piątek, 8 listopada 2013

Teraz rozumiesz moją troskę - rozdział 94.

W tym momencie Nathan schodził ze schodów.
- Młody, czemu nie powiedziałeś mi o zaproszeniu do śniadaniówki ? – spytałam
Ściągnął brwi i zszedł z ostatniego schodka. Wszedł do nas do kuchni.
- Zapomniałem.
- No tak. Mój chłopak zapomina przecież mówić mi o różnych sprawach. – skomentowałam z przekąsem – To może mi teraz coś powiesz w takim razie ?
- The Wanted dostało zaproszenie do telewizji śniadaniowej. – wyrecytował, otwierając lodówkę
- Tyle to już wiem.
- No. – zamknął lodówkę i zawrócił się do nas z szerokim uśmiechem – I tyle.
Uniosłam znacząco brew. – Nie zbywaj mnie.
Spojrzał na chłopaków i przejechał po nich wzrokiem. – Który się wygadał ?
W jednej chwili Siva, Max i Tom wskazali palcem na Jaya.
- Ej ! – obruszył się Loczek – Przecież to nic takiego !
- Zaraz mnie nerwica trzaśnie …
- Vicky wyluzuj.
- To oświeć mnie łaskawie o co chodzi z tym programem ! – nalałam wody do szklanki i zaczęłam pić duszkiem
- Zaprosili nas niby odnośnie nowej szykującej się płyty i wyjazdu do Stanów, ale prawda jest taka, że zapewne chcą wypytać o ciebie.
Oplułam się. Najzwyczajniej w świecie się oplułam, usłyszawszy to z ust Nathana. Chłopaki oczywiście dali z mojej reakcji w śmiech.
- Żartujesz. – wydukałam, wycierając się
- Ani trochę. To było do przewidzenia, że prędzej czy później po tym sylwestrze zechcą wiedzieć więcej o nas.
- Niby tak …
- I maszyna ruszyła. – uśmiechnął się Tom – Ale słońce nie przejmuj się. Załatwimy to.
- Wiem. A kiedy macie być w tym programie ?
- Mieliśmy do wyboru dzień, ale widząc co się dzieje, wybraliśmy jutro.
- A co się dzieje, Jay ?
Chłopaki w jednym momencie znowu utkwili swój wzrok na Loczku, a ten nieporadnie westchnął;
- O tym też nie wiedziała ?
Przeniosłam wzrok na kogo innego … - Sykes ! – wydarłam się
- Nie chciałem, żebyś się denerwowała …
- Vicky spokojnie tylko …
- Max, nie uspokajaj mnie z łaski swojej !
- Oj, no bo w internecie i na muzycznych stacjach często o nas mówią. – wyjaśnił Nathan – W sumie jestem z ciebie zadowolony kochanie, bo wyglądasz na zdziwioną, a to znaczy, że naprawdę nie wchodziłaś na plotkarskie portale i wygrałaś z ciekawością. – wyszczerzył się
- Sykes … - zamknęłam oczy, by uspokoić się i nie wybuchnąć – Ja przysięgam, że cię kiedyś własnoręcznie oskalpuję … - oświadczyłam nadmiar spokojnym tonem – Jaki macie plan ?
- Wieczorem wstawię komentarz na twitterze, żeby nikt na nas, a w szczególności na ciebie nie naciskał i, żebyś miała spokój.
Przechyliłam głowę z miną typu „serio?”. – Nathan to nic nie da.
- Zobaczymy.
- Spokojnie Vicky. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. – odezwał się Siva – Załatwimy ich. – uśmiechnął się szeroko
- Wiem, wiem …
- Nie brzmiało to przekonywująco. – zauważył
- Bo nie wiem co powiedzieć. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. W takim centrum uwagi. To dla mnie coś nowego i nie ukrywam, że dziwnego.
- Vicky, jestem przy tobie i nie pozwolę, żeby ktokolwiek zrobił ci coś złego. – Nathan podszedł do mnie i pocałował w czoło
- My też nie pozwolimy ! – czwórka odezwała się chórem i już wychodzili zza stołu i ustawiali się w kolejkę, by powtórzyć gest Nathana
- Ej ! – Sykes roześmiał się – Spadać od niej ! – zawołał po czym udał się do salonu
Zaśmiałam się z nimi.
- Dobra dobra ogarnijmy sytuację. – wszystkich wzrok spoczął na mnie – Gdzie jest Tori ?
- A słońce jak zwykle prosto z mostu … - westchnął Tom
- Tyle czasu razem, a ty nadal nie możesz się przyzwyczaić … - potargałam go po włosach  ze śmiechem – Zatem ? – spojrzałam na Maxa, czekając na odpowiedź
- U siebie jest. – wzruszył ramionami – A czemu pytasz ?
- Tak sobie.
- Chyba się nie polubiłyście, co ?
- Nieee, dlaczego, Max ?? – udawałam
- Victoria proszę cię … - uśmiechnął się szeroko
- Ok. – westchnęłam – Przyjaciółkami to my na pewno nie zostaniemy. – z naciskiem na „na pewno” – Ale ale ! – coś mi zaświtało – Coś mi się przypomniało ! Max i Jay; wyskakujcie z kasy ! Wisicie mi po 100 funtów ! I to każdy !
- To pamiętasz, co ?! – oburzył się ze śmiechem Loczek
- Właśnie ! – dołączył Max – A to, że wywijałaś na barze to już tego nie pamiętasz !
Wyszczerzyłam się. – A żebyście wiedzieli. W  ogóle co mi odbiło, że tańczyłam na stole ?!
- Ekhm ! – chrząknął Tom – Porozmawiałaś z Kelsey i tak cię wzięło … - uśmiechnął się szeroko
- Co ?! – roześmiałam się – No ładnie ! To ja sobie z nią porozmawiam przy najbliższej okazji … No dalej panowie, jazda ! – wyciągnęłam rękę – Tu na tej oto pięknej dłoni chcę widzieć w tym momencie 200 funtów !
- Tak jest Victoria ! – uradowany Siva stuknął ręką o blat stołu – Z nimi trzeba krótko !
Max wyciągnął ze spodni portfel i dał mi banknot, przewracając oczami, a Jay ruszył na górę po pieniądze. Za chwilę wrócił.
- Ale może jednak nie chcesz już tej kasy, co ? – spytał
- Nie targuj się, bo puszczę cię jeszcze w samych skarpetkach !
Mlasnął pod nosem i wręczył mi zasłużoną kasę.
- Komornik. – mruknął
- A mam odsetki doliczyć ? – roześmiałam się – Mmmmm – zaczęłam wachlować się pieniędzmi – Kupię sobie dużo wacików za to.

Chłopaki westchnęli tylko niepocieszeni. Wstałam od stołu i dałam każdemu z nich w zamian buziaka w policzek, a następnie ruszyłam do Nathana do salonu.
- Zgarnęłam swoją kasę. – zaczęłam mówić – Dziwnym trafem rzeczywiście pamiętam wygrany zakład z chłopakami. – zaśmiałam się – Ciekawe co sobie za to kupię. … Nathan, słuchasz mnie w ogóle ?? -Sykes stał tyłem do mnie – Nathan !
- Mówiłaś coś ? – odwrócił się
- Tak. Mówiłam, że … nieważne. Co ci jest ?
- Spójrz sama. – wskazał pilotem na telewizor, a ja podążyłam za jego wzrokiem. W głównej, brytyjskiej stacji muzycznej była mowa o sylwestrze gwiazd, a na tapetę wzięli nasze zdjęci ze ścianki. Dziennikarka komentowała;

„Najwięcej zainteresowania wzbudziła partnerka, z którą pokazał się na sylwestrowej gali w Berlinie członek zespołu The Wanted, Nathan Sykes. O ślicznej dziewczynie wiemy tylko tyle, że jest Polką i nazywa się Victoria.

- „Wiktoria” pacanie. – poprawiłam polską wymowę, ale słuchałam dalej …

Nathan przyznał, że jest bardzo zakochany w swojej nowej dziewczynie i, że poznali się w nietypowych okolicznościach. Jesteśmy bardzo ciekawi w jakich … Sama Victoria dodała, że zaprzyjaźniła się z resztą zespołu i nie chce być postrzegana jako „produkt reklamowy nowej płyty chłopaków” tylko jako partnerka Sykesa. Obydwoje przez całą galę czuli się bardzo dobrze w swoim towarzystwie i mimo, że od sylwestra minęło już kilkanaście dni, to i tak owa para jest na razie najgorętszą parą kilku tygodni, a my jak i cała masa fanów mamy nadzieję, że dowiemy się wkrótce więcej szczegółów na temat rudowłosej Victorii.”

Nathan wyłączył telewizor. Stałam wryta i nie mogłam się ruszyć. Gapiłam się w czarny ekran i nie wiedziałam co powiedzieć.

- Teraz rozumiesz moją troskę. – powiedział
- Mhm …
- Ale nie denerwuj się. To tylko tak strasznie wygląda, a za parę dni już nie będzie po tym śladu.
- Czuję się … - ściągnęłam brwi, szukając określenia – dziwnie. Taka ciut osaczona …
Uśmiechnął się pod nosem. – To normalne.
- Matko ! – oprzytomniałam i gwałtownie chwyciłam się za czoło – Jak dobrze, że oni mnie wczoraj nie widzieli, bo bym spaprała tobie i chłopakom elegancko wizerunek. Uffff !
- Wyluzuj Vicky. – z kuchni roześmiał się Max
- Ok, wiem, że przeżywam to zbytnio; jak mrówka święto lasu, ale nie umiem teraz inaczej. W ogóle nie mogę tego ogarnąć. – kręciłam głową, a Sykes złapał mnie za rękę
- Będzie dobrze. – uśmiechnął się, dodając mi otuchy – Chodź. – pociągnął mnie – Idziemy zjeść przyzwoite śniadanie.
- Ale mi się nie chce …
- Znowu zaczynasz jęczeć ?
- Nie. Po prostu nie chce mi się jeść !

Jakby mnie nie słysząc, zaprowadził do kuchni. Minęliśmy się z chłopakami w drzwiach, którzy rozchodzili się do swoich pokoi.
- Siadaj. Zaraz zrobię jakieś tosty.
- Ale Nathan
- Nie ma żadnego „Nathana”. – uśmiechnął się. Oparłam bezradnie łokcie o blat stołu i przytrzymując głowę, mruknęłam;
- Naprawdę myślisz, że dadzą nam spokój ?
- Tak. To normalne. Jesteś świeżym kąskiem. – puścił do mnie oko, krzątając się po kuchni. Westchnęłam ciężko. – Chcesz jutro z nami jechać do tego programu?
- Idę do pracy.
- A no tak, zapomniałem.
- Tylko wstydu mi nie przynieś. – wystawiłam język
- No wiesz ! – obruszył się
- Ja tobie mogę, ale ty mi nie możesz zniszczyć reputacji. – zaśmiałam się
- No przecież. – udawał i pacnął się w czoło – Zapomniałbym o tym ważnym szczególe. – powiedział poważnie, ale spojrzał na mnie ukradkiem i obydwoje parsknęliśmy. Chwilę później pod nos dostałam talerz z dwoma, pachnącymi tostami. Nathan usiadł obok, wziął jedną kromkę do ręki i podstawił mi ją do ust.
- Kochanie powiedz „aaaaaaa”.
Patrzyłam na niego jak na nienormalnego.
- „Aaaaaaaa” – powtórzył
- Be. – krótko i z uniesioną brwią
Momentalnie się załamał.
- Dobra, możesz przeżywać ten artykuł i być na mnie po części zła czy tam obrażona, że dowiedziałaś się dopiero teraz i to tak o wszystkim na raz, ale musisz zjeść.
- Nathan, nie jestem małym dzieckiem. – przejęłam od niego tosta i ugryzłam
- Oczywiście. Całe życie samodzielna i niezależna. – skwitował
- Masz z tym jakiś problem ? – spytałam, chrupiąc – Bo ja nie.
- Jesteś motylem, który żądli jak pszczoła.
- Tak, słyszałam to już. – zmrużyłam oczy i wzięłam kolejnego gryza – Prawdziwa kobieta potrafi wszystko zrobić sama. – powiedziałam z pełną buzią
- Ale prawdziwy mężczyzna jej na to nigdy nie pozwoli. – odpowiedział mi szybko, a mnie wcięło i patrzyłam na niego z wypchanym od środka polikiem
- Nono panie Sykes. Co za tekstem mi pan rzuciłeś. – przełknęłam – Nie powiem, nie powiem; zgasiłeś mnie ostro.
- Ale mam nadzieję, że już zrozumiałaś mimo wszystko, że jesteśmy MY, a nie Victoria i Nathan oddzielnie.
Spojrzałam na niego spod byka. – Tołkujemy ten temat od samego początku odkąd jesteśmy razem. Mówiłam ci i uprzedzałam, że nie mam łatwego charakteru i, że nie zmienię się tak po prostu od razu. Daj mi czas.
- Nie chcę czekać w nieskończoność, a już na pewno nie chcę takiej powtórzonej historii jak z tą ciążą.
- Dobrze zrozumiałam ! – zdenerwowałam się – Wiem, że popełniłam błąd, ale nie musisz mi go teraz wytykać ! Poza tym jeśli już jesteśmy przy tym temacie to nigdy nie wpadłabym na pomysł aborcji. Obydwoje wiemy, że nie lubię dzieci i, że nie jestem na nie gotowa, ale do czegoś takiego w życiu bym się nie posunęła ! W ogóle … - ściągnęłam brwi – nie chcę już rozmawiać o ciąży.
- JESTEŚ W CIĄŻY ?! – w futrynie ni stąd ni zowąd wyrósł Tom z wytrzeszczonymi oczami
- A co – wyszczerzyłam się – chciałbyś ?
- Zostanę wujkiem ?! – złapał się drugą ręką za drzwi, by chyba nie upaść z wrażenia
- Śnij sobie. – wystawiłam język
- Victoria jest zatwardziała w celibacie. – zaśmiał się Nathan za co dostał ode mnie porządnego kuksańca
- To będę wujkiem czy nie ?
- Nie, Tom. – odpowiedziałam równo ze swoim chłopakiem
- Eeeeee – Parker posmutniał – szkoda. Już myślałem …
- Jak tak myślałeś to sobie porozmawiaj o tym z Kelsey, albo co lepsza; zacznijcie działać w tej kwestii.
- Słońce, nie mądrz się już tak, dobrze ? Chcę być wujkiem nie OJCEM.
Zaśmiałam się i wstałam od stołu.
- Łoł łoł łoł, a pani dokąd się wybiera ? – Nathan przyciągnął mnie za rękę i ponownie usiadłam mimowolnie
- Jak to „dokąd” ? Raczej, że do domu. – wstałam
- Zwariowałaś ?! Nie zjadłaś śniadania do końca. Nigdzie nie idziesz.– pociągniecie w dół i usiadłam
- Idę. – wstałam
- Zostajesz i dokańczasz jedzenie. – pociągnięcie
Wkurzona spojrzałam na Toma z nadzieją. – Czy ja mogę go walnąć ? Ale tak z całej siły, że aż wióry polecą ?
Parker zarechotał. – Śmiało. Testament przecież już dawno zamówiliśmy.
- Racja ! – przeniosłam niewinny wzrok na Nathana
- Victoria, nawet nie próbuj szczęścia. – Sykes zaznaczył z palcem w górze
- Śmiało Vicky. – machnął ręką Tom – Termin gwarancji i tak już minął.
- Ale nie przydatności ! - ratował się Nath
 
Nie wytrzymałam i parsknęłam głośnym śmiechem, a zaraz wybuchnęli również Nathan z Parkerem.

 




Dzień dobry Kwiatuchy ! Mega się cieszę, że poprzedni rozdział wywarł na Was takie dobre wrażenia i, że czytałyście go z otwartą buzią bądź z wielkim uśmiechem, bo szczerze mówiąc nie byłam do niego przekonana i miałam pewne obawy … Oj naprawdę potrafię tak Was zaskakiwać ;> ?
Dziękuję, że ostatnio zgarnęłam od Was tyle pochwał <3. Witam bardzo ciepło Nowe Czytelniczki ! Cieszę się, że mam Was coraz więcej i, że polecacie te opowiadanie swoim koleżankom (:

I nieeeeee, WCALE nie chce mi się uczyć i robię wszystko byle tylko odłożyć zeszyty, więc do przykładnej studentki daleko mi ;).
Ekhm ! W związku z tym, że mamy już 94.rozdział, a do magicznej liczby brakuje nam 6., stworzyłam sondę, która jest po prawej stronie tuż pod licznikiem odwiedzin. Wczoraj myślałam o Wantedowych Storach i stwierdziłam, że nie mogę przejść tak zwyczajnie i obojętnie obok setnego rozdziału, który jest tuż tuż na moim pierwszym i jak na razie jedynym blogu. Zatem zachęcam do codziennego głosowania, bo to DLA WAS będzie surprise wraz z setnym rozdziałem, w zależności tylko od tego jak będziecie głosować. Macie czas do zaaktualizowania przeze mnie 99.rozdziału, o którym uprzedzę Was wcześniej ;). Jeśli macie jakieś swoje pomysły na ową "niespodziankę" to śmiało - piszcie w komentarzach prośby zawsze pod ostatnim postem :).

Bawcie się dobrze, a ja wstaję z wyrka, bo dopiero co się zbudziłam, ubieram się, maluję i wychodzę poganiać po Warszawie i pozałatwiać sprawy.
Jesteśmy w kontakcie :* !
 
 
PS pozdrawiam swój Trójkąt Bermudzki ;D ! :*
 

17 komentarzy:

  1. Słońce, twój rozdział jak zawsze - ZAJEBISTY. Naprawdę. Teraz wróciłam ze szkoły i powiem,że pierwsze co zrobiłam to weszłam na twojego bloga a tu buum ; i rozdział. Jak miło , że chłopaki starają się pomagać Vicky w tych chwilach , kied ona jest ,, nowym kąskiem'' w tej branży. I serio ? Nathana; ,, Aaaa '' Nie no, normalnie jebłam w tym przypadku :D :D I reakcja Parkera na to, czy Vicky jest w ciąży. W sumie dobrze, że nie jest . Ale w następnych rozdziałach ma się oświadczyć, bo jak nie to cię znajdę. Uwierz mi , już byłam w Warszawie, więc śmiało cię mogę znaleźć.Czekam na szybkiego nexta, i mam nadzieję , że pojawi się wkrótce. Bo ja tu umrę z czekania. Kocham i życzę wenyy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz ze nie zaglosuje, ale brakuje tam odpowiedzi "zwrot akcji" i nie mowie tu oczywiscie o prawdziwej ciazy Vicky, tylko no wiesz... jakies zareczyny, moze slub albo... o wiem wizyta TW w Polsce (koncercik)?
    Nom... to chyba tyle. Rozdzial jka zwykle ci sie udal i jestem szczesliwa ze szybko cos dodalas... oby tak dalej! Osobiscie uwazam ze powinnas dodawac 2x tygodniowo cos nowego :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaskakujesz w dodawaniu rozdziałów. Co chwila u Ciebie nowy rozdział i tak trzymać do końca :) Jedna z niewielu która dodaje tak często rozdziały :) Co do rozdziału, jak zawsze rewelacyjny, akcji dużo, choć niemogę się doczekać tego całego wywiadu i tego co tam może wyjść :) Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział. A co do sondażu głosowałam na miłosny rozdział i może wkońcu uda się Nathanowi usidlić Vic pierścionkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaaaaaaaaaaa Xd Hahahahhahahahahahahhahahahahahahahahahhahahahhahahahhahahahahaa boże drogi Xd ostatnie zdania i rycze ze śmiechu Xd boże Sykes Xd
    rozdział no genialny kochanie moje !
    jejku Xd już sie wywiadu doczekać nie mogę :p huehuehuehuehuehuehueheuehue aż sie boję co oni tam powiedzą Xd byleby ktorys nie chlapnal za dużo :p
    jejku! Już prawie 100 rozdzialik *-*
    pisz szybko nexta
    wenyyy <3

    jak znajdziesz czas, wpadnij :* girlletmeloveyou.blogspot.com
    wiem, zamecze Cię Xd

    Nika_TW

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak to robisz, ale za każdym razem co czytam twojego bloga od samego początku mnie zadziwiasz, świetnie piszesz i po prostu uwielbiam twojego bloga *-*
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, więc życzę powodzenia i weny ;*
    Ps. Co do rozdziału to po prostu idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju sorry że nie komentowałam ale znowu nie było że dodałaś i jeszcze mam kare ;/
    Łooł ale się dużo wydarzyło!
    Vicky zaszalała na imprezieee ;P
    No i wygrała ^^ Muahaha musieli jej zapłacić ;P
    No ale wiedziałam że Nath tak zareaguje!!
    Przynajmniej się dowiedział w końcu :)
    No ale mogłaby być jednak w ciązy :(
    Kurdee pozbąć się tej Tori.. Masakra jaka debilka -,-
    Przez nią bd tylko same problemy ;/
    No a rozdziały CUUUDOOOWNEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Weny Kochana i czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  7. wooow ale się porobiło w ciągu tych dwóch rozdziałów o.O
    jak nathan zapytał o ciążę, to szczena mi opadła, no normalnie się zwiesiłam i dopiero jak ogarnęłam sytuację to zaczęłam czytać, fajnie, że sobie to szybko wyjaśnili, ale troszkę mam niedosyt kłótni, oni tak fantastycznie się kłócą, że aż chce się tego czytać i chłonąć każde słowo, ale jak na wzorową parę to ich kłótnie są najlepsze od każdym względem xD
    co do tego rozdziału to powiem, że nieźle paparazzi i dziennikarze pracują i nie dają nowej parze spokoju, tak trzymać, świat musi poznać czarodziejski temperament Wiktorii Minc, a tak na marginesie to mam takie skryte marzenie, że dzięki ostremu językowi nasza bohaterka namiesza w życiu chłopców i będzie niezły dramat, kłótnia, krew, ogólnie rzeź xD
    tsa. wiem, że mam zaburzenia umysłowe, ale staraj się tego nie brać do serca .... chociaż taka jadka brzmi świetnie ;D
    Parker WUJKIEM xD padłam ... OJCIEC ? why not ?? no Kels, namawiaj, namawiaj, przydało by się jakieś dzieciątko w zespole ;)
    trzymaj się kochanie, zbieraj same dobre ocenki, ucz się pilnie, korzystaj z młodości i z tego, że mieszkasz w stolicy, kombinuj coś na setny rozdział, sama nie mam jeszcze pomysłu co to mogłoby być i żeby wena łapała cię jak najczęściej i nie opuszczał szybko
    miłego weekndu ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojeny ale się porobiło. O:
    Najgorsze to, że nie wyświetlił mi się właśnie jeden rozdział ale przy następnym wszystko odrobiłam. XD
    Ogólnie wszystko jest świetnie.
    Wracając do tamtych rozdziałów, których nie skomentowałam:
    Świetne. - no nic innego nie przychodzi mi do głowy XD
    Impreza, rozmowa Nathana i Victorii o ciąży. No nie sądziłam, że wygada się w klubie. Chociaż po tym alko różne rzeczy się dzieją powiadają ;)
    Skąd ja wiedziałąm, że ta Tori to będzie taka okropna?
    Moje przeczucie mnie nie zawodzi. c:
    OK.
    Rozdział 94:
    No szał. :D
    Tom i szok haha kocham. <3
    To wygadanie się Jaya zawsze i wszędzie. AH no musi być. :3
    Nathan i jego zakończony termin gwarancji. Nie no padłam jak to przeczytałam. XD
    Zaraz zabieram się za sondę :3
    Teraz pozdrawiam, weny życzę dużo i do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. fantastyczny rozdział:)
    Vicky na pewno sobie poradzi dzięki pomocy chłopaków z tymi artykułami:)
    dlaczego Vicky znowu ma jakieś obawy że za dużo przytyje? jakbyś mogła to weź ją już wylecz z tego żeby wszystko było dobrze;d
    Tom wie kiedy przyjść i usłyszeć coś nie tak na pewno by się cieszył z tego żeby zostać wujkiem;p
    weny duuuuuuuuuużo życzę i czekam z niecierpliwością na next;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja cięż pierdziele...O.O
    SAN.! Ty geniuszu.! Kocham cię. <3 xd
    Hah Vicky pamiętała o kasie, a o tańcu na barze już nie. :D
    Tori. -.-
    Toż to psiapsiółaaa Wiktorii. ;D
    Ah te media...
    Potrafią namącić każdemu. Ale z drugiej strony to wypowiedzieli się neutralnie, bo nie powiedzieli nic złego, tylko to o czym mówili Nathan i Vicky w wywiadzie. No tylko te pytanie, ze pozostaje czekać aż poznają lepiej Victorię. Co będzie baardzo trudne, bo Nathan nie dopuści do tego. :D
    On jest taaaki opiekuńczy. *.*
    Skarb a nie chłopak. <3
    Niech sie Vicky tak nie stresuje, przecież widać gołym okiem, ze Nath się stara, żeby nie było żadnych plotek o nich, no ale skoro zostali 'najgorętsza parą', to nie pozostaje nic tylko zignorować, co może wydawać się trudne. No, ale Wiktoria nie da rady.? :D
    Ale Tom wyskoczył z tą ciążą. xd
    Wujek Tom. <3
    Chciałabym mieć takiego wujka. :D
    W sondzie juz zagłosowałam, więc pozostaje mi czekać na kolejny genialny rozdzialik. <3
    I do nauki sie weź.! xd
    I wpadnij do mnie. ;D

    An_a - no raczej mnie jeszcze pamiętasz.?

    OdpowiedzUsuń
  11. no to teraz będzie dociekanie informacji o Vicky. Niedobrze.
    rozdział jak zawsze super, oni są taaacy słodcy. a Tom jak zawsze zabawny. uwielbiam czytać twoje opowiadanie, zawsze poprawia mi humor, nawet w najgorszy dzień.

    ps. nowy rozdział u mnie -> http://let-me-be-your-strength.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyno masz super tempo w dodawaniu świeżutkich i ciekawych rozdziałów :D
    Parker jak zwykle mnie nie zawiódł! Dogadałabym się z takim osobnikiem, mamy te same poglądy :P z ta różnica, że ja chce być CIOCIĄ a nie MATKĄ :D
    Pozdrowienia :* MZ

    OdpowiedzUsuń
  13. Zacznę od tego, że jestem naprawdę czasem durną blondynką -.- Napisałam cały komentarz i jak zbliżałam się do końca, to kliknęłam 'coś', o czym później i skasowało się wszystko xD

    Ale do rzeczy - Cześć, Słoneeeeeczko <3
    Od czego to ja tam zaczęłam... A! Od tego, że chciałam powiedzieć, iż uwielbiam taką wymianę zdań między Nathanem a Wiktorią z tego względu, że jest "luźna" a nie sztywna :) Uważam, że właśnie związek powinien opierać się również na tym, że człowiek czuje się w nim luźno i bez skrępowań, a takie przekomarzanki dodają mu tylko uroku :) A osobiście znam pary, w który jak to mówią "ą ę bułkę przez bibułkę" (jest też dalsza część tego powiedzonka, ale chyba nie wypada jej tu przedstawiać xD) i nawet przeklnięcie jest czymś "karygodnym", a dla mnie jest to po prostu chore ;)

    Co dalej - Może wypowiem się na temat rozdziału konkretniej :D
    TOM hahahahhaa jak się aż oparł o drzwi z wrażenia xP No biedny, tak chciał zostać wujaszkiem... ^^ Ale przecież ma jeszcze Jaya, Maxa i Sive :D Swoją drogą, śmiesznie by było jakby na ten setny rozdział dodać, że Tori jest w ciąży xD Się by się porobiło :D
    No i co się dziwić, że Wiktoria zrobiła furore i zakręciła światem medialnym :D Taka ślicznotka, to nie ma tu nic dziwnego ;D
    A i u mnie się opluły na nowiny i u Ciebie też - piona! ^^

    Kolejna rzecz, to chciałam Ci powiedzieć za co jeszcze kocham Twoje opowiadanie - za to, że każdy rozdział jest inny i każdemu towarzyszą inne emocje. I to jest niesamowite, że masz tyle pomysłów i to tyle oryginalnych! :) Było mnóstwo zaskoczeń! rozczarowań, uczuć, kłótni, wzruszeń... I jeszcze wiele, wiele innych. Po prostu jesteś CU-DO-WNA! Nie ma tu co tego ukrywać :)

    100 rozdział, jaaaa! Ale to zleciało... o.O W szoku jestem, jak szybko to minęło... Dołączyłam do czytania od 18 rozdziału (sprawdziłam! I to właśnie było powodem skasowania mojego komentarza niechcący xD BO nie pomyślałam, że jak kliknę z boku w któryś rozdział, to komentarz zniknie xD), a tu już mam 94, a za 6 wspomniana wyżej seteczka! <--- SETECZKA! Wyczuwam procenty %% :DD

    Fajnym pomysłem jest to, że chcesz zrobić coś szczególnego, żeby to uczcić :) Jak tu Cię nie kochać? ;o <3

    Ja zaznaczyłam ostatnią opcję w ankiecie :)

    Jeszcze chciałam napisać, że zauważyłam, że nasze komentarze są coraz dłuższe i coraz mniej na temat rozdziałów, a więcej o nas :D I to w sumie jest fajne, bo niby "głupi" komentarz, a coraz czegoś nowego możemy się o sobie dowiedzieć :) I z każdą kolejną naszą "wymianą zdań" widzę jak byśmy się świetnie dogadały :)

    No nic, lecę pisać kolejnego nexta do mnie i czekam niecierpliwie na Twój! :)
    Ściskam mocno, całuję i też pozdrawiam Trójkąta mocy! - Strange, Anusiak, San! Naprawde czuje się moc! :D Buziak, Skarbie ;***

    OdpowiedzUsuń
  14. oooo jak ja uwielbiam Twoje rozdziały :P właśnie siedzę na WOS-em , alee zamiast czytać co to jest anomia i te sprawy to oczywiście co robię ?! No jaram się nowym rozdziałem :P pisz szybciutko next, bo umieram z ciekawości co bd dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zacznę od tego, że śmiałam się z koleżanki wyżej, Anusiaka, bo jej komentarz pożarło jak coś nacisnęła i tym oto sposobem, mnie szydercę, cudowna karma dopadła i mam tak samo xd Już nigdy nie będę się śmiała z cudzego nieszczęścia, obiecuję! ^^
    Okey, wstęp mam, ale tak jakoś mi głupio po takiej kolosalnej przerwie się tu pojawiać :o Czuję się jak intruz troszki :o No tak, 6 rozdziałów w plecy to nie byle co:p A działo się, od groma! :o
    Najbardziej zaskoczyła mnie akcja z ciążą, wyjazd Vicky do Polski i rozwód jej rodziców. Potem przylot Nathana w poszukiwaniu Vicky i ta jego łamana, dosłownie łamana "polszczyzna" xd Hahaha, ale pierwsze spotkanie Vicky z chłopakami mam przed oczami do dzisiaj, a zwłaszcza Jaya z patelnią, nie wiem czemu xd
    Co do dzisiejszego... Pardon, obecnego rozdziału to miałam mieszane uczucia, bo na początku rżałam z gwałtownego upadku Vicky ^^(skromnie dodam, że tez mam taki spektakularny wyczyn na swoim koncie :D)
    Potem tak mi się smuteczkowato zrobiło jak Sykesiak napadł na Vicky, że usunęła ich Victorionathana :c A na koniec znowu się śmiałam, tyle, że z Toma :D Ech, ten egzemplarz chyba nigdy nie dorośnie ^^
    A! Zapomniałabym o Tori! Ona jeszcze powróci? Bo wiesz nie wiem czy wynajmować już tira, który przez "przypadek", by wjechał właśnie w nią, czy nie xd A tak serio, to marzy mi się taka girls fight *-* Wiesz, szarpanie za kudły, silikony i inne sztuczne części, które z pewnością posiada słiiiiiiiiiiiiiiit Tori ^^
    Hohohoh poniosła mnie wyobraźnia :D
    Czekam na nextusia :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jebłam... Na podłogę... Razem ... Z ... Krzesłem....ze ...śmiechu....
    Twoje opowiadanie jest na 6+ ! I jeszcze kilka blogów.
    No i tak jak ktoś napisał w komentarzu, w ankiecie powineń być ,,nagły zwrot akcji,, ^^ . Np ,, więc walnie takim tekstem źe będzie w gazecie albo np, wygra konkurs i bilet do prezydentem i przypuśmy źe on jest gruby i wyjedzie z tekstem,,o mamciu ale pan jest gróbszy niż słoń ,, czy coś i pójdzie do kicia spotka kogoś, albo na jednorożcu , na tęczy przyjedzie Serż Biedronka
    Anonimek
    =D

    OdpowiedzUsuń