- Nom … -
- Przecież mówiłaś, że będziesz dopiero jutro ! –
- No mówiłam … -
- Co się dzieje ? – usłyszał, że odpowiadam niemrawo
- Taki mały problem mam … - mruknęłam, siedząc na torbie
- Jaki ?? Albo nie ! Wiesz, poczekaj ! – zerwał się – Gdzie jesteś ? Zaraz do ciebie przyjadę. –
- A nie jesteś zajęty ? – szczerze mówiąc liczyłam na taką jego reakcję, no ale trzeba było poudawać trochę ;p
- Nie jestem. Gdzie jesteś teraz ? –
- W „Sweet Dreams” –
- Nie to, że miałaś czekać na mnie na lotnisku. – mruknął
Westchnęłam.
- Nathan … -
- Masz rację … Ochrzanię cię na miejscu. –
- Za co ?! –
- Za tą samowolkę wieczną. Zaraz u ciebie będę. – oznajmił i rozłączył się
- Heros się znalazł kurde. – powiedziałam do telefonu, który trzymałam w dłoni
- I co, Nathan nie pomoże ci ? – spytał Bob
- Nie wiem. Zaraz ma przyjechać. –
- To znaczy, że pomoże. –
- A jeśli nie to będę miała niezapomnianą noc pod mostem. – wzruszyłam ramionami – Ale za to w Londynie ! – uniosłam ręce w triumfalnym geście z poważaniem dla samej siebie
- E, Victoria, wyłącz ten swój czarny humor. – upomniał Bob
- Oj nie mów mi tego teraz kiedy muszę czekać na łaskę i zbawienie Sykesa … Bosz, kto by pomyślał, że do tego dojdzie ?! –
- Ciesz się, że masz nad nim górę. –
- Lucy błagam cię. – schowałam twarz w dłoniach, opierając łokcie na kolanach – On mnie może równocześnie wyklnąć. On jest nieobliczalny. –
- Wiesz … zupełnie jak ty. – roześmiała się Lucy
Siedziałam załamana
na tej torbie z twarzą schowaną w dłoniach, tyłem do drzwi. Szukałam w głowie
jeszcze innych rozwiązań. Na żaden hotel ani nic takiego nie stać mnie, aby
stacjonować w nim 1,5 tygodnia … Lisy nie ma, Boba i Lucy też nie będzie – nie
będę chamsko wbijała się do siostry Lucy, której nie znam, a poza tym codzienne
dojeżdżanie tyle km do pracy nie służyłoby mi. Kurde kurde KURDE ! Co robić ?!
Siedziałam tak intensywnie, główkując gdy usłyszałam dzwoneczek – ktoś wszedł
do lokalu. Nie odwracałam się, myśląc dalej nad swoim beznadziejnym położeniem
gdy usłyszałam głos, przez który do mojego serca wlało się ciepło;
- Dzień dobry – to
był Nathan – Victoria do mnie dzwoniła. Podobno … była tutaj. –- I jest. – słyszałam uśmiechniętego Boba
- … u siebie w pokoju ? – chłopak najzwyczajniej w świecie nie poznał mnie od tyłu, no tak nowy kolor włosów robił swoje
- Nie, nie poszła do siebie. –
Uniosłam rękę do
góry i nie odwracając się całym ciałem pomachałam jedną ręką do niego.
– Cześć Nathan - a
drugą nadal podpierałam brodę-Victoria ? – podszedł do mnie
Ukucnął i przed sobą zobaczyłam jego twarz. Jego szmaragdowe, wesołe tęczówki.
- Wow, nie poznałem cię, wybacz. Wyglądasz … - ogarniał mnie wzrokiem od góry do dołu - … fantastycznie. Tylko chyba niezbyt dobre jedzenie tam miałaś co ? – uniósł brew
Tak mój były
chłopak ucieszył się, że schudłam. Brawo -,- . Olałam jego ostatnie zdanie.
- Dziękuję.
Fantastycznie się czuję. – odpowiedziałam pewnie- Dobra innym razem o tym pogadamy … Co się stało ? – spojrzał mi w oczy słodkim wzrokiem
Totalnie jego spojrzenie mnie rozmiękczyło.
- Zostałam wyrzucona na bruk przez Boba i Lucy. – uśmiechnęłam się z żałości jak to zabrzmiało
- Rozumiem, że przez ten remont ? –
- Mhm … -
- Ja nie widzę w tym żadnego problemu. – oświadczył
Mój facepalm.
- Zamieszkasz z nami. O ile się zgodzisz. –
OOOOOOmmmmm chyba nie muszę pisać jaką radość wtedy poczułam :D ?! Czytał mi normalnie w myślach ! Miałam ochotę rzucić mu się na szyję. Trzeba było jednak opanować emocje, które tak bardzo urosły i udawać trzeba było ogarniętą.
- Naprawdę ?! –
pisnęłam, no dobra, prawie ogarniętą – To znaczy … - chrząknęłam, przywracając
się do porządku – Byłabym wdzięczna, bo Lisa wyjechała, a Lucy z Bobem
wyjeżdżają do rodziny. –
- Victoria bez
problemu. – uśmiechnął się Nathan – Tylko zdajesz sobie sprawę z kim ja
mieszkam ? – puścił oko- Z czwórką nieposkromionych chłopaków, wiem. –
- Z czwórką pogiętych chłopaków. – poprawił
- Sama też do normalnych nie należę, więc swój pozna swego. – wzruszyłam ramieniem, a Nathan obdarzył mnie promiennym uśmiechem, takim jaki uwielbiałam najbardziej, który topił we mnie wszystkie lody
Patrzyłam na niego
bez skrępowania, starając się ogarnąć wszystko naraz – jego oczy, nos, usta,
włosy … Dosłownie wszystko !
- Jestem gdzieś
brudny ? – ściągnął brwiWyrwało mnie to z pantałyku.
- Nie … dlaczego ? –
- Bo tak badawczo przyglądasz mi się. –
Chrząknęłam i
spuściłam od razu głowę, bo zrobiło mi się głupio. Na szczęście chłopak
ogarnął, że doszło do niezręcznej sytuacji, bo wstał z kucek i zakomenderował.
- Chodź, jedziemy.
–
Uśmiechnęłam się
tylko pod nosem, krępując na niego spojrzeć ( Wiktoria żal mi cię- myślałam ) i
odezwałam się do Boba i Lucy;
- Dajcie znać jak
już będę mogła wrócić z powrotem, ok ? –- No jasne – uśmiechnęli się – Trzymaj się i przepraszamy, że to tak wyszło … -
- Na razie – odpowiedziałam
- Do widzenia – Nathan wziął jak na gentelmana przystało moją torbę, na której jeszcze minutę temu siedziałam i otworzył przede mną drzwi wyjściowe
Załadowaliśmy się
do samochodu, zapięłam pas, a chłopak ruszył.
- Nath,
przepraszam, że tak wyszło, że zwalam się wam na głowę … Kompletnie nie wiem
jak się wytłumaczyć … - mówiłam – Naprawdę jest mi strasznie głupio … -- Victoria przestań. – powiedział spokojnie – Przecież znalazłaś się w trudnej sytuacji. Co jak co, ale gdybym ja nie miał gdzie mieszkać, nie pomogłabyś mi ? –
- Pomogłabym. –
- No widzisz. I nie ma o czym mówić. – spojrzał chwilowo z uśmiechem na mnie, ale zaraz powrócił wzrokiem na drogę – Ładnie wyglądasz. –
- Powtarzasz się. –
- Serio ? – udawał – Ale chłopaki się zdziwią jak ciebie zobaczą. –
- Zapewne … -
- Coś nie tak ? –
- Nie, nie, wszystko ok … Zadzwonię do rodziców. – wyciągnęłam telefon – Miałam dać im znać jak już będę na miejscu. – wybrałam numer mamy
- Jasna sprawa –
Pierwszy sygnał oczekiwania, drugi i;
- No cześć Wiktoria ! – odebrała mama
- Hej. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że już jestem na miejscu. –
- Lot bez problemu się odbył ? –
- Lot tak … -
- A co, jakieś inne problemy miałaś ?! –
- W sumie już nie, bo … - spojrzałam na Nathana z uśmiechem – bo dobry znajomy mi pomaga właśnie i wszystko jest w porządku. – chłopak patrzył na mnie, nic nie rozumiejąc po polsku i słodko ściągając brwi
- Tylko, żebyś tam Wiktoria w nic się nie wpakowała … -
- Maaaamoooo !! –
- No dobra wiem, przewrażliwiona jestem … - mruknęła – Ale taka rola matki ! – dodała zaraz
- Oczywiście. Dobra matko, kończę. – roześmiałam się – Do usłyszenia. –
- Cześć. Uważaj na siebie ! –
Rozłączyłam się.
- Czy mi się
zdawało czy plotkowałaś o mnie ? – Nathan uniósł brew - Mniej więcej – roześmiałam się
Po chwili
oświadczył mi;
- Zajedziemy akurat
na obiad. Chłopaki przed moim wyjściem naradzali się co zamówić do jedzenia. –- Ok –
- Tylko mi nie mów, że nie jesteś głodna. –
- Uspokój się, niczego takiego nie powiedziałam ! – choć rzeczywiście tak pomyślałam …
- Po prostu patrzę na ciebie i zaczynasz mnie niepokoić, pamiętając, że miałaś opory przed jedzeniem już przed wyjazdem. A widzę, że w Polsce chyba nie –
- Skup się na prowadzeniu samochodu, dobrze ?! – syknęłam
- Czyli coś jest na rzeczy skoro tak się bulwersujesz. –
- Nie bulwersuję się okej ?! – warknęłam, przecząc sama sobie – Po prostu wkurzasz mnie takim gadaniem i dochodzeniem. –
- Victoria –
- Skończony temat ! –
Westchnął wkurzony;
- Jak dobrze, że ty będziesz z nami mieszkała … –
O matko, jak to
źle, że będę z wami mieszkała … Mieszkanie z Sykesem = kontrola nad spożywaniem
posiłków. Dżizas -,- ale poradzę sobie ! Skoro z rodzicami poradziłam to z tym
też dam radę !
Przez resztę drogi
odzywaliśmy się tylko sporadycznie, ale trwało to może z jakieś 4 minuty, bo
podjechaliśmy akurat do garażu. Wysiedliśmy z auta.
- Vicky, nałóż
okulary, powkręcamy ich trochę. – puścił do mnie oko Nathan
Wkręcać ?! Kogo i
gdzie – zawsze byłam chętna ;D. Nałożyłam binokle na nos i weszliśmy do środka
pomieszczenia ( co było nielogiczne z powodu ciemnych okularów w mieszkaniu,
ale whatever xd… )
- Siema ludzie ! –
krzyknął Nathan od progu – Mamy gościa ! –
- Kogo znowu – z
kuchni wyłonił się Max, ściął mnie od góry do dołu i wyszczerzył się swoim
super uśmiechem na podryw – Oł heeeej, jestem Max. – podaliśmy sobie ręce, ale
nic się nie odezwałam, bo moją uwagę przykuł Tom, Jay i Siva, którzy doszli do
nas z salonu
Ommm moje mordki !
Jak dawno ich nie widziałam !
- Słuchajcie, ta
sierotka nie ma gdzie mieszkać i zakwateruje się u nas jakieś 1,5 tygodnia. –- No dziękuję ci za prezentację mojej osoby. – mruknęłam cicho do Nathana
- Noooo – chłopaki byli lekko mówiąc zdezorientowani
- Ale … -
- Hmmmm –
- Może coś więcej ? –
- Przedstawisz nam ją ? –
Przez całą naszą
znajomość nigdy nie widziałam chłopaków w takim bezradnym położeniu. Sykes
dotknął mnie z tyłu delikatnie i „kulturalnie” zwrócił się do chłopaków;
- Ale wy matoły
jesteście. -- Rany, ale plamę daliście. – dodałam i zdjęłam okulary przeciwsłoneczne
- VICTORIA ?! – wszystkim szczęki opadły na czele z Maxem
Podeszli do mnie
śmiejąc się i przepraszając, przytulając i chwaląc, że rewelacyjnie wyglądam,
co oczywiście odzwierciedliło się na moim zaczerwienieniu choć miałam nadzieję,
że podkład spełnił swoją rolą i nie ukazał tego ;)
Po dość długim
przywitaniu chłopaki zaprosili mnie do kuchni na jedzenie. Podążyłam za nimi,
ciesząc się jak los mi sprzyjał i mogłam cieszyć się z gościnności zespołu.
Na obiad chłopaki
zamówili pizzę. Dostałam spory kawałek na talerz. W myślach przeklnęłam, ale
widząc ukradkiem jak Nathan zerka czy zjem, wzięłam niby bez oporów pizzę do
ust i ugryzłam. Fakt- była pyszna, ale licznik kalorii szalał w mojej głowie.
- Słońce jak
fajnie, że jesteś z nami. – uśmiechnął się z pełną buzią Tom- Też się cieszę, że was widzę. –
Nagle z pełnych ust Parkera wydobyło się gromkie beknięcie.
- U stary, nowy rekord. – pochwalił Siva
Uśmiechnęłam się
pod nosem, spuszczając głowę i popijając sok, żeby nie parsknąć. Nathan to
zauważył i zwrócił się do kolegi;
- Mógłbyś się
pohamować. Mamy gościa. -- Nic się nie stało. – spojrzałam rozbawiona na nich
- Oj, no się zapomniałem. – Tom przewrócił oczami
- A uprzedzałem cię Vicky, że mieszkam z przygłupami. –
- Co ty jej powiedziałeś ?! – naraz stawili się Siva, Jay, Max i bełkoczący Tom z wypchanymi policzkami przez kolejną porcję pizzy
Nie mogłam się
powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem. Zaraz w sumie dołączyli do mnie pozostali. Porozmawialiśmy
przez jakieś 20 minut póki chłopaki nie skończyli swoich porcji.
- Ok, idziemy się
odświeżyć. – wstali wszyscy- Vicky, idziemy na imprezę. – poinformował mnie Nathan
- Ale, że dziś ?! –
- No tak, za jakieś 3 godziny wychodzimy. –
- Trzeba uczcić twój powrót. – pomachał brwiami Tom
- Oooo to ja też muszę się przyszykować ! – pisnęłam
- Najpierw może dokończ jedzenie. – wytknął mi Nathan
Spojrzałam na
talerz. W sumie zrobiłam może 3 gryzy pizzy. Ścięłam chłopaka, a oni ruszyli na
górę. Westchnęłam i przysiadłam z powrotem do talerza. Patrzyłam na tą pizzę i
patrzyłam. W końcu stwierdziłam, że muszę ją wyrzucić. No nie zjem jej !
Właśnie gdy
wyrzucałam jedzenie do śmieci przyłapał mnie Max, którego nie zauważyłam, bo
stał do mnie tyłem, obok w drzwiach na taras;
- Młody wie, że nie
jesz ? – odezwał się
Trochę mnie wryło,
ale nie pozostałam dłużna i odszczekałam się, widząc fajkę w dłoni Łysego.- Młody wie, że palisz ? –
Speszył się.
- No – uśmiechnęłam się triumfalnie – To chyba się rozumiemy. – odstawiłam pusty talerz do zlewu i podeszłam do niego
- Chcesz ? – otworzył paczkę papierosów
- Chętnie. Dawno nie paliłam. – wzięłam fajkę do ust, a Max podpalił
- Kiedy ostatnio ? – spytał
Zaciągnęłam się,
oparłam o drugi koniec framugi drzwi i powoli, z rozkoszą wypuszczałam dym z
ust.
- Na imprezie w
Polsce. Jakieś 3 miesiące temu … -- Tak myślałem, że z ciebie to aniołek nie jest. – uśmiechnął się, wypuszczając dymek
- No jak to nie – zaciągnęłam się – Aniołek – dmuchnęłam dymem - Tyle, że z różkami. -
- Zabawimy się dzisiaj co ? – puścił do mnie oko
- No ja myślę. – odwzajemniłam gest
Dopaliliśmy do
końca papierosy, popsikałam się mgiełką i poszłam na górę w poszukiwaniu swojej
torby, którą gdzieś zabrał Nathan o_O. Okazało się, że chłopaki przyszykowali
mi na górze pokoik, w którym mogłam się ulokować. Byłam im bardzo wdzięczna.
Przed wyjściem na imprezę chciałam wziąć prysznic. Stwierdziłam, że zajmę
łazienkę na dole, nie chciałam chłopakom zajmować tej na górze, może była im
potrzebna w tym czasie … Poszłam na dół z wybranymi ciuchami na imprezę,
weszłam do łazienki, która była mega duża. Za murkiem był schowany prysznic.
Nie czekając na nic rozebrałam się, weszłam do kabiny i puściłam na siebie
strumień ciepłej wody.
Gdy już zrelaksowałam
się, wyciągnęłam rękę po ręcznik, opasałam się nim kuso i wyszłam spod
prysznica. Wyszłam zza tej ścianki gdzie stała kabina i wisnęłam, a wraz ze mną
krzyknął Nathan, który również się przestraszył, bo jak się okazało był w tym
samym pomieszczeniu co ja ! Stał w samych slipkach.
- Nathan co ty tu
robisz ?! – krzyknęłam, trzymając się za ręcznik i obciągając go nerwowo bowiem
był naprawdę kusy
- To ja się pytam
co ty tu robisz ?! – oparł dłonie na biodrach kompletnie nie krępując się, że
stał w negliżu- No ja specjalnie zajęłam łazienkę na dole, bo nie chciałam wam przeszkadzać i udostępniłam wam ją tam ! –
- A ja stwierdziłem, że zejdę na dół, bo pewnie zechcesz skorzystać z tej na górze ! –
- Oooooohhhh !! –
- Dobra już idę. – wzruszył ramionami i już miał się odwracać, ale jeszcze ściął mnie od góry od dołu z szelmowskim uśmiechem – Nie masz nic pod spodem ? –
- Idź sobie ! – pisnęłam speszona
Chłopak roześmiał
się rozkosznie, pozbierał swoje ciuchy i wyszedł z łazienki, a ja uwaga – w
końcu zamknęłam się od środka, bo oczywiście wcześniej nie przyszło mi to do
głowy. Mogłam dalej przygotowywać się do imprezy w spokoju i bez obaw, że ktoś
półnagi wpadnie do mnie.
Elo Lachony ;)
Kolejny rozdział dodawany w biegu, bo niedługo zmykam na maturę.
Tak sobie
pomyślałam ostatnio … - może po maturkach popiszemy maile albo jakiś czat
zrobimy czy coś ;) ?
Ooooo wgl dziś mi
się fuksnęło i chłopaki mi się śnili, i miałam z Nathanem podobną sytuację w
łazience jaką opisałam ;P.
Do następnego,
który będzie też długi ;).
PS Ka_ren Ciebie
pytanie te na górze nie dotyczy, bo my i tak wiecznie w kontakcie i kasa z kom
leci jak oszalała ;] :*
Aaa kocham Cię! :D
OdpowiedzUsuń"Nagle z pełnych ust Parkera wydobyło się gromkie beknięcie.
- U stary, nowy rekord. – pochwalił Siva" hahaha ale się uśmiałam :D
Wkręta niezła, mina Maxa musiała być bezbłedna xD Dobrze, że się nie zakochał od pierwszego wejrzenia ;D
Ale Wiktoria to już by mogła zacząć jeść normalnie ;o
Czekam na ten długaśny next i doczekać się nie mogę, Słońce!
pomysł z czatem świetny ;DD
Ściskam i jeszcze raz powodzenia na maturach! :) :**
Ohh taki cudowny, że mi słów brakuje:D
OdpowiedzUsuńhaha ale wiesz Vic mogłaby już zacząć jeść no chyba że chcesz żeby umarła! -,-
jak tak to cie nie lubię:D
hahah żart kocham cię za to opo:*****
czekam na następny:)
Kultura osobista przy jedzeniu na 6 XD
OdpowiedzUsuńJak ja ich wszystkich lovciam :****
Ty to masz jednak za fajne sny...
Mi się śni zwykle to co Carmen mi ględzi na polaku (czytaj: HP -.-)
Dawaj next'a! :)
Mój Boże, jaki boski rozdział!
OdpowiedzUsuńNo kobieto, ubóstwiam Cię. ♥
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
Będą mieszkać razem, jak to pięknie brzmi! <3
Tak w ogóle to martwię się o Wiki... ;c
Niech zacznie jeść, bo jeszcze w anoreksję popadnie. :c
Mam nadzieję, że Nathan się nią nieźle zaopiekuje! :D
Błagam, dodaj szybko kolejny rozdział, bo ja Ci tutaj z ciekawości umrę! :)
Weny Kochana!!! :* Do następnego. :*
Juhu...Vicky mieszka z THE WANTED :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę...
Akcja z łazienką prześwietna:D
Niech ona w końcu zacznie jeść
Rozdział genialny
Pozdrowienia Kochana♥ i do szybkiego następnego:)
O tak!Jeah jeah jeah ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie na to czekałam , nawet nie wiesz jak się ciesze ,że Vicki wróciła i na do datek do chłopaków!
Ahahhaha ;) Beknięcie Thomasa mnie rozwaliło!
A i ta łazienkowa akcja no no ;)
Jak zwykle genialnie ;*
Żegnam , życzę weny i do niexcika ;)
Najlepsze było to, że nikt nie poznawał Victori :D
OdpowiedzUsuńPalenie fajki z Max'em
I łazienkowa akcja ^^
Bosko <3
Zapraszam do sb : http://alltimethewanted.blogspot.com/
O FUCK !
OdpowiedzUsuńALE SYTUACJA <3
I MÓGŁ BYĆ TAAAAAKI SEXY TIME ^^
NIE NO ALE MOŻE JUŻ NIE DŁUGO XD
PISZ SZYBKO KOLEJNY BOSKI ROZDZIAŁ :333
Jam anonim znowu zawalił i dopiero teraz komentuje:(
OdpowiedzUsuńAle, ale! Teraz to sobie odbiję, za dwa rozdzialiki, ha!:D
Aaaaa! Vicky wróciła do Londynu! Wróciła jako milion dolarów biczes!:D No, no musi nieźle wyglądać skoro Bob jej nie poznał!:p
Ba! Co tam Bob!(bez urazy Bob, ale wiesz jak to jest, liczy się fejm :p) Całe TW, począwszy od Sykesiątka, jej nie poznało!
Hahaha Max i jego super uśmiech na podryw:D O siostrooo, ja sobie to tak realnie wyobraziłam, ze mam już dość^^
Tom, jak to Tom, beknie sobie a i jeszcze oklaski od Sivy za to dostanie! MISZCZ!:D
Vicky weszła w szachrajstwo z Max'em. Proszę, proszę, a pakt milczenia przypieczętowała wspólnym wypaleniem fajeczki!:P Narobiłaś mi ochoty na fajkę, niedobrze:P
Hohoh jaka akcja w łazience, no, no:D Zobaczyć Sykes'a w samych slipach? Zaiste niezapomniany widok :P
Czekam na nextusia, tego takiego dłuuugiego i jak zwykle super wypasionego :*
O fajnie,że Vicky się z dogaduje z Nathanem ;)
OdpowiedzUsuńJuż pragnę kolejnego rozdziału.
Ten rozdział był świetny jak każdy inny twój rozdział.
Powodzenia na maturze!
O Boże, Boże Bożeenkooo. xd
OdpowiedzUsuńJest rozdział, jest.! <3
Boże świetny, genialny.! <3
Sykes ty matole.! xd Nie poznał jej. :D
Jak czytałam to normalnie, szczerzyłam się jak głupia do sera. xd
Heheszki. :D
Ale ich wkręcili, już Maxio chciał zarywać. ^^
A ty, ty niedobryy. ;p
Tom i jego 'epickie' beknięcie, oraz gratulacje Sivy. Padłam. xd
No nie mogę, usiedziec w miejscu nie mogę.
Tak się cieszę że jest nowy. <3
Wracając do tematu.
Uuuu, niegrzeczni(w normalnym tego słowa znaczeniu.xd), palić fajki. Ale cóż, jeden drugiego nie wyda. Paakt. ;D
O bożyszcze nastolatek.
Widok Nathana w slipkach. *.* xd
Ale i był rewanżyk, Nathan widział Vicky w kusym ręczniku. ^^
I jakby tam jeszcze Tom wleciał, też w bieliźnie, to chyba byłby zgon na miejscu. xd
Omm.. Ciekawe kiedy powie im o tatuażu, chyba że Tom wypapla. ;p
Szykuje się niezła dżamprezaaa. xd
Powiadasz że nexcioorek będzie długi.? ^^
Uwielbiam cię.! <3
Od kiedy zaczęłam czytać tego świetnego, niesamowitego, genialnego bloga. <3
No to powodzenia na maturze i czekam na tego nextaa. <3
O Boże ! GENIALNY rozdział Kobieto ! Kocham Cię normalnie, ubóstwiam :3
OdpowiedzUsuńskjvnisbviusvbkjoaiviub Nathan ! Jak mogłeś Vick nie poznać ? No jak, ja się pytam. Ba, reszta oszołomów nie lepsza.
Czytając ten rozdział miałam WIELKIEGO banana na twarzy :>
Powodzenia na maturze Kochana :) 3mam kciuki !
Pisz szybciutko nexta :&*Wenyyy ♥
O mamuniu :) rozdział zajebisty
OdpowiedzUsuńTaki widokiem w łazience to ja bym nie pogardziła
Tom jak zwykle rozwala system a Siva mu gratuluje :D
Cieszyłam się do tego monitora jak głupa :)
Powodzenia na maturach i dodawaj szybko nexta :)
Klata Natha *.* Mrrałć *.*
OdpowiedzUsuńFajnie by było ;D
Rdz jak zawsze świetny :D
Przepraszam, że nie komentowałam, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :(
Ale obiecuje, że teraz postaram się zostawić komentarz pod każdym rdz ;D
Mam nadzieję, że dobrze poszła Ci matura ;D
Z niecierpliwościa czekam na next, wenyy ;******
Genialny rozdzialik mam nadzieję że szybko wstawisz nexta bo inaczej nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdzial tw-fanblog.blogspot.com
zapraszam :)
a ty 3m się no i weny życzę :*
UUUU końcówka na prawdę MEGA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsUPER !