niedziela, 5 stycznia 2014

Wyluzuj - rozdział 107.

- Yyyyyyyy – gościa zatkało po mojej jakże błyskotliwej „przemowie” – To ty tu pracujesz ? – wydukał
- Yyyyyyyy – udawałam jego rozgarnięcie – A ty ślepy jesteś ?
- Znowu coś zjadłaś ostrego i masz wzdęcia, że warczysz ?
- Nie. Po prostu mam przed sobą
- No kogo ? – wyprzedził mnie z pewnym siebie uśmieszkiem
- Harrego Stylesa. – wypowiedziałam jego dane z wielką niechęcią
- Gdybym wiedział, że tu cię spotkam to już byś dawno splajtowała.
- Och dziękuję. – machnęłam ręką – Nie wiedziałam, że tak zainteresowałbyś się skromną cukiernią.
- Daruj sobie. – zmrużył oczy – Mam dzisiaj zbyt dobry humor, żeby taka osoba jak ty mogła go popsuć.
- O proszę ! – udawana ekscytacja – Przyznałeś się, że jesteś kobietą czy wylatujesz w kosmos i już więcej cię nie zobaczymy ??
Chwila ciszy. – Uśmiałem się. – uniósł brew – Ale cóż; są ludzie i – spojrzał na mnie spod byka
- Śmiało. – kiwnęłam wyzywająco głową – Zobaczymy na co cię stać.
- Ludzie. – dokończył
- Świetna kreatywność.
- Weź już siedź cicho, dobrze ?
- To weź stąd wyjdź !
- To jest miejsce publiczne jakbyś nie zauważyła i mam prawo tu przebywać.
- Owszem. Miejsce publiczne. – potwierdziłam, a on już dumnie się wyprostował – Ale zoo jest na drugim końcu dzielnicy. – dodałam, a z jego oczu cisnęły się na moją osobę gromy
- Wiesz dobrze, że mógłbym cię zniszczyć jednym ruchem.
- Tak – ziewnęłam – słyszałam to już tyyyyle razy. To niesamowite – nachyliłam się – ale przy każdej okazji mi to powtarzasz. Aż tak na ciebie działam ? – poprawiłam teatralnie włosy – Wow jednak masz pociąg do dziewczyn. Jestem pod wrażeniem.
- Ty naprawdę jesteś walnięta.
- Dziękuję. Uznam to za komplement. – posłałam mu uroczy uśmiech – Jak zawsze miło sobie pogawędziliśmy, jak starzy, dobrzy znajomi … a teraz możesz już sobie iść. – wycedziłam
- Nie rozpędzaj się tak Marchewko.
- Spadaj stąd ! – warknęłam
Roześmiał się perfidnie. - Nie chcesz zarobić ?
- Słucham ?!
- Mogę ci zapłacić za
- No za co ?!
- Vicky ? – obok mnie stanął Nathan – Co się tu dzieje ? – patrzył na Stylesa
- Ooooo Sykes. – wyszczerzyła się gwiazda – Stary znajomy … Co u ciebie ?
- Harry nie rób przedstawienia dobrze ? – powiedział bardzo spokojnie mój chłopak – Czego chcesz ?
- Przyszedłem po ciasto.
- Mogłeś zamówić wcześniej to bym je z chęcią własnoręcznie przyrządziła. Specjalnie dla ciebie. Jedyne w swoim rodzaju. Sprawdziłoby się przynajmniej czy rzeczywiście cyjanek działa … - uśmiechnęłam się życzliwie
- Wiecie co ? – Harry ściął nas – Chcecie mieć antyreklamę na mieście ? Proszę bardzo, ale wszelkie skargi niech osobiście przyjmuje Marchewa. – wskazał na mnie palcem i z nadmiar szerokim uśmiechem odszedł do wyjścia – Miłego dnia ! – rzucił jak do przyjaciół  i wyszedł z lokalu

Z zaciśniętą szczęką spojrzałam na Nathana.
- Zabiję kiedyś gnoja. Pewnego pięknego dnia. Zabiję.
- Vicky uspokój się.
- Jakie „uspokój się” ?! Nawet nie pytaj co bym mu zrobiła jakbym spotkała go w ciemnej ulicy !
Nathan roześmiał się. – Ale ja mam bojową dziewczynę. Skarbie …
- Tak cię to bawi ?!
- Mówiłem ci już kiedyś, że ślicznie się denerwujesz ?
- Ooooochhh !!!
- Ale mogłaś być ciut dla niego milsza.
- Że co ?! – wypsnęło mi się prawie na cały lokal aż spojrzałam czy nie spłoszyłam gości – Nie lubię go i nie będę udawała, że jest inaczej !
- A ja aż musiałem się oderwać od przepysznej zapiekanki i wyjść z kuchni, żeby zobaczyć co się dzieje i na kogo wjechałaś.
- No wybacz, że moją dzisiejszą ofiarą był Harry Styles !
- Vicky – kolejny śmiech chłopaka – Już, spokojnie. Nie przejmujemy się tym panem.
Wzięłam głęboki wdech. – Masz rację.
 - I jak wam idzie ?! – aż podskoczyłam, gdy za mną spytał Bob
Zawróciłam się do niego. – Świetnie !
- Vicky … - uniósł brew – Nie podoba mi się ten uśmieszek. Co narozrabiałaś ?
- Jaaaaa ?!
- Nath ? – Bob zajrzał na mojego chłopaka – Co ona zmalowała ?
- Ja o niczym nie wiem.
- Tsa. – westchnął Bob i wrócił do mnie wzrokiem – Dobrze przynajmniej, że lokalu mi z dymem nie puściłaś. Resztę ci wybaczę.
- Wyluzuj. – poklepałam go po ramieniu – Chodź na górę. – wzięłam Nathana za rękę i zgodnie ewakuowaliśmy się na schody – Dzięki, że mnie nie wsypałeś z tym Stylesem.
- Kochanie – dał mi słodkiego całusa w policzek – wyluzuj.

Posłałam mu tylko pełen wdzięczności uśmiech i poszliśmy do mojego pokoju.
- Och jak ja lubię twoje łóżko ! – Nathan oczywiście pierwsze co zrobił po otworzeniu drzwi do mojego królestwa; rzucił się na łóżko
- Tak. Rozgość się. – chrząknęłam i usiadłam naprzeciwko niego w wygodnym fotelu, zdejmując przy okazji wysokie lity, na których chodziłam cały dzień
- Victoria …
- Czego ?
Surowy wzrok Sykesa, ale po chwili roześmiałam się. – Chciałbym, żebyś załatwiła jedną sprawę.
- Nie, nie wyjdę za ciebie za mąż.
- To wiem. – machnął ręką – Ale miałem na myśli rozmowę z rodzicami.
Momentalnie spoważniałam. – Co cię wzięło ?
- Uważam, że powinnaś się z nimi pogodzić. Ile zamierzasz się na nich złościć i obrażać ?
- Nie wiem. Nie kalkulowałam tego.
- Oj Vicky – przewrócił oczami – mówię serio.
- Ja też.
- Dlatego teraz otworzysz Skype`a i zobaczysz. Jeśli mama albo tata jest dostępny, zadzwonisz i się porozumiecie.
- No chyba cię
- Chyba nie. – pokiwał głową – Jazda !
Spojrzałam na niego brutalnie – Spokojnie ! – ale rzeczywiście uruchomiłam Skype`a
- A za mąż za mnie i tak wyjdziesz. Podejdę cię i się zgodzisz. – posłał mi szeroki uśmiech
- Żebyś tylko się nie zdziwił. – wystawiłam do niego język, ale wróciłam wzrokiem do monitora – Tata jest dostępny.
- To na co czekasz ? Dzwoń do niego.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. – przygryzłam wargę
- Najlepszy ! Chcesz zostać sama ? Mam wyjść ?
- Co ty. – zganiłam go wzrokiem – Chcę czuć twoje wsparcie, a poza tym … przecież i tak niczego nie zrozumiesz.
- Racja. – mlasnął – Zatem ja tu sobie poleżę, powysyłam tobie falami swoją energię i wsparcie, wsłucham się w wasz język i trzymam kciuki.
- To lepiej trzymaj, bo jak mój charakterek spotka się z taty to może być konflikt na fali. – głęboki wdech, naciśnięcie na „Tata” i zielona słuchawka i poszło …

- O, cześć. – na monitorze pojawił się mój rodzic
- Hej – pomachałam nieśmiało
- W końcu się odezwałaś.
- Nom.
- Co u ciebie ?
- W porządku.
- To dobrze, dobrze.
- Mhm.
- …

„Świetna rozmowa.” – przemknęło mi pierwszo przez myśl, a następne było; „Zabiję Nathana !”
- Czemu ostatnio nie odebrałaś połączenia ? – tata przeszedł do konkretów
- Zgadnij. – suchy ton
- Właśnie pytam. Nie chcę zgadywać.
- A ty byś chciał ze mną rozmawiać, gdybym ukryła przed tobą jakiś mega istotny fakt, który zaważyłby na życie całej rodziny ?! – uniosłam się
Chwila ciszy.
- Masz do nas żal za ten rozwód ? Za to, że tobie nie powiedzieliśmy ?
- No brawo ! I wiesz co ? Bardzo mnie dziwi ten wasz sekret przede mną, ale cóż. Widocznie nie należę do rodziny !
- Wiktorio nie tym tonem ! – upomniał mnie ostro tata
Spuściłam skarcona głowę. – Zawiodłam się po prostu na was. – zaczęłam łagodnie, ale tym razem z nieukrywanym bólem – Nigdy nie sądziłam, że zgotujecie mi coś takiego. Moi rodzice …
- Mama już tobie tłumaczyła. Nie chcieliśmy, żebyś przejmowała się naszymi kłopotami. Masz swoje życie.
- Ale o czym ty mówisz, tato ?! Nie róbcie ze mnie jakiejś sieroty, której nie obchodzą sprawy rodziny, bo siedzi za granicą ! Skąd w ogóle taka głupota wam przyszła do głowy ?!
- Wiktorio !
- Nie tato ! Nie żadne „Wiktorio” ! Tylko gdybym ja tak się zachowała to miałabym zgnojone najbliższe lata swojego życia przez wasze umoralnianie, zakazy, szlabany i co tam nie tylko, a wy uważacie, że nic się złego nie stało i na dodatek jeszcze usprawiedliwiacie siebie jakimiś tanimi tekstami ! – krzyczałam
- Vicky … - powiedział cicho Nathan – Spokojnie. – upomniał mnie, mimo że widział tylko moje uniesienie, a nie miał pojęcia o znaczeniu słów
Patrzyłam w monitor ze łzami w oczach. Tata nie wiedział co powiedzieć. Chyba docierało do niego to wszystko co wykrzyczałam.
- Co mogę zrobić, żebyś nam wybaczyła ? – spytał cicho
- Nie wiem. – wzruszyłam ramionami – Nie wiem tato.
- Pewnie masz rację. – westchnął – Nie mam pojęcia dlaczego to tak wszystko się potoczyło …
- Byłam z wami na święta, perfidnie mnie oszukiwaliście i graliście wszyscy, że jest ok … - szepnęłam
- Wiem. – schował twarz w dłoniach – Przepraszam. – wypowiedział głośno – To chyba jedyne co mogę teraz zrobić. Przepraszam cię Wiktorio.
- Jakoś wcale mi nie ulżyło.
- …
- Ten rozwód … - ściągnęłam brwi – To rzeczywiście nieuniknione i potrzebne ?
- Tak. – tata przełknął ślinę
- Dlaczego ?
- Tak już czasami się dzieje, że nie wszystko w życiu nam się układa.
- Tato, znowu zaczynasz mi kręcić ??
- Nie kręcę. Po prostu nie mogę tobie teraz powiedzieć. Nie teraz.
- A kiedy ?
- Jak uznam to za stosowne.
- Świetnie. – mlasnęłam – Chcieliśmy dojść do porozumienia, a ty znowu coś przede mną utajasz.
- Dowiesz się w swoim czasie.
Z ciężkim westchnięciem pokiwałam głową. – Jak chcesz … - czułam coraz większy gul w swoim gardle – Muszę kończyć. – zdołałam ledwo powiedzieć – Cześć. – nie czekając na nic więcej, ostatni raz spojrzałam na tatę i rozłączyłam się
- I co ? – Nath podniósł się
- Wiadro. – odpowiedziałam smętnie i podparłam czoło o rękę, którą trzymałam na stoliku – Porażka. – schowałam twarz w dłoniach, by dać się uwolnić w ukryciu łzom
- Ejjj Vicky – chłopak zaraz był obok i mnie przytulił – na czym stanęło ? Opowiedz mi wszystko.

I tak przetłumaczyłam jemu całą rozmowę z tatą. Skończyłam mu wszystko streszczać, leżąc obok niego na łóżku i dogłębnie uspokajając się.
- Będzie dobrze. – uśmiechnął się Nathan po moim opowiadaniu, opierając się na przedramieniu i będąc nade mną – Pogodzicie się na całego. I to już niedługo. Ja to czuję. Nie martw się. Powiedziałaś co ci leży na sercu, teraz tata musi sam to przetrawić i dojdziecie do porozumienia, mówię tobie.
- Może. – pociągnęłam nosem
- Nie „może” tylko na pewno. – nachylił się do mnie – I nie płacz więcej.
W momencie kiedy nasze usta już miały się stykać, z hukiem otworzył drzwi
- Tom ! – krzyknęłam wystraszona, a jeszcze przed chwilą leżący obok mnie Nathan w tym momencie leżał na podłodze
- Stary co to miało być ?! – krzyknął Sykes, podnosząc się
- Sieeeemaaaa. – wyszczerzył się Parker
- Co to miało być, ja pytam ?! Nie jesteś u siebie !
- Chciałem wam niespodziankę zrobić.
- Super. – mruknęłam – Zawsze musisz tak robić ?
- No przecież z buta wjeżdżam hehe – zaśmiał się i rozłożył wygodnie w fotelu – A tak naprawdę to przyszedłem zobaczyć jak się miewasz, Słońce. Już lepiej ?
- Tak ! Hello, to że Max na mnie wsiadł to jeszcze nie powód do depresji !
- Ja wiem, że ty twarda babka jesteś, ale wiesz. – puścił oko
- Nie, nie wiem.
- Oj no tak się troszczę z serca o ciebie. Po prostu.
- Dobrze. Doceniam.
- No to tego … - rozejrzał się po pokoiku – Co robiliście ?
- Chrześniaki specjalnie dla ciebie. – mruknął Nathan widocznie zirytowany obecnością przyjaciela
- Hahahahah – zarżał Tom – Stary. Mógłbyś mi taki kit wciskać jakbym Victorii nie znał i jej podejścia do dzieci. - spojrzałam spod byka na Parkera. Widząc moje niezadowolenie wyszczerzył się po raz kolejny. – Mogę prosić o herbatkę ?






Cześć Smyki :* ! Ogarnęłam wczoraj i dokończyłam dzisiaj pisanie rozdziału. Zapewne od nexta przyspieszę akcję, uprzedzam ;).

Mhm. Czyli widzę, że większość jest za tym, żeby świętować 1.urodziny bloga – ok. Osobiście też jestem „za” :). Macie jakieś pomysły co bym mogła dla Was zrobić z tej okazji ? Co byście chcieli ? Jest coś czego ode mnie oczekujecie ? Śmiało, liczę tym razem na Waszą kreatywność ;D ! Czekam wytrwale na pomysły w komentarzach !

Jutro powrót do Warszawy. Straszne … Tak bardzo nie chcę. Tutaj mam wszystkich – rodzinę, chłopaka, przyjaciół, a tam ? Tam nie jest tak beztrosko i jestem tam sama, nie licząc kilku osób. Occcchh to jest takie trudne. Jeszcze bardziej nie chce wracać, bo wiem ile zakuwania mnie czeka. Mam świadomość, że te najbliższe 2,5 tygodnia będą z życia wyjęte – że nie będzie czasu na spanie, jedzenie, chwilę odpoczynku, bo od groma jest nauki. Już za tydzień mam 2 kolokwia, potem następne 3 i jeszcze kolejne … Mam nadzieję, że uda mi się skądś czerpać siłę i pozytywne myślenie, bo jak na razie to jestem szczerze zniechęcona i przerażona.

Z tego powodu wszelkimi nominacjami bloga zajmę się za jakiś czas, kiedy te uczelniane sprawy już się uspokoją. Nie chcę ukrywać, że zapewne i na blogu moja nauka ( chyba po raz pierwszy ) się odbije i, że rozdziały nie będą tak często. Ale takie zamieszanie tylko przez 2,5 – 3 tyg. Potem po ( mam nadzieję ) zaliczonym semestrze, wszystko wróci do normy.

Życzcie mi powodzenia, duuuużo wytrwałości i ambicji na te najbliższe dni, bo będzie ciężko. Muszę zmykać, bo dziś ostatni dzień w domu – za godzinę jadę do dziadków, musze się jeszcze przebrać i pomalować, potem może spotkanie z przyjaciółką, następnie przychodzi do mnie mój chłopak, a wieczór należy się rodzicom.

Przypominam o propozycjach świętowania urodzin zawartych w komentarzach :) ! ! ! 

Trzymajcie się ciepło i myślimy pozytywnie :* !
… albo przynajmniej myślimy.


PS sweterek spod poprzedniej notki zrobił mi mój Mamcik ;).

32 komentarze:

  1. Genialny rozdział :) Ciągle myślałam na kogo Viki tak najechała w poprzednim rozdziale i powiem szczerze, że nie miałam zielonego pojęcia :] Zaskoczyłaś mnie :P Jako, że pisałaś aby podawać propozycje do świętowania bloga to pierwsze co przyszło mi do głowy to : "NOWY BLOG !" Ale z tego co pisałaś pod rozdziałami, że masz dużo nauki to może być niemożliwe :P Innych pomysłów niestety nie mam :(
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Do napisania
    Hit Girl :)

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDNYY ! Kochanie , w tym szlafroczku wyglądasz mrr. XD

    Rozdział cudowny , zresztą jak zawsze ;33

    HAHAHAHA, ten moment z Tomem rozwalił mi system doszczętnie ! Masakra! , Polałam się ze śmiechu, że wyrobić nie mogę. XDDD

    Weny i czekam na next. ;33

    OdpowiedzUsuń
  3. Male Sykesiki !!!
    Albo faktycznie drugi blog`

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczny rozdział:)
    dobrze trafiłam że to Styles będzie:D
    oj mam nadzieję że Vicky niedługo pogodzi się z rodzicami może Nathan jakoś pomoże:)
    wjazd Toma najlepszy on to ma zawsze wyczucie:P
    ja tak sobie myślę że może na 1 urodziny bloga to jakby Nathan się oświadczył Vicky tylko żeby ona się zgodziła to by było super:D
    współczuję Ci nauki chociaż jak ja teraz też wrócę do szkoły i znowu zaczną się te wszystkie sprawdziany i co tam jeszcze jest to się odechciewa wszystkiego:)
    weny dużo życzę i czekam z niecierpliwością na next;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Osz w mordeczkę. :D
    Bejbe rób małe Sykesiki.!! MAŁE SYKESIKI.!!! xd
    Tego oczekuję na pierwsze urodziny bloga. :D
    Wgl Tomowe z buta wjeżdżam w mojej wyobraźni wyglądało to epicko. :D
    Rozmowa Victorii z tatą była trochę...przerażająca.? Nie wiem jak to nazwać, bo nie potrafię wczuć się w sytuacje bohaterki. Nie wiem co myśleć na ten temat. Najlepiej będzie jak go przemilczę. ;)
    ...
    ...
    ...
    No i jak wyżej wspominałam. MAŁE SYKESIKI. ;D Liczę na ciebie San. ;*

    Przesyłam ci Misiek energię i dużo pozytywnych myśli.
    Tzz tzzz...
    Doszło.? :D
    Trzymam kciuki za kolokwia i wszystko przez co musisz przejść. Dasz radę. ;) kto jak kto, ale ty zawsze dasz radę. ;*

    Życzę powodzenia. ;*

    No i wpadaj do mnie. ;D
    http://secret-of-cars-or-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział fantastyczny :D Niezła akcja z Tomem, pewnie coś chce! Napewno!;D
    A co do urodziny to nw... nowy blog? Albo coś nowego do związku Nathana i Viki, albo... nw ;/ W każdym razie powodzenia w nauce i czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdzial jest cudowny, boski i zajebisty! ;]
    ahh ten thomas..
    a tak w ogole to ja z okazji urodzin bloga chcialabym prosic cie o ujawnienie swojje na pewno slicznej buzki:******
    oo wspolczuje ci tyle nauki, ale niestety tak to juz jest:)
    no nic czekam na nastepny<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej ruda żyrafo ! :3
    rozdział był przegenialny, uśmiałam się lepiej jak na najlepszej komedii ;D

    dialogi mnie rozwalają, ale moimi ulubieńcami z tego rozdziału są :

    "- To jest miejsce publiczne jakbyś nie zauważyła i mam prawo tu przebywać.
    - Owszem. Miejsce publiczne. – potwierdziłam, a on już dumnie się wyprostował – Ale zoo jest na drugim końcu dzielnicy. "

    "– Chciałbym, żebyś załatwiła jedną sprawę.
    - Nie, nie wyjdę za ciebie za mąż."

    "- A za mąż za mnie i tak wyjdziesz. Podejdę cię i się zgodzisz. – posłał mi szeroki uśmiech
    - Żebyś tylko się nie zdziwił. "

    no i oczywiście nasz uroczy Parker, który z buta wjeżdża :

    " Co robiliście ?
    - Chrześniaki specjalnie dla ciebie."

    genialne ;)

    trzymaj się żyrafko, ogarniaj tam szybko te wszystkie kolokwia czy jak to tam się zwie, pozdawaj to na pozytywne ocenki, a wena niech cię po nocach męczy, żebyśmy miały co czytać ;P

    co by tu można było zrobić na pierwsze urodziny ? ...

    paaa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam do Ciebie kololowa98 i też uważam, że te dialogi są prześwietne. Nic dodać nic ująć = )

      Usuń
  9. Rozdział jak zawsze świetny, z przyjemnością się go czyta ;)
    Czekam na next'a, który mam nadzieję pojawi się niebawem XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooooo Hej, Misiek! :*
    Ja nie zdążyłam nawet skomentować poprzedniego (mimo że przeczytałam, ale już mi czasu braknęło ;/) a Ty tu kolejne dodajesz :D Jesteś normalnie szybsza niż torpeda ;d

    Rozdział - wooooooow WIKI ZAWSZE W FORMIE ! ^^
    Wiedziałam, że to będzie ten Stylesik :D Jak mu nawjeżdżała, to aż mi się przyjemnie czytało :D I on taki biedny nie potrafił konstruktywnie i równie chamsko odpyskować ;d Taaa... tylko teraz ciekawe czy lipy nie narobi Sweet Dreams... A Wiktoria by wtedy miała do siebie pretensje ;p

    Dobrze, że porozmawiała z tatą, mimo że ta rozmowa w sumie nie doprowadziła do jakichkolwiek wyjaśnień... Ale przynajmniej tata przekonał się, że Wiktorię dotknęła ta cała sytuacja i wcale się jej nie dziwię.

    hahahahahahahahahahaha Uwielbiam Cię po prostu ! Końcówka z Parkerem! GENIALNA ! Aż wyobraziłam go sobie takiego bezczela nic sobie nie robiącego z tego, że go nie chcą xD i jeszcze to pytanie na koniec po piorunującym spojrzeniu naszej panny Minc - "Mogę prosić o herbatkę?" xDDD hahahaha PArker Mistrz xD

    Taaaaaaak, znam ból i czuję jak wielkimi krokami zbliża się sesja i zaczynają się egzaminy... Ale na pocieszenie Ci powiem, że pierwsza zawsze jest najłatwiejsza i idzie jak z płatka ;) Tym bardziej jeśli jest się tak ambitną i pracowitą osóbką jaką jesteś Ty, więc ani trochę nie martwię się o Twoje zaliczenia, bo wiem że zdasz je śpiewająco! :) :*
    Ale życzę Ci dużo siły, wytrwałości w odosobnieniu od znajomych, rodziny i chłopaka! Dasz radę, Kochanie! <3 I oczywiście życzę Ci duuuuużo duuuuużo miłości! ^^ A no i po wszystkich egzaminach umawiamy się na kawę ! Najlepiej znów darmową ;D :*

    Co do urodzinek! Ja proponuję zorganizować wielkie party miłośnieczek Wantedowych Story ;d To by było geeeenialne ! ^^ Tylko szkoda, że trudne do zrealizowania :P Ale innych pomysłów ze względu na cały dzień na uczelni i późną porę niestety nie mam :P Ale Ty coś wykombinujesz! ^^

    Dlatego buziakuję mocno i jeszcze raz wysyłam maaaaaasę ciepła, siły, uśmiechu i wytrwałości w Twóją strone!
    Ściskam, Skarbeczku <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaaaaaaa ! Jezu drogi ja już chyba bym Parkerowi nogi z dupy powyrywala ;-;
    Biedna Wiki :c no ale przynajmniej powiedziała tacie co jej lezy na sercu
    Moze dojdą do porozumienia
    Kurcze, nie podoba mi się ta cala sprawa ze Stylesem. Nie lubię go
    Pisz szybko nexta !
    Wenyyy ♡

    Słońce, życzę ci wytrwałości, siły i wszystkiego czego potrzebujesz !
    Jshhfj śliczny szlafroczek ♥

    Nika_tw ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział genialny :D
    No ale oczywiście Tom musiał wpaść i zepsuć tą chwile xD
    Kurde myślałam że uda jej się dogadać z tata ;/
    No ale przynajmniej powiedziała mu co myśli.
    By mógł chociaż powiedzieć dlaczego tak bd -.-
    No ale nie ważneee
    Wiki jest twardaa i na pewno da rade!
    Ale ta akcja z Harrym była niezła :D
    No aż się przyjemnie czytało to wszystko :P
    Może jednak w końcu będą Sykesiki??
    Ona musi przekonać się do dzieci xD
    Rozdział cudowny, masz świetne pomysły no przyjemnie się czyta takie opowiadanie :)

    Życzę ci dużo siły i wytrwałości. Na pewno dasz radę! No w końcu jesteś S an! ;*
    Weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej!
    Rozdziałek super!
    To był Harry... Trudno, nie zgadłam.
    Ale żadnych antyreklam!
    A później rozmowa z Nathanem:
    "- Nie, nie wyjdę za ciebie za mąż."
    I tak wyjdzie. Ja to wiem.
    Właśnie! Może zaręczyny na pierwsze urodziny? Fajnie by było!
    Tom... Zawsze musisz wchodzić w nieodpowiednich momentach.
    Czekam na następny (tak samo genialny jak wszystkie) :)
    L.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze nie spodziewałam się Harry'ego w cukierni i pozytywnie mnie zaskoczyłaś XD
    Pewnie ten teraz namiesza i nagada jakiś głupot o Victorii i Nathanie.
    I wreszcie Vicky pogadała z tatą!
    Szkoda, że wyszło jak wyszło ale zawsze coś c:
    O BOŻE no i jeszcze Tom
    Myślałam, że padne hahahaha

    Powodzenia z zaliczeniem semestru i szczęścia i wytrwałości z chłopakiem. :*
    A może tak na urodziny bloga może nasza wspaniała San się ujawni? *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Końcówka rozdziału hahahahaha rozbroiła mnie i nie mogłam przestać się śmiać… nawet kilka łez mi popłyneło. No i Wiki w końcu szczeże porozmawiała sobie z tatą…… też miałam ostatnio taką nieprzyjemną rozmowe.
    Do next'a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ps. Może tak jak zaproponowała traagicmaagic może na urodziny bloga San się ujawni ?? =D

      Usuń
  16. Pierwsze - szacunek dla mamy za wytrwałość w robieniu sweterka ,
    Drugie- tylko proszę, nie krzycz,:P ale ja chyba przeoczyłam fragment czy coś , bo skąd ona zna Harrego chyba , że to nowy wątek i nic nie przegapiłam ??!!! ,
    A co do świętowania to może zróbmy to jak już ogarniesz te wszystkie kolokwia i wgl< bosz aż mnie przestraszyłaś co mnie czeka niedługo :O>, bo my poczekamy, a znając Ciebie wymyślisz na tą okazję coś cudownego , ale również pewnie pracochłonnego, więc może , żeby wszystko było dobrze poczekamy :P jesteśmy wytrwałe :D aaa co do pomysłu to zgadzam się z moimi poprzedniczkami np sex time , maleństwa i wgl , albo możesz to połączyć i wgl może byc ślub, perspektywa typu kilka lat później, Viki w białej sukni , potem dzieciaki i wgl a na koncu cos się dzieje nieoczekiwanego i nagle sen się urywa i wracamy do normalności :P no i oczywiście nasza San może się ujawnić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa no i co do rozdziału to cudowny , jak Victoria gadała z tatą to się poryczałam < nie wiem czemu, ale to było takie prawdziwe.... :)>
      I oczywiście życzę Ci duuużo szczęścia i powodzenia i sił i wgl :P Dasz radę!!!! :P Trzymam kciuki :)

      Usuń
  17. hej , nominowalam cie :)
    http://sykessylwia.blogspot.com/ szczegoly na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział wspaniały!!! Kocham twoje opowiadanie. Zapraszam do mnie http://nathanowestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Chciałam to skomentować wcześniej, zaraz jak się zorientowałam, że po zarwanej nocce na czytaniu Twojego bloga, nie po rozdziałem "Nowszy post", trochę nieswojo się czułam komentując historię, gdzie główna bohaterka ma na imię tak jak ja. Albo na odwrót: jestem imienniczką wspaniałej Wiktorii Minc =) W każdym razie historia niezmiernie mi się podoba, chociaż po dwóch pierwszych rozdziałach myślałam "To się słabo zapowiada, ale zobaczę, co dalej." Nim się obejrzałam był rozdział dziesiąty, a ja z uśmiechem stwierdziłam "Dziewczyno masz boski styl, czemu ja wcześniej tu nie trafiłam". Ogólnie rzecz biorąc Podziwiam Cię za wytrwałość i ilość notek, chociaż raz trafiłam na bloga, który ma już 5 lat i ponad 400 odcinków. Możesz to potraktować jako motywację do działania =P
    Nie wiem czemu, ale kiedy trafiam na coś wybitnie dobrego, to póki nie skończę, to się nie mogę oderwać. I kończy się to nieprzespaną nocką. Na następny dzień wyglądam jak zombie, ale mimo to jestem zadowolona xD

    Na urodziny proponuję zrobić notkę z retrospekcją. Nie wiem z kim związane to mogłoby być, ale to powinien być wzruszający moment (lub momenty), bo to w końcu rocznica, czyli powspominajmy =)

    OdpowiedzUsuń
  20. To ja proponuję powrót Chrisa! Chyba nawet bardziej go lubię od Nathana, może dlatego, że mi go szkoda, bo Wiktoria wybrała innego , biedny :( .Może znajdź mu jakąś miłość bo aż się serce kraja. A tak mi się przypomnialo że Ty kiedyś mowilas, że nie wierzysz w istnienie miłości albo coś takiego ale przecież sama masz chłopaka. Czy to nie sprzeczne ? Chyba że mi się coś pokiełbasiło

    OdpowiedzUsuń
  21. Nominowałam Cię do Liebster Award, Słońce! :) Szczegóły u mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej ! Nominowałam Cię do Liebster Award. Zajrzyj tu : http://made-foreachother.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cześć! ;3
    Wspaniały blog! <3
    Nominowałam Cię do Liebster Award.
    Zapraszam. http://apurehatred.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominowałam cię :) http://storyaboutthe-wanted.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Podoba mi się Twój blog, dlatego nominowałam Cię do Liebster Award! :D
    http://tajemnice--przeszlosci.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Nominowałam cię do Liebster Award na :
    http://mirandaithewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej ^^ zostałaś nominowana do Liebster Award na-->> http://iwillknowsometimepeopleofmydreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Ello ! Ello ! Zostałaś nominowana do Liebster Award.. Zajrzyj do mnie : http://lifeisntafunnygame.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń