niedziela, 28 kwietnia 2013

Życie jest za krótkie - rozdział 33.

Obudziły mnie promienie słońca, które wdzierały się zbyt mocno pod moje zamknięte powieki. Otworzyłam oczy. Poranek w domu. Rodzinnym domu. Byłam u siebie w swoim pokoju, w Polsce. Lekko uśmiechnęłam się, ale zaraz przypomniałam sobie co było powodem mojego znalezienia się tam i dobry humor prysł. Usiadłam na łóżku i zaczęło się. Kolejny dzień rozważań, wątpliwości, wspomnień. A co najokropniejsze – kolejny dzień bez Niego. Spojrzałam na szafkę obok, gdzie leżał pożegnalny prezent od Nathana wyłożony na ozdobnej torebce. Gdy rozpakowałam go wczoraj w samolocie więcej go nie schowałam i przez cały lot do Polski, jak i w czasie drogi do domu trzymałam mocno rozpoczęty upominek. Na szafeczce leżały rozłożone wywołane zdjęcia. Moje i Nathana. Nasze wspólne pierwsze zdjęcia. Trochę ich nazbierał – z pierwszej imprezy kiedy to jeszcze się „nie lubiliśmy”, jakieś ze „Sweet Dreams”, gdy topniały lody między nami, następne z popijawy u The Wanted, z ostatniej urodzinowej imprezy Sivy aż w końcu moje ulubione – robione u mnie z mojego telefonu, gdy pewnego po południa chłopak przyszedł do mnie i wyznał, że zakochał się we mnie i, że mu na mnie zależy. Tak. Te zdjęcia uwielbiałam najbardziej. Znałam je już wszystkie na pamięć – każdą rysę Nathana, każdą minę, ułożenie ust, zmrużenie oczu czy chociażby co wtedy miał na sobie. Mimo to oglądałam je w kółko i mogłam to robić całą wieczność.

- Wiktoria kochanie wstawaj ! – usłyszałam z dołu głos mamy
- Już nie śpię ! – odkrzyknęłam, odrywając się od zdjęć
- To schodź na śniadanie ! –
- Zaraz ! –

Chwila jeszcze na jedno zdjęcie, bolesne westchnienie po czym wyciągnęłam ciuchy z szafy i poszłam do łazienki ogarnąć się na zbliżający się dzień.
 

Kończyłam zaplatać luźnego warkocza, gdy weszłam do kuchni.
- Cześć mamcik –
- Dzień dobry córcia. Zrobiłam ci jajecznicę na śniadanie. – uśmiechnęła się

JAJECZNICA ?! NA MAŚLE ? TO MA OD GROMA KALORII ! – takie myśli przeszły mi przez głowę.
- Przepraszam cię, ale zjem zwykłą kanapkę. – otworzyłam lodówkę i wyjęłam jakąś chudą wędlinę i pomidora
- To po co ja stałam i to smażyłam ? –
Wzruszyłam ramionami, podchodząc do stołu z talerzykiem.
- Nie wiem. Sama zjesz. –
- Ja już jadłam. – zlustrowała mnie wzrokiem – Muszę iść do pracy za chwilę, wracam o 16. Tata powinien być szybciej ode mnie. Poradzisz sobie ? –
- Maaaamooooo ! – przeciągnęłam – Jakbyś nie zauważyła; twoja córka ma już 19 lat, jest dorosła, poza tym sama mieszka, utrzymuje się i pracuje. – spojrzałam na nią błagalnie – I to w Londynie ! – dodałam
- No dobra dobra – machnęła nonszalancko ręką – Wiem, ale musiałam się spytać. – przewróciła oczami i poszła na korytarz ubierać się do wyjścia, a ja zaczęłam robić sobie kanapki
- Zamierzasz gdzieś wychodzić dziś ? – doszedł jej głos z holu
- Nie, nie zamierzam. –
- Ale ładna pogoda jest. Dotleniłabyś się. –
- Nie mam ochoty. – mruknęłam
- Patrycja jest w mieście i Marcin też. Może wyskoczylibyście gdzieś razem ? –
- Mamo ! – w myślach zaczęłam liczyć do dziesięciu
- Nie chcesz wyjść nigdzie z nimi ? – wychyliła się z korytarza i spojrzała na mnie podejrzliwie
- Nikt jeszcze nie wie, że przyleciałam. – wyjaśniłam i ugryzłam kanapkę
- No to zadzwoń do nich. Na pewno się ucieszą. –
- Zadzwonię. – powiedziałam z pełną buzią na odczepnego
- Dobra, lecę ja, bo się spóźnię. Na razie Wiktoria ! –
- Hej – pożegnałam ją i usłyszałam po chwili zamknięcie drzwi

Podeszłam do nich i przekręciłam zamek po czym wróciłam do kuchni. Spojrzałam na ugryzioną kanapkę. Sory, ale nie miałam ochoty jeść. Nie przechodziło mi nic przez gardło, gdy miałam problemy. Zatem śniadanie zostało strącone do kosza, a ja wróciłam do swojego pokoiku, gdzie czułam się najlepiej. Usiadłam na łóżku przy ścianie i wgapiłam się w okno. Po chwili przypomniałam sobie o pewnej rzeczy. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam szperać w karcie pamięci. Oprócz wspólnych zdjęć z Nathanem znalazłam jeszcze inne fotki, które chłopaki pstrykali sobie na popijawie u nich w domu, gdy ja zajmowałam się chowaniem ostatniej porcji wódki przed nimi. Oglądając te zdjęcia i przypominając sobie tamten wieczór, nawet nie wiem kiedy wystąpił uśmiech na mojej twarzy.
Co mnie jeszcze zaciekawiło ? Jakiś filmik zatytułowany: „Wadnet Modnay” – dokładnie tak był zatytułowany. Oj chyba komuś już rączki skakały po alkoholu i literki się mieszały J. Nie wiedziałam tylko kto mi ową nazwę wprowadził, ale domyśliłam się, że pewnie Tom albo Nathan. A chodziło oczywiście o Wanted Monday J. Nie widziałam do tamtej pory co oni mi właściwie tam nagrali, więc wybrałam funkcję „play”. Obraz zwrócony był na Nathana, który trzymał telefon w swoich rękach i miał nastawioną kamerkę na siebie. Był taki pocieszny J. Uśmiechnięty od ucha do ucha słodziak mówił;

- Victoria jestem mega szczęśliwy, że jesteś tutaj ! W ogóle uwielbiam cię ! – szereg białych zębów, po alkoholu był bardzo wylewny w opowiadaniu o swoich emocjach ;)

Chciał coś jeszcze powiedzieć, gdy reszta chłopaków zaczęła bulgotać jeden przez drugiego rzeczy bliżej nieokreślone, z których mogłam tylko częściowo wyłapać Toma;
- Słońce kochamy cię ! –
I Maxa, który rozkminiał w tle ;
- Dobra ta polska wódka. –

Kamerę przejął Jay, bo Łysy kazał pokazać jak to on dzielnie potrafi wypić polskie dobro narodowe ;). Padła tylko komenda ;
- Jay, uwiecznij moje poczynania. – po czym Max stuknął sam dwoma kieliszkami i chlusnął dwie porcje do gardła na koniec nieźle się skrzywiając, jednak nie zraziło go to i przybił sobie sam żółwiki

Akcja padła jeszcze raz na Natha, który wstał powoli z sofy i zaczął tańczyć łamane Gangnam Style ;) ommmm, Tomowi, który w tym czasie to nagrywał, ręka z brechy nieźle się machała ( a może to nie tylko z powodu śmiechu, bo w sumie już do tego czasu sporo wypił i nie pozostawał w tyle ), poza tym słychać było jego gardłowy rechot. Po kilku sekundach Parker zwrócił na siebie kamerkę i mówił;
- Vicky jak dobrze, że jesteś słońce, wiesz ? – spojrzał gdzieś na prawo – Upppsss muszę kończyć, bo właśnie wracasz. – uśmiech od ucha do ucha – Pamiętaj ;kochamy cię !! – zrobił dziubek i wyłączył nagrywanie

Mimo czarnego obrazu i tak dalej patrzyłam na ekranik. Matko, jak ja ich uwielbiałam ! I mimo 24 godzin już za nimi tęskniłam. Mimo to trzeba być twardym i musiałam to sobie wszystko na spokojnie poukładać w główce, a nie tylko dawać się emocjom.
Tak bardzo chciało mi się wtedy porozmawiać z Tomem … Weszłam na Skype, mając nadzieję, że będzie dostępny, ale niestety … nikogo nie było. Zawiedziona zamknęłam komputer i zeszłam na dół. Bezsensownie gapiłam się w telewizor, będąc myślami i tak w Anglii. Myślałam tego dnia o chłopakach w samych zaletach. Naprawdę miałam wielkie szczęście spotykając ich. Byli niezwykle pozytywnymi wariatami i przecież nieraz będąc w Londynie, zaznałam ich serdeczności, zarażali mnie swoją dobrą energią ( i głupotami przy okazji :P ). Na koniec rozmyślań zrodziło się jedno pytanie: czy gdyby nie podjęli się zakładu doszłoby do naszych koleżeńskich stosunków ? … Nie potrafiłam sobie na to odpowiedzieć.

Takie rozkminianie naprawdę potrafi zmęczyć psychicznie człowieka i nie miałam już ani sił ani ochoty pomyśleć o sprawie z Nathanem. Wyłączyłam telewizor, w którym nawet nie wiem co leciało i podeszłam do okna by oderwać się od wspomnień i skupić się na widoku jeżdżących samochodów i chodzących ludzi. Ugotuje coś dla rodziców – przyszło mi do głowy. Krzątanie się po kuchni zawsze mnie odstresowywało. Tak samo jak sprzątanie czegokolwiek. Ci co mnie znali zawsze śmiali się, że wkurzenie mnie to dobra sprawa, bo wtedy im wszystko wysprzątam, a nawet może i upichcę coś pysznego J. Mieli rację, żeby nie było :D !
Zaszłam do kuchni, włączyłam radio i zaczęłam wystawiać produkty z szafek na stół. Kręcąc biodrami przy dobrej muzyce zawiązałam fartuch i wzięłam się do roboty. Nie patrzyłam na zegarek. Dobrze bawiłam się gotując, piekąc i zapominając o wszystkim.

Po jakimś czasie ogarnęłam się, skończyłam robić obiad, a do piekarnika wstawiłam ciasto aby się upiekło. Wzięłam się za nakrywanie do stołu. Stawiałam już ostatni talerz, gdy usłyszałam otwieranie wejściowych drzwi.
- Mmmm co tak pięknie pachnie ? –
- Zrobiłam obiad. Cześć tato – wychyliłam się do niego
- Cześć – doszedł do salonu z uśmiechem – A co dobrego zrobiłaś ? – rozglądał się po stole z szeroko otwartymi oczami
- No masz do wyboru – mówiłam, donosząc dania – Skrzydełka w sosie miodowym, gołąbki – zaszłam jeszcze do kuchni – albo naleśniki ze szpinakiem. – postawiłam przed tatą ostatni talerz
- Ale Wiktoria … - patrzył na pełny stół zdziwiony – Tym można nakarmić cały pułk wojskowy, a nas jest tylko trzech. –
- W piekarniku jeszcze piecze się sernik. – oparłam się o oparcie wysokiego krzesła

Tata odsunął swoje krzesło, westchnął i usiadł;
- Dobra, mów co się dzieje. –
Mój facepalm.
- No mów co się dzieje. –
- Ale tato … - zaczęłam marudzić
- Mów, mów. Przecież wiem, że normalnie byś tyle nie ugotowała. –
Spojrzałam na niego spod byka.
- No co ? Sama się wkopałaś. – wzruszył ramionami

Przeklnęłam w myślach po czym usiadłam do stołu z naburmuszoną miną.
- Ale tato nie mów nic mamie … - skrzywiłam się – Wiesz dobrze jak jej zależy na tym, żeby została w Polsce. –
- Czyli rozumiem, że niepowodzenie, o którym zaraz się dowiem ma zostać między nami i nie zmieni twojego zdania co do powrotu do Anglii ? –
- Z tym pierwszym się zgadzam, ale co do drugiej opcji nie jestem jeszcze pewna … Dlatego przyleciałam, bo musze sobie to wszystko poukładać w głowie. –
- Dobra Wiktoria do rzeczy. – zakomenderował – Co się stało ? –

Przygryzłam wargę i spojrzałam na niego.
- Praca czy chłopak ? – zgadywał
- … chłopak –
- Coś poważnego ? –
Zaczęłam bawić się warkoczem z niezręcznej dla siebie sytuacji.
- Ok, jasne. – tata odczytał po chwili moje milczenie – Nie będę mieszał się w twoje sprawy. Jesteś dorosła i wiesz co robisz. –
- Nie gniewaj się. –
- W porządku. Tylko wiesz … uważam, że nie powinnaś przejmować się kimś jeśli ktoś na ciebie nie zasługuje. Życie jest za krótkie. Może właśnie teraz jest dobry czas na podejmowanie jakichś decyzji czy zmian ? – spojrzał na mnie z uśmiechem

Odwzajemniłam gest.
- A wiesz, że to jest całkiem dobry pomysł ? –
Usłyszeliśmy otwieranie wejściowych drzwi.
- Już jestem ! – krzyknęła mama od wejścia

Wstałam od stołu i nachyliłam się do taty;
- Tylko proszę cię; ani słowa. –

Zrobił minę typu „wyluzuj maleńka” z czego uśmiechnęłam się szeroko. Zrozumieliśmy się po czym zasiedliśmy do obiado – kolacji we trójkę. Zjadłam trochę, posiedziałam z rodzicami, aż po pół godzinie wstałam;
- A ty Wiki co ? Już zjadłaś ? – zdziwiła się mama
- No tak … -
- Przecież skubnęłaś tyle co wróbelek ! –
- Nie jestem głodna. –
- Coś się stało, że nie masz apetytu ? –
- Jadłam wcześniej. – skłamałam co w kwestii jedzenia jak sama zauważyłam wychodziło już mi bardzo perfekcyjnie i przekonująco – Pójdę zadzwonić do Patrycji. – najlepszy sposób od rozmowy to ucieczka

Mama spojrzała na mnie spod byka.
- No co ??! – udawałam, że nie wiem o co jej chodziło – Sama mówiłaś, żebym się do niej odezwała. Idę do siebie. – wycofywałam się – A ! Za kwadrans wyjmijcie ciasto z piekarnika ! – dałam wytyczne po czym zmyłam się na górę

Rzeczywiście miałam zamiar zadzwonić do przyjaciółki, bo dzięki krótkiej rozmowie z tatą i jego paru zdaniach uświadomiłam coś sobie i pewne myśli przyszły mi do głowy. Z zapałem zadzwoniłam do kumpeli;
- Hej Pat ! Co robisz ? –
- O, kogo moje uszy słyszą ! Witam Wiktorię ! Książkę czytam. –
- No nie wierzę co moje uszy słyszą ! – dałam w śmiech po pomruku Patrycji – Świruję. Słuchaj wpadnij do mnie zaraz co ? –
- No jasne ! Już lecę ! – ironizowała – Tylko nazbieram kasy na bilet, zarezerwuję lot i zaraz będę w Londynie. –
- A – wypsnęło mi się – Bo ja jestem tutaj w Polsce. –
- Że co proszę ?! I dopiero teraz śmiesz do mnie dzwonić ?! –
- Dobra daruj sobie. –
- To ty się szykuj i na imprezę jakąś lecimy ! –
- Nie Pat, nie mam ochoty na imprezę. – mruknęłam
- No dajże spokój ! –
- … -
- Wiki ! –
- Muszę ci opowiedzieć jak spieprzyła mi się sprawa z Nathanem i chcę to zrobić w spokoju. – walnęłam prosto z mostu
- Oj … Przepraszam. –
- Nie masz za co. – uśmiechnęłam się – Po prostu przyjdź do mnie zaraz. Oprócz tego mam jeszcze zawalisty pomysł ! Chcę zaszaleć Patrycja ! –
- O Boże … - przeraziła się
Roześmiałam się.
- A co lepsze; ty mi w tym pomożesz ! –
- Już się boję … -
- Nie dygaj tylko widzę cię u siebie ! JUŻ ! MIGUSIEM ! … W ogóle weź jakąś torbę, bo informuję cię życzliwie, że mamy tyle do obgadania, że nocujesz dziś u mnie. –
- O matko matko Wiktoria zaczynam naprawdę się bać … –
- Hah nie panikuj ! Do zobaczenia ! –

 


Siema ema ;D ! O rany rany !! – 20 komentarzy od Was moje Słońca pod ostatnim rozdziałem ?! Ooommm !! *_* Serducho mi biło jak szalone, gdy zobaczyłam licznik i czytałam Wasze opinie ! Dziękuję :* ! No chyba założę Wasz funclub ;D !
Anonimie – co mógł dać Nathan dla Victorii „wieczne pióro, (…) paczkę szlugów na odstresowanie” ?! No chyba nie xd Ale i tak Cię uwielbiam :D !

Fuck yeah – praca maturalna z polaka powstała w ciągu dwóch godzin. Wiecie jak fajnie było ją pisać przy „I`m sexy and I know it” ;] ?
Czwartkowy mecz był git tylko trochę smutno było zakładać po raz ostatni dla liceum koszulkę ze swoim nazwiskiem … Ale dostałam statuetkę i jestem happy J !

Piątkowa impreza zaliczona do tych udanych ;) ^^ poza tym moje drogie jestem ruda J ! Pofarbowałam się wczoraj i od razu kolor oczu się ożywił przy nowym kolorze włosów J.
I tak w ogóle … skończyłam szkołę. – jak to dziwnie brzmi o_O.

Trzymajcie się ciepło kochane :* !

17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A poza tym rozdział świetny :)
      Oni muszą być razem ;C
      Dawaj next'a XD

      Usuń
  2. Dawaj jakiegoś sexy timea, niech oni już do siebie wrócą, a Wiktoria się ma nie głodzić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no świetny jak zawsze ! :) Oni muszą być razem koniec kropka !! Pisz szybciutko nexta Wenyy :*
    Zapraszam do mnie : I-found-you-in-my-darkest-hour.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej niech TW przyjadą do Polski do niej .. :)
    A rozdział faajny : *
    A ona ma się nie głodzić.. :/
    Dawaj nexta słońce < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tu pisać... Świetny, wspaniały?
    To juz tyle razy było, a i tak nie opisuje tego jak piszesz :)
    Mogę tylko dodać, że juz nie mogę doczekać się kiedy wszystko się ułoży i Viki bd z Nathanem... bo bd, prawda? :P
    Nie każ mi długo czekać na next i wenyy! ;****

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem po prostu jakich słów użyć , aby wyrazić jaki ten rozdział jest zajebisty :)
    Mam nadzieję, że Vicky szybko wróci do Anglii i wszystko się ułoży.

    Pozdrowienia i do następnego Kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..!!!
    W końcu dodałaś.! <3
    Zaciesz na mordzie od samego rana. xd
    Ta rozmowa jej i taty, czy ona chce ZAPOMNIEĆ.??!
    O Boże, ja sie boję co ona wymyśliła.. :D
    Oby w pozytywie. ^^
    Niech najlepiej wraca do Londynu,do Natha i chłopaków.!
    Prooszę, dodaj następnyy taaak gdzieś jutro.? Taaak.!
    I drugie, TAK, grożę ci. xd
    To do nexta. ;*

    An_a

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech oni już do siebie wrócą. ;)
    Przecież są dla siebie stworzeni! ♥
    Rozdział cudny, więcej nie trzeba dodawać! ;*
    Weny Kochana i czekam na nexta! ;*
    Mam nadzieję, że pojawi się niebawem! ;)

    Trzymaj się. ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej!Awwwwww ;)nie masz pojęcia jakiego miałam banana na twarzy gdy wyobrażałam sobie ten filmik ;D Ale mam wrażenie ,że powoli się układa to znaczy zmierza ku temu co powinno być!Vicki tęskni ,a to bardzo dobre symptomy xd
    Rozdział jak zwykle prze zajebisty ;)
    Do nexcika ;* i zapraszam do mnie sociall-awkward-story.blogspot.com/

    Ps.Ale może koniec już z tą dietą?


    OdpowiedzUsuń
  11. O jacie, rozdział uyegsufyasgdvuhabwesd *.*
    No Vick zaczyna tęsknić ! Jeeej , niech ona tam do nich wróci. Oni są dla siebie stworzeni (Nath i Vick )
    Pisz szybciutko nexta :*
    Wenyyy Kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award. ;)
      Więcej informacji: ifythewanted.blogspot.com

      Usuń
  12. Też Cię uwielbiam siostro!:D Jest rozdział i jest zaciesz na mordeczce :D
    Hm, czyli trafiłam kulą w płot, bo to chodziło jednak o zdjęcia :p
    Fiu, fiu to taki słiiiittttt prezent od Sykes'a *.* Aaaaaaaaa! Vicky tęskni za tymi krejzolami, jupiiiii!^^ Taaaaaaaaak, to już jest plus xd
    Ale ten jej plan mnie korci,no :P
    Czekam już na kolejnusi :*
    P.S. Uuu zaserwowałaś sobie rudy kolorek? No, no poszalałaś lisico xd

    OdpowiedzUsuń
  13. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!
    co ona do cholery znowu wymyśliła !?
    no ja .. -,-
    pewnie coś durnego -,-
    rdz super :p
    ja chce żeby oni znowu byli razem !
    i tu już !
    next <333333333

    OdpowiedzUsuń
  14. NIe no... zarąbisty rozdzialik kochanie! Weź wrzuć jakiegoś sexy time'a bo nie dam rady!(tak,tak.. jestem niewyżyta... :D) Nie no.. bez jaj.. Wiki ma przestać się głodzić! Bo jak nie... to dostaniesz kopa w dupę! Pisz szybko kolejny bo nie mogę się doczekać.:D
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski rdz!
    I ten tatuaż ^^ Strasznie mi się podoba!
    Już nie mogę doczekać sie kolejnego rdz i kiedy w końcu spotka sie
    z TW ^^
    Pisz szybko bo długo nie usiedzę!
    Wenyy :************

    OdpowiedzUsuń