wtorek, 19 listopada 2013

Korki potrzebne od zaraz - rozdział 96.

- Victoria nie denerwuj się ! – upomnienie Nathana przez telefon
- Powiedz mi jak mam się nie denerwować ?!
- Vicky
- Przecież to na pewno jej sprawka ! OOooooochhhh !! Co za plastik !!
- Kochanie uspokój się. – chłopak zachował nadmiar spokoju – Rozwiążemy ten problem i wyjaśnimy wszystko. – w tamtym momencie zrezygnowana oparłam czoło o rękę, którą trzymałam na biurku – Halo, Victoria ? Jesteś tam ?
- Jestem. – westchnęłam
- Przyjadę po ciebie. Będę o 15 na dole w „EandJ”.
- Dobrze …
- Hej Vicky – słodki ton – głowa do góry.
- Mhm. Muszę wracać do pracy. Na razie. – odłożyłam komórkę

Byłam zarówno i wściekła i zdołowana. Dwa tak bardzo przejmujące uczucia, które odebrały logiczne myślenie i nie mogłam skupić się na papierach. W zasadzie za co brałam się do wypełnienia; po chwili odrzucałam, bo nie mogłam. Najzwyczajniej nie mogłam !
Przesiedziałam pozostały czas do końca pracy w fotelu przed oknem i panoramą Londynu. W mojej głowie huczało od wyzwisk, którymi obdarzałam gęsto Tori. Byłam pewna, że to ona ! Kto inny mógł to zrobić ? Nie wierzyłam w winę kelnerów bądź barmanów.

Z wielką niecierpliwością patrzyłam co chwila na zegarek i gdy wybiła g.15 już zamykałam drzwi do swojego gabinetu i po chwili schodziłam na dół. W wejściu do budynku widziałam swojego chłopaka. Przelotnie oddałam klucz Rebece i podeszłam do Sykesa, który wyciągał do mnie rękę z zatroskaną miną. Podałam mu dłoń, a on przyciągnął mnie delikatnie i pocałował w czoło, szepcząc;
- Poradzimy sobie.
Spojrzałam mu w oczy i bez słowa wyszliśmy z „EandJ” i wsiedliśmy do samochodu.
- Jedziemy do nas. Tam wspólnie obgadamy wszystko dokładnie i zdecydujemy co dalej.
Miałam wzrok wbity w obraz za boczną szybą. – Jeszcze tego nie zrobiliście ?
- Vicky, takie sprawy trzeba załatwiać delikatnie i na spokojnie.
- Tak ?! – spojrzałam na niego gwałtownie, odwracając głowę – To szkoda, że ona nie zrobiła tego delikatnie tylko wepchała swój silikon tam gdzie nie trzeba !
Westchnął. – Jeszcze nie wiemy czy to ona …
- Błagam cię ! Jakoś nie sądzę, że byłby w stanie zrobić to ktokolwiek inny czy którykolwiek kelner. Byliśmy na niejednej imprezie Nathan i do tej pory nic takiego się nie zdarzyło, sam wiesz !
- Wiem …
- Tylko nie chcę źle myśleć o Tori. – dodałam za niego
- Ja tego nie powiedziałem.
- Ja powiedziałam. I wystarczyło.
- Kochanie
- Patrz na drogę. – zakończyłam rodzącą się kłótnię

Pozostałe kilka minut do domu The Wanted jechaliśmy w milczeniu. Wreszcie chłopak zaparkował przed garażem i już zbierałam się, żeby wysiadać, gdy jeszcze złapał mnie za rękę.
- Obiecaj mi, że nie będziemy się przez nią kłócić. Musimy teraz być nadzwyczaj zgodni.
Zmrużyłam oczy. – To może zaufaj mi. Nie jej. – rzuciłam i wysiadłam. Po chwili otwierałam drzwi wejściowe. – Cześć.
- Cześć słońce. – pomachał do mnie bez entuzjazmu Tom z salonu
- Hej. – dopowiedziała reszta, a ja po zdjęciu butów i płaszcza usiadłam wśród nich na kanapie
- Vicky …
- Już wiem wszystko Max.
- Tori ma być za chwilę. Właśnie skończyłem z nią rozmawiać przez telefon.
- Czyli najpierw ją prześwietlamy ? – doszedł do salonu Nathan, a Max westchnął;
- Chłopaki się uparli.
- Nie „chłopaki się uparli” tylko wszystko wskazuje, że to jej sprawka. – poprawił dosadnie Jay

Nie mogłam się powstrzymać i znacząco chrząknęłam do Nathana, który tylko niezadowolony przewrócił oczami. Nie zdążył nic odpyskować bowiem po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Wszyscy wymieniliśmy znaczące spojrzenia.

- Otworzę … - smutny Max skierował się do drzwi wejściowych, a Nathan skorzystał z okazji i usadowił się na jego miejsce czyli obok mnie. Otoczył ramieniem i powtórzył cicho bylebym tylko usłyszała;
- Poradzimy sobie.
Kiwnęłam głową, przyjmując tą informację do świadomości, ale po chwili ciśnienie we mnie się zagotowało, widząc okaz sztuczności przed sobą.
- Hej. – uśmiechnęła się słodko – Co to za narada ? Przegapiłam coś ? – pisnęła cała w euforii
- Tak, swój pogrzeb. – westchnęłam, ale zaraz Nathan mnie szczypnął w celu doprowadzenia mnie do porządku
- Coś nie tak ? – spytała, nie słysząc mojej wypowiedzi i zajęła pufę naprzeciwko mnie – Maxiu, czemu jesteś taki spięty ? W ogóle dlaczego milczycie ?
- Tori – odezwał się Tom – Nie będę owijał w bawełnę …
- Nono o co chodzi ? – zatrzepotała rzęsami z filmowym uśmiechem
Ścisnęłam rękę Nathana, sycząc; - Trzymaj mnie, bo ją rozszarpię zaraz …
- Chodzi o to, że – Max spojrzał na nas wszystkich, a na koniec wrócił do niej wzrokiem – że chcemy się dowiedzieć czy to ty nas wsypałaś w telewizji odnośnie ostatniej imprezy.
Postawiła oczy i wskazała na siebie. – Jaaaa ?
- Po prostu odpowiedz. – powiedział stanowczo Jay
- No chyba sobie żartujecie ! – obruszyła się – Niby czemu miałabym to zrobić ?
- Żeby na przykład pogrążyć mnie jakimś tekstem ? – zabrałam głos

Spojrzała na mnie chytrym wzrokiem i … nie odpowiedziała nic. Mierzyłyśmy się spojrzeniami i już byłam pewna, że to ona. Po prostu. TO. BYŁA. ONA. !
- Tori – „obudził” nas Max – zrobiłaś to ?
Czarna spojrzała na niego z wyrzutem. – Oczywiście, że nie !
- Jasne. – prychnęłam i szybko wstałam
- Gdzie idziesz ? – spytał za mną cicho Nathan
- Jak najdalej stąd.
- No tak, najlepiej jest uciekać od razu jak coś nie pasuje. – Tori uśmiechnęła się triumfalnie
Spojrzałam na nią z obrzydzeniem. – Nie pogrążaj się już i po prostu się zamknij. – syknęłam prosto z mostu i udałam się na schody, by po chwili być już w pokoju swojego chłopaka

Położyłam się na jego łóżku. Pachniało Nim. Przez moment dzięki kochanemu zapachowi oderwałam się od kłopotu, ale po chwili brutalnie zeszłam na ziemię. Wtuliłam się do poduszki, leżąc na boku i utkwiłam wzrok w oknie.

To było do przewidzenia, że ona się nie przyzna. Kto jak kto, ale taka przebiegła osoba zawsze ochroni swój tyłek w jakiejkolwiek sytuacji by nie była. Ten jej wzrok szyderczy w salonie … Wiedziałam, że to była ona tylko szkoda, że tylko ja to dostrzegłam …

- Co sobie myślałaś ? – usłyszałam za sobą jej głos. Szybko odwróciłam się i zobaczyłam ją jak nonszalancko opierała się pewnie o futrynę. – Że pozwolę, żebyś się dobrze bawiła i zgarniała laury, będąc z jednym członkiem z zespołu ? Prooooszę cię. – roześmiała się jadliwie – Jeśli ktoś tu może mieć dobrze to tylko ja.
Ścięłam ją i wycedziłam. – Ty jesteś chora. W ogóle … - ściągnęłam brwi – jakimi kategoriami ty myślisz, co ? – złość we mnie rosła, więc wstałam z łóżka i zaczęłam iść w jej stronę – Że miłość to zabawa i naciąganie kogoś na imprezy, drinki i tanią sławę ?! Nie masz za grosz przyzwoitości i świadomie krzywdzisz drugą osobę ?! A to co mi zrobiłaś, podając do telewizji osobiste moje i Nathana dialogi to wiesz … to było dokładnie w twoim stylu; sprzedane, złośliwe i sztuczne.

Roześmiała mi się w twarz. – Oj nie udawaj już takiej cnotki, dobrze ? Zrobiłam co chciałam i gdybym miała do wyboru to zrobiłabym to jeszcze raz, a co więcej, może udałoby mi się przemycić jakieś wasze pikantne fotki byle tylko cię pogrążyć. A wiesz czemu ? Bo cię nie znoszę. A co do Maxa … - spojrzała na swoje paznokcie – no cóż … co ja poradzę, że facet jest we mnie ślepo zakochany i spełni każdą moją zachciankę ?
- Naprawdę tak sądzisz ? – zza schodów wyłonił się George

Serce mocniej mi zabiło, gdy znalazł się w tym momencie obok nas. Przeniosłam pewny wzrok na Tori, która momentalnie się zmieszała i co więcej – pod masą pudru było można dostrzec buraka !
- Źle coś usłyszałeś ! – pisnęła i podeszła szybko do niego, łapiąc go za koszulę
- Puść mnie ! – odepchnął ją od siebie – To ty to zrobiłaś, tak ?!
- Max …
- Okłamywałaś mnie !
- Ale Maxiu … - zaczęła jazgotać, a ja postanowiłam zejść na dół i zostawić ich samych, żeby Max sam to rozwiązał …
- Co się tam dzieje ? – spytał Siva, gdy wróciłam i na dole słychać było kłótnię Łysego i Tori
- Max usłyszał jak Tori zaczęła mi sypać wszystko.
- Więc
- Tak Nath. Wszystko się wydało. – oznajmiłam, ale wcale nie triumfowałam z tego powodu, że miałam od samego początku jako jedyna rację. Daleko mi było do zadowolenia, widząc i słysząc, że lada chwila kolejny związek Maxa runie w gruzach …
- I wiesz co ci jeszcze powiem ?! – Tori wściekła schodziła szybko ze schodów i krzyczała do Maxa – Że dawałeś się i to od samego początku ! Jeśli ja jestem szmatą to ty kim jesteś ?! – krzyknęła, schodząc z ostatniego schodka
- Wynoś się ! – George warknął do niej wściekły
- Oho ! – Jay momentalnie wyprostował się i zaczął przybliżać się z groźnym wzrokiem do czarnej – Czyżby ktoś tu miał jakiś problem ? A może ja jeszcze mogę pomóc w udoskonaleniu tej niepełnej samooceny ?
Tori przejechała po nas wszystkich wzrokiem. – Jesteście wszyscy tacy sami. Gówno warci.
Tom nie wytrzymał i nie minęła sekunda, a już wyprowadzał dziewczynę za ramię i wystawił ją za drzwi, mówiąc;
- Spotkamy się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu, bo nie zostaniesz za to bezkarna. – po czym trzasnął jej drzwiami przed oczami

W mieszkaniu zapanowała cisza. Wszyscy byliśmy w szoku i nikt nie był w stanie cokolwiek powiedzieć. Tylko biedny Max zakręcił się na pięcie i wrócił na górę. Widząc to, chłopaki zatroskali się i proponowali jeden przez drugiego;
- Może zaniosę mu piwo ?
- Może zabierzemy go na odreagowanie na imprezę ?
- Może pokażemy mu nową ofertę audi ?
- A może włączymy mu porno ?
Wszyscy spojrzeliśmy błagalnie na Jaya, który roześmiał się i dodał;
- Żartowałem.
- Chłopaki, nie możemy go tak teraz zostawić. – westchnął Nathan
- Jasne, że nie.
- Nie ma opcji. – Tom zaczął obgryzać z nerwów paznokcie
- Pójdę do niego. – wstałam
- Vicky, jesteś pewna ? – przytrzymał mnie mój chłopak
- Spokojnie. – posłałam ciepły uśmiech i już po chwili pukałam do drzwi Łysego. Nic nie usłyszałam, więc tak czy siak zajrzałam; - Mogę ?
Odwrócił się do mnie i posłał blady uśmiech. Zaczynał nową paczkę tytoniu. – Chodź słońce.
Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Podeszłam do okna.
- Max, daj mi papierosa. Dotrzymam tobie towarzystwa.
- To ty jeszcze palisz ? Młody mówił, że rzuciłaś.
- O proszę ! Szybciej rzuciłam niż zaczęłam w takim razie. Ile to człowiek może się o sobie dowiedzieć …

Uśmiechnął się i podpalił najpierw mi, a potem sobie końcówkę i otworzył okno. Paliliśmy w milczeniu. Nie chciałam pierwsza zaczynać tematu. Po prostu chciałam, żeby czuł, że nie był sam i, że miał oparcie. Stał zamyślony i zapatrzony w dal. Dopiero po bodajże dwóch minutach odezwał się;
- Victoria przepraszam cię.

Facepalm. Nie tego się spodziewałam. - Ty ? Za co ?
- Za to co się stało. Za to co ona ci zrobiła. Wam. Że przez moją lekkomyślność i głupotę sprzedała was do telewizji.
- Ale Max o czym ty w ogóle mówisz ?! – zbulwersowałam się – To nie ty masz przepraszać tylko ona ! Ty niczego złego nie zrobiłeś. Poza tym … teraz myślisz o tym, że to mi coś się stało ? Facet, nie jesteś z kamienia i nie musisz niczego ukrywać. Przecież wiem jak bardzo boli złamane serce. Naprawdę bardzo mi przykro. – pogłaskałam go po ramieniu, a on uśmiechnął się smutno
- Chyba niedługo zapiszą mnie do jakiejś księgi z rekordową liczbą spieprzonych związków.
- Max, nie mów tak … - powiedziałam ciszej – Wiem, że to zabrzmi banalnie, ale nie spotkałeś jeszcze tej jedynej …
Wyszczerzył się. - Zabrzmiało banalnie.
- Ej !
- No co ?
Spoważniałam. – Naprawdę nie potrafię zrozumieć tego, że kobiety nie widzą w tobie tych wszystkich cudownych cech. – spojrzał mi w oczy - Ale ! Ich strata ! – puściłam oko
- Kiedy ostatnio ci mówiłem, że zazdroszczę tobie i Nathanowi, że jesteście tacy szczęśliwi ? … Dzięki Vicky, że się starasz, ale muszę sam się z tego wyleczyć i sobie to wszystko poukładać w głowie od nowa.
- Pewnie. – pokiwałam głową i wyrzuciłam papierosa – Wiesz gdzie mnie szukać w razie potrzeby.
- Wiem. – pokiwał głową i w podziękowaniu dał mi całusa w policzek – Jesteś kochana.
- Wiem. – zaśmiałam się i zostawiłam go samego w pokoju

Naprawdę było mi go żal i chciałam ze wszystkich sił mu pomóc, ale wiedziałam, że w tej kwestii ani ja ani reszta chłopaków nie byliśmy w stanie niczego zrobić. On musiał sam to pokonać i przezwyciężyć. Reszta po południa i wieczór minął w wisielczym nastroju. Max praktycznie nie wychodził od siebie, a i chłopakom nie było do żartów.
- Nath, odwieziesz mnie do „Sweet Dreams” ? – spytałam po g.22
- Nie.
- ?!
- Zostaniesz na noc.
- Nawet nie mam ochoty dzisiaj się z tobą licytować. Niech będzie … - westchnęłam i wtuliłam się w niego mocniej …

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, który wskazywał 6.30. W porządku. Musiałam przyszykować się i wyjść do pracy. Wstałam po cichu z łóżka, nie budząc Nathana i powędrowałam do łazienki, żeby się ogarnąć. Kwadrans później schodziłam do kuchni. Jak zwykle o tej porze, w domu panowała cisza. Chłopaki jeszcze smacznie spali. W kuchni zaczęłam nalewać sobie z dużego dzbana do szklanki sok porzeczkowy, gdy nagle od tyłu;
- Bum ! – krzyknął mi nad uchem
- Tom ! – wrzasnęłam, patrząc na wielką, fioletową plamę na środku mojej bluzki – Czyś ty oszalał ?! Zobacz !
- Oj słońce przepraszam no. – puścił do mnie oko – Nie wiedziałem, że tak podskoczysz.
- No bardzo dziwna reakcja na przestraszenie się. Bardzo ! – zaczęłam wycierać pospiesznie ręcznikiem plamę
Tom przejął ode mnie szklankę z odrobiną nalanego soku i zrobił łyka, przyglądając mi się. – Mam być szczery ? To nie zejdzie.

Spojrzałam na niego wściekła spod byka i migusiem wróciłam do pokoju. Otworzyłam z hukiem szafę.
- Nathan muszę pożyczyć od ciebie bluzę.
- Coooo ? – otworzył jedno oko niemrawo skrzywiony – Bierz co chcesz. – wydukał i przełożył się na druga stronę – Czapkę weź gratis. – mruknął jeszcze
- Nie chcę czapki. – mlasnęłam, ale zaraz zmieniłam zdanie – Chociaż nie. Muszę wykorzystać fakt, że byłeś tak kompletnie śpiący, że nawet pozwoliłeś mi na pożyczenie jednego z twoich cudeniek. – zachichotałam i po chwili miałam już na sobie nowy strój


- Tylko wróć cała. – mamrotał
- Wrócę.
- Mówiłem do full capa.
- Osz ty ! – roześmiałam się i rzuciłam na niego, czochrając go po włosach i łaskocząc. Usiadłam na nim okrakiem. – Uważaj, bo jeszcze doniosę dla mediów i twoja reputacja już w ogóle legnie w gruzach !
Zamknął jedno oko. – Nie będziesz taka okrutna.
- Będę !
- Nie będziesz. – poprawił mi z uśmiechem czapkę – Miłego dnia, a wieczorem wspólnie zobaczymy co tam o nas piszą i mówią.
- To nie będzie fajne. – zmarszczyłam nos
- Nie będzie. – uśmiechał się mimo wszystko, a ja nachyliłam się, dałam mu szybkiego całusa i szybkim ruchem zeszłam z niego i już miałam wychodzić, gdy zapytał jeszcze; - A właściwie to czemu pożyczyłaś sobie moją bluzę ?
- Bo Tom mnie przestraszył i zaplamiłam swoją koszulę.
- Och ten Parker.
- No dokładnie; „och ten Parker” ! Lecę, bo spóźnię się do pracy.
- Leć.
- Buziak ! – zbiegłam ze schodków, w przelocie Tom wyjrzał na mnie jeszcze z kuchni;
- O kurde Vicky, jakaś ty seksowna w tych fatałaszkach Nathana.
- Bujaj się. – wystawiłam do niego język, chwytając torbę i nakładając płaszcz i już niedługo po tym siedziałam w metrze i jechałam do „EandJ”. W sumie nic specjalnego nie przykułoby mojej uwagi- dojazd jak dojazd, ale w jednym wagonie jechało ze mną m.in. kilka dziewczyn, które ukradkiem bacznie mi się przyglądały. Poczułam się nieswojo i nasunęłam bardziej na czoło Nathanowskiego full capa. Po chwili sprawdziłam sytuację i owe dziewczyny jeszcze bardziej się na mnie patrzyły i na dodatek zaczęły rozmawiać między sobą … Zadzwonił mój telefon.
- Cześć. – odebrałam
- Cześć kochanie, jedziesz już do pracy ?
- Mhm …
- A ja chciałem ci powiedzieć, że właśnie sprawdziłem i po moim ostatnim wpisie na twitterze jak na razie jest tak jak powinno być i chyba się udało.
- Mhm, świetnie …
- Ej, co jest ?
- Jadę metrem i parę osób, tzn. dziewczyn dziwnie na mnie patrzy i bardzo się przyglądają … - mówiłam prawie szepcząc
- Rozpoznały cię ?
- Chyba tak, nie wiem … Dziwne uczucie.
- Wiem, wiem. Na początku jest ciężko, ale trudno. Wyprostuj się, odgarnij włosy i uśmiechaj odważnie.
Zerknęłam na nastolatki, które nadal nie spuszczały ze mnie wzroku.
- Muszę wziąć od ciebie parę lekcji jak się teraz zachowywać w tłumie.
Zaśmiał się. – Prywatne korepetycje?
- No chyba będą potrzebne …
- A może z czegoś jeszcze potrzebujesz korepetycji kochanie ? Typu geografia czy … o wiem ! BIOLOGIA ! – zarechotał mi do ucha
- Nathan ! - zapomniałam się i parsknęłam, a tamtym dziewczynom momentalnie z daleka zaświeciły się oczy – O choroba – spoważniałam – za głośno wypowiedziałam twoje imię. – speszyłam się
- Ojj korki potrzebne od zaraz. – śmiał się
- Mam szczęście, że już muszę wysiadać.

Wysiadłam jak najszybciej się dało. Myślałam, że wyjdę z wagonu z tymi drzwiami tak mi się spieszyło. Skończyłam rozmowę i szłam najszybciej jak tylko mogłam. Prawie, że biegłam, ale nie udał mi się mój chytry plan szybkiej ewakuacji, bo usłyszałam za sobą zadyszane;

- Sorry …
Odwróciłam się. O nie. O NIE !! To były te 4 nastolatki z metra. Chrząknęłam.
- Tak ?
- To ty jesteś Victoria ? – spytała najbardziej odważna
Patrzyłam tylko na nie wszystkie po kolei z lekko otwartymi ustami. Były mniej więcej młodsze ode mnie o jakieś 3-4 lata …
- Słucham ?
- To ty jesteś tą dziewczyną Nathana ? Co piszą o tobie w gazetach i mówią w telewizji ? – mówiły już razem przejęte
- O co chodzi ? – nie dawałam za wygraną
- Ale to ty nią jesteś ?! Trafiłyśmy na ciebie ?? – oczy im się świeciły, a ja westchnęłam niepocieszona
- Tak, jestem Wiktoria.

Dziewczyny zaczęły piszczeć i przybijać sobie piątki, a ja stałam jak wryta. Wow. „Wiktoria spokojnie, musisz być opanowana, musisz być kulturalna ! Żadnych zjazdów ani chamskich odzywek ! ZE-RO !!! Zrób to dla Nathana.”
- Mogłybyśmy zrobić z tobą zdjęcie ? – poprosiły z maślanymi oczami
- Co ?! – zareagowałam jakbym usłyszała, że mam spać w trumnie – Nie … - jęknęłam, cofając się powolutku do tyłu
- Prosimy … Jedno … Koleżanki nam nie uwierzą, że spotkałyśmy ciebie … Jedno … Uwielbiamy The Wanted, a najbardziej Nathana …
Nie chciałam żadnych zdjęć. Żadnego niepotrzebnego rozgłosu !
Uśmiechnęłam się blado. – Tylko jedno.

Dłużej nie czekając, dziewczyna wystawiła przed siebie już dawniej przyszykowany telefon. Wszystkie przybliżyły się, otaczając mnie. Uśmiechnęłam się w miarę naturalnie i zdjęcie zostało zrobione.
- Dzięki wielkie ! – pisnęły – A jak to jest z Nathanem ? … Jaki on jest ? … Długo jesteście razem ? … To jego full cap ? – pytały jedna przez drugą
Neutralne odpowiedzi-tak postąpiłby Nathan.
- Jest w porządku. Tak, to jego czapka. Przepraszam, ale muszę iść, spieszę się. – wycofywałam się coraz bardziej
- Szkoda … - jęk zawodu - Ale miło nam było ciebie poznać. W ogóle świetnie razem wyglądacie … Jesteś śliczna.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się – Przekażę Nathanowi. Cześć.
- Cześć. – pomachały do mnie po czym wszystkie rzuciły się na dziewczynę, która trzymała w ręku telefon, by zobaczyć jedyne zdjęcie, na które się zgodziłam

Ledwo zdążyłam do pracy.
- No gdzieś ty była ? – złapała mnie Rebecca
- Sorry, ale fanki mnie zgarnęły. – prychnęłam i filmowym gestem odgarnęłam opadające włosy na twarz – Sława.
- Że co ??
- A no to. Twoja kumpela z pracy została poproszona na ulicy o wspólne zdjęcie. – zadarłam głowę
- No nie wierzę … To teraz nasze wspólne zdjęcia są wart miliony ?
- Kochana ! – mlasnęłam – To jak inaczej ?! Nie chwaląc się moją skromną osobą oczywiście. – zatrzepotałam rzęsami
- Będę miała czym cię szantażować. – poruszała brwiami
- Będę miała dobrych prawników. – wybuchnęłyśmy obydwie gromkim śmiechem
- A tak dla pewności … spadł na ciebie ten bum od Nathana ?
- Mhm. – mruknęłam już uspokojona – I wcale się z tego powodu nie cieszę, ale cóż ... Idę do gabinetu. – wzięłam swój klucz i posłałam jej uśmiech






Wróciłam ! Cześć Nerwuski ;* ! Wiem, nie było mnie tydzień i już się niecierpliwiłyście – tak, wiem, czytałam :). Swoją drogą nieźle Was rozpieściłam, dodając tak często rozdziały, że już tydzień na Was tak wpływał ;p.

Przepraszam za kilka dni mojej nieobecności, ale tyle się działo, że rozdział i tak powstawał po nocach, gdzie po pisaniu miałam tylko 3 godziny snu, bo musiałam jechać na uczelnię rano ( i wyglądałam zapewne jak zombie xd).

Ale ale ! Spotkałam się wczoraj z Anusiakiem ! Było przesympatycznie i naprawdę rewelacyjnie ! Ania to baaaaaaaaaardzo ciepła, mądra i urocza dziewczyna. Tak się zagadałyśmy , że nawet nie zauważyłyśmy kiedy minęło 5 godzin i przed północą musiałyśmy się pożegnać, aby potem jeszcze pisać kolejne godziny ;). Spotkanie było bogate w śmiech, chichoty i niespodziewane i nieprzewidywalne akcje ;D … Planujemy powtórkę ;). Anuś – dziękuję za bardzo miły wieczór ! Wreszcie się zobaczyłyśmy i mogłam Cię poznać :*.

Poza tym u mnie nauka i nauka. Dobra, przesadzam xd. Ale uczę się – żeby nie było ;D !

Uciekam na wyrko, zawijam się w naleśnik, włączam serial i nara, bo jestem dziś po zajęciach  na uczelni zmasakrowana psychicznie, a na dodatek spałam właśnie 3 godziny, więc niezbyt ogarniam, a Wam przypominam o sondzie ! ;)

Cel na najbliższe dni/tygodnie – nie dawać się jesiennej chandrze !

PS witam całym serduszkiem nowe Czytelniczki, które dały o sobie znać i ujawniły się, jak również osóbki, które dołączyły do grona Obserwatorów, bo widzę, że kilka istotek przybyło :) 
<3

15 komentarzy:

  1. Cudo, cudo *-* Uwielbiam twojego bloga, a rozdział genialny ;D Chcę kolejny, weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny *.*
    BIEDNY MAKSIU ;C Cierpi przez głupią szmate Tori!!!
    Ja to bym chciała Maxa z Patrycją ;333
    I git *.*
    A Wiktoria jakie ma wielbicielki, oj ta sława
    Dawaj szybko nexta ;33
    zapraszam do mnie ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny ♥ szkoda ze tak pozno znalazlam tego bloga. Weny zycze :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że Max zobaczył jaką podła jest Tori.
    Fotki z Wiktorią zawsze spoko.
    świetny rozdział.
    czekam na nexta. Weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jgfdfhkmjlputescjojogfk jezusie <3 sława ahhh ta sława :p
    Wiki :) więcej luzu (ale oczywiście nie za dużo Xd )
    mrrr korepetycje... z Nathanem..... może skusi sir jeszcze na ta biologię.? Tak gratisowo :3 hihihi
    alez ja sie rozdziału nie mogłam doczekać! Słońce! Ale fajnie ze dodałas <3 ahhh i te teksty Xd przy niektórych to miałam meeega banana na facjacie Xd
    ogólnie słońce me rozdział nsjdhfjdkskfjf świetny!
    Nie mg sie doczekać nexta
    wenyyy :*
    Nika_TW

    OdpowiedzUsuń
  6. Grrrr... To prawda przyzwyczaiłam się, że oddajesz ok. Co 3 dni i jak wchodzę to take coś że cie nie ma i nie ma, w pewnym momencie myślałam , że umarłaś O.o . Tak, ja taaaaaaaak bardzo kocham spać ^^ ale kiedy ide około północy i wstaje na 6 rano to yyyyyy.... No powiem tak dosypiając po 12 godzin w weekendy jestem jak nowo narodzona ;) hmm kiedy zobaczyłam na innym blogu ,,He is my weakness,,34 minuty tamu dodany rozdział - zgona szczeliłam. No co do rozdziału nie chce mi się pisać, bo i tak jest wszystko gites-majonez( którego nie lubię) ty (palec wskazuje ciebie ) musisz więcej spać bo zasłabniesz czy coś i nie napiszesz następnego rozdziału, a po drugie jako ,,fanka,, cb i twojego opowiadania martwię się :) . No to by było na tyle-:
    Anonimek
    =D

    OdpowiedzUsuń
  7. No heeeeeeej, Słońce! :D <3

    Aleśmy się dawno nie widziały! ;D Nasłodziłaś mi, że hoho. Dzięęęękuję Ci bardzo! Za spotkanie, za śmiechy, za rozmowę, zaaaaa KAWĘ - darmową xD I w ogóle za wszystko :) CIeszę się, że Cię poznałam osobiście i to naprawdę było świetne i udane spotkanie! :))

    Co do rozdziału - WoooooW :o Ale się Tori wkopała i wygadała ! ^^ BARDZO DOBRZE !!! :DDD I dzięki Bogu, że Max się 'zakradł' i wszystko usłyszał, bo inaczej cięzko by mu było uwierzyć, że to ona gdyby nie usłyszał tego od niej tym bardziej, że tak zawzięcie się wcześniej wypierała ;)
    Tylko szkoda Łysolka :< Znów sam i to jeszcze ze złamanym sercem...
    Ale pomysł Jay'a: "A może włączymy mu porno ?" ahahahahahahahaha xD
    Się obrechałam ! xD Looooczeeeeeek, Ty Wariacie! :D

    Wiki jaki strój do pracy, ho ho ho ! :DD I Nathan pozwolił jej wziąć swojego full capa! ;ooo Jakie to słodkie ^^ <33
    Ta sytuacja w metrze niezła, szczególnie jak starała się ukryć i nagle prawie krzyknęła do telefonu NATHAN! ahahahaha SIEROOOOTA :DDD
    Ale nie było źle, jedno zdjęcie i po krzyku ;) I takie ucieszenie... :) I to są prawdziwe fankiii! :))

    Fakt, Nathan musi dać Wiktorii korki z tego jak być rozpoznawalną, bo jej urocze chowanie się pod czapencją... xDD Swoją drogą nieźle wyczuła, żeby ją jednak założyć ;P

    No nic, uczaj się tam Zombiaku, odsypiaj, wysypiaj się i odpoczywaj duuuużo :) I pisz kolejny rozdział, bo jak zwykle bardzo się niecierpliwię i jestem ciekawa, co dalej ;D
    Trzymaj się, Kochanieńkaaa! ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Wkońcu wróciłaś. :)
    Dzisiaj chyba z 10 razy zaglądałam na bloga czy aby nie dodałaś nowego rozdziału. :)
    A właśnie rozdział.
    Viki dobrze mówiła ja również od samego początku wiedziałam ze z Tori to tępa dzida i co nie myliłam się.
    Nath jej nie wierzył. Max przejrzał na oczy. Fajnie. Niech szybko szuka innej.
    Czytam rozdział przy WOM i stwierdzam ze jest mega mega zajebista.
    Dobra szybko dawaj nexta.
    Do następnego. :))) Pa

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Max :( Musisz mu szybko "skonstruować" jakąś porządną dziewczynę, żeby mógł być w porządnym związku a nie non stop po dupie dostaje biedulek...no chyba, że to karma za te wszystkie jego związki na jedną noc :P :D ale i tak mi go szkoda...
    Mam nadzieję, że nakręcone fanki Natha i obecnie Wiktorii nie powrzucają na wszystkie możliwe portale społecznościowe tego zdjęcia :)
    Troska Syksa...o full capa po prostu EPICKA!!!
    No i oczywiście Parker jak zwykle mnie nie zawiódł :) "Mam być szczery ? To nie zejdzie" --> leżę i kwiczę :D:D:D:D:D Pozdrawiam, czekam na następny :) ale najpierw porządnie się wyśpij! Będzie jeszcze lepsza wena :D:P a przede wszystkim jak się nie wyśpisz to nie będziesz potrafiła sprawnie funkcjonować, coś o tym wiem :) MZ

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieee noo rozwaalił mnie tekst Nathana :P
    Ten to się bardziej troszczy o full capy swoje niż o Vicky :D
    No ale przynajmniej pozwolił jej wziąść..
    Hahah w końcu koniec z Tori! Mam taką nadzieje..
    No i w końcu się wydało.. tylko szkoda mi Maxa ;c
    Ale na pewno znajdzie jakąś fajną laske ^^
    Hahaha ojj Vicky musi wziąść lekcje od Nathana :P
    Ten to jak z czymś wyjedziee.. XD
    Ale już ją poznają! ^^
    Rozdział EXTRA!!! <3
    Weny Kochana i wpadnij do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha wkońcu Max zobaczył jaka Tori jeat naprawde i chyba spotkają się w sondzie za to co sprzedała do mediów. Dodaj szybko next'a =D

    OdpowiedzUsuń
  12. Huuuuuuuuuuuuura! Słoooooodka, piskliwa, silikonowa Tori poszła wreszcie w cholerę! :D Cóż za szczęśliwy dzień nam dziś nastał :D
    Ech, tylko, że biedny Łysolek cierpi :(. Szkoda mi go, ale jak to się mówi, nie ma tego złego co by na dobre nie wszyło i chwała niebiosom, że dowiedział się jaka Tori Srori jest naprawdę :> A z resztą, nie ma co smutać za jakimś pustakiem, bo skoro nie ta, to będzie inna ^^ W końcu w morzu jest dużo rybek xd
    Holy shit, ale fejm Vicky rośnie! ^^ To się nazywa tempo :D Hmm, a jeśli chodzi o propozycję Nathana co do korepetycji, to ja nie mam nic przeciwko! xd
    P.S. Skończ z życiem a la zombie, bo sen jest pro ! ^^ Polcam gorąco- mistrzyni w długogodzinnym spaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze powiedziane "Cześć Nerwuski!" ehh co my z tobą mamy słońce! ;)
    Aaaaaa piszcze normalnie jak by do mojego pokoju zaraz miało wpaść całe The Wanted normalnie ;D

    Ten rozdział jest taki niesamowity ,genialny ,absolutnie świetny i ahdbcjdzhgjfxghc.Po przeczytaniu stwierdziłam że akcja jest zawsze tak emocjonująca i w ogóle przegenialna ze to idealny scenariusz na serial no! Mówi ci Vicki by była ulubienicą wszystkich! ;)
    A skoro już mowa o sławie to wow ;) jaka fajna ta rozmowa z Reebecką ;> no no i uciechane fanki ;) cudownie to wyglądało moimi oczyma wyobraźni ^^
    Erm no to teraz może przeanalizujmy kwestię Tori..no sucz jedna! ugh ale mnie wkurzyła no szczyt chamstwa !!! "usłyszałam za sobą jej głos. Szybko odwróciłam się i zobaczyłam ją jak nonszalancko opierała się pewnie o futrynę" to naprawdę zabrzmiało jak z horroru! wystraszyłam sie na serio.Ona jest psychopatką jakąś to nie ma żartów! I z tego wszystkiego jeszcze nasz biedny Max ;< jej jak mi go szkoda.Praktycznie wszyscy wokół są szczęśliwi tylko on taki biedny.San napraw to! ;D

    Czuje że się rozpisałam.Aaaaaa i jeszcze najważniejsze!! ;D "A może włączymy mu porno ?" matko ale lałam z tego hahahhaha Jay geniuszu! <3
    oficjalnie jeden z najlepszych cytatów Birda ;D
    Matko nie masz pojęcia jak mi poprawiłaś humor zombiaku.hahah to już szyba zaistnieje jako twoja ksywka , sorry ;) Odsypiaj tam żeby się nic z tobą złego nie działo bo wiadomo sen najlepszy -powiedział leniwiec : poziom hard xd
    No to tyle.Wyściskuje cię i buziakuję.a no i czekam na neeeext! ale prędko kochana! ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. uuu.. wredna suka z tej Tori.. ale dobrze jej tak :D Jay Jay Jay.. idź ta się lecz na nogi bo na głowę już za późno.. tekst jego mnie rozjebał i to z full capem Nathana bomba pisz szybko nexta bo nie mogę się doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. ello ! ello !
    yey Tori zniknęła z życia Max'a, jupi yey, szykujemy melanż xD
    jak ja jej nie cierpię, ale kto ją lubi ?? ^^
    Jay ! ty cioto ! porno ? zasmarkałam się ze śmiechu ;D
    sława ... dosięgła Wiktorię ! lol, jaka reakcja, co ? ja ? zdjęcie ?
    aż sobie wyobraziłam tę jej zszokowaną minkę
    oby Maxio szybko wrócił do żywych, Vicky przyzwyczaiła się do sławy, Parker przestał straszyć ludzi, Jay niech znajdzie dziewczynę, wtedy porno nie bd mu już potrzebne, Seev wyskoczy gdzieś z Naree, a Nathan daje dobre lekcje dla swojej ukochanej dziewczyny
    co do 100 rozdziału to podjęłam decyzję, jakaś rozpierducha, która zmieni bieg historii o 180 stopni, jestem zła xD
    do nexciorka ;***

    OdpowiedzUsuń