- Elo ! – to była
wyszczerzona Patrycja
- Hej ! – nie
pozostałam dłużna- Wariatko czemu nie dzwoniłaś wcześniej ?! – przytuliła mnie i usiadła obok na łóżku
- Wczoraj dopiero przyleciałam. –
- To opowiadaj wszystko po kolei. Jestem cała do twojej dyspozycji. – nonszalancko rzuciła torbę z piżamą na podłogę
No i się
zaczęło … Zaczęłam jej opowiadać o historii z Nathanem …
- Matko Wiki, ale
nie płacz … - prosiła pod koniec przyjaciółka, bo rozkleiłam się
- A wiesz co jest
najgorsze ? – powiedziałam przez łzy – Że naprawdę było cudownie ! … i, że … że
nie wiem co u niego było szczere, a co nie … , że nie wiem kiedy on tak
naprawdę był w stosunku do mnie fair … - wytarłam łzę – Oszukiwał mnie ! –
Patrycja patrzyła
na mnie z bólem w oczach. Ona zawsze potrafiła się wczuć w moją w sytuację i
mnie rozumiała.
- I co teraz ? –
spytałaWzruszyłam ramionami.
- Nie wiem Pat. Przysięgam. Nie wiem. –
- Ale już coś myślałaś o tym ? –
- Trochę … -
- I ? –
- I nic – zawiodłam ją tą odpowiedzią, ale zaraz dodałam – Głowa podpowiada mi i przypomina, że cierpię, że to cholernie boli i to co on zrobił to wszystko zniszczyło i, że między nami koniec. Ale serce … - spuściłam głowę i westchnęłam
- Kochasz go ? – podpowiedziała cicho Patrycja
- Serce drży, gdy o nim pomyślę i wyrywa się całe do niego. –
- W końcu należało do niego. –
Podniosłam głowę i
spojrzałam na Patrycję, która uśmiechnęła się delikatnie.
- I było tak głupie
i naiwne, że teraz musi cierpieć i rozsypuje się na kawałki. – wyszeptałam- Ej, ale mówiłaś, że Nathan przychodził do ciebie ! – szturchnęła mnie – I, że był nawet na lotnisku. A to znaczy, że mu zależy. –
- A to znaczy, że ja już sama nie wiem w co wierzyć. – poprawiłam ją szybko – Może teraz znowu sobie bawi się w coś … Nie wiem … - pokiwałam głową
- Wiktoria ja wiem, że to nie jest dla ciebie łatwe. Nie mam pojęcia jak ja bym się zachowała na twoim miejscu. – zaznaczyła – Ale może warto dać sobie jeszcze jedną szansę ? –
Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Powiedziałam coś śmiesznego ? – speszyła się dziewczyna
- Nie. Tylko widzisz … ty mówisz o daniu szansy, a tata mi poradził, żebym zapomniała i nie traciła na niego czasu. –
Kumpela westchnęła.
- Bo nikt nie może za ciebie podjąć decyzji Wiktoria. Ty sama musisz wiedzieć czego chcesz i sama musisz się zastanowić. My możemy tylko pogadać. –
- Spoko luz. Mam jeszcze 12 dni do powrotu, może coś wymyślę. A tymczasem … - rozpogodziłam się – Zawołałam cię, bo po rozmowie z tatą doszło do mnie, że może czasami rzeczywiście warto się na chwilę oderwać i zrobić coś innego. –
- Mów dalej. – Patrycja uśmiechnęła się szeroko
- Chcę zmian ! I chcę coś zmienić o czym mogę zadecydować sama. –
- Na co padło ? –
- Na początek może włosy ? – wzięłam swój warkocz do ręki
Patrycja zrobiła minę z politowaniem.
- Nieeee … -
- No chociaż ty mnie nie ograniczaj ! – roześmiałam się – Ostatnio Nathan odwiódł mnie od tego pomysłu … - ściągnęłam brwi – I właśnie dlatego; jestem niezależna i przefarbuję się ! – w moim głosie był bunt
- Tylko nie ścinaj ! – przyjaciółka pisnęła
- Okeeeeyyy … -
Odpaliłyśmy neta w celu szukania ładnych odcieni do włosów.
- Może niebieskie ? – wyszczerzyłam się, pokazując na fotkę
- Nawet tak nie żartuj. – ścięła mnie Patrycja
20 minut później;
- A może ombre ? O takie ? – przyjaciółka powiększyła mi zdjęcie
- Brąz z końcówkami blond ? – przechyliłam głowę, patrząc na obrazek i zastanawiając się
- No. Myślę, że pasowałoby tobie. –
- W sumie … Można spróbować. –
Za chwilę pewna reklama na stronie wyświetliła się i przykuła moją uwagę co nie uszło uwadze Patrycji.
- Wiktoria nie … -
sprzeciwiła się od razu, widząc, że obserwowałam to bardzo uważnie – No
wszystko tylko nie aż tak ! –
Uśmiechnęłam się od
ucha do ucha i z szelmowskim smilem spojrzałam na przyjaciółkę.- Wiedziałam, że na to wpadniesz. – westchnęła – Tylko myślałam, że może jednak nie … -
- To jest myśl ! – wypaliłam w końcu
- No super. Salon tatuażu – dziewczyna podrapała się po czole – Naprawdę byś chciała dziarę ? -
Pomachałam tylko brwiami.
- Nie wierzę. – roześmiała się
- Pamiętasz jak kiedyś rozmawiałyśmy, że chciałybyśmy tatuaż ? –
- Pamiętam, ale nie wiedziałam, że nadejdzie ten dzień. – śmiała się nadal
- Nadszedł ! –
- Ale weź to przemyśl jeszcze Wiktoria … To decyzja na całe życie. –
- Pójdziesz ze mną jutro ? –
- Ty w ogóle słyszałaś co powiedziałam przed chwilą ??! –
- Tak – uśmiech numer 5 – A może ty też się skusisz ? – puściłam oko
- Nie wiem … Pomyślę. –
- Czy mi się zdaje czy widzę przerażenie w oczach ? – wybuchnęłam śmiechem
- Spadaj ! – walnęła mnie poduszką
Przez całą resztę
wieczoru i połowę nocy nadrabiałyśmy zaległości i rozmawiałyśmy o wszystkim co
u nas, a poza tym ustaliłyśmy, że nazajutrz idziemy do fryzjera i po tatuaż J. Byłam bardzo podekscytowana i już nie mogłam doczekać się „jutra” !
Z rana zbudziłyśmy się w doskonałym nastroju. Wybrałam
ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Ustałam na wagę – kolejne kg spadły. Mój
banan na twarzy nie miał granic. Wzięłam prysznic. Umyta wyszłam z kabiny,
zakręciłam się ręcznikiem i to co zobaczyłam w kabinie trochę mnie wystraszyło
… Wszędzie pełno było moich włosów, które przez niedobór posiłków i odżywczych
składników zaczęły po prostu wypadać i to prawie garściami. Zebrałam je
wszystkie i wypłukałam, starając się zapomnieć o tym obrazku. Ważne było dla
mnie wtedy, że schudłam znowu i co lepsze – spodnie zaczynały być luźne. Sukces
! Wysuszyłam się, wytarłam, ubrałam i wyszłam z łazienki gotowa do wyjścia na
miasto.
Mama krzątała się w
kuchni, a Patrycja już w najlepsze jadła śniadanie.
- Cześć Wikuś –
uśmiechnęła się mama- Cześć – dosiadłam się do stołu i wzięłam na odczepnego kanapkę
- Lecicie już na miasto od rana ? –
- Tak. Idziemy do fryzjera. – powiedziałam, a Patrycja spojrzała na mnie znacząco z miną „tylko do fryzjera?” za co dostała ode mnie kopa pod stołem
- Będziesz ścinała ? – pytała mama
- Nie, przefarbuję się. –
- Ooooo nie będziesz już marchewką ? –
- Na razie zmienię kolor, ale nic nie powiem. Sama zobaczysz na jaki. –
- No dobrze. Muszę iść do pracy. Ogarnijcie się tu sobie na spokojnie i widzimy się po południu. –
- Do widzenia – pożegnała się Patrycja z moją mamą
- Cześć ! – krzyknęłam tylko
Po chwili
usłyszałyśmy zamykanie drzwi.
- Jesteś pewna tego
tatuażu ? – spojrzała na mnie przyjaciółka- Tak –
- Ok … –
Wstałam od stołu.
- To co idziemy ? –
Westchnienie dziewczyny.
- Idziemy. –
Założyłyśmy
płaszcze po czym wyszłyśmy z domu. Najpierw trafiłyśmy do fryzjera. Dałam się
namówić na ostre pazurki z przodu (cięcie włosów), ale nie na tyle aby była
ścinana ogólna długość włosów, które sięgały już nieźle za stanik, a następnie
fryzjerka zrobiła mi ombre. Dokładnie takimi samymi kolorami jak chciałam.
Przez cały czas metamorfozy miałam zamknięte oczy – chciałam zobaczyć na koniec
lepszy, końcowy efekt. Poinformowano mnie, że gotowe i spojrzałam w lustro.
Otworzyłam szeroko oczy i usta ze zdziwienia.
- Matko, nie
poznałabym siebie. – zaśmiałam się- Jest rewelacyjnie ! – klaskała w dłonie moja przyjaciółka
- Bardzo ładnie pani z tymi włoskami. – pochwaliła fryzjerka
- Wow – nie mogłam oderwać wzroku i gładziłam się cały czas – Będę musiała się do nich przyzwyczaić. –
- Zobaczy pani jak ładnie te jaśniejsze partie wyglądają na wycieniowanych końcówkach. – właścicielka salonu podała mi drugie lusterko bym mogła zobaczyć tył
Przyznałam jej
rację, zapłaciłam i podziękowałam po czym zadowolona wyszłam z Patrycją.
Porozumiewawczy wzrok i poszłyśmy do salonu tatuażu.
Weszłyśmy do
środka. Ściany były czerwone, a na nich namalowane różne ładne ozdoby.
Podeszłyśmy do lady, gdzie leżało mnóstwo katalogów, a obok stała dziewczyna
pofarbowana na czarno z wytatuowanym rękawem. Miała bardzo przyjemny wyraz
twarzy i stawiałam, że była ode mnie starsza o max.5 lat.
- Hej. Chciałabym
zrobić tatuaż. – uśmiechnęłam się
- Ja też – Z facepalmem spojrzałam na Patrycję i aż mi oczy zabłyszczały, że zdecydowała się jednak.
- Cześć. W porządku. – odpowiedziała dziewczyna – Macie jakieś swoje pomysły czy pomóc wam w wyborze z katalogów ? –
- Ja mam pewien pomysł … - zmrużyłam oczy
- Ja w sumie też – dodała przyjaciółka
- Świetnie ! Lubię jak ludzie przychodzą z własną twórczością. – uśmiechnęła się czarna – Zawsze to coś nowego i oryginalnego. Zapraszam. – wskazała ręką na drugie pomieszczenie
Weszłyśmy do niego
i nogi się pode mną trochę ugięły. Przede mną stała „kozetka”, obok niej fotel,
a obok niego stolik z igłami, farbkami i innymi rzeczami. Trochę się
przestraszyłam, ale chęć zrobienia tatuażu była silniejsza.
- Która pierwsza ?
– spytała radośnie czarna- To może ja – zgłosiłam się szybko, bo bałam się, że lada moment wybiegnę stamtąd J
Czarna wzięła mnie
najpierw do innego stolika; musiała narysować odbitkę mojego przyszłego
tatuażu. Dokładnie jej tłumaczyłam co i jak miało wyglądać. Gdy kalka była
gotowa wiedziałam, że to już ten czas i musiałam zająć miejsce na kozetce.
Pati usiadła obok
na fotelu i uśmiechem dodawała mi otuchy.- Ok, mamy wszystko.- czarna nałożyła rękawiczki – Gdzie chcesz ten tatuaż ? –
- Pod prawą piersią – zdjęłam sweter i podniosłam podkoszulek, a czarnula odgięła mi biustonosz i przyłożyła kalkę, żebym zobaczyła jaki będzie efekt
- Tak będzie dobrze ? – spytała, a ja spojrzałam w lustro
- Idealnie – odpowiedziałam zachwycona
- To bierzemy się do pracy. – uśmiechnęła się i włączyła maszynkę, która miała świdrujący odgłos
- Wiktoria nie wierzę, że to robimy. – zaśmiała się Patrycja
- Ja też – przyznałam i położyłam się, a za chwilę czułam na boku kłucie i nieprzyjemne ciarki
To nie był typowy
ból. To było takie dziwne, takie „mrówki” J. Leżałam i nie mogłam doczekać się końcowego efektu. Jakieś 40 minut
później czarna ocknęła mnie i stwierdziła, że gotowe. Wstałam delikatnie i
podeszłam do lustra. Miejsce było jeszcze całe czerwone, ale i tak byłam
zachwycona. Było właśnie tak jak chciałam ! Dziewczyna zakleiła opatrunkiem
tatuaż i nakazała ściągnąć go dopiero za 2 dni. Po mnie na kozetkę trafiła
Patrycja, która postawiła na gwiazdki na stopie.
Godzinę później
wyszłyśmy jako szczęśliwe posiadaczki tatuaży. Miałyśmy obolałe miejsce dziary,
ale mimo wszystko byłyśmy zadowolone, że zdecydowałyśmy się na nie. Żegnałyśmy
się, rozchodząc do swoich domów, gdy Patrycja stwierdziła;
- Zwariuję z tobą
Wiki kiedyś. –
- Oj bejbe,
przecież wiem, że to lubisz. – roześmiałam się
Za chwilę
podążyłyśmy już każda do siebie. Oczywiście w domu nie przyznałam się do
zrobienia tatuażu, bowiem wiedziałam jakie zdanie na ten temat mieli moi
rodzice. Byłam dorosła, to moje ciało i moje życie. A na pewno nie będę tego
żałowała ! Mama z tatą zdziwili się natomiast bardzo zmianą koloru włosów i
rzeczywiście mówili, że nie poznaliby mnie, gdyby nie znali J, lecz przyznali, że zmiana jest na plus i do twarzy mi w nowym
kolorku. Wzięłam kanapkę z kuchni i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam
komputer i zalogowałam się na Skype`a z uśmiechem na twarzy. Uwaga, uwaga - los
mi sprzyjał tego dnia – Tom był dostępny ! Podleciałam do szafy po czapkę i
spięte włosy schowałam pod nią. A co ! Jeśli wrócę do Londynu to będzie miał przynajmniej
niespodziankę, że „Słońce” zmieniło swój wygląd. Wróciłam migusiem przed
monitor i widziałam, że już Parker do mnie dzwoni J…
Siemka Ziomeczki !
Jak żyjecie ? Zapowiadam, że prawdopodobnie od nexta przyspieszę akcję, bo za
nudno będzie się robiło coś czuję, a wiecie, że lubię jak się dzieje ;). Poza
tym wypuśćcie powietrze z tym Sexy Timem ;p ! – będzie kiedy ma być, coś tam
już mi prześwituje w główce kiedy to nastąpi, ale na razie nie mogę jego dać.
Do Sexy Time`a musi być klimat, a nie tak z dupy wyjęty – że tak to
niekulturalnie a dobitnie ujmę xd.
Zaczynają mnie dopadać
nerwy maturalne i naprawdę jestem teraz nie do wytrzymania – mam tego
świadomość. Sama nie ogarniam, gdy normalnie siedzę w pokoju z rodzicami, a za
chwilę jak pomyślę, że za tydzień matury to najzwyczajniej w świecie wybucham
płaczem. Tak jest od dobrych kilku dni i domownicy już wiedzą o co chodzi i
naprawdę jestem im bardzo wdzięczna za to, że są cierpliwi w stosunku do mnie i
bardzo wyrozumiali. Popadam w paranoję, strach i mam już problemy z zaśnięciem
przez te nerwy. Naprawdę nie mam pojęcia jak moi znajomi rok temu podostawali
się tam gdzie chcieli – w życiu nie napiszę rozszerzeń na 70% … mając w pamięci
jeszcze wyniki próbnych matur, które poszły mi tak żalowo, że masakra …
To jest
zdecydowanie najokropniejszy czas w całym moim prawie 19stoletnim życiu J.
Jeśli moje
negatywne myśli niechcący przelewam na opowiadanie albo jeśli zauważyłyście, że
stoczyło się ono to piszcie, zrobimy przerwę.
Mimo wszystkich
dołów i tak Was lubię J !
PS dziękuję Smile i
Nice_TW za nominację do nagrody, której nazwy nie pamiętam ;p, ale zajmę się
nią dopiero za jakiś czas kiedy będę miała trochę więcej wolnych chwil. Jeśli
zapomnę (a nie powinnam J ), to
upomnijcie się, że wiszę Wam to :D