- Ejj ten film
wcale mi się nie podoba. – zrobił podkówkę z ust
- To wyłącz. –- Robi się ! Ale .. – zaczął rozglądać się - … gdzie jest pilot ? –
- Ja mam. – pomachałam sprzętem po czym rzuciłam nim do niego
Oczywiście nie
złapał co skomentował ;
- Jejć –
Chłopaki
zarechotali z niego, a ja spojrzałam tylko na Toma błagalnie z uśmiechem.
- Ciśnij na stację
muzyczną. – zarządził Max- Wieeeem … tylko nie mogę trafić na odpowiedni przycisk. – zarechotał pijany Tom
Moja uwaga została
przykuta jednak na czymś innym. Otóż na swoim przedramieniu poczułam czyjeś
palce, które zataczały delikatne wzorki. Spojrzałam w tę stronę. To Nathan
siedział obok i patrzył w oczy z uśmiechem. Jego oczka zaczęły się delikatnie
emm .. rozpływać J.
- Łaskoczesz. –- Nie, ja rysuję. –
- Ale to mnie łaskocze. – podrapałam się z uśmiechem
- Napij się jeszcze ze mną. – przysunął się bliżej
- Nie –
- Dlaczego ? –
- Jutro muszę iść do pracy to raz, a dwa; obiecałam, że się więcej nie upiję. – przypomniałam mu, uśmiechając się
Sykes nachylił mi się do ucha i usłyszałam ciche;
- Fajna jesteś jak się napijesz. –
Popatrzyłam na
niego rozbawiona i nachyliłam się teraz do niego ja i rzekłam;
- Ty też jesteś
fajny jak się napiję. –
Odsunęłam się i
zaśmiałam, a chłopak tylko pogroził palcem.
- Te, młodzi !
Proszę się tu nie migdalić ! – burknął Jay- Nikt tu się nie migdali ! –
- Vicky – Jay spojrzał na mnie deczko przepitym wzrokiem – Mam oczy, tak ? –
- Mhm … -
- I widzę. –
- Mhm … -
- No mam w końcu ! – wrzasnął Tom, który do tej pory siłował się z pilotem i dopiero teraz udało mu się wcisnąć odpowiedni przycisk
W telewizji zaczęło
się akurat „One way or another” One Direction. Spodziewałam się, że któryś z
nich krzyknie zaraz, żeby wyłączyć to „badziewie”, ale oni we czwórkę słuchali
zawzięcie piosenki. Face palm -,- .
Nagle gwałtownie
wstał Max- trochę go zachwiało, ale oparł się o róg kanapy i zaczął śpiewać
kwestie Harrego bodajże. Za chwilę z wyciem dołączyli do niego pozostali nieźle
przekręcając słowa, wzorowo fałszując i doskonale się przy tym bawiąc. Nie
mogłam się powstrzymać i wyciągnęłam telefon, i zaczęłam ich nagrywać
pokładając się ze śmiechu. Nathan wziął moją rękę i skierował na siebie
telefon;
- Pozdrawiam cię
Vicky skarbie. – powiedział i dał buziaka w kamerkę
Zaraz z
pozdrowieniami dołączyli pozostali. Korzystając z tego, że byli zbyt mocno
zajęci nagrywaniem się dla mnie, zabrałam zaczętą już trzecią butelkę, wypitą w
sumie prawie do końca. Naprawdę nie wiem kiedy oni ją tak szybko oporządzili.
Wzięłam ją do kuchni i zaniosłam do lodówki w nadziei, że może jej nie znajdą.
Wróciłam do pokoju i usiadłam na kanapie jak wcześniej.
- Vicky ! Słońce !
Prosz ! WantedMonday nagrany. – podał mi telefon Tom
- Dzięki, jutro
sobie obejrzę i pokażę wam, gdy będziecie zdychać. –- Myyy ?! – krzyknął tragicznym tonem Parker i wziął się za piersi
- Tak – parsknęłam
Przysięgam ; z
każdą minutą alkohol coraz bardziej im się odkładał i byli coraz bardziej
weselsi.
- Victo – nie
dokończył, bo czknął – ria –- Co Max ? –
- Robimy razem sylwestra ? – uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach dostrzegłam iskierki
- No jasne ! – wypaliłam z lekką ironią – Kiedy tylko ci pasuje. –
Max zrobił „lubię
to” ; nie doszła do niego moja złośliwość xd.
Nathan zaczął się
wiercić obok mnie.
- Co ci jest ? –
- Szukam wódki. –- Wystarczy ci już. –
- Nie –
- Tak –
- Nie ! –
- Tak ! –
Wziął mnie za dłoń. – Vicky, ja dopiero się rozkręcam i chcę jeszcze. –
- Ale już wszystko wypiliście ! – oszukałam
- Wszystko ?! – wyprostował się Jay
- Tak. Równo do dna –
- O nieeee … - Loczek zakrył usta dłonią, żeby nie krzyknąć
Tymczasem Nathan wstał. Zarzuciło go, ale w ostatniej chwili;
- Opanowałem sytuację. – oświadczył, wyczuwając środek ciężkości – Idę. –
- Gdzie ? – spytałam
- Do łazienki – zawrócił się do mnie i nachylił się prawie mnie całując – A co, chcesz iść ze mną ? – mruknął
- Idź, póki ci nie zamkną. – odsunęłam go od siebie, a on wyprostował się i wyszczerzył, machając brwiami po czym poszedł, ale do kuchni
- Synek, łazienkę masz na lewo ! –
- Dzięki mamo ! – odkrzyknął i skierował się w dobrym kierunku, a chłopaki zachichotali
Tom wziął pustą butelkę, przytulił się do niej i zaczął „śpiewać” : "I found you in my darkest hour
I found you in the pouring rain
I found you when I was on my knees
And your light brought me back again.”
Jay z Maxem zaczęli
wyć ze śmiechu z tego widoku. W sumie ja też parsknęłam, bo nie mogłam
wytrzymać. Nathan wrócił chwiejnym krokiem i usiadł przy mnie.
- Jak było ? –
palnął do niego Jay i wszyscy razem zaczęli chichotać- No to was załatwiłam … - mruknęłam sama do siebie – A jutro będę was leczyć z kaca … -
Teraz wstał Tom,
oświadczając, że przyszła i na niego pora. Miał na myśli łazienkę. Jay z Maxem
zaczęli coś opowiadać między sobą. Wróć ! Zaczęli bełkotać do siebie, bo tego
nie dało się zrozumieć, zaś Nathan wziął kolejny raz moją rękę. Spojrzałam na
niego. Uuuuuuuu chłopcze jakie diabełki masz w tych swoich pięknych źrenicach.
- Vicky zostań dziś
u nas na noc. – uśmiechnął się szeroko- Nie, zaraz wracam do siebie. –
- Ale jest późno. – wybełkotał
- To nic –
- Oj proszę cię … jeden raz – patrzył błagalnie
W sumie nie byłam
pewna czy można ich zostawić w takim stanie samych …
- Ok – westchnęłam
tylko – Zaraz wracam – wyciągnęłam dłoń z jego dłoni i poszłam na schody
Musiałam zadzwonić
do Boba i uprzedzić, żeby nie czekał na mnie z otwieraniem drzwi i poszedł
spać. Wybrałam jego numer.
- Cześć Vicky, co
tam ? –- Hej Bob, nie wrócę dziś na noc. – przeszłam do sedna
- Aaaa rozumiem … Nathan i te sprawy … -
- Nie ciesz się tak, nic z tych rzeczy. Po prostu – spojrzałam na chwiejących się i chichoczących chłopaków – Po prostu mamy tu taki mały wypadek przy pracy. –
- Ok, żartuję. Nie musisz mi się tłumaczyć. W takim razie udanego wieczoru. –
- Dobranoc Bob – rozłączyłam się i zeszłam na dół
W tej samej chwili
z łazienki wytoczył się Tom. Zielony Tom.
- Dobrze się
czujesz ? – podeszłam do niego- Vicky zarąbiście. – uśmiech numer 5 – Tylko wiesz … - skrzywił się – w głowie to mam taki … rore … lorel … - dukał
- Rollercoaster ? –
- No właśnie ! I w ogóle tam … w łazience … - wskazał za sobą
- Wymiotowałeś ? –
- Nie – zachichotał – Ale mało co nie zasnąłem. –
- Chodź, pomogę ci dojść do pokoju. – wzięłam go pod rękę
- Ale nie nie nie ! Impreza jeszcze trwa ! –
Chciało mi się
śmiać z jego zangażowania do towarzystwa, ale delikatnie pociągnęłam go za sobą.
Chłopaki jakby też nie zauważyli naszej nieobecności, bo byli zajęci
rechotaniem w salonie.
Przeprawa z pijanym
Tomem przez schody to był nie lada wyczyn … Chłopak był szczupły, ale mimo
wszystko miał masę, a że cały nawalił się na mnie to można sobie ten obraz
nędzy i rozpaczy wyobrazić. Jednak zaparłam się, że nie rzucę nim na którymś schodku
i jakieś 10 minut później wchodziliśmy do jego pokoju.
Parkerowskie 4
ściany zostawmy w spokoju – niech syf żyje swoim życiem. Posadziłam Toma na
łóżko, prostując się i biorąc głęboki oddech.
- Możesz już spać.
Dobranoc – chciałam wychodzić- Vicky ! – zawołał jeszcze - … bo … ja … bo ja muszę ci coś … powiedzieć … ważnego. – bulgotał
- Wiem, wiem. – mówiłam na odczepnego, kładąc go – Pogadamy jutro. –
- Ale tu chodzi o ciebie ! – wydukał z rozpaczą w głosie – Ja muszę ci coś powiedzieć ! – mówił tonem jakby miał się zaraz rozpłakać
Na szczęście na
dole rozległ się dzwonek do drzwi. Chłopaki nie przerywali chichotów.
- Tom śpij już,
muszę iść otworzyć. – powiedziałam łagodnie – Dobranoc –
Nie czekając na
jego wywody zgasiłam światło, zamknęłam za sobą drzwi i zeszłam szybko na dół.
Drugi dzwonek do drzwi – oczywiście – chłopaków nie ruszyło to nawet. Poszłam i
otworzyłam.
- Siva, dzięki
Bogu, że jesteś. – ulżyło mi na widok trzeźwego człowieka- Co jest ? –
- Sam zobacz. – weszliśmy w głąb mieszkania
- Uuuuu panowie … - roześmiał się mulat na widok kolegów – Mam nadzieję, że niczego już nie piją. – zwrócił się do mnie
- No coś ty. Zabrałam im butelkę jakiś czas temu. –
- Dobra żule ! Podnosimy zady i idziemy spać ! –
Nathan, Jay i Max
spojrzeli na niego i zarechotali ;
- Sam se idź ! –- Oni nie doczłapią się sami do pokoju. Tomowi przed chwilą musiałam pomóc. –
- Dobra, zaraz się zajmiemy pozostałymi … Tylko Victoria, może zostałabyś już dziś na noc, co ? Jest późno, a tych idiotów nie można zostawić samych, więc nie dam rady cię odwieźć, a samej cię nie puszczę. –
- Spoko, już zostałam o to poproszona … To co, weźmiesz Jaya i Maxa ? –
- Jasne. A ty poradzisz sobie z Nathanem ? –
- Z tym chuchrem ? – uśmiechnęłam się – Bezproblemowo –
Pięć minut później.
Czy ja mówiłam, że poradzę sobie z napitym Sykesem bez problemu ??! Cofam to !
- Nathan chodź no !
– ciągnęłam go za rękę, bo zatrzymał się na pierwszym schodku- Nie chce mi się. –
- No błagam cię ! W ciągu ostatnich pięciu minut nie zmieniliśmy swojego położenia ! –
- Mi tam pasuje. – wyszczerzył się
- Nathan kurde ! –
- No co ? –
- Jajco ! Chodź ! –
- Ale gdzie ty mnie w ogóle ciągniesz ?? –
- Do łóżka ! –
Na twarzy chłopaka
momentalnie pojawił się szeroki, zawadiacki uśmiech, a w oczach iskierki.
- To było trzeba
tak od razu ! – teraz to on prowadził mnie na górę
Dopiero w tej
chwili zdałam sobie sprawę co ja palnęłam.
Weszliśmy do pokoju Nathana.
- No dobra, to cię
odprowadziłam, a teraz wracam na dół. –- Czemu na dół ? –
- Bo tam będę spała. –
Chciałam wychodzić,
gdy Nathan szybkim ruchem jak na pijanego przekręcił kluczyk w drzwiach i
odsunął się z nim w ręku z szerokim uśmiechem. Westchnęłam ciężko.
- Daj mi ten klucz.
– podchodziłam do niego- Sama sobie weź. –
Już chciałam wziąć
go z jego dłoni, gdy ten migusiem włożył kluczyk do przedniej kieszeni spodni
bardzo głęboko. Popatrzył co ja na to i pomachał brwiami.
- Ale byś się
zdziwił, gdybym wsadziła ci tam rękę. –- Śmiało – wzruszył ramionami z pełnym uśmiechem
- Dobra, nie – zrezygnowałam
Wyminęłam chłopaka
i usiadłam na łóżku. Po chwili zawrócił się i usiadł z drugiej strony, plecami
do moich, gdy nagle poczułam, że przesuwa się w moją stronę. Mimo to nie
reagowałam. Myślałam jak wybrnąć z tej sytuacji. Poczułam jego oddech na swojej
szyi, a po chwili jak składa na niej pocałunki.
- Nath, co robisz ?
– spytałam cicho- Całuję cię. – mruknął po czym kontynuował dalej
Podobało mi się to -
zbyt bardzo. W brzuchu zaczęło mi ściskać. Zamknęłam oczy. Delikatne pocałunki
Nathana na mojej szyi wywołały ciąg ciarek i bardzo przyjemne uczucie, którego
nie chciałam przerywać. Nathan przysunął się jeszcze bardziej i już chciał mnie
położyć, gdy ocknęłam się;
- Jesteś pijany.
Zresztą ja do też do trzeźwych nie należę. – podniosłam się- Viiiiickyyy … -
- Nie marudź. Idź spać. –
- Pomożesz mi się rozebrać ? – wyszczerzył się co mnie totalnie rozbroiło
- Nie – zaśmiałam się – Dasz mi coś w czym mogę się przespać ? –
- W szafie masz koszulki, do wyboru do koloru. – oznajmił
Wybrałam spośród całego dobra błękitny t-shirt i przebrałam się w niego za szafą, bo do łazienki nie miałam dostępu. T-shirt pięknie pachniał perfumą chłopaka i był przyjemnie za duży – sięgał do połowy uda.
- O matko jak ty mnie
kusisz … - mruknął dosłownie zjadając mnie wzrokiem, gdy podchodziłam do łóżka
- Dobranoc –
skwitowałam i weszłam pod kołdręSykes nie ustępował; - A może … - nachylił mi się znowu do szyi
- A może nie – zaśmiałam się
Zrezygnowany
przewrócił oczami i wstał, by się przebrać. Zawróciłam się na drugi bok choć
kusiło niesamowicie, by go podejrzeć. Poczułam jak wchodzi z drugiej strony pod
kołdrę.
- Dobranoc – powiedział
tonem obrażonego- Dobranoc – mało co nie parsknęłam
Zbudziłam się, gdy
promyki słońca zaczęły wpadać do pokoju. Otworzyłam oczy. Na początku
wystraszyłam się i nie wiedziałam gdzie jestem, ale zaraz wszystko sobie
przypomniałam. Spojrzałam na prawo na zegarek; 6.50, następnie na lewo na
Nathana, który spał słodko i wyglądał niewinnie.
- Pobudka –
powiedziałam cichoZero reakcji.
- Nath, rusz się. – dotknęłam go
- Nie – usłyszałam mruknięcie
Ojjj coś czuję, że ktoś ma kaca jak stąd do wieczności ^^ …
- Nath, rusz się. –
- Nie –
- Nath wsta-
- Nie –
- Nathanie Jamesie Sykes –
- Hm ? –
- RUSZ SIĘ ! – krzyknęłam na tyle głośno, że zza ściany usłyszałam odgłosy jakby ktoś spadł z łóżka …
Wybacz Max.
- Nie – Nathan przykrył
głowę poduszką- To możesz mi chociaż dać klucz od pokoju ? –
Chłopak ściągnął z
siebie poduszkę i spojrzał na mnie mizernym wzrokiem.
- Jesteś okropna. –
mruknął niepocieszony i nachylił się do spodni, które leżały na podłodze- Wiem. – uśmiechnęłam się – Życie i energia wręcz emanują z ciebie. –
- Już nie będę mówił czyja to wina. – podał mi klucz i opadł bezsilnie na poduszkę
- Dziękuję –
- Za „dziękuję” nic się nie kupuje. – wytknął mi i palcem wskazał na policzek
- Materialista – nachyliłam się i dałam mu buziaka po czym wstałam z łóżka
Zaczął się mój pierwszy
poranek w domu The Wanted …
Eloszka słodziaki :) ! Woho to już 10 rozdział w tym miesiącu... Słuchajcie, nie wiem co się dzieje, ale zauważyłam, że mój ostatni post nie został zaaktualizowany ani w goglach ani na innych blogach, gdzie Wantedowe Story są w zakładkach jako polecany blog. Nie mam pojęcia co się dzieje. Szperałam w ustawieniach, ale nie znam się na tym :(. Mój blog został wyświetlony na 20 rozdziale ze starą datą i tak się coś zatrzymało -_- . Oj nieźle się wkurzyłam tym bardziej, że napisałam poprzedni rozdział z kissem, na którego czekałyście uparcie. Grrrr złośliwość rzeczy martwych. Miejmy nadzieję, że ten post zostanie już zaaktualizowany. Amen ^^
Tak na marignesie - jesteście już ze mną równo 2 miesiące :).
Mimo sprawdzianu z
angola, matury próbnej rozszerzonej z polaka i korków z matmy mam dobry dzień :) Oj dużo powodów dziś mam do uśmiechu J.
Dobra moje drogie,
teraz trochę odpocznę, a potem biorę się za naukę, bo za tydzień mam kolejną
próbną rozszerzoną maturę, ale już nie z polaka ;p.
Enjoy ! <3
Aaaghhh <3
OdpowiedzUsuńNo nie mogę, co za dzieci xD
Ale tak to jest, jak się pić polskiej wódki nie umie! :D haha! :D
Aj aj aj, ciekawe, co ten Tom chciał jej powiedzieć? o.O
I co oni dla niej nagrali, ja chcę wiedzieć! :D
Szybko nexta poproszę, moja droga! :D
I u mnie się pokazuje, że dodałaś posta :) Także nie martw się na zapas, Kochanieńka!
Buźka ;*
Booskie <3
OdpowiedzUsuńAle mi też nie wyskoczyło że dodałaś :C
Ale wcześniejszy też zarąbisty ^^
A mogło byc tak pięknie..
Sexy time :3
Pisz szybko kolejny :*
No po prostu 5 minut śmiechu! xD
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie!
"Pijani idioci sami w domu: 1"
Hahahaha!!!
Nie mogę się ogarnąć xD
Więcej takich zaczepistych rozdziałów!
Nie, no już mnie brzuch rozbolał od śmiechu.
Dawaj next'a :D :D :D
Uwielbiam Cie moja droga, U W I E L B I A M! :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wcześniej nie wyświetliło mi się, że dodałaś rozdział, ale teraz już tak, więc wszystko w jak najlepszym porządku!
Szczerze to nawet nie wiem co sensownego mogłabym napisać, oprócz tego, że piszesz naprawdę rewelacyjnie :D
I bardzo proszę szybko dodawać 23, 24, 25, .... 1928464582 rozdział! Niech to opowiadanie się nie kończy :d
Buziak kochana ;*
Biedne pijaczyny...:( ale cóż widać, ze mają słabe głowy :)
OdpowiedzUsuńKocham cię normalnie za ten rozdział ♥
Szczerzyłam się do tego monitora jak głupia :D
Pozdrawiam i czekam szybko na następny....:*
Trzeba było tyle pić wódki, alkoholicy hę?:P
OdpowiedzUsuńHahaha z serii: pijany Sykes i schody:D
1:0 dla schodów:D
Wystarczyło, że Vicky powiedziała o łóżku, a ten wystrzelił jak z procy! No patrzcie!Jaka dobra metoda na seksualną bestię Sykes'a^^
Całowanie po szyi, luuubię*.*
Czekam na kolejny;*
ja pierdziele... Kocham Cię kobietko! Rozdział zajefajny ;D a jak długo mam czekać na kolejny? Proszę.... dawaj szybko next'a... błagam... ahh.. nie ma to jak pijany Nathan... ;D
OdpowiedzUsuńDobra żule ! Podnosimy zady i idziemy spać ! – kocham ten tekst xd
OdpowiedzUsuńrdz zajebisty !
czekam na next <33333
Oh my godnessssss!Zajebiste ,zajebiste powiadam Ci!;)
OdpowiedzUsuńTe ich teksty są mega!;)
Oj ten pijany Nathanek ,już miałam przypuszczenie ,że będzie sexytime;)(wiem głupia ja xD)Ale i tak jest super;)
Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieło twe ! <3
Hahaha! ich teksty są zajebiste bejbe! Rozdział jak zawsze-CUDO! kiedy kolejny? proszę pospiesz się kochanie bo się niecierpliwie!
OdpowiedzUsuńKochaaam Cieeeee.! <3
OdpowiedzUsuń' I w ogóle tam … w łazience … - wskazał za sobą
- Wymiotowałeś ? –
- Nie – zachichotał – Ale mało co nie zasnąłem. ' -
15 minut zwijania sie ze śmiechu na podłodzie.xd
aż mama interweniowała. ^^
Rozdział no po prostu nie wiem jak go określić.
Genialny, zajebisty, najlepszy, niesamowity i mogłabym tak gadać i gadać. :D
A co do chłopców...
Ciekawe co Tomcio chciał powiedzieć.??
Tylko żeby się nie zakochał mi tu.!
A Nathan...schody, pokój. ;*
A ja tam bym wyjęła ten kluczyk.^^
Niewyżyty seksualnie. xd
Mmmmmmmm...a rano, niezla pobudka...Max. xd
Wieeem mam fazę , ze wszystkiego sie śmieję. :D
Lubię to. ;*
Dawaj nexta, tylko szybkoo. ;**
Masz świetnego bloga !
OdpowiedzUsuńNormalnie przeczytałam go jednym tchem !
Taki jest wspaniały ;p
A te ich teksty kompletnie mnie rozwaliły xdd
Mam dziwne podejrzenia co do tego wyznania ( do którego nie doszło do końca ) to mam dziwne przeczucia...
I to zachowanie...
Ale Nathan jest najlepszy !
I to oczywiste, że oboje coś do siebie czują !
Nie pozostaję mi nic innego jak czekać na następny rozdział ;)
Tylko tak szybciutko on ma być dodany !
Czekam ;*
Zapraszam również do mnie:
http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/