środa, 4 września 2013

Koniec z nami Sykes - rozdział 77 + TVB #2 - #11

Dziękuję za bogate nominacje do TVB ( w skrócie łatwiej to napisać ;P ) #2,3,4,5,6,7,8,9,10 Blogerkom; Nika_TW, Justyna Sykes, Angelika Mazur, Camille Lelek, Indica, kololowa98, Ka_ren, Strange Sykes, Pat ka.

Lecimy zatem z faktami o mnie :) ;
1. Marzę o wakacjach we Włoszech.
2. Nie lubię dzieci.
3. Jestem flirciarą i nie bez powodu kumpela wybrała dla mnie koszulkę z napisem "BOY CRUSH".
4. Uwielbiam domówki.
5. Nigdy nie wybaczam zdrady w jakiejkolwiek postaci ona by nie była.
6. Mam świadomość, że jestem wredna ( charakter Wiktorii ), ale nic sobie z tego nie robię - przyjaciele i rodzina przywykli i się poddali, a wśród nieznajomych jest nieraz ostro, ale i ciekawie :D.
7. Nigdy nie biłam się ( pomijając szturchania z siostrą ). Od najmłodszych lat potrafiłam odszczeknąć się, wybrnąć językiem i jeszcze zgarnąć za to słowa uznania :D.
8. Nigdy nie złamałam żadnej kończyny.
9. Mam skoliozę.
10. Uwielbiam chodzić w szpilkach.
11. Jestem konsekwentna.
12. Jestem przewrażliwiona na punkcie higieny jamy ustnej i myję zęby po każdym posiłku (nawet po cukierku) i po wypiciu soku.
13. Schudłam 10 kg w 4 miesiące.
14. Prawdą jest, że chcę w życiu wszystkiego spróbować.
15. Jestem romantyczką.
16. Nie potrafię znaleźć sobie i trafić na wciągającą książkę.
17. Cały czas niezależnie od pory dnia i roku mam zimne ręce - skutek niedoczynności tarczycy. Mój przyjaciel śmieje się ze mnie, gdy trzyma mnie za rękę i śpiewa - " Oooo Bekoo". Zero aluzji do lodówki, naprawdę ... ;)
18. Nieraz słyszałam, że jestem kreatywna.
19. Ulubioną porą roku jest lato - nienawidzę zimy, bo jestem zmarźlakiem.
20. Myślę intensywnie od ponad 1,5 roku nad tatuażem i jestem coraz bliżej podjęcia decyzji.
21. Miałam czerwony pasek na koniec klasy maturalnej.
22. Dostałam się na wymarzone studia  do upragnionego miasta.
23. 2 lata temu dostałam stypendium sportowe od prezydenta swojego miasta.
24. Wygrałam liczne konkursy wokalne ;) - a tak , zaskoczyłam ? ;P
25. Uwielbiam kupować kosmetyki - błyszczyki, lakiery do paznokci, kredki itp., itd.
26. Przez 19 lat mojego życia nikt jeszcze nie sprecyzował mojego koloru oczu. Sama nie potrafię tego zrobić, bowiem mam wmieszane barwy i jednego dnia są takie, a drugiego wydają się być zupełnie inne o_O ..
27. Panicznie boję się igieł.
28. Mieszkam w mieście (ok. 75 tys mieszkańców ), w woj. podlaskim.
29. Jestem neutralna wobec 1D. Nie hejtuję ich, ale i nie ubóstwiam. Nie śledzę ich losów ani kariery- tyle co zauważę na stacji muzycznej. Myślę, że mogliby mieć nieco ambitniejszą muzykę ( nikogo przy tym nie urażając ), ale ostatnio spodobał mi się ich przebój "Best song ever". Może nie tyle co słowa i rytm, bo trochę im to banalne wyszło, ale teledysk jest rewelacyjny ! Dali nim wiele funu dla swoich fanek, a i sama nie będąc ich fanką nieźle się śmieję za każdym razem kiedy ich widzę i z przyjemnością oglądam ;).
30. Coraz częściej będąc na zakupach marzę o karcie bankowej bez limitu ...
31. Ostatnio usłyszałam parę razy, że mając problem zamykam się w sobie i stwarzam wokół siebie pewnego rodzaju skorupę z igłami, przez którą nikogo do siebie nie dopuszczam. Fakt - nie lubię mówić o swoich problemach, o sobie. Nie lubię się zwierzać.
32. Wolę słuchać niż mówić.
33. Wszędzie noszę ze sobą 3 rzeczy - komórkę, słuchawki do niej i klucze do domu.
34. Uwielbiam oglądać lub czytać "Brzydulę".
35. Mam długie, naturalne rzęsy - 1,2 cm :D ( tak, kiedyś zmierzyłam ).
36. Nie lubię swoich palców - uważam, że są zbyt krótkie. Za to lubię swój brzuch, ha ! Jest taki ... fajny ;].
37. Mam 5 najukochańszych i najlepszych przyjaciół na świecie ( w tym mój chłopak ) - uwierzcie mi, możecie mi pozazdrościć takich skarbów :> ! Poza przyjaciółmi mam bardzo dużo znajomych o zróżnicowanych charakterach i umysłach, którzy poznając mnie bliżej stwierdzili, że "jestem jak słońce, za którymi promieniami ludzie będą tęsknić w pochmurny dzień". Ładnie to określili, prawda ;) ?
38. Piję skrzyp codziennie. Czasami 2 razy dziennie.
39. Jestem bardzo niecierpliwa i przez to szybko wybuchowa.
40. Puchnę od zjedzenia czekolady.
41. Nie piję kawy, ale lubię jej zapach.
42. Pierwszy raz obejrzałam w całości horror dopiero 2 miesiące temu. I to tylko w obecności mojego chłopaka.
43. Noszę aparat na górnych zębach.
44. Potrafię w minutę zdenerwować drugą osobę i doprowadzić ją do szału. Pozdrawiam swoich przyjaciół w tym momencie ;D ! ;*
45. Jestem oddana dla swoich bliskich i zrobiłabym dla nich wszystko.
46. Jestem nie wiem jak to nazwać ... - zapachowcem xd ? Chodzi o to, że wracają mi wspomnienia, przypominam sobie o różnych rzeczach, gdy dojdzie do mnie zapach z danego miejsca, gdzie owe zdarzenie było albo kiedy powącham wcześniejsze fiolki po swoich perfumach mam obraz wspomnień przed oczami. Tak, wiem. Dziwne -,- ...
47. Gdy ktoś mnie zdenerwuje to wtedy już mi szkoda tego człowieka - cisnę po nim ile się da, niekoniecznie panując nad sobą. Za co nieraz już po wszystkim, gdy ochłonęłam, przepraszałam.
48. W tamtym roku chciałam przekłuć sobie pępek, ale zobaczyłam jak się goi dziwnie i zrezygnowałam ;P.
49. Kiedy byłam mała chciałam najpierw zostać mamą (kiedyś już to wam tłumaczyłam ;P), potem przez "Na dobre i na złe" chciałam zostać pielęgniarką, a następnie przyszła faza na architekta. Skończyło się kompletnie inaczej i od 2 klasy gimnazjum miałam już sprecyzowany plan kim chciałam zostać w przyszłości i od października rozpoczynam studia, które mam nadzieję spełnią moje marzenie.
50. Z perspektywy czasu stwierdzam, że jestem ambitną i wytrwałą osobą, bo dopięłam swoje WSZYSTKIE cele SAMA, które sobie postawiłam.
51. Nie rozumiem fenomenu Lady Gagi. Nie znoszę kobiety, ugh ...
52. Potrafię przyznać się do swojego błędu.
53. Uważam, że najgorszym uczuciem na świecie jest tęsknota.
54. Uwielbiam spać.
55. Nie mogę patrzeć na krzywdę zwierząt.
56. Szkoda mi starszych ludzi i z całego serca chciałabym im jakos pomóc i ulżyć w cierpieniu.
57. Nie oglądam się za siebie, skupiam się na teraźniejszości, ale najbardziej żyję przyszłością.
58. Obawiam się swojej wyprowadzki z domu, która jest już tuż tuż, bo wiem, że będę żyła w rozdwojeniu ( emmm mówi wam to coś ? Czyżby Wiktoria ? ).
59. Baaaaaardzo długo zastanawiałam się czy zakładać Wantedowe Story. Myślę, że najbardziej bałam się wyśmiania. Bo właśnie. Wszyscy dookoła mi powtarzają, że nie wierzę w siebie i nie doceniam swoich możliwości i umiejętności. Być może, że patrzę na siebie bardzo krytycznym wzrokiem, ale chyba tylko dlatego, że wymagam od siebie coraz to więcej i dokładniej.
60. Co najczęściej słyszę albo czytam w smsach ? - "Jesteś wredna". :D
61. Jestem śmiała i nieprzewidywalna.
62. Kocham żelki.
63. Naprawdę jaka jestem nie wie nikt. Jestem baaardzo skomplikowaną istotką. Po prostu trzeba się nie zrazić, nie dać mi odstraszyć i mnie poznać, a jeśli wjedziemy na wspólny tor, możemy razem konie kraść :D. Może i momentami mam ciężki charakter, ale za to dobre serducho :> !.


Dziękuję jeszcze raz ! … Hmm jestem ciekawa ile Czytelniczek po przeczytaniu tych 63.punktów wycofało się i mnie „znielubiło” :D.

Wytrwałe i wierne zapraszam tymczasem na nexciorka ;) ;

***

Wróciłam do stołu, przy którym siedziała cała rodzina. Na szczęście byli pochłonięci rozmową i najwidoczniej zapomnieli o wcześniejszych pytaniach dotyczących mojego, tajemniczego chłopaka za co losowi byłam niezwykle wdzięczna. Dokończyliśmy jedzenie, rodzina posiedziała jeszcze z godzinkę i po serdecznych pożegnaniach wyszli od nas.
- Mamo wychodzę niebawem. – poinformowałam, nosząc brudne talerze do kuchni
- Gdzie znowu ? – spytał tata
- Z Patrycją się pewnie umówiła. – westchnęła mama – Mam rację ?
- W tym wypadku stu procentową. – uśmiechnęłam się
- O której wrócisz ?
- Za jakieś 2, 3 godzinki … Nie wiem tato. Kiedy się nagadamy to wrócę.
- To może trwać całą wieczność …
- Oj bez przesady ! – zaśmiałam się i poszłam do swojego pokoju przebrać się



Godzinę później wchodziłam już do kawiarni, w której byłam umówiona z przyjaciółką. Zajęłam miejsce przy stoliku, blisko okna i zdjęłam płaszcz. W oddali za ladą stało kilku młodych ludzi- kelnerów. Jeden z nich uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam gest choć nie znałam chłopaka. Spuściłam jednak głowę, grzejąc ręce w swetrze, bowiem trochę zmarzłam.
- Coś podać na rozgrzanie ? – usłyszałam za chwilę nad sobą. Podniosłam głowę. Obok stolika stał właśnie TEN uśmiechnięty kelner
- Mmmm … - trochę się szokłam, widząc go przed sobą – na razie nie. Czekam jeszcze na kogoś. – powiedziałam z delikatnym uśmiechem
- Rozumiem. W takim razie przyjdę po zamówienie później.
- Ok – wymiana uśmiechów i chłopak odszedł
Spojrzałam przez okno; akurat moja przyjaciółka wchodziła do kawiarni.
- Cześć Wiki ! – podeszła szybko do mnie zadowolona
- Hej Pati – przytuliłyśmy się
- Rany jaki ziąb na podwórku.
- Nom. Niezły mrozek.
Przyjaciółka usiadła naprzeciwko mnie. – Dobra, to ja na początek proponuję ciepłą kawę albo herbatę, co ty na to ?
- Jestem jak najbardziej na tak. – spojrzałam w kierunku „znajomego” kelnera, który patrzył na mnie. Wystarczył tylko mój uśmiech, a już podchodził w naszym kierunku.
- Zatem co podać ? – uśmiechnął się promiennie
- Kawa czy herbata w końcu ? – spojrzałam na Patrycję
- Kawa.
- W takim razie – wróciłam spojrzeniem do kelnera – dwie białe kawy poproszę.
- Oczywiście. Coś do tego ?
Uśmiechnęłam się. – A co by pan proponował ?
- Jakieś pyszne ciastko na przykład.
- Oj za ciastko to ja podziękuję, ale dla tej pani poproszę. – wskazałam na Patrycję
- A co dla pani ? – kelner patrzył mi w oczy z uśmiechem
- Sałatkę owocową z jogurtem naturalnym poproszę.
- Dobrze. Zaraz przyniosę osobiście. – puścił oko
Zaśmiałam się tylko, a chłopak odszedł do lady.
- Ekhm – chrząknęła Patrycja – Znacie się ?
- No coś ty.
- To czemu on tak dziwnie podejrzanie na ciebie patrzył i szczerzył te piękne, idealne białe ząbki do ciebie ? - wzruszyłam ramionami na odczepnego – Ale w sumie … - kumpela ścięła owego kelnera, który stał do nas tyłem – nieziemsko przystojny, wysoki, wygląda na inteligentnego, ma pracę, pieniądze – patrzyłam z coraz większym ubawem na przyjaciółkę, która była zajęta podziwianiem Młodego Boga - … a poza tym ten tyłek ! – pisnęła
- Ekhm ! – teraz ja chrząknęłam dwuznacznie co spowodowało wyrwanie z tropu dziewczyny i spojrzała na mnie gwałtownie dużymi oczami
- No co ?? – spytała zaskoczona. Uniosłam brew, ściskając usta, żeby nie parsknąć śmiechem. – Dobre ciacho z niego.
- Być może.
- I przyniesie nam zamówienie. – pomachała brwiami
- Być może.
- I zarywa do ciebie.
- Być może.
- Rany Wiki co z tobą ? – dziewczynie ręce opadły - Ty, która całe życie byłaś Boy Crush teraz jesteś taka … - szukała słowa
- Niezainteresowana ?
- No właśnie !
Przechyliłam głowę. – Nie wiem czy pamiętasz, ale mam chłopaka, Patrycja.
- Ooooommmm – przyjęła słodki wzrok – i to jakiego !
- Widzisz ? Sama tak reagujesz na Nathana, którego nawet jeszcze nie poznałaś, więc nie dziw się, że na takiego kelnera nie zwracam uwagi.
Patrycja zmrużyła oczy. – Słodzisz.
- Chyba ty.
- Wracając jednak do tamtego przystojniaka … - wróciła wzrokiem do kelnera – nie zdziwię się jeśli z drugiej strony rachunku napisze tobie swój numer telefonu.
- Najwyżej oddam go bardziej zainteresowanej osobie. Czytaj tobie.
- Ale ty jesteś bezduszna ! A chłopak będzie czekał ?
- Jego problem. – prychnęłam – Dobra zamknij się, bo idzie. – niemalże szepnęłam
Kelner podszedł do nas z tacą i z szerokim, promiennym uśmiechem. – Proszę bardzo. – podstawił nam zamówienie
- Dziękujemy.
- Czy coś jeszcze podać ?
- Nie. Dziękujemy. – powtórzyłam kulturalnie
- Życzę smacznego. W razie czego jestem obok.
- Jasne. Obsługa w pełnej gotowości to podstawa.
- Pani też z tej branży ? – uśmiechnął się zawadiacko
- Nie. Ja nie lubię dogadzać ludziom. Wręcz przeciwnie. Uwielbiam uprzykrzać im życie.
- Oł. – lekki dezorient – To jest pani moim przeciwieństwem, a nie wiem czy pani wie, ale przeciwieństwa
- Są kompletnie różne. – dokończyłam ze zmrużonymi oczami – Tak wiem. Uczą już tego w pierwszej klasie.
- Dziękujemy za przyniesienie zamówienia. – interweniowała Patrycja
Kelner uśmiechnął się jak z reklamy pasty do zębów. – Do usług. – powiedział i oddalił się
- Co ci odbiło ?! Próbujesz zjeżdżać takiego fajnego gościa ?!
- On wcale nie był fajny. Patrycja naprawdę momentami zastanawiam się czy twoje oczy sprawują przeznaczoną dla nich funkcję. – mruknęłam, mieszając kawę – Proszę cię ! Takich alvaro to ty na ulicy spotkasz co drugiego ! Ciekawe ile jeszcze lasek dzisiaj zbajeruje.
- A mnie to akurat tyle obchodzi, że naprawdę. – żachnęła się – Przynajmniej na jakiś czas mógłby być …
- Patrycja !
- No co ? Już nie udawaj takiej świętej ! Dobrze pamiętamy obydwie jak bawiłyśmy się przed twoim wylotem do Anglii.
- To były dwa gorszące lata.
- Oj daj spokój. Jakie gorszące … Może mi jeszcze powiesz, że niefajnie to teraz wszystko wspominasz ? – kumpela założyła ręce na piersi
- Zależy. Nie zawsze było fajnie. Momentami inaczej bym postąpiła.
- Na przykład wtedy kiedy bajerowałaś w jednym czasie i z Szymonem i z Kamilem ?
- Cicho bądź. Nawet nie przypominaj mi jaka wtedy byłam. – zganiłam ją momentalnie
- Korzystałaś z życia po prostu.
- Wiesz Pati, korzystać z życia można inaczej.
- Sama mówiłaś, że chcesz w życiu wszystkiego spróbować.
- I tak jest. – powiedziałam dosadnie - Ale to nie znaczy, że muszę przez swoje zachcianki ranić innych.
Dziewczyna patrzyła na mnie surowym wzrokiem. – Zmieniłaś się.
- Nie ty pierwsza to stwierdziłaś. – popiłam kawy
- To przez niego ?
Westchnęłam. – Nie mów tak …
- A jak mam mówić ? Przed wylotem nie byłaś taka.
- Jaka ?!
- Poukładana i grzeczna.
- Nigdy nie byłam, nie jestem i jeszcze długo nie będę grzeczna. Jako przyjaciółka to akurat powinnaś o mnie wiedzieć.
- Ja już nie wiem co powinnam, a co nie.
Skrzywiłam się. – Nie przesadzaj, proszę cię …
- Wiktoria on wie jaka ty byłaś wcześniej ?
- Nie. I nie musi wiedzieć. – powiedziałam obojętnym tonem – Myślisz, że on nie miał panienek wcześniej ? Że nie popełnił przede mną żadnych błędów ? Nikt nie jest święty.
Patrycja nie spuszczała ze mnie wzroku. - Więc mówisz, że się ustabilizowałaś ?
- Tak. I to w 100%.
- A ja i tak wolę jeszcze zaszaleć i korzystać z życia i młodości. Za kilka lat znajdę sobie faceta na stałe i będę z nim do starości.
- Też tak mówiłam, ale los miał wobec mnie inne plany i już mam kogoś z kim chciałabym być do starości.
- Matko, jak tak mówisz jak wam razem jest dobrze, to aż mnie mdli. – przewróciła oczami, a ja roześmiałam się
- A wiesz, że przypominasz mi tym gadaniem Maxa ?
Ożywiła się. – Jakiego Maxa ??
Roześmiałam się jeszcze bardziej. – Przyjaciela. Jest z Nathanem w zespole.
- Czekaj czekaj … to ten łysy ?
- Trafiony zatopiony.
- Oooooooł też niezłe ciacho. – wyszczerzyła się
- Patrycja na miłość boską ! Czy ty musisz rzucać się na wszystkich osobników męskich, którzy stąpają po tej planecie ?
- Chciałabym, ale obawiam się, że wszystkich nie dam rady ogarnąć. Zresztą przypominam ci, że jeszcze do niedawna grałaś razem ze mną w tej drużynie.
Pokręciłam głową. – Wariatka.
- Myślałaś o swojej przyszłości Wiki ?
Łyknęłam kawy i odstawiając filiżankę ściągnęłam brwi. – To znaczy ?
- Jak chcesz żyć ? Tak w dwóch światach ? Kompletnie różnych i sobie obcych ?
- Nie myślałam o tym szczerze mówiąc. Na razie tak jest dobrze.
- Nie męczy cię to ?
- Oczywiście, że w pewnym sensie tak, ale kocham te dwa światy. – uśmiechnęłam się
Dziewczyna pokręciła głową. – Podziwiam cię.
- Aj tam. – machnęłam ręką – Jakbyś się zakochała to jakaś tajemnicza moc, dodawałaby ci siły.
- Gadasz jak naćpana momentami. – Pati zrobiła zeza, a ja roześmiałam się
- Naćpana miłością ? Czemu nie. W takim razie poproszę o więcej !
Przyjaciółka pacnęła się otwartą dłonią w czoło aż po kawiarni rozległ się plask, a ja w najlepsze dałam w śmiech.

Za jakieś 40 minut dałam znak dla kelnera, prosząc o rachunek. Gdy zbliżał się do nas ze swoim idealnym uśmiechem Patrycja szepnęła;
- Założymy się, że napisał ci swój numer telefonu ?
- Pf ! Niech się buja.
- Słucham ? – kelner stał obok nas, a my wryte spojrzałyśmy na niego
- Eeeemmm … - Patrycja się zacięła
- Słucham ? – powtórzyłam, patrząc na chłopaka
- Zdawało mi się, że
- Zostańmy przy tej wersji – przerwałam mu – „zdawało się panu”. – uniosłam rękę, poprawiając kosmyk włosów i znacząco eksponując bransoletkę z imieniem „Nathan” – Dziękujemy. – powiedziałam, bawiąc się świecidełkiem przy twarzy

Chłopak zauważył biżuterię i uśmiech szybko przeobraził się w jakiś niesmak, ale nie chcąc dawać tego po sobie znać przybrał wcześniejszą minę.
- Było mi bardzo miło. – powiedział – Zapraszamy ponownie. – dokończył i odszedł
Spojrzałam usatysfakcjonowana na kumpelę, która pokazała kciuki. – Dobre to było maleńka.
- Wiem. – wyszczerzyłam się. Zapłaciłyśmy za rachunek. Zajrzałyśmy pod spód i rzeczywiście; na odwrocie napisany był numer telefonu. Mlasnęłam tylko i bezlitośnie zostawiłam rachunek na stoliku. Przybiłyśmy z Patrycją piątki i wyszłyśmy z lokalu.

- To co, widzimy się jeszcze jutro, prawdaż ?
- Jasne. Tylko raczej nie tu, bo chyba nawet na gratisowy cukier do kawy już nie możemy liczyć.
- Haha, pewnie przez ciebie tak … To leć do rodziców, bo pewnie już usychają z tęsknoty.
- Idę, idę. Do jutra Pat.
- No na razie. – buziak i każda poszła w swoją stronę

Wróciłam do domu. Oczywiście weszłam na Skype, ale Nathana nie było. Coś nie wychodziło nam to łapanie się przez internet … Porozmawiałam z rodzicami aż w końcu późnym wieczorem poszłam spać.
Postanowiłam zrobić coś specjalnego dla swoich rodziców. Specjalnie zmusiłam się i wstałam rano drugiego dnia świąt. Zamierzałam zrobić im niespodziankowe, świąteczne śniadanie.

W piżamie porozstawiałam talerze, sztućce. Zrobiłam szybkie, ciepłe przekąski. Aż w końcu po godzinie stwierdzając, że było idealnie, zawróciłam się z powrotem do swojego pokoju. Słyszałam, że jeszcze rodzice nie wstawali, więc z wielką nadzieją na zobaczenie swojego chłopaka weszłam na Skype.
- No wreszcie jesteś ! – powiedzieliśmy obydwoje po zobaczeniu siebie na monitorach
- Byłam wczoraj !
- Ja też !
- I nie było ciebie !
- Ciebie też !
- O !
- Kiedy wracasz ? – Nathan przyjął wzrok zbitego psa, a usta wygięły się w podkówkę
- Jutro już przecież. – uśmiechnęłam się
- Wiesz jak dziwnie źle bez ciebie wczoraj się czułem podczas świątecznego obiadu ?
- A mówiłam, że tak będzie ! Ja przecież podczas swojej wigilii męczyłam się, nie mając ciebie u boku.
- O nieee – Nath wyprostował się – tak być nie może.
Uniosłam brew. – To znaczy ?
- To znaczy, że musimy to sobie odpracować i wyjechać gdzieś razem. Tylko ty i ja.
- No przecież wyjeżdżamy. Do Berlina.
- Tylko ty i ja powiedziałem.
- …
- Nie całe The Wanted.
Przewróciłam oczami. – Oj daj spokój. To twoi przyjaciele. Zresztą już moi po części też. Na pewno nie będziemy skazani tylko i wyłącznie na ich towarzystwo … - teraz to brunet uniósł brew – Będziemy ? – poprawiłam się z niewinną miną
- Pewnie nie, ale to nie zmienia faktu, że nie do końca taki wyjazd mam na myśli.
- Oj nie wymyślaj już. Dobrze jest. Jutro już będziemy razem i znowu będziemy się na siebie wzajemnie wściekali już po godzinie bycia w swoim towarzystwie.
- Wolę się wściekać, ale mieć cię przy sobie niż czuć cały czas, że czegoś, kogoś mi brakuje. – powiedział niskim, poważnym głosem, nie spuszczając ze mnie wzroku
Zatkało mnie. To było takie … piękne na swój sposób. W końcu chrząknęłam. – Ołł Sykes, cóż za wena cię ogarnęła. – machałam szelmowsko brwiami
On westchnął niepocieszony. – I weź tu człowieku bądź romantyczny. A swoją drogą … -ściął mnie – czemu to jeszcze panna Minc hasa w piżamie ?
- Bo dopiero zrobiłam śniadanie świąteczne i czekam aż rodzice się zbudzą i zobaczą niespodziankę.
- I co, że niby jak usłyszysz, że już rodzice wstali to pójdziesz i się szybko ubierzesz ? – powątpiewający ton
- No, a czemu nie, przepraszam bardzo ?! – obruszyłam się
- Toć ty nie zdążysz się ogarnąć ! – parsknął – Póki ty się zdecydujesz to oni już do kolacji będą nakrywać !
- Wiesz, jest taka legenda, że są na świecie kobiety, które otwierają szafę i wiedzą w co się dzisiaj ubrać. – powiedziałam dumnie
- Ale ty kochanie tej legendy nie tworzysz.

Moja mina ? Zapewne bezcenna, bo Nathan wybuchnął swoim specyficznym śmiechem, a ja jak głupia patrzyłam w ekran szeroko otwartymi oczami i przetrawiałam to co przed chwilą usłyszałam. W końcu doszło do mnie.
- Dobrze. – odezwałam się w końcu – Wychodzę stąd. Koniec z nami Sykes. – udawałam poważną – Miło było pana poznać. Nara ci.
- Ale Vicky ! – spoważniał – Czekaj no !
- Tak ? – spytałam z łaską
- A spoko. Myślałem, że się obraziłaś, ale widzę, że wszystko ok. – uśmiechnął się jakby nigdy nic
- Obraziłam się ! – starałam się brzmieć przekonywująco
- Skarbie, gdybyś się obraziła to walnęłabyś w klapę laptopa, rozłączając się z hukiem i od dwóch minut gromiłabyś spojrzeniem.
- Dobra, weź. – machnęłam ręką, a on roześmiał się;
- A widzisz ? Już trochę cię znam.






Jołson :* ! Chciałam napisać szybciej, ale mam na głowie teraz sporo spraw i nie wychodzi mi dodawanie tak szybko nextów jak chcę. Mam na głowie ślub siostry, który już za tydzień, moja wyprowadzka, która już jest coraz bliżej i spotkania ze znajomymi, którymi chcę się jeszcze nacieszyć przed wyjazdem. Ale luzik ! Zaczynam pisać już kolejny rozdział ;>.
Jak u Was ? Jestem ciekawa jak mijają Wam pierwsze dni w szkole ? A co robią studentki jeszcze podczas swoich wakacji ? ;>

Ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczył mnie komentarz Anonimka, który pytał czy to, że Tom nazywa Wiktorię „Słońcem” ma coś wspólnego ze mną, bowiem wpadł na trop, że w angielskiej wymowie „Sun” to jakby nie patrzeć ja :D. Otóż Anonimku nie. Nie wpadłam na to – przyznaję się z ręką na sercu, ale muszę napisać, że nieźle to wykombinowałeś i naprawdę byłam pełna podziwu Twojej kreatywności. Naprawdę !
Widzicie ile możecie mi uzmysłowić ;) ?

Idę do rodziców obejrzeć wspólnie film, a Wam życzę spokojnego wieczoru :*.
Love.

PS cieszę się, że marnotrawna Anonimkowa siostra wróciła, bo brakowało mi Cię.

19 komentarzy:

  1. No powiem ci ,że cudny rozdział i podoba mi się niezmiernie :)
    Już się nie mogę doczekać jak Vicky wróci do Londynu ,do Sykesa naszego no :)
    I w ogóle będzie wtedy tak słodko no wiesz całusy ,przytulasy i cała reszta :P
    Pisz szybciutko nexciaka bo nie wytrzymam :*

    Wpadnij do mnie na nowego po długiej przerwie ,dodałam już wczoraj pliska :*

    WEnyyyy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej znowu sie powtażam rozdział super
    Kurcze rok szkolny już trzeci dzień chyba i mi sie w ogóle nie chce tam chodzić
    I jeszcze te ,,kochane,, nauczycielki które już zadają zadania domowe...
    No nic trzeba przetrwać
    Do nexta któ

    OdpowiedzUsuń
  3. że rany boskie tak mnie wystraszył ten tytuł, że myślałam że zawału dostanę. no ale jak to dobrze, że wszyyystko jest ok. niech gościu z kawiarni idzie w cholerę za przeproszeniem. no. a Wiki wracaj juz do Natha. ob teeeeeeskni. aż mi go szkoda normalnie. trochę mnie jakoś zaniepokoiła ta rozmowa dziewczyn... no nic. Awww Nath i romantyczny wyjazd we dwoje... no no, no :3 panie Sykes jak chcesz to potrafisz! i jak Vic przygadal.... SZACUN SYKES ! Ja to bym tam na jego miejscu tak sie nie narażala xd mogłoby sie to źle skończyc Hahahah ;3
    słońce z rozdziału na rozdział mnie coraz bardziej zaskakujesz ;3
    pisz szybko nexta
    Wenyyy ;*
    Nika_TW

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, a tak na serio ja myślałam że Wiki na serio go zostawi a tu sobie tylko jaja z niego robiła . Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Helooooł ^^ ;**
    Po pierwsze to chcialam powiedziec, ze nie musialas sie wcale podpisywac bo tam wiedzialam, ze to Ty ^^
    Oryginaaaale ^^ ;*
    Po drugie to jaaaaa faktycznie mamy wiele wspolnego :o az nie moge wyjsc z podziwu ^^ az sobie spisalam punkty ^^ 4, 8, 14, 15, 17(tyle, ze ja mam zimny nos :p), 20!! 25!(a pozniej polowy nie uzywam... ;p), 30, 31 (oj zdecydowanie nie lubie i nie umiem sie zwierzac...), 32!, 39, 45, 46(zolwik! myslalam, ze tylko ja jestem dziwna ^^), 51, 53, 54, 55, 56, 57, 59 i 63 ^^ dokladnie 1/3 xd ale zazdroszcze Ci cholernie dlugich rzes, Farciaro! :D i zdradz nam na jaki kierunek sie dostalas ^^
    Co do rozdzialu, specjalnie dodalas taki tytul, co? ^^ Cwaniaaaaczku :D ale cos czulam, ze to ma jakies drugie dno i mialam racje ;D
    Ten palant z kawiarni - KOCHAM WIKTORIE :d chociaz Wiktoria to nasza druga San, wiec kocham i Ciebie ^^
    Mistrz cietej ripooosty :D i to specjalne pokazywanie bransoletki... ^^
    No i rozmowa Wiki z Patrycja o przeszlosci... jej, jakbym o sobie czytala... stare czasy :p
    Misku slodki, czekam na kolejny niecierpliwie ^^
    A no i slub siostry taaak? ;> cos jak u Wiki ^^ no, no ^^
    Do napisania, Slonce niezachodzace ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. BOŻE TAK MNIE TEN TYTUŁ WYSTRASZYŁ !!
    ja już myślałam ;p
    ufff ulga <33
    ohh jak on ją kocha :D
    czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. WEŹ NIE STRASZ!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja już myslałam że zerwą ze sobą i Vicky załamana ;D
    Ale na szczęście tak się nie stało :3
    Hahaha jaki kelner XD Zachowanie Victorii jest niesamowite !
    Rozdział boski jak zwykle no co mogę więcej powiedzieć :)
    Weny Kochana i czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  8. CHOLERA JASNA SAN.!!!
    CZY TY CHCESZ ŻEBYM JA NA ZAWAŁ ZESZŁA.?!!
    Patrzę jaka nazwa, od razu tętno mi skoczyło, zaczynam czytać, a tu nagle telefon dzwoni. Nosz kuźwa, musiałam gnać na drugi koniec podwórka, żeby go zanieść tacie. Biegłam jak szalona. A dzisiaj przez 45 minut biegałam na w-fie. Widzisz jak się poświęciłam. :D
    Ooooo już w następnym Vucky wróci do Londynuu. ^.^
    Jeeeeej. <3
    I ta akcja z kelenerem i bransoletką. xd
    Nie, lepsza była jak Patrycja nadawała o tym kelnerze, a Maxie. xdd
    Potem na Skypie rozmowa z Nathanem. :D
    JA NA SERIO MYŚLAŁAM ŻE ZE SOBĄ ZERWĄ.!
    Miałabym żałobę. xd ;(
    Aleś to pięknie wykombinowała. :D

    I wiesz co ci powiem. Niektóre punkty mogłabym przypisać sobie. Ile nas łączy. O.O xd
    Na przykład punkt 46. Też tak mam. xd
    Dobra mniejsza z tym. :D

    Pisz pisz tego nexciorka, bo nie mogę się doczekać powrotu Wiktorii do Anglii. <3 xd
    Hahahahaha i taaaaak WRÓCIŁAM. <3
    I znów zawalam ci długaśnym komentarzem. -.- xd
    <3

    Wpadnij do dodałam nowego. Tak juz następny. 36. :D
    http://ifoundyou-twstory.blogspot.com/2013/09/rozdzia-36.html

    OdpowiedzUsuń
  9. A więc pod punkcikami 4, 8, 9, 19 i 46 mogę się podpisać dwoma rękami ^^ Najbardziej mi się podoba 46 zapachowcu i spokojnie, nie jesteś dziwna, też tak mam xd I ani trochę Cię "znielubiłam" a wręcz przeciwnie, polubiłam Cię jeszcze bardziej, o ile to jest możliwe^^ Lepiej zacznę już komentować rozdział, bo się za bardzo rozpiszę xd
    Akcje pod kryptonimem zgasić napalonego kelnera, uważam za udaną:-D Hoh leciały same brylantowe pociski, lubię to!;D Fiu fiu Vicky jako Famme Fatale? ;> No, no nie spodziewałam się tego po niej ;p Hahaha rozmowa, a raczej pyskówka z Sykesem mistrzostwo!:D
    Czekam już na nexcika;*

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc pod punkcikami 4, 8, 9, 19 i 46 mogę się podpisać dwoma rękami ^^ Najbardziej mi się podoba 46 zapachowcu i spokojnie, nie jesteś dziwna, też tak mam xd I ani trochę Cię "znielubiłam" a wręcz przeciwnie, polubiłam Cię jeszcze bardziej, o ile to jest możliwe^^ Lepiej zacznę już komentować rozdział, bo się za bardzo rozpiszę xd
    Akcje pod kryptonimem zgasić napalonego kelnera, uważam za udaną:-D Hoh leciały same brylantowe pociski, lubię to!;D Fiu fiu Vicky jako Famme Fatale? ;> No, no nie spodziewałam się tego po niej ;p Hahaha rozmowa, a raczej pyskówka z Sykesem mistrzostwo!:D
    Czekam już na nexcika;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ho ho ho! ;) to miało zabrzmieć jak śmiech mikołaja czy coś xd
    nie nic ,tylko takie tam..
    Fakty!!!tak ,ciesze się ,że przybliżyłaś mi bardziej swoją osóbkę wredoto nasza ty ;)
    Boy Crush hehe ;) nie no ,ale akcja z tym kelnerem świetna! ^^
    Kurde ,ale ja uwielbiam Wiktorię i jej teksty i wg wszystkich w tym opowiadaniu i wszystko xd
    Nath... hahahahah nie no też było mega ;)
    Ale się przestraszyłam jak przeczytałam tytuł rozdziału kurde! no ,ale to tylko w żartach więc git ;)

    No to Słońce weny życzę,czekam na nexciorką zacnego ;*
    zapraszam nicely-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział cudowny:)
    na początku się przeraziłam tytułem rozdziału ale jak do czytałam to śmiać mi się chciało;d
    już nie mogę się doczekać powrotu Vicky do Londynu będzie bardzo ciekawie i śmiesznie;d
    Nathan jak przygadał Vicky jej mina na pewno bezcenna:p
    weny dużo życzę i czekam z niecierpliwością na next;)

    OdpowiedzUsuń
  13. jeżeli chodzi o szkołę, to norma, pierwsza kartkówka już za mną ;P
    jeżeli chodzi o rozdział to fajny ;D i zwariowana Patrycja i jej głód na mężczyzn, i ten epicki kosz dla kelnera od Wiki xD
    #geniusz
    powodzenia w trakcie przygotowań do ślubu i powiedź swojej sis, że wszystkie jak jeden mąż życzymy jej i jej przyszłemu małżonkowi szczęścia na nowej drodze życia, ale nie zapomnij ;P
    i mile spędzonego czasu z przyjaciółmi ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Oł , jestem kreatywna ? Jak miło mi się zrobiło :)
    Patrycja mnie rozwaliła tekstem o tyłku kelnera ;D skąd ty bierzesz takie powiedzenia ?

    OdpowiedzUsuń
  15. "Koniec z nami Sykes" zobaczyłam tytuł tego rdz i zawał na miejscu xD
    nie rób tak więcej bo ja mam wystarczająco dużo takich przeżyć :D
    a co do rdz to jak zwykle bomba :D
    czekam na powrót Vicky do Nathana :p
    kocham <33333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Boże, dziewczyno wykończysz mnie ! O.o Widząc tytuł ,, Koniec z nami Sykes '' myślałam że zerwali ze sobą.. Osz ty małpo ! :) Rozdziali świetny <3 Tak się wygania kelnerów.. ^^ Czekam na nexta i weny słońce x3
    Do następnego ! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz zacznę wielkie nadrabianie;p Wybacz, że długo nie komentowałam;/
    Tytuł boski! Już myślałam, że Wiktoria naprawdę zerwie z Nathanem;pp
    Kurczę szkoda, że nie są razem;//
    Chociaż tyle, że ich rozmowy przez skype są w fajne;pp
    Powiem tak dobrze, że ja nie spotkałam tego kelnera na swojej drodze!!
    Teksty Wiki<3 po prostu zaginają;p
    Czytam dalej;p

    OdpowiedzUsuń