poniedziałek, 27 maja 2013

Jakie dziewczyny ?! - rozdział 44.

- Ej to jest bardzo dobre ! – wzięłam do ust kawałek jedzenia, które przygotował dla mnie Nathan – Nie wiedziałam, że potrafisz gotować. – powiedziałam z pełnymi ustami
- To jest w sumie prawie jedyna rzecz, którą potrafię przyrządzić. – puścił do mnie oko
- To wy tu sobie jedzcie, nie będziemy wam przeszkadzać. – Jay, Siva, Tom i Max zmyli się do salonu

Nathan wziął kanapkę i dosiadł się do mnie. Nie spieszyliśmy się, jedząc. Miałam wrażenie, że dla Sykesa najbardziej zależało na tym, abym zjadła jak najwięcej. Czas nie grał roli. Rozmawialiśmy w międzyczasie, a po jakichś 30 minutach;
- Dziękuję Nath, ale już nie chcę. – odsunęłam talerz – Nie dam rady więcej. –
- Vicky spróbuj jeszcze trochę. Zjadłaś więcej niż połowę, ale postaraj się jeszcze. –

Spojrzałam na połowę serca, które zostało do zjedzenia. Ściągnęłam brwi.
- Nie dam rady. –
Usłyszałam spokojne;
– Ok -
Coś mi się nie zgadzało …
- Jak to, nie będziesz na mnie krzyczał, że za mało zjadłam ? Albo coś w tym stylu jak wcześniej ? –
- Kochanie, wcześniej to mnie oszukiwałaś, że niby coś jadłaś. Teraz działamy na innych zasadach i cieszę się z małych sukcesów i z tego, że sama się starasz, żeby wyjść z anoreksji. – podszedł i pocałował mnie w czoło

Wstałam i odstawiłam na bok swój talerz.
- Kocham cię, wiesz ? – wzięłam go za rękę
- Wiem. – oświadczył dumnie, prostując się z szerokim uśmiechem – A. Weź jeszcze tabletki, które lekarz ci przypisał. –

Posłuchałam się i bez sprzeciwów wzięłam witaminy i jakieś inne jeszcze pigułki, które miały mnie postawić równo na nogi i uzupełnić brakujące mikroelementy. Po wzięciu lekarstw poszliśmy do reszty do salonu. Max posunął się na kanapie, abym mogła jak lekarz przykazał półleżeć.
Chłopaki przeglądali w telewizorze co mieli nagrane na swoim dysku. Przewijali w tył i przód.
- Macie swoje teledyski ponagrywane kilka razy ? – uśmiechnęłam się
- Tak – wyszczerzyli się na raz
- Chcesz zobaczyć, który ostatnio góruje na naszej liście ? –
- No pokaż, Jay. –
- „I found You” widziałaś ? –
Przygryzłam wargę z niewinną miną.
- No niieeeee … - przewrócili oczami, wzdychając
- Nie miałam okazji ! – broniłam się
- Ale Jay – zawiesił się Max – Może pokaż Victorii inny teledysk nie ten … –
- Dlaczego ?! – spytałam równocześnie z Loczkiem
- Ale ty matoł jesteś. – Łysy zwrócił się do kolegi, a do mnie wyciągnął rękę – Ciebie to nie dotyczy. –

Chłopaki wymienili dziwne spojrzenia, a ja zaczęłam się niecierpliwić.
- O co wam chodzi ? Pokażcie mi ten teledysk ! –
- Sorry Nath … - skrzywił się Jay, wybrał teledysk i nacisnął „play”

Nic nie rozumiejąc spojrzałam na Sykesa, który wzruszył ramionami i uśmiechnął się do mnie. Zaczęliśmy oglądać. Ommmm panowie wszyscy szli.
- Mmmmm jacy przystojni wyszliście. –
- Jak nie my co ? – zaśmiał się Siva
- No skąd ! Oczu od was nie można oderwać. –
Oglądaliśmy dalej. Sceny bójek.
- Woho ! – moja reakcja – Kurde jakie agresory. Jeszcze bym uwierzyła. – roześmiałam się

Następnie scena siedzącej na podłodze zakneblowanej laski i podejście do wejścia pomieszczenia Nathana i jego solówka. Patrzyłam na telewizor.
- Zaczyna mi się to nie podobać … - specjalnie mruknęłam, widząc w teledysku jak brunet podchodził do blondyny

Poczułam, że obok mnie usiadł Sykes.
„There`s when I found you” w telewizorze, syk i jęk chłopaków w pokoju. Zdezorientowana spojrzałam na towarzyszy, a następnie ponownie na ekran. Moim oczom ukazał się dość długi moment w teledysku kiedy to padały zbliżenia na całującego się Nathana z ową blondyną. Widziałam kątem oka jak chłopaki patrzyli na to jak zareaguję. Nie byłam zazdrosna. No bez przesady J ! Ale mimo wszystko miałam poker face. Dany fragment skończył się i filmik leciał dalej jak to Sykes zabrał kluczyk dziewczynie, nie uwolnił jej i szczęśliwi z resztą chłopaków wyszli, by otworzyć skrzynkę, którą wyłowili z wody. Koniec teledysku i w pokoju zapanowała cisza.

- I bardzo dobrze, że zostawiłeś tą laskę zakneblowaną. – wypaliłam w końcu ze śmiechem do Nathana
Nie mogłam już się powstrzymywać dłużej przez to jakie powietrze trzymali w sobie wszyscy jaka będzie moja reakcja. Chłopaki dołączyli ze śmiechem do mnie.

- Dobra robota – przyznałam – Teledysk całkiem niezły. –
- Dzięki. –
- Nie byłaś zazdrosna, widząc jak Młody całował tą laskę ? –
- Jay, bez przesady. – przewróciłam oczami – To skoro on jest teraz ze mną to znaczy, że przede mną musiał być niedotykany i wychuchany ? No błagam. –
- Ha ! I dlatego wiem z kim się umawiać i jako jedyny z was nie miałem pełnych gaci, oglądając teledysk. – roześmiał się obok mnie Nathan i objął ramieniem

Zaczęliśmy oglądać kolejne teledyski chłopaków. Wpadłam w niezłą polewę po obejrzeniu „Glad you came”.
- Przepraszam, ale ten teledysk nigdy nie robił na mnie wrażenia. – śmiałam się
- Dlaczego ? –
- Po prostu. Nie powala mnie. Na dodatek dziwnie wyszliście. Nie podobni do siebie i jacyś tacy … - przekręciłam głowę, patrząc na telewizor
- Jacy ? –
- Skrępowani ? Znając was nie uważam, żeby ten teledysk was odzwierciedlał … No nie przepadam za nim … -
- Ale ja się wybredna zrobiłam. –
- Nathan weź ty lepiej nic nie mów. – pokręciłam głową
- Bo czemu ? –
- No błagam cię ! Jako jedyny przyszedłeś na plażę w koszuli ! – wypaliłam ze śmiechem
- I co z tego ?! – oburzył się – I tak byś na mnie poleciała. –
- No polemizowałabym … -
- Co ty powiedziałaś ?! – nachylił się do mnie, a ja roześmiałam się, czując zagrożenie
- Biała koszula ? … Na plażę ? … Toć to takie … - zmarszczyłam brwi i błądziłam wzrokiem, szukając słowa – synkowate –
- Jakoś dziewczyny nie narzekały. –
- A co miały powiedzieć ? – wypsnęło mi się, ale zaraz doszło do mnie co mi odpowiedział – JAKIE DZIEWCZYNY ?! –
- Te z teledysku –

Zrobiłam dziubek i uniosłam brew, żeby się zamknąć i nie dać się zazdrości, o którą mu chodziło.

- No co … ? – zerknął na mnie, po czym westchnął i przewrócił oczami – Dobra, mów co chcesz walnąć i miejmy to za sobą. –
- Takie dziewczyny to i nic dziwnego, że się pucowały do ciebie mimo, że wyglądałeś jak … źle no. – dokończyłam łagodniej
- Oj nie przesadzaj. Były całkiem sympatyczne. – denerwował mnie z uśmiechem na twarzy

Uniosłam brew i zmrużyłam oczy, świdrując go wzrokiem.
- Myślę, że nie zostałybyśmy przyjaciółkami. –
Nathan roześmiał się i objął ramieniem.
- Chodź tu zazdrośnico. – pocałował mnie we włosy
- Ej Nath, skąd wiedziałeś, że Victoria milczała, żeby tylko nie pojechać po tych laskach ? – zdziwił się Jay, patrząc na nas
- Znam ją. –
Wtuliłam się mocniej w Sykesa.
- Znam na wylot powiedziałbym nawet. –

Podniosłam głowę i spojrzałam na Nathana, który z zacieszem patrzył mi w oczy. Tak, specjalnie ujął to ostatnie zdanie, by zabrzmiało dwuznacznie po wspólnie spędzonej nocy.
- Kochanie – zaczęłam cicho, ale nie pozwolił mi dokończyć, bo pocałował mnie
- A co powiesz na teledysk do „Lose my mind” ? – spytał po chwili Siva
- Lubię go. –
- Bo nie ma tam dziewczyn. – zaśmiał się Max, w którego poleciała jak torpeda poduszka wysłana z moich rączek
- Jay, a ty przypadkiem nie miałeś dzisiaj czegoś załatwić ? – spojrzałam na Loczka, lustrując go wzrokiem
- Wieeeeeem. – przeciągnął – Zaraz pójdę do kwiaciarni i pojadę do Lisy. – wytłumaczył reszcie
- No jedź. – dodał Tom
- Przepraszaj jeśliś zawinił. – kiwał głową Max

Jay spojrzał tylko na kolegów z miną „bitch please”.
Posiedzieliśmy jeszcze razem w grupie z jakieś 2 godzinki, kiedy Tom oświadczył;
- Dobra droga młodzieży, ale ja zbieram się. – po czym wstał z sofy
- A, że niby gdzie ?! –
- Wiesz Max …, niektórzy ludzie; czytaj ja, mają powodzenie u płci pięknej przeciwnej – wskazał na mnie – i te oto okazy aż lgną się do mojej skromnej osoby, żeby się umówić ze mną na randkę. – Parker dawał wykład dla Łysolka – Nie to, żebym miał jakieś prywatne sugestie do ciebie … To nie twoja wina, że ty teraz musisz siedzieć w domu. Nie przejmuj się, to naprawdę nic osobistego. Po prostu jestem przystojniejszy. – dokończył z pełnym uśmiechem – Idę się przygotować. -

Maxa wcięło po tej przemowie, bo jeszcze jak Tom wchodził po schodach na górę, miał niewyraźną minę i chyba przetrawiał co zostało do niego powiedziane.
- No to na mnie też czas. – westchnął Jay – Trzymajcie kciuki, żebym pogodził się z Lisą. –
- Nie masz innej opcji. – prychnęłam za co Loczek przechodząc obok mnie, wytknął mi grożąco palcem – Powodzenia no. – poprawiłam się z uśmiechem

Kolejny wstał Siva.
- To ja pojadę do Nareeshy. –
- Pozdrów ją. – powiedziałam
- Jasne – poszedł do wyjścia
- A my co – spojrzał na mnie Nathan –Idziemy na górę ? –

Uniosłam brew, a on uśmiechnął się szelmowsko.
- Źle ci tu ? –
- Nieeee – objął mnie mocniej i przysunął swoje usta do mojego ucha aż mnie ciarki przeszły – ale tam będzie lepiej. – szepnął
Uśmiechnęłam się.
- No to chodź. – powiedziałam niby z łaską, odkrywając koc

Chłopak wstał pierwszy, wyciągnął do mnie rękę i pomógł wstać.
- No tak – obruszył się Max – wy też sobie idźcie ! No, zostawcie mnie ! Każdy się zwija do swojej dziewczyny. –
- Max, nie dramatyzuj. – zawrócił się do niego Sykes – W lodówce masz piwo. –

Dałam kuksańca w bok swojemu chłopakowi i zgromiłam go wzrokiem.
- Może rzeczywiście … -
- Może nie – przerwał mi Nathan i teraz on zgromił mnie spojrzeniem
- Nathan – powiedziałam cicho, patrząc w szmaragdowe oczy
- Vicky daj spokój. – odezwał się Max, który podążył do kuchni i lodówki – Miłego po południa. – puścił oko, otworzył piwo i wrócił jakby nigdy nic na kanapę
- Widzisz ? – zwrócił się do mnie Nathan i nie czekając na odpowiedź pociągnął mnie za sobą na schody

Wchodząc na górę za Sykesem patrzyłam na Maxa, który popijając piwo oglądał telewizor. Nie powiem, zrobiło mi się smutno. Łysolek jako jedyny miał spędzić samotne po południe. Jego każdy kolega mógł ten czas wykorzystać z dziewczyną, na której mu zależało, a ten musiał siedzieć sam. Weszliśmy do pokoju Nathana. Usiadłam na łóżko, opierając się plecami o ścianę. Brunet po zamknięciu drzwi dosiadł się do mnie.
- Co jest ? – spytał, widząc moją minę
- Szkoda mi Maxa. –
- Viiiiiiiickyy – przeciągnął i objął mnie ramieniem – Zupełnie bez potrzeby. –
- W ogóle ty też się nie popisałeś. –
- Ej – dał mi buziaka w policzek – Wyluzuj. Nic mu nie będzie. –
- Wiem, ale po prostu mi go szkoda. Nic na to nie poradzę. –

Chłopak zaczął opuszczać mi rękaw bluzki i mruknął;
- Widzę, że trzeba cię czymś zająć. – pocałował mnie w malinkę na obojczyku z ubiegłej nocy i zaczął jeździć nosem po szyi
Zachichotałam.
- Łaskoczesz. –

Wrócił twarzą do mojej i w zamian złożył na moich ustach romantyczny, uczuciowy pocałunek. Zaczęłam zachłannie obejmować swoimi wargami jego ciepłe usta gdy usłyszeliśmy z dołu;

- Słońce chodź zobacz jak wyglądam ! –
Nathan odsunął się na milimetr ode mnie.
- No nie wytrzymam. - westchnął
Zaśmiałam się po czym odwróciłam głowę do drzwi i krzyknęłam;
- To ty chodź Tom ! –
- Chodź tu ! –
- Ty chodź ! –
- Słońce ! –

Zaśmiałam się i już wystawiałam nogę, żeby wstać, ale Nathan mnie objął i nie pozwolił wyjść.
- Idziesz ?! – usłyszałam z dołu Parkera
Wyrywałam się, chichocząc, ale Sykes był zbyt silny i śmiejąc się nie luzował objęć.
- Nie mogę ! – krzyknęłam przez śmiech
- Vicky ! – Tom niecierpliwił się na dole
- Parker jak masz sprawę to rusz dupę i sam przyjdź ! – krzyknął rozszalany Nathan

Usłyszeliśmy tylko przekleństwa pod nosem Toma, a za chwilę obrażone, głośne kroki po schodach. Po paru sekundach kolega wparował do pokoju. Przeszedł koło łóżka jak model, machając biodrami i patrząc w dal. Zawrócił się i spojrzał na nas.
Obydwoje na „raz” parsknęliśmy z Nathanem.
- Stary, co to było ? –
- Toooooom ! – chichotałam
- No mówcie, jak wyglądam ! Mogę iść tak na randkę ? -

Uspokoiłam się i zlustrowałam go wzrokiem. Miał na sobie dżinsy i ciemny tshirt pod skórzaną czarną kurtką.

- Mrrr – wydało się z moich ust
- Victoria ! – obok upomniał mnie Nathan
- No co ? Przyznaj, że Tom wygląda baaaardzo apetycznie. – uśmiechnęłam się szeroko do kolegi, który odwzajemnił gest i podszedł do mnie

Nachylił się;
- Jak wrócę od Kelsey to wiesz, który to mój pokój. –
- TOM ! – walnął Nathan
- KELSEY ?! – krzyknęłam w tym samym momencie aż się spojrzeliśmy na siebie z Sykesem – Ładne imię ma dziewczyna. –
- Wiem. – wyszczerzył się Parker, który spojrzał na zegarek – Muszę śmigać. Na razie –
- Udanej randki. – życzyliśmy zgodnie

Zostaliśmy sami w pokoju. Ułożyliśmy się swobodnie na łóżku. Przytuliłam się do niego.
- Nathan – odezwałam się po chwili milczenia
- Mm ? –
- Naprawdę uważasz, że jestem szczupła ? Czy mówisz tak tylko dlatego, żebym zaczęła jeść ? –
- Vicky oczywiście, że uważam, że jesteś zbyt szczupła. – odpowiedział spokojnie i mocniej mnie objął – Będziemy jeść i wyprowadzimy cię z tego paskudztwa. – dał całusa w czoło
- Nie wiem Nathan jak to będzie. Boję się … - dodałam cicho
- Poradzimy sobie. Uwierz mi. – podniósł moją brodę, by nawiązać kontakt wzrokowy
- Skoro tak mówisz … -

Ze szczęścia poczęstowałam go pocałunkiem, któremu nie opierał się J.
2 dni później;
- Nathan chcę wrócić do pracy. –
- Vicky … - ciężkie westchnięcie chłopaka
- Obiecałeś ! –
- Powiedziałem, że jak dojdziesz do siebie i nazbierasz sił to wrócimy do rozmowy. –
- Więc wracamy ! –
- Vicky proszę cię. Nie jęcz mi tu tylko jedz ten obiad. –
- Ale ja już odpoczęłam aż nadto. Nudzi mi się. Jestem pełna życia. Biorę tabletki. Widzisz, że jem. – sypałam mu argumentami, nie dając szansy na wtrącenie – A poza tym macie jutro od rana wywiady, więc i tak będę sama siedziała w domu. Sam pomyśl ! -
- No ale … - jęknął – Naprawdę uważasz, że 4 dni siedzenia w domu to było dużo ? –
- A nie ?! –
- A tak ?! -
- Nathan noooo … ! – zaczęłam stukać widelcem o blat stołu – Chcę – stuk widelcem – Wrócić - stuk – Do – stuk - „EandJ” ! –
- Vicky skarbie –
- Jutro tam pójdę ! –
- No i się nagadałem … - mruknął

A ja usatysfakcjonowana nabiłam na widelca kawałek kotleta i włożyłam do ust, w pełni uśmiechając się.
- Pod warunkiem, że pójdziemy dziś do lekarza i stwierdzi, że już jesteś gotowa na wycieczki. –

Mina mi zrzędła, za to teraz Sykes uśmiechnął się triumfalnie.
- Wredny jesteś. – wystawiłam do niego język


 

 
Siemka J ! No nie wiem … jakąś blokadę mam w głowie i nie idzie mi pisanie przez co te rozdziały są takie a nie inne. Muszę na dniach podjąć ważne decyzje dot. mnie samej i mojej przyszłości co zdaje mi się, że z dnia na dzień jest coraz trudniejsze i mniej przyjemne. Ale poradzę sobie- jak nie ja to kto ? J
Wracam do pisania następnego rozdziału, bo mam masę pomysłów.

Wantedowe story niedługo zaczną raczkować – 4 miesiące już za nami J.

Ściskam Was :* !

14 komentarzy:

  1. Czysta zajebistość.
    Tom ciasteczko ;****
    Nathoria też dobrze sobie radzi :P
    Dawaj następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle rozdział cudowny i nie waż mi się myśleć inaczej! :D
    Jaki Nathan słodki jest! <3
    I ten teledysk I found you, no, powiało zazdrością. ^^
    Mam nadzieję, że z Vicky będzie wszystko w porządku i wróci do zdrowia. :)-
    Weeeeeeeeeeeny i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością. ;*
    I życzę byś podjęła właściwą decyzję. ;*
    Buziaki, do następnego. ;**

    P.S Świetny wygląd bloga! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się czytało :)

    Mam nadzieję że podejmiesz właściwą decyzję i nie będziesz żałować potem .

    Wracając do rozdzialu jest super po prosty genialny :P

    Nathan jest taki sweet i Tom na randkę sobie poszedł z Kelsey.

    A jaki Nath o Vicky zazdrosny był mrauu :*

    Dodawaj szybko nexta bo padnę trupem huehue :)
    U mnie next wpadnij plis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omom... Jaki słodziutki rozdział :) Sama słodycz ^^
    Nathan jaki zazdrośnik, a Tom ciasteczko już to sobie wyobrażam:D
    W końcu jest Kelsey a już myślałam ze się nie pojawi, jestem HAPPY :)
    A rozdziały są zajebiste i tego się trzymajmy ;)
    Nie przejmuj się Kochana na pewno podejmiesz właściwą decyzje
    Pozdrowienia i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zaczepisty rozdzialik ; )
    Tom jest najlepszy ; D
    czekam na dalszy ciąg i weny kochana ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zajebiste że się tak wyrażę < 3
    Biedny Max, znajdź mu jakąś dziewczynę.. :)
    Tom jako model mnie rozwalił :P
    A tak w ogóle to dzięki Twojemu opowiadaniu mam natchnienie do swojego też o TW ale swojego nie publikuje rzecz jasna :D Hmm myślę w sumie o założeniu bloga ale nie wiem czy to moje opowiadanie nie jest kiczowate.. O.o Dobra, chuj z tym ..
    Życzę weny ,, słońce ! :* "

    OdpowiedzUsuń
  7. Pfffff cytuję 'takie a nie inne' Co to ma znaczyć ? Ja to takie bym chciała pisać najbardziej na świecie Kochana ! Takiego Talentu to tylko pozazdrościć !
    omnomnomnomnom Nath jaki słooodziak. Vick się przejęła Maxiem (którego też mi szkoda) taki 4ever alone biedaczek. Vick ty tam jeszcze w domu siedź no ! TomTom na randeczkę z Kels ♥ Owwww :3
    Pisz szybciutko nexta !
    Wenyyy :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahahahahahahahhaa. xd
    Padłam. xd
    Nie wiem czemu ale przez ten otoż świetny rozdzialik rozbrechałam się. xd
    Nie wiem czemu, ale wydaje mi się że przez Toma i jego 'machający' tyłeczek czy przez coś czego nie mogę określić. xd
    Tak czy siak rozdział mi się straaszniście podoba. ;*
    Teledyskii. <3
    Yay.! Ale zazdrośnica. ;D Tak, zostawił ją związaną.! hahaha. :D
    Recenzja GLC mnie powaliła. <3
    Maxio sam, samiuśki, samiuteńki. ;((
    Weź ty mu komuś znajdź, bynajmniej chłopak się nudził nie będzie. ^^
    I Tom, jaki krejjzol. xd Model.^^ Wymachujący swoim seksi tyłeczkiem. xd <3
    I Nathan. *.* Kocham słodziaczka. <3
    Yes.! Yes.! Yes.! Vicky zaczyna jeść. :D Będzie git i koksy. xd
    Śmigaj mi tu z kolejnym. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. O Słoneczko moje <3
    Chyba Cię znajdę i dokopię do tego Twojego zgrabnego tyłeczka, za takie gadanie! :D
    Rozdział genialny! :D Recenzje teledysków - boskie xD
    I proszę jaki Nathan pewny siebie był, że Viki nie będzie zazdrosna, Cwaniaczek jeden ;D
    A inni stresowali się za niego xD haha :D
    Tom - model hahahahaha MEGA :D Ale na randkę z Kels idzie to musi być wypicowany jak tylko się da ^^
    I mam nadzieję, że Lisa wybaczy Jay'owi jego chwilowy zanik mózgu :P
    Biedny Max :< Też mi się go szkoda zrobiło ;p Tym bardziej, że Nath, miał w d.. no gdzieś, że Łysolek będzie siedział sam przed tv ;p nie ma to jak prawdziwy przyjaciel ;D
    Ale mam nadzieje, że niedługo pojawi się dla niego ktoś ciekawy na horyzoncie ^^
    I Viki w końcu je! Podoba mnie się to! :D Że też jej się do pracy spieszy? o.O
    Pisz, pisz kochana, bo ja się doczekać nie mogę ;DD
    Buziaki, Misiek;**

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurde!
    Ale się dzieje!Oczywiście to bardzo dobrze^^
    No więc najpierw...aaaa GUC!!!Tak tak tak mam takie samo zdanie jak Vicki odnośnie tej koszuli Natha!Zawsze jak to oglądam to mam takie creepy uczucie xd
    Ale te konwersacje były genialne ;)
    Nie no kocham przemowę Parkera! <3 mój mistrz ;)
    Ale z drugiej strony biedny Maxiu ;\
    Kelsey!!!! mam nadzieje ,że będzie gościem specjalnym najbliższych odcinków ;)
    Sielanka trwa i to lubię!
    A Vicki jak była tak jest uparta ... ;)
    Rozdział świetny! ;* czekam na next.

    Zapraszam na premierę nicely-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. oooooj :D
    słodki Nath ^^
    rdz suuuper złotko :*****
    czekam na nexta <333333333

    OdpowiedzUsuń
  12. Alee się Vick przejęła Maxem :)
    A Tom takie ciaaaaaachoooo ;**
    Nie no świetny rozdział jak zawsze
    Masz NIESAMOWITE pomysłyy Kochana :*
    Pisz szybko next i weny :)
    Wpadnij----------->http://samanthaithewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to na dzielnicy powiadają: jest nowy rozdzialik u San, to i jest zaciesz u Anonimka^^
    Juuuuhhhuuuu! Vicky zaczyna jeść! Co za szczęście, że ma Sykesiaka przy sobie <3 Wiedziałam, że jej w tym pomorze^^
    Maksiu taki samotny i opuszczony, aż się serce kraje. Spoko loko, nie smutam, bo wiem, że wyhaczy jakąś lasencję ;p W końcu nie bez powodu nazywa się George xd
    Tom Swag Parker :P Jak go Kelsey zobaczy, to szczena jej opadnie, nie ma to tamto^^ Z resztą zazdrość Sykesa mówi sama przez się. Gdyby Tomuś nie wyglądał jak bożyszcz kobiet, to i Sykesiak by nie poczuł zazdrości, kaaaaabum!:D
    Do następnego;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ulala jaki zajebisty rozdział :D
    Vicky zaczyna jeść a Nathan nad nią czuwa :* Tak ma być
    Tom jaki model, ale dla Kelsey trzeba
    I tylko Max zastał sam, ale mam nadzieję, ze nie na długo :)
    Pozdrowienia Kochana i do następnego ♥

    OdpowiedzUsuń