje, które tak bardzo urosły i udawać trzeba było ogarniętą.

- Naprawdę ?! – pisnęłam, no dobra, prawie ogarniętą – To znaczy … - chrząknęłam, przywracając się do porządku – Byłabym wdzięczna, bo Lisa wyjechała, a Lucy z Bobem wyjeżdżają do rodziny. –
- Victoria bez problemu. – uśmiechnął się Nathan – Tylko zdajesz sobie sprawę z kim ja mieszkam ? – puścił oko
- Z czwórką nieposkromionych chłopaków, wiem. –
- Z czwórką pogiętych chłopaków. – poprawił
- Sama też do normalnych nie należę, więc swój pozna swego. – wzruszyłam ramieniem, a Nathan obdarzył mnie promiennym uśmiechem, takim jaki uwielbiałam najbardziej, który topił we mnie wszystkie lody

Patrzyłam na niego bez skrępowania, starając się ogarnąć wszystko naraz – jego oczy, nos, usta, włosy … Dosłownie wszystko !
- Jestem gdzieś brudny ? – ściągnął brwi
Wyrwało mnie to z pantałyku.
- Nie … dlaczego ? –
- Bo tak badawczo przyglądasz mi się. –

Chrząknęłam i spuściłam od razu głowę, bo zrobiło mi się głupio. Na szczęście chłopak ogarnął, że doszło do niezręcznej sytuacji, bo wstał z kucek i zakomenderował.
- Chodź, jedziemy. –

Uśmiechnęłam się tylko pod nosem, krępując na niego spojrzeć ( Wiktoria żal mi cię- myślałam ) i odezwałam się do Boba i Lucy;
- Dajcie znać jak już będę mogła wrócić z powrotem, ok ? –
- No jasne – uśmiechnęli się – Trzymaj się i przepraszamy, że to tak wyszło … -
- Na razie – odpowiedziałam
- Do widzenia – Nathan wziął jak na gentelmana przystało moją torbę, na której jeszcze minutę temu siedziałam i otworzył przede mną drzwi wyjściowe

Załadowaliśmy się do samochodu, zapięłam pas, a chłopak ruszył.
- Nath, przepraszam, że tak wyszło, że zwalam się wam na głowę … Kompletnie nie wiem jak się wytłumaczyć … - mówiłam – Naprawdę jest mi strasznie głupio … -
- Victoria przestań. – powiedział spokojnie – Przecież znalazłaś się w trudnej sytuacji. Co jak co, ale gdybym ja nie miał gdzie mieszkać, nie pomogłabyś mi ? –
- Pomogłabym. –
- No widzisz. I nie ma o czym mówić. – spojrzał chwilowo z uśmiechem na mnie, ale zaraz powrócił wzrokiem na drogę – Ładnie wyglądasz. –
- Powtarzasz się. –
- Serio ? – udawał – Ale chłopaki się zdziwią jak ciebie zobaczą. –
- Zapewne … -
- Coś nie tak ? –
- Nie, nie, wszystko ok … Zadzwonię do rodziców. – wyciągnęłam telefon – Miałam dać im znać jak już będę na miejscu. – wybrałam numer mamy
- Jasna sprawa –

Pierwszy sygnał oczekiwania, drugi i;
- No cześć Wiktoria ! – odebrała mama
- Hej. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że już jestem na miejscu. –
- Lot bez problemu się odbył ? –
- Lot tak … -
- A co, jakieś inne problemy miałaś ?! –
- W sumie już nie, bo … - spojrzałam na Nathana z uśmiechem – bo dobry znajomy mi pomaga właśnie i wszystko jest w porządku. – chłopak patrzył na mnie, nic nie rozumiejąc po polsku i słodko ściągając brwi
- Tylko, żebyś tam Wiktoria w nic się nie wpakowała … -
- Maaaamoooo !! –
- No dobra wiem, przewrażliwiona jestem … - mruknęła – Ale taka rola matki ! – dodała zaraz
- Oczywiście. Dobra matko, kończę. – roześmiałam się – Do usłyszenia. –
- Cześć. Uważaj na siebie ! –

Rozłączyłam się.
- Czy mi się zdawało czy plotkowałaś o mnie ? – Nathan uniósł brew
- Mniej więcej – roześmiałam się

Po chwili oświadczył mi;
- Zajedziemy akurat na obiad. Chłopaki przed moim wyjściem naradzali się co zamówić do jedzenia. –
- Ok –
- Tylko mi nie mów, że nie jesteś głodna. –
- Uspokój się, niczego takiego nie powiedziałam ! – choć rzeczywiście tak pomyślałam …
- Po prostu patrzę na ciebie i zaczynasz mnie niepokoić, pamiętając, że miałaś opory przed jedzeniem już przed wyjazdem. A widzę, że w Polsce chyba nie –
- Skup się na prowadzeniu samochodu, dobrze ?! – syknęłam
- Czyli coś jest na rzeczy skoro tak się bulwersujesz. –
- Nie bulwersuję się okej ?! – warknęłam, przecząc sama sobie – Po prostu wkurzasz mnie takim gadaniem i dochodzeniem. –
- Victoria –
- Skończony temat ! –
Westchnął wkurzony;
- Jak dobrze, że ty będziesz z nami mieszkała … –

O matko, jak to źle, że będę z wami mieszkała … Mieszkanie z Sykesem = kontrola nad spożywaniem posiłków. Dżizas -,- ale poradzę sobie ! Skoro z rodzicami poradziłam to z tym też dam radę !
Przez resztę drogi odzywaliśmy się tylko sporadycznie, ale trwało to może z jakieś 4 minuty, bo podjechaliśmy akurat do garażu. Wysiedliśmy z auta.

- Vicky, nałóż okulary, powkręcamy ich trochę. – puścił do mnie oko Nathan
Wkręcać ?! Kogo i gdzie – zawsze byłam chętna ;D. Nałożyłam binokle na nos i weszliśmy do środka pomieszczenia ( co było nielogiczne z powodu ciemnych okularów w mieszkaniu, ale whatever xd… )

- Siema ludzie ! – krzyknął Nathan od progu – Mamy gościa ! –
- Kogo znowu – z kuchni wyłonił się Max, ściął mnie od góry do dołu i wyszczerzył się swoim super uśmiechem na podryw – Oł heeeej, jestem Max. – podaliśmy sobie ręce, ale nic się nie odezwałam, bo moją uwagę przykuł Tom, Jay i Siva, którzy doszli do nas z salonu

Ommm moje mordki ! Jak dawno ich nie widziałam !
- Słuchajcie, ta sierotka nie ma gdzie mieszkać i zakwateruje się u nas jakieś 1,5 tygodnia. –
- No dziękuję ci za prezentację mojej osoby. – mruknęłam cicho do Nathana
- Noooo – chłopaki byli lekko mówiąc zdezorientowani
- Ale … -
- Hmmmm –
- Może coś więcej ? –
- Przedstawisz nam ją ? –

Przez całą naszą znajomość nigdy nie widziałam chłopaków w takim bezradnym położeniu. Sykes dotknął mnie z tyłu delikatnie i „kulturalnie” zwrócił się do chłopaków;
- Ale wy matoły jesteście. -
- Rany, ale plamę daliście. – dodałam i zdjęłam okulary przeciwsłoneczne
- VICTORIA ?! – wszystkim szczęki opadły na czele z Maxem

Podeszli do mnie śmiejąc się i przepraszając, przytulając i chwaląc, że rewelacyjnie wyglądam, co oczywiście odzwierciedliło się na moim zaczerwienieniu choć miałam nadzieję, że podkład spełnił swoją rolą i nie ukazał tego ;)
Po dość długim przywitaniu chłopaki zaprosili mnie do kuchni na jedzenie. Podążyłam za nimi, ciesząc się jak los mi sprzyjał i mogłam cieszyć się z gościnności zespołu.

Na obiad chłopaki zamówili pizzę. Dostałam spory kawałek na talerz. W myślach przeklnęłam, ale widząc ukradkiem jak Nathan zerka czy zjem, wzięłam niby bez oporów pizzę do ust i ugryzłam. Fakt- była pyszna, ale licznik kalorii szalał w mojej głowie.
- Słońce jak fajnie, że jesteś z nami. – uśmiechnął się z pełną buzią Tom
- Też się cieszę, że was widzę. –
Nagle z pełnych ust Parkera wydobyło się gromkie beknięcie.
- U stary, nowy rekord. – pochwalił Siva

Uśmiechnęłam się pod nosem, spuszczając głowę i popijając sok, żeby nie parsknąć. Nathan to zauważył i zwrócił się do kolegi;
- Mógłbyś się pohamować. Mamy gościa. -
- Nic się nie stało. – spojrzałam rozbawiona na nich
- Oj, no się zapomniałem. – Tom przewrócił oczami
- A uprzedzałem cię Vicky, że mieszkam z przygłupami. –
- Co ty jej powiedziałeś ?! – naraz stawili się Siva, Jay, Max i bełkoczący Tom z wypchanymi policzkami przez kolejną porcję pizzy 

Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem. Zaraz w sumie dołączyli do mnie pozostali. Porozmawialiśmy przez jakieś 20 minut póki chłopaki nie skończyli swoich porcji.
- Ok, idziemy się odświeżyć. – wstali wszyscy
- Vicky, idziemy na imprezę. – poinformował mnie Nathan
- Ale, że dziś ?! –
- No tak, za jakieś 3 godziny wychodzimy. –
- Trzeba uczcić twój powrót. – pomachał brwiami Tom
- Oooo to ja też muszę się przyszykować ! – pisnęłam
- Najpierw może dokończ jedzenie. – wytknął mi Nathan

Spojrzałam na talerz. W sumie zrobiłam może 3 gryzy pizzy. Ścięłam chłopaka, a oni ruszyli na górę. Westchnęłam i przysiadłam z powrotem do talerza. Patrzyłam na tą pizzę i patrzyłam. W końcu stwierdziłam, że muszę ją wyrzucić. No nie zjem jej !
Właśnie gdy wyrzucałam jedzenie do śmieci przyłapał mnie Max, którego nie zauważyłam, bo stał do mnie tyłem, obok w drzwiach na taras;

- Młody wie, że nie jesz ? – odezwał się
Trochę mnie wryło, ale nie pozostałam dłużna i odszczekałam się, widząc fajkę w dłoni Łysego.
- Młody wie, że palisz ? –
Speszył się.
- No – uśmiechnęłam się triumfalnie – To chyba się rozumiemy. – odstawiłam pusty talerz do zlewu i podeszłam do niego
- Chcesz ? – otworzył paczkę papierosów
- Chętnie. Dawno nie paliłam. – wzięłam fajkę do ust, a Max podpalił
- Kiedy ostatnio ? – spytał

Zaciągnęłam się, oparłam o drugi koniec framugi drzwi i powoli, z rozkoszą wypuszczałam dym z ust.
- Na imprezie w Polsce. Jakieś 3 miesiące temu … -
- Tak myślałem, że z ciebie to aniołek nie jest. – uśmiechnął się, wypuszczając dymek
- No jak to nie – zaciągnęłam się – Aniołek – dmuchnęłam dymem - Tyle, że z różkami. -
- Zabawimy się dzisiaj co ? – puścił do mnie oko
- No ja myślę. – odwzajemniłam gest

Dopaliliśmy do końca papierosy, popsikałam się mgiełką i poszłam na górę w poszukiwaniu swojej torby, którą gdzieś zabrał Nathan o_O. Okazało się, że chłopaki przyszykowali mi na górze pokoik, w którym mogłam się ulokować. Byłam im bardzo wdzięczna. Przed wyjściem na imprezę chciałam wziąć prysznic. Stwierdziłam, że zajmę łazienkę na dole, nie chciałam chłopakom zajmować tej na górze, może była im potrzebna w tym czasie … Poszłam na dół z wybranymi ciuchami na imprezę, weszłam do łazienki, która była mega duża. Za murkiem był schowany prysznic. Nie czekając na nic rozebrałam się, weszłam do kabiny i puściłam na siebie strumień ciepłej wody.
Gdy już zrelaksowałam się, wyciągnęłam rękę po ręcznik, opasałam się nim kuso i wyszłam spod prysznica. Wyszłam zza tej ścianki gdzie stała kabina i wisnęłam, a wraz ze mną krzyknął Nathan, który również się przestraszył, bo jak się okazało był w tym samym pomieszczeniu co ja ! Stał w samych slipkach.

- Nathan co ty tu robisz ?! – krzyknęłam, trzymając się za ręcznik i obciągając go nerwowo bowiem był naprawdę kusy
- To ja się pytam co ty tu robisz ?! – oparł dłonie na biodrach kompletnie nie krępując się, że stał w negliżu
- No ja specjalnie zajęłam łazienkę na dole, bo nie chciałam wam przeszkadzać i udostępniłam wam ją tam ! –
- A ja stwierdziłem, że zejdę na dół, bo pewnie zechcesz skorzystać z tej na górze ! –
- Oooooohhhh !! –
- Dobra już idę. – wzruszył ramionami i już miał się odwracać, ale jeszcze ściął mnie od góry od dołu z szelmowskim uśmiechem – Nie masz nic pod spodem ? –
- Idź sobie ! – pisnęłam speszona

Chłopak roześmiał się rozkosznie, pozbierał swoje ciuchy i wyszedł z łazienki, a ja uwaga – w końcu zamknęłam się od środka, bo oczywiście wcześniej nie przyszło mi to do głowy. Mogłam dalej przygotowywać się do imprezy w spokoju i bez obaw, że ktoś półnagi wpadnie do mnie.





Elo Lachony ;) Kolejny rozdział dodawany w biegu, bo niedługo zmykam na maturę.
Tak sobie pomyślałam ostatnio … - może po maturkach popiszemy maile albo jakiś czat zrobimy czy coś ;) ?

Ooooo wgl dziś mi się fuksnęło i chłopaki mi się śnili, i miałam z Nathanem podobną sytuację w łazience jaką opisałam ;P.
Do następnego, który będzie też długi ;).

PS Ka_ren Ciebie pytanie te na górze nie dotyczy, bo my i tak wiecznie w kontakcie i kasa z kom leci jak oszalała ;] :*

16 komentarzy:

  1. Aaa kocham Cię! :D
    "Nagle z pełnych ust Parkera wydobyło się gromkie beknięcie.
    - U stary, nowy rekord. – pochwalił Siva" hahaha ale się uśmiałam :D
    Wkręta niezła, mina Maxa musiała być bezbłedna xD Dobrze, że się nie zakochał od pierwszego wejrzenia ;D
    Ale Wiktoria to już by mogła zacząć jeść normalnie ;o
    Czekam na ten długaśny next i doczekać się nie mogę, Słońce!
    pomysł z czatem świetny ;DD
    Ściskam i jeszcze raz powodzenia na maturach! :) :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohh taki cudowny, że mi słów brakuje:D
    haha ale wiesz Vic mogłaby już zacząć jeść no chyba że chcesz żeby umarła! -,-
    jak tak to cie nie lubię:D
    hahah żart kocham cię za to opo:*****
    czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kultura osobista przy jedzeniu na 6 XD
    Jak ja ich wszystkich lovciam :****
    Ty to masz jednak za fajne sny...
    Mi się śni zwykle to co Carmen mi ględzi na polaku (czytaj: HP -.-)
    Dawaj next'a! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój Boże, jaki boski rozdział!
    No kobieto, ubóstwiam Cię. ♥
    Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
    Będą mieszkać razem, jak to pięknie brzmi! <3
    Tak w ogóle to martwię się o Wiki... ;c
    Niech zacznie jeść, bo jeszcze w anoreksję popadnie. :c
    Mam nadzieję, że Nathan się nią nieźle zaopiekuje! :D
    Błagam, dodaj szybko kolejny rozdział, bo ja Ci tutaj z ciekawości umrę! :)
    Weny Kochana!!! :* Do następnego. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Juhu...Vicky mieszka z THE WANTED :)
    Ja też chcę...
    Akcja z łazienką prześwietna:D
    Niech ona w końcu zacznie jeść
    Rozdział genialny
    Pozdrowienia Kochana♥ i do szybkiego następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak!Jeah jeah jeah ;D
    Właśnie na to czekałam , nawet nie wiesz jak się ciesze ,że Vicki wróciła i na do datek do chłopaków!
    Ahahhaha ;) Beknięcie Thomasa mnie rozwaliło!
    A i ta łazienkowa akcja no no ;)
    Jak zwykle genialnie ;*
    Żegnam , życzę weny i do niexcika ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze było to, że nikt nie poznawał Victori :D
    Palenie fajki z Max'em
    I łazienkowa akcja ^^
    Bosko <3
    Zapraszam do sb : http://alltimethewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O FUCK !
    ALE SYTUACJA <3
    I MÓGŁ BYĆ TAAAAAKI SEXY TIME ^^
    NIE NO ALE MOŻE JUŻ NIE DŁUGO XD
    PISZ SZYBKO KOLEJNY BOSKI ROZDZIAŁ :333

    OdpowiedzUsuń
  9. Jam anonim znowu zawalił i dopiero teraz komentuje:(
    Ale, ale! Teraz to sobie odbiję, za dwa rozdzialiki, ha!:D
    Aaaaa! Vicky wróciła do Londynu! Wróciła jako milion dolarów biczes!:D No, no musi nieźle wyglądać skoro Bob jej nie poznał!:p
    Ba! Co tam Bob!(bez urazy Bob, ale wiesz jak to jest, liczy się fejm :p) Całe TW, począwszy od Sykesiątka, jej nie poznało!
    Hahaha Max i jego super uśmiech na podryw:D O siostrooo, ja sobie to tak realnie wyobraziłam, ze mam już dość^^
    Tom, jak to Tom, beknie sobie a i jeszcze oklaski od Sivy za to dostanie! MISZCZ!:D
    Vicky weszła w szachrajstwo z Max'em. Proszę, proszę, a pakt milczenia przypieczętowała wspólnym wypaleniem fajeczki!:P Narobiłaś mi ochoty na fajkę, niedobrze:P
    Hohoh jaka akcja w łazience, no, no:D Zobaczyć Sykes'a w samych slipach? Zaiste niezapomniany widok :P
    Czekam na nextusia, tego takiego dłuuugiego i jak zwykle super wypasionego :*

    OdpowiedzUsuń
  10. O fajnie,że Vicky się z dogaduje z Nathanem ;)
    Już pragnę kolejnego rozdziału.
    Ten rozdział był świetny jak każdy inny twój rozdział.
    Powodzenia na maturze!

    OdpowiedzUsuń
  11. O Boże, Boże Bożeenkooo. xd
    Jest rozdział, jest.! <3
    Boże świetny, genialny.! <3
    Sykes ty matole.! xd Nie poznał jej. :D
    Jak czytałam to normalnie, szczerzyłam się jak głupia do sera. xd
    Heheszki. :D
    Ale ich wkręcili, już Maxio chciał zarywać. ^^
    A ty, ty niedobryy. ;p
    Tom i jego 'epickie' beknięcie, oraz gratulacje Sivy. Padłam. xd
    No nie mogę, usiedziec w miejscu nie mogę.
    Tak się cieszę że jest nowy. <3
    Wracając do tematu.
    Uuuu, niegrzeczni(w normalnym tego słowa znaczeniu.xd), palić fajki. Ale cóż, jeden drugiego nie wyda. Paakt. ;D
    O bożyszcze nastolatek.
    Widok Nathana w slipkach. *.* xd
    Ale i był rewanżyk, Nathan widział Vicky w kusym ręczniku. ^^
    I jakby tam jeszcze Tom wleciał, też w bieliźnie, to chyba byłby zgon na miejscu. xd
    Omm.. Ciekawe kiedy powie im o tatuażu, chyba że Tom wypapla. ;p
    Szykuje się niezła dżamprezaaa. xd
    Powiadasz że nexcioorek będzie długi.? ^^
    Uwielbiam cię.! <3
    Od kiedy zaczęłam czytać tego świetnego, niesamowitego, genialnego bloga. <3
    No to powodzenia na maturze i czekam na tego nextaa. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. O Boże ! GENIALNY rozdział Kobieto ! Kocham Cię normalnie, ubóstwiam :3
    skjvnisbviusvbkjoaiviub Nathan ! Jak mogłeś Vick nie poznać ? No jak, ja się pytam. Ba, reszta oszołomów nie lepsza.
    Czytając ten rozdział miałam WIELKIEGO banana na twarzy :>
    Powodzenia na maturze Kochana :) 3mam kciuki !
    Pisz szybciutko nexta :&*Wenyyy ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. O mamuniu :) rozdział zajebisty
    Taki widokiem w łazience to ja bym nie pogardziła
    Tom jak zwykle rozwala system a Siva mu gratuluje :D
    Cieszyłam się do tego monitora jak głupa :)

    Powodzenia na maturach i dodawaj szybko nexta :)


    OdpowiedzUsuń
  14. Klata Natha *.* Mrrałć *.*
    Fajnie by było ;D
    Rdz jak zawsze świetny :D
    Przepraszam, że nie komentowałam, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :(
    Ale obiecuje, że teraz postaram się zostawić komentarz pod każdym rdz ;D
    Mam nadzieję, że dobrze poszła Ci matura ;D
    Z niecierpliwościa czekam na next, wenyy ;******

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny rozdzialik mam nadzieję że szybko wstawisz nexta bo inaczej nie wytrzymam.
    U mnie nowy rozdzial tw-fanblog.blogspot.com
    zapraszam :)
    a ty 3m się no i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  16. UUUU końcówka na prawdę MEGA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    sUPER !

    OdpowiedzUsuń