niedziela, 3 marca 2013

Liebster Award + Kac morderca - rozdział 13.

Zanim przejdziemy do rozdziału - małe zamieszanie. ;) Nominacja do Liebster Award od Werki6 - dziękuję :) Żeby nie było - dotrzymam wszelkich powinności :p ;
 
1. Jakiej muzyki lubisz słuchać?
Pop rządzi !
2. Ulubiony wykonawca?

Beyonce
3. Ulubiona książka?

Saga "Zmierzch"
4. Piosenka którą możesz słuchać cały dzień :)

Mam takie dwie : Sean Paul - Touch the sky <3 i The Wanted - I found you ^^
5. Najbardziej denerwuje cię...

Brak zdania u innych na jakikolwiek temat.
6. Masz zwierzątko? ^^

Yeees, mieszaniec labradora z czymś tam xp - Rino :)
7. Laptop vs tablet vs komputer (normalny :P)

Laptop
8. Gdy miałam/miałem 10 lat...

Moje ADHD powoli się zmniejszało ;D
9. Ulubione imię?

Sandra - a trochę egoizmu dam :D
10. Jakiego wykonawcy najbardziej nie lubisz?

Nie wiem ... nie skupiam się na czymś czego nie lubię, więc nie przywiozuję do tego uwagi i nie wiem :)
11. Znienawidzony przedmiot w szkole? xD

MATMA
 
Przepraszam, że nie będę nominowała oficjalnie, ale szkoda mi na to dziś czasu, którego i tak za bardzo nie mam. Całe życie będę popierała blogi, które są pod zakładką ME GUSTA, także dziewczyny - wybaczcie, ze nie oficjalnie, ale jak najbardziej całą sobą Was popieram :)
_________________________________________________________________________________
 

- Wiem przecież. – odburknął, widząc jak chłopaki z entuzjazmem zadawali kolejne pytania dotyczące rzekomo „naszej wspólnej nocy”
- No to ! – spojrzałam na niego z wyrzutem – Działaj ! –

Nathan obdarzył mnie wzrokiem w stylu „nie bądź taka cwana”.
- Chłopaki ! – przekrzyczał ich i nastała cisza

Wszystkich wzrok spoczywał na nas.
- Rozumiem, że wam – zwrócił się do Jaya i Maxa – Szare komórki mogło wypalić po alkoholu, ale, że wam dwóm na trzeźwo już tylko jedno w głowie to lekka przegina. –
- No właśnie ! – przytaknęłam mu – Chłopaki, bez przesady. Do niczego nie doszło. Po prostu przenocował u mnie, bo było już późno, a i ja niezbyt chyba wiedziałam co się dzieje … -
- No właśnie. – teraz on przytaknął mi
- Chłopaki – odezwał się Tom, nie spuszczając wzroku ze mnie i Nathana – Nie jest to dla was dziwne, że oni tak sobie przyznają ciągle rację ? –
- Rzeczywiście, podejrzane … - podchwycił Max

Ręce mi opadły. Spojrzałam na Nathana;
- Weź dwa razy najpierw się zastanów zanim coś palniesz. –
- Victoria, nie widzisz, że oni się nabijają ? –
- I to z jakiego fajnego tematu zobacz ! – powiedziałam złośliwie
- Daj spokój … -
- E, oni mówili prawdę, że do niczego nie doszło. – doszedł do wniosku Jay, widząc, że zaczynam kłócić się z Sykesem
- No brawo za refleks ! – zwróciłam się do Loczka
- I widzisz ? Załatwione wszystko. – Nathan zatarł dłonie i wystawił jedną – To piona. –
- Sam se przybij. – powiedziałam i ominęłam go, by usiąść do stołu

Chłopaki po cichu parsknęli. Usiadłam przy Tomie. W sumie nie byłam zła, ale nie chciałam dać satysfakcji Nathanowi z tego, że cokolwiek powie, ujdzie mu płazem. A zresztą – już dawno się z nim nie droczyłam J.
- Dobrze Victoria, załatwiłaś z gracją kolejny raz naszego BabyNatha, a teraz częstuj się. – Max podał mi koszyk z pieczywem

Żeby nie było – Nathan zasiadł również do śniadania. Zagadka – obok kogo ? MNIE. Dziękuję -,- .
Jedliśmy w szóstkę, rozmawiając o imprezie i śmiejąc się. Taka sympatyczna, luźna atmosfera. Po posiłku Tom, Max, Siva i Nathan wytypowali „najsłabsze ogniwo” tzn. Jaya do zmywania. Sami uciekli do salonu, biorąc mnie z sobą, ale chciałam jeszcze dopić herbaty, więc zostałam z Loczkiem w kuchni.

- Impreza podobała się ? – spytał, gdy zostaliśmy sami
- Tak. Było mega. Z tego co pamiętam. – zaśmiałam się – A ty wybawiłeś się ? –

Na twarzy Jaya od razu zagościł szeroki uśmiech.
- Dawno tak dobrze się nie bawiłem … W ogóle poznałem taką sex bombę, Victoria … O ja. – wziął oddech
- O proszę. Jaka ona była, że tak cię zaintrygowała ? –
- Ciemna karnacja i ciemne włosy. Typ śródziemnomorski. Śliczna dziewczyna. A ta mini sukienka … Mm – Jay opowiadał z przejęciem
- Ooo patrzę, że nieźle się wkręciłeś. –
- I co z tego … Nie mam do niej kontaktu. –
- Jak to ??? –
- Byłem zalany i zapomniałem o takiej kwestii jak wymiana numerów czy coś … - chłopak „rwał” sobie loki z głowy
- Jay … nie wierzę … - załamałam się
- Ja też … -
- Spokojnie, może na następnej imprezie ona będzie. – poklepałam go po ramieniu i uśmiechnęliśmy się
- Vicky, grasz z nami w karty ?! – krzyknęli z salonu chłopaki
- Już idę ! – dopiłam herbaty i poszłam do nich

Pograliśmy kilka rundek w jakąś bliżej nieznaną mi grę karcianą, kiedy za trzecim razem odłożyłam talię;
- No nie ! Trzeci raz przegrać ?! – śmiałam się
- Nathanowi mało brakowało, a grzałby ostatnie miejsce. – zauważył Tom
- Ale poradziłem sobie ! – zaznaczył Sykes
- Kto nie ma szczęścia w kartach ten ma szczęście w miłości. – wtrącił Max

Powiedzmy … Spojrzałam na zegarek. Było po 13.

- Dzięki panowie za śniadanko, ale ja już będę się zbierać. – wstałam
- Już ? – Tom wydał jęk zawodu
- Tak … -
- Odwiozę cię. –
- Nathan, nie trzeba. Przejdę się. –
- To nie było pytanie. – brunet podniósł brew
- Jak chcesz – wzruszyłam ramieniem

Pożegnałam się ze wszystkimi, wyszłam z ich domu i wsiadłam z Nathanem do samochodu.
- Jakie plany na popołudnie ? – spytał, gdy ruszyliśmy
- Spokojne – pierwsze co nasunęło mi się na usta, Nathan uśmiechnął się – Może odwiedzę Lisę, pooglądam jakiś film, posiedzę w cukierni z Bobem, Lucy i Chrisem … Coś się wymyśli na pewno. –
- No jasne – mruknął
- Coś nie tak ? – wybił mnie z tropu
- Nie. Wszystko ok … Jak nastawienie przed jutrzejszym dniem pracy ? –
- A jeszcze nawet o tym nie myślę … -
- No tak – pokiwał głową
- Cicho bądź … -
- Co ? – udawał niewiniątko
- Przecież wiem, że chciałeś dodać „kac morderca”. – zaśmiałam się, bo chłopak nie wyparł się

Przez chwilę jeszcze sobie pogawędziliśmy i zajechaliśmy pod „Sweet Dreams”.
- Dzięki za … - zastanowiłam się – za wszystko. –
- Ja tobie też. –

Uśmiechnęliśmy się. Znowu ta niezręczna cisza. I hate it !
- Będę szła. – odpięłam pas i spojrzałam mu w oczy – Cześć –
- Cześć – powiedział miłym tonem

Wyszłam z samochodu i weszłam do „Sweet Dreams”.
- Już jestem ! – oświadczyłam
- O, hej Vicky – Chris podszedł do mnie, spojrzał gdzieś za mną w dal – Długo cię nie było. – objął mnie ramieniem i przytulił do siebie

Już chciałam się zapytać skąd u niego te czułości, gdy usłyszałam za sobą;
- Vicky, zapomniałaś torby z samochodu. –

Odwróciłam się. Nathan stał w wejściu i patrzył, ale nie na mnie lecz na Chrisa. No tak. Mogło to dziwnie wyglądać- w końcu blondyn mnie obejmował. Zdjęłam rękę chłopaka z mojego ramienia i podeszłam do Nathana;
- Dzięki, rzeczywiście zapomniałam … - była niezręczna sytuacja
- Nie ma za co – odpowiedział Sykes, patrząc ciągle na Chrisa, który stał za mną – Do zobaczenia – wrócił do mnie wzrokiem i słodko uśmiechnął się

Szczerze mówiąc ten jego uroczy smile mnie powalił. W ciągu całej naszej znajomości nie obdarzył mnie takim gestem … Nim doszłam do siebie Nathan wyszedł już z cukierni. Zawróciłam się z powrotem do Chrisa. Patrzyłam na niego.
- No co, mówiłaś, że to nie jest twój chłopak, więc mogę ci trochę okazać czułości. Nawet w jego towarzystwie. – puścił oko

Stałam jak sierota z torbą w ręku …

- No Victoria wreszcie cię mam ! – do „Sweet Dreams” wpadła Lisa
- O … cześć – byłam zdziwiona, że ją widzę
- Gdzieś ty się podziewała ? Zawsze jak przychodziłam to tylko Bob mówił mi, że gdzieś poszłaś z Nathanem … Masz mi coś do powiedzenia ? – Lisa założyła ręce na piersi z cwaniackim uśmiechem
- Emmm … NIE. –
- Victoria ; NA GÓRĘ ! – oświadczyła i pociągnęła za sobą na schody
- Liiiisssaaa błagam cię … – mówiłam, idąc za nią do pokoju
 - Coś czuję, że mamy dużo zaległości moja droga. –
- Wcale nie –
- Opowiadaj – wepchnęła mnie do pokoju i zamknęła za sobą drzwi
- A tak mniej więcej to co byś chciała wiedzieć ? –
- Wszystko ! – pisnęła

Spojrzałam na nią znudzona, wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać. Jakieś 30 minut później skończyłam.
- I elegancko – podsumowała Lisa – To znaczy oprócz tej sprawy z twoimi przyjaciółmi z Polski. – poprawiła się – Ale wiem, że i z tym sobie poradzisz. –
- Zobaczymy. Nie miałam jeszcze głowy, żeby o tym pomyśleć z dystansu. -

Porozmawiałyśmy jeszcze z Lisą trochę lecz po jakimś czasie stwierdziła, że musi wracać. Pożegnałyśmy się i zeszłam ją odprowadzić na dół. Kumpela wyszła.
- Vicky, co robisz teraz ? – spytał Chris
- W zasadzie … chyba pójdę położyć się, bo jestem zmęczona … A coś chcesz ? –
- Myślałem, że może obejrzelibyśmy jakiś film. – uśmiechnął się blondyn
- Fajny pomysł, ale obawiam się, że po pięciu minutach zasnęłabym. –
- Jasne … To może jutro ? –
- Ok, czemu nie J -

Wróciłam do siebie na górę i położyłam się zdrzemnąć. Zbudziłam się pod sam wieczór jednak i tak byłam na tyle śpiąca, że zeszłam na dół tylko coś zjeść i wróciłam do spania z powrotem.
Rano zbudził mnie budzik. Ubrałam się i wyszłam do pracy.



W pracy jak w pracy – drugi dzień to jeszcze resztki zapoznawania się ze swoimi obowiązkami. Była przyjazna atmosfera choć nic szczególnego nie działo się. Skończyłam o 15 jak należało i wróciłam do domu. Zjadłam obiad i z Lucy udałam się na górę, by pofarbowała mi odrosty.
- Wcale nie masz aż tak dużo tych odrostów. – mówiła Lucy nakładając kolejne porcje farby
- Ja widziałam i było ich sporo. –
- Marudzisz. –

Po 20 minutach odrosty wszystkie zapakowane były w pazłotko. Do pokoju ktoś zapukał ;
- Victoria, Nathan przyszedł do ciebie. – oświadczył Bob
- CO ?! Przecież nie byłam z nim umówiona ! –
- Tego to nie wiem. Jest na dole. – powiedział i wrócił na dół
- No nie ! Lucy, przysięgam ja go kiedyś zamorduję ! – wpadłam w panikę – Mam na łbie tyle folii, że powinnam ściągać HBO, a temu na odwiedziny się zebrało ! –

Kobieta zaczęła się śmiać.
- No trudno, takie uroki bycia kobietą. –
- OOOoohhh ! –

Wyszłam z pokoju. Nie zdążyłam zamknąć za sobą drzwi, a przede mną wyrósł Nathan.
- Łoł, stylowo wyglądasz. – patrzył na pazłotka z uśmiechem
- My chyba nie byliśmy umówieni. –
- Ale już jesteśmy. –
- Nie, nie jesteśmy. –
- Czemu ? – pytał radośnie
- Bo na przykład już mam zajęte popołudnie ? –
- Oj aż tyle czasu nie zajmie tobie farbowanie włosów. –
- Jestem już umówiona ! – wypaliłam- Z Chrisem –

Nathan podniósł brew. Powędrował gdzieś za mną wzrokiem i nim zdążyłam przeciwstawić się, moja twarz została ujęta w jego dłoniach, przyciągnięta do siebie i chłopak złożył pocałunek na moich ustach. Oderwałam się po chwili, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami z szoku.
 
 
Oj słodziaki, co Wy się ze mną macie, a ja z Wami :) ... mam stanowczo za dobre serducho, bo rozdziału miało już nie być w ten weekend, ale oczywiście zmiękłam i wczoraj wieczorem usiadłam do napisania ohhhh :P
Zmykam jeść śniadanko, bo pierwsze co to otworzyłam laptopa :D.
Ściskam !

PS mam nadzieję, że już nie macie pytania przy dodawaniu komentarzy czy jesteście automatami czy czymś tam ;]
 

8 komentarzy:

  1. Super boski rozdział:)
    Kocham:*****
    Weny i szybko next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojna Nath vs Chris!!!
    Me gusta ^^
    No i całus na koniec <3
    Dawaj szybko next'a :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Powinni dawać srogą karę, za urywanie w takich momentach :p
    No, ale serio musiałaś zakończyć akurat w takim momencie?
    Fiu, fiu przez tą końcówkę wyczuwam tu trójkącik ^^
    Luuubię to! :D
    Mogłaby ściągąc HBO przez folię na głowie hahahha :D
    Czekam na kolejny;]
    P.S. Dzięki, że nie ma już tego sprawdzania czy jestem automatem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ŁOOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!!
    ALE JAJA !!!!!!!!!!!!
    ahh ten Nath ^^
    boski !
    dawaj next ;p
    bardzo dobrze że tak miękniesz i dodajesz :****

    OdpowiedzUsuń
  5. wreszcie ta moja wymarzona ,powiedzmy pikanteria , ale dlaczego na końcu rozdziału? nie przeżyję tygodnia jak nie będę wiedziała co dalej

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże jak ja uwielbiam twoje opowiadanie... ;D
    Z niecierpliwością czekam na next'a!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow!No to nieźle pojechałaś!To znaczy Nath nieźle pojechał.No naprawde doznałam niezłego szoku.Ale to bardzo dobrze ;)tylko jak zareaguje Vicki?
    Kurde od początku czułam ,że Cris i Nath będą o nią rywalizować.
    Już nie mogę się doczekać nexta!;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jezzu zabije <3
    jak można kończyć w takim momencie ?!
    pisz szybko :3

    OdpowiedzUsuń