Te prawie półtora tygodnia spędzałam niemalże 24 godziny na
dobę wspólnie z Nathanem. Tak bardzo chcieliśmy nacieszyć się sobą, wspólnymi
chwilami przed jego wylotem do Los Angeles. O dziwo, nie mieliśmy siebie dosyć,
nie odczuwaliśmy przesytu – wręcz przeciwnie. Świetnie się bawiliśmy i
doskonale czuliśmy w swoim towarzystwie i uwaga (!) – nie doszło do żadnych
awantur ani rękoczynów w ciągu tych kilku dni, co było wynikiem naprawdę godnym
podziwu.
Czwartek wieczór;
- Serio ? Chcecie dzisiaj pić ? – jęknęłam do Nathana, gdy
weszliśmy do domu chłopaków
- A czemu by nie ? Pojutrze wylatujemy, więc warto się
odprężyć, nie dołować tylko nacieszyć się ostatnimi podrygami w Anglii. –
uśmiechnął się mój chłopak
- Suuuper. – uniosłam brew
- Słońce ! – wychylił się z kuchni Tom
- Domyślam się, że to ty wpadłeś na ten iście wyrąbany w
kosmos plan nachlania się przed wylotem, zgadłam ?
- O o o ołł co to za ton ? – wyszczerzył się i dał mi
buziaka w policzek
Zignorowałam jego pytanie i weszłam do salonu, gdzie wśród
Sivy i Jaya siedziała Nareesha, Kelsey i Lisa.
- Vicky ! – rzuciła się na mnie ta ostatnia
- Cześć wariatko ! – roześmiałam się
- Czemu się do mnie nie odzywałaś, cooo ?! – dała mi
kuksańca
- Przepraszam, ale tak jakoś wyszło … Chciałam z Nathanem
spędzić ten czas i kompletnie zapomniałam o całej reszcie.
- Ochhh – spojrzała na Jaya – Doskonale cię rozumiem … Ale
ale ! – wróciła do mnie szatańskim wzrokiem – Jak było z Nathanem w Gloucester
? Opowiadaj !
- Ooooo cudownie było !
- Słyszę rozmarzony ton …
- Mhm … - przygryzłam dolną wargę
- Bielizna koronkowa się przydała ? Rzucił się na ciebie ?
Możesz chodzić ?
- LISA !!! – wybuchnęłyśmy niepohamowanym śmiechem aż Jay i
Nathan do nas podeszli
- O czym tak rozmawiacie, co ? – Jay dał buziaka Lisie
- Kochanie, już coś piłaś beze mnie ? – od tyłu objął mnie
Nathan lecz ani ja ani moja przyjaciółka, nie byłyśmy w stanie niczego odpowiedzieć, toteż, gdy Tom
zawołał wszystkich do stolika na pierwszą kolejkę, dziękowałyśmy losowi, że nie
musiałyśmy męczyć się i wymyślać usprawiedliwień
Usiedliśmy wszyscy gdzie kto tylko mógł. Sofa, kanapa, fotel
… Podłoga O_o. Tom nalał wszystkim kieliszki i już podnosił swój do góry, gdy
odezwał się;
- Słońce, co ty takie pochmurne dzisiaj ?
Wszystkich wzrok spoczął na mnie.
- Małe zachmurzenie. – powiedziałam cicho – Co zrobić. –
wzruszyłam ramieniem
- Napić się ! – zadyrygował Jay i wszyscy na raz
przechyliliśmy kieliszki
- Fuuuuuuu – wzdrygnęła się Kelsey
- Oj już nie udawaj. – zaśmiał się Nathan
- Gorąco. – dopowiedziała Nareesha
- To dzięki mnie. – wyprostował się dumnie Siva
- To co, na drugą nóżkę ? – pomachał brwiami Tom
- Parker ty chcesz, żeby dzisiaj żyganko chyba było, co ?
Takie tempo od razu narzucasz. Kochanie, zwolnij.
- Kelsey nie marudź. – skwitował tylko brunet i po chwili
„druga nóżka była równa pierwszej”
Nie potrafiłam jakoś odnaleźć się tamtego wieczora w dobrej
zabawie. Po prostu nie potrafiłam. Starałam się dobrze grać. Gdy towarzystwo o
coś mnie pytało – odpowiadałam grzecznie i kulturalnie, posyłając w miarę
naturalny, ale jednak wymuszony uśmiech.
Po kilku kolejkach kiedy już każdy zaczynał chichotać,
wstałam i poszłam do toalety. Wracając natknęłam się na Nathana, który
zagrodził mi drogę z łobuzerskim uśmiechem. Po kolejnej nieudanej próbie
przejścia, kiedy to zastawiał mi je ciałem, westchnęłam;
- Nath, daj mi przejść.
- Dam, ale powiedz mi coś.
Spojrzałam na niego błagalnie. – Co ?
- Co się dzieje ?
- Nic.
- Kłamiesz.
- A co ma się dziać ?
- Właśnie próbuję się dowiedzieć.
- Nie wymyślaj. – już go chciałam minąć, gdy kolejny raz
skutecznie zagrodził mi drogę
- Przecież widzę, że wcale się dobrze nie bawisz. Od
początku jesteś jakaś nieswoja.
- Wydaje ci się.
- Victoria znam cię na wylot. Nie oszukasz mnie i przede mną
nie poudajesz jak tam. – wskazał na salon za swoimi plecami – Zatem pytam
ostatni raz; CO. SIĘ. DZIEJE ?
Spuściłam wzrok. – Masz rację. – zaczęłam cicho – Nie da się
przed tobą niczego ukryć. … Po prostu jest mi bardzo smutno, że wylatujecie. Że
wylatujesz. Boję się tego. Jak to będzie bez ciebie. Na tak wielką odległość.
Wiem, że będę tęskniła, a tego uczucia nienawidzę chyba najbardziej na świecie.
Po prostu. – wzruszyłam ramionami i spojrzałam ze łzami w oczach w jego
szmaragdowe tęczówki, które w tamtym momencie przepełnione były krystaliczną
miłością i czułością, a nie smutkiem czy przygnębieniem
- Vicky, ale my damy radę. – uśmiechnął się słodko z
naciskiem na „my” – Kto jak kto, ale my zawsze. Przecież wiesz. – musnął dłonią
mój policzek – Tyle razem przeszliśmy. Tyle starć, kłótni, awantur. Tyle
smutków … Teraz odległość będzie dla nas niczym.
- Mówisz to z takim przekonaniem …
- Bo naprawdę wierzę w to, Victoria. – przysunął się i
złożył czuły, długi pocałunek na moich ustach – Nie mniej jednak to oczywiste,
że będę przeogromnie tęsknił – powiedział po chwili – i nie wiem jak wytrzymam
tam bez ciebie. Chyba jedynie na duchu będzie mnie podtrzymywać opcja, że
dołączysz do nas po jakimś czasie.
- Postaram się.
- Oj Vicky ! Nie smuć się już, proszę cię ! – przytulił mnie
– Poradzimy sobie tylko w to uwierz !
- Wierzę. – szepnęłam i nasycałam się wonią jego cudownych
perfum
- A teraz chodź do reszty. – uśmiechnięty wziął mnie za rękę
– Nie pozwól, żeby smutki zmarnowały tobie wieczór.
- Masz rację. – odwzajemniłam gest; tym razem szczerze i już
po chwili dołączyliśmy do reszty, która była już po następnej kolejce, a w
dodatku na stole pojawiła się masa piw
- EEeeeee gołąbeczki ! – wycedził Jay – Karniaki pijecie !
- Chyba ty ! – wypsnęło mi się
- Victoria !
- Jay !
- Ze mną się nie napijesz ? – podstępny, rozmyty wzrok
- O rany – przewróciłam oczami ze śmiechem, ale za chwilę do
organizmu dostarczyłam nowej porcji alkoholu – Ej ! – przypomniało mi się – A
co z Maxem ?
- No w Manchesterze przecież siedzi. – wydukał Tom
- Jeszcze ?!
- No Słońce a co się tak dziwisz ? Zachowywał się jak
skończony idiota to teraz siedzi w samotni, bo mu wstyd.
- Ale … - ściągnęłam brwi – Ale leci z wami do Ameryki
normalnie ? – upewniłam się
- No jasne.
- A tylko spróbowałby nie. – powiedział Nathan, otwierając
puszkę piwa
- Dolatuje do nas pojutrze. – dodał Siva
Tą informacją już totalnie się uspokoiłam i upewniłam, że
mimo odpałów Maxa, The Wanted jako zespół nie ucierpią i, że ich plany były
nadal aktualne.
Biesiada trwała w najlepsze. Ja oszukiwałam i nie piłam tyle
co wszyscy, chcąc być w miarę trzeźwą i zapamiętać te pocieszne twarze …
Jakieś 3 godziny później;
Poszłam do kuchni, by zrobić sobie mocną, gorzką herbatę.
Byłam już całkowicie trzeźwa i nie miałam zamiaru więcej pić, bowiem dobry
humor i tak już mi sprzyjał bez jakichkolwiek wątpliwości. Widziałam, że Nathan
sobie nie odpuszczał tamtejszego wieczoru i, że po prostu dobrze się bawił.
Stojąc tyłem do wejścia, zalewałam wodą torebkę herbaty, gdy
poczułam objęcie od tyłu.
- Vicky – mruknął mi do ucha
- Nath, ale wali od ciebie alkoholem.
- To nie oddychaj.
- ?! – odchyliłam głowę i spojrzałam na jego zabawny,
rozmyty wzrok i parsknęłam śmiechem – Uważaj, bo nalewam wrzątek do kubka.
- Mhm – mruknął tylko porozumiewawczo. W końcu odstawiłam
czajnik i zawróciłam się do niego przodem. Jego stan był ... mocno wyluzowany ?
Włosy poczochrane, t-shirt jakiś wymiętolony, a ten wzrok … Ten wzrok
niewinnego chłopca, a zarazem bardzo szaleńczy i wyzywający był zbyt bardzo
powalający na kolana. Ledwo powstrzymywałam śmiech. - Kochanie. – czknął – z
okazji … wspólnie przeżytych ponad … kilkunastu tygodni … wypiłem. Kilkanaście.
Piw. – mówił, czkając co chwilę
Uniosłam brew niewzruszona. – Serio ?? O młooodyyyy to jest
najbardziej romantyczny prezent jaki kiedykolwiek w życiu dostałam. - starał
się uśmiechnąć jak z reklamy pasty do zębów, co jednak mu nie wyszło, a ja
pokręciłam głową ze śmiechem i pociągnęłam go za rękę, mówiąc; - Chodź spać.
- Ale ja nie chcę ! – opierał się
- Nath, uwierz mi, że od razu zaśniesz.
- Nie zasnę ! Chcę jeszcze wypić piwko z chłopakami.
- Kochanie. – spojrzałam mu w oczka – Z nas dwóch i tak tym
razem to ty będziesz zdychał jutro.
- A ty nie ?! – zbulwersował się
- A widzisz, żebym była pijana ?
Skupił się i uważnie ściął mnie od góry do dołu po czym
wziął wdech i wyrecytował; - Tak nie do końca potrafię to stwierdzić, ponieważ
obraz dochodzi do mnie z ewentualnym opóźnieniem.
Tym razem nie potrafiłam się powstrzymać i wybuchnęłam
śmiechem na całą kuchnię, a brunet zdziwiony tylko patrzył na mnie, nie
rozumiejąc mojego zachowania.
- Nathan ! – pijacki, zachrypnięty głos Toma z salonu –
Chodź no tu !
- Wybacz skarbie. – mój chłopak przeprosił jak na gentelmana
przystało, dał buziaka w czoło i troszkę chwiejnym krokiem poszedł do
przyjaciela
- Co ja się z nim mam … - uśmiechnęłam się sama do siebie.
Zrobiłam kilka łyków gorącej herbaty i po kwadransie dołączyłam do towarzystwa.
– Eeee, gdzie chłopaki ? – spytałam dziewczyn, rozglądając się po salonie
Kelsey rozłożona na sofie otworzyła jedno oko ; - Na górze.
- Już miejscówka im się znudziła. – dodała Nareesha
- Jay chciał coś im pokazać. – Lisa momentalnie uniosła ręce
do góry – Nie wnikam.
- Oni zawsze coś
wymyślą. – pokręciłam głową i nim zdążyłam usiąść na pufie, Tom dał radę po
omacku, mocno przytulając się do barierki, zejść na dół
- Cześć dziewczyny – wyszczerzył się do nas, prostując się
- Tom, ty jesteś nienormalny. – parsknęłam
- Słooooońceeee. Tylko tak mówisz. A moja Kelsey nie
narzeka, prawda ?
- Co ? – bąknęła jego dziewczyna na co Parker zrezygnowany,
nie chcąc powtarzać, machnął tylko na nią ręką, po czym zawrócił się z powrotem
do schodów
- Vicky, obawiam się, że twój kochany ma pewnego rodzaju
problem.
Ściągnęłam brwi ze śmiechem.- Że co ?
- Sama spójrz.
Podążyłam wzrokiem za przyjacielem i na samej górze
zobaczyłam Nathana, który przymierzał się do zejścia ze schodów, ale nijak,
chwiejąc się, nie potrafił zrobić pierwszego kroku. Obraz był nadzwyczaj
prześmieszny i wszystkie momentalnie zaczęłyśmy chichotać, natomiast Tom
krzyczał;
- No ale Młody ! Zejdź na dół !
„Młody” zachwiał się. – Wiesz … Wolałbym iść na górę.
Tom zarechotał jak tylko mógł najgłośniej, dziewczyny
myślałam, że posikają się ze śmiechu, a ja parsknęłam i pacnęłam się w czoło z
bezsilności.
- Zajmę się nim. – wstałam, ominęłam Toma i już weszłam na
pierwszy schodek, kiedy Parker zdołał chwycić mnie za rękę – Co ?
- Buziak na dobranoc. – nastawił się
- Tom ! – krzyknęła Kelsey
- Vicky ! – z góry krzyknął Nathan
- Wyluzujcie dobrze ?! – zganił ich brutalnym tonem Parker, a ja śmiejąc
się dałam mu całusa w policzek
- Dobranoc. – pomachałam reszcie i weszłam na górę – Nath –
roześmiałam się – Jesteś dzisiaj niemożliwy. – wzięłam go za rękę i zaczęliśmy
toczyć się do jego pokoju
- Myślisz, że jutro będę coś pamiętał ?
- Wątpię. - otworzyłam drzwi do jego pokoju – Wchodź - weszliśmy
i zamknęłam nas. Nathan jak na kulturalnego pana przystało; zdjął buty,
elegancko ustawił je równiutko przy ścianie, upewniając się kilka razy czy aby
na pewno stoją pod odpowiednim kątem, zdjął t-shirt, rozłożył go prosto na
fotelu tak, aby nie było żadnej zakładki, aż ostatecznie rzucił się jak stał na
łóżko.
- Tsa. – westchnęłam – Nath, może chociaż spodnie ściągnij ?
W odpowiedzi usłyszałam ciężkie sapnięcie. Podeszłam i
pomogłam mu się rozebrać po czym sama poszłam do łazienki ogarnąć się do
spania. Wychodząc z niej, słyszałam, że jeszcze na dole długo nie zapowiadał
się koniec imprezy.
- Jak ja ich wszystkich kocham. – pomyślałam szczęśliwa –
Maxa też. – zaraz sobie dodałam
Weszłam do pokoju Nathana, gdzie mój chłopak już smacznie
spał, a po chwili weszłam do niego pod kołdrę. Mimo stanu dużej nietrzeźwości,
poczuł, że do niego dołączyłam i „na czuja” objął mnie, mrucząc;
- Vicky, kocham cię.
- Ja cię też głupolu. – zachichotałam i po chwili zasnęłam …
Obudziły mnie rozmowy na dole. Spojrzałam na lewo;
Nathan jeszcze słodko spał. Byłam wypoczęta, BEZ KACA i po chwili, odwiedzając
wcześniej łazienkę, schodziłam na dół.
Pociągnęłam nosem, coś mi nie pasowało. Na dole w salonie
żywo rozmawiali Jay z Tomem, Sivą i Kelsey;
- Cześć. – zeszłam do nich – Rany, co tu tak jedzie jakimś
płynem do czyszczenia ?
- Sprzątaliśmy po żulni jakbyś to określiła.
- Haha Tom jak ty dobrze mnie znasz !
- UWAGA UWAGA! – Jay chrząknął teatralnie - Zwycięzcą
wczorajszej imprezy zostaje osoba....... która zarzygała schody! GRATULUJEMY i
życzymy szczęścia w kolejnych konkursach.
- Jaka nagroda ? – spytała Kelsey
- Tajemnica.
- To jest fenonem kurna, ze wszystkich miejsc, które można
zarzygac wybierać zawsze schody, tak żeby reszta naprutych ludzi mogła w to
wdepnąć i roznieść. – zbulwersował się Tom
- Ciut nie jak ; przekaż dalej.
- Siva przyznaj się.
- Ja tego nie zrobiłem ! – mulat spanikował
- Tom, co robiłeś przed wejściem na górę, żeby położyć się
spać ? – spytałam z nieukrywanym śmiechem
- Nie wiem. Jeszcze mi nie opowiedzieli. – wyszczerzył się
- Ciszej ! – upomniał Jay z Sivą, łapiąc się za skronie
- Czyżby kacyk ? – uniosłam brew
- Straaaaszny. – skrzywił się Loczek
- Smutek w sercu. – wystawiłam do niego język – Widział ktoś
w ogóle mój telefon ? Jak zwykle po popijawie gdzieś mi się zawieruszył …
- A zrobisz nam śniadanie i magiczny napój ?
- Tom oddawaj go !
- Prosiiiimyyyy. – we trójkę przybrali błagalny wzrok
- Jak zwykle. – przewróciłam oczami – Najpierw zarżniecie
się w trzy dupy, potem zabieracie mi nie wiem kiedy i nie wiem jak telefon, a
na drugi dzień szantażujecie i muszę ratować was z kaca. – pokręciłam głową –
Najpierw telefon ! – wyciągnęłam rękę
- Ale zrobisz … ?
- TELEFON !
Tom mlasnął i z tylnej kieszeni spodni wyciągnął moją
komórkę.
- Dziękuję. – rzuciłam i spojrzałam na wyświetlacz – A
no tak. I za każdym razem ustawiacie mi stylowe tapety. Jak mogłam o tym
zapomnieć. – skwitowałam, patrząc na fotkę;
- Możesz czuć się zaszczycona, nikt inny nie ma prawa do
tego rytuału.
- Tak Jay, czuję się niezmiernie wyróżniona …
- Taki tam przywilej.
- To co, śniadanie ? – pomachał brwiami Siva
Popatrzyłam na nich i stwierdziłam w myślach, że nie miałam
na nich sił. – Zapraszam. – roześmiałam się i grupą poszliśmy do kuchni,
zostawiając Kelsey w salonie, która jeszcze sobie się zdrzemnęła …
Cześć Smyki ! Wróciłam :) ! I to już chyba na dobre ! Najgorsze
za mną. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeszcze mam kilka egzaminów i kolosów,
ale na szczęście są elegancko rozłożone w czasie, a nie jak teraz miałam od
poniedziałku do czwartku kilka pod rząd. W końcu „po burzy wyszło słońce” !! Dziękuję
za wszystkie życzenia i słowa otuchy, które bardzo mi pomogły w kryzysowych
momentach :)! Blogerki - potrzebuję czasu na nadrobienie zaległości, cierpliwości :) !
W tym rozdziale wykorzystałam jedną sytuację, której byłam
świadkiem na spotkaniu z Anusiakiem. Owa sytuacja na spotkaniu była
przegenialna, prawdaż Blondyneczko ;) ?
Poza tym chciałam dać w miarę śmieszny ten rozdział i po mojej dłuższej nieobecności nie dawać od razu jakiegoś zagmatwanego, bo z kolei w zupełnie innym charakterze będzie next ... Szykuje mi się w głowie niecny plan hueh hueh ;> ...
Co do świętowania pierwszych urodzin Wantedowych, wpadłyście
na kilka pomysłów;
a) założenie przeze mnie nowego bloga,
b) „małe Sykesiki” w tej historii,
c) oświadczyny i ślub Nathorii,
d) ujawnienie się mnie,
e) „wielkie party miłośniczek Wantedowych Story” ( Anusiak,
Ty to zawsze ;D )
f) notka z retrospekcją.
Chyba wszystko wymieniłam, tak mi się wydaje. Hmmmmm nie mam
pojęcia na co się zdecydować. Drugiego bloga może i chciałabym założyć, ale
jestem przekonana, że wtedy Wantedowe by ucierpiały i nie mogłabym tutaj tak
często dodawać rozdziałów, bo musiałabym skupić się na dwóch blogach, a z kolei
wolę oddać swoje pomysły w 101% na jednym blogu, żeby jeden był dobry, niż na
2, w których by czegoś brakowało … Co do ślubu czy ciąży – myślę, że to chyba
jeszcze nie ten czas, ale wszystko może się zdarzyć ;) … Hah, najbardziej
odpowiada mi pomysł Anusiaka, mimo, że jest nierealny, ale tutaj nie widzę
żadnego sprzeciwu ze swojej strony :D.
No nic, pomyślę jeszcze, którą opcję wybrać, nie mniej
jednak jeszcze raz liczę na Waszą pomoc :) ! Piszcie w komentarzach, którą
opcję chcecie ?
Na nominacje postaram się stworzyć oddzielną notkę, ponieważ
dostałam ich całe mnóstwo ! Dziękuję już teraz za nie !
Chcę powitać Nowe Czytelniczki. Przybyło Obserwatorek, ale
były odważne i takie, które się do mnie odezwały, co uwielbiam najbardziej ;) !
_Wika_ - bardzo mi miło, że dołączyłaś do nas i przepraszam, że przez moje
rozdziały zarwałaś nockę ;D.
Ufff to chyba na tyle ogłoszeń parafialnych. Czas w końcu
wyleźć z łóżka, iść się ogarnąć i zrobić sobie śniadanie. A może od razu obiad
? ;]
Buziakuję :* !!
PS opcja a, b, c, d, e czy f ;] ?
rozdział zajebisty mam nadzieję że następny też będzie mi się tak dobrze czytało
OdpowiedzUsuńweny i do NN :*
Aww słońce. ;3
OdpowiedzUsuńJak miło, że pozdawałaś wszystkie kolokwia i egzaminy, bo mamy cię już ze sobą ;3
Uwierz, że gdybym była tobą, to od razu bym zwariowała..
Mniejsza.
Rozdział cudny. Notka też ;3
A te pomysły na urodziny bloga tooo.
Podoba mi się opcja b) i c) ;33
Ja mam teraz ferie, tylko mam nadzieję, żebyś przez te egzaminy nocki nie zarywała !! :)
Miło,że wróciłaś. Cieszymy się razem z tobą <3
Ohoho :> Jaka popijawa...
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny rozdział :)
Co do urodzin bloga mi najbardziej podoba się opcja D..
Jeśli chodzi o ślub i małe Sykesiki jestem takiego samego zdania co ty :D
Ale nie ważne co wybierzesz i tak wszystko będzie fantastyczne :*
Pozdrowienia Kochana ♥ i do kolejnego
Przyszłam ze szkoły. Zrobiłam sobie tosty. I na komputer :P Myślę sobie: "A wejdę i sprawdzę". :] Prawie zadławiłam się tostem, gdy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział. :3 Przeczytałam i jak zwykle sądzę, że rozdział jest świetny. :] Nowy blog może być naprawdę problemem, a jako, że podawałam tą możliwość na urodziny bloga, to moją kolejną propozycją jest... może... ujawnienie się? :P
OdpowiedzUsuńTa decyzja zależy tylko i wyłącznie od ciebie i ja zaakceptuję ją nawet jeśli nic nie wyjdzie ze świętowania bloga :]
Życzę Ci powodzenia na tym wszystkim, o czym nie mam pojęcia :P i czekam na następny rozdział. :}
Hit Girl
Rozdział jak zwykle niesamowity ;)
OdpowiedzUsuńWpadniesz?
mirandaithewanted.blogspot.com
Jakbyś mogła to napisz komentarz ;)
B!
OdpowiedzUsuńBo jak będą małe Sykesiki niebawem, to oświadczyny i ślub też będzie niebawem :)
Chociaż... to wszystko zależy od tego, jak dużą ilość planujesz zrobić tych rozdziałów. Bo jeżeli planujesz 150/200, to pasowałoby powoli doprowadzać do powstania dzieciaków i pięknego ślubu. W końcu trzeba opisać chociaż kilka miesięcy ciąży, przygotowania do ślubu, ślub, i jakieś kilka/kilkanaście rozdziałów z dzieciakami w realu ;)
Uhuuhuhuhu rozdział bajeczny Misiaku !
OdpowiedzUsuńSmiechowy baaaardzo xd normalnie miałam banana na ryjcu (pomimo tego, że mam gorączkę i źle się czuję )
Jesteś genialna !
Co do pomysłów to ze ślubem i Sykesami Juniorami to jak na moje oko kompletnie nie ma co się spieszyć. Będzie na to czas (może)ale nie teraz :*
Fajną opcją jest założenie nowego bloga i huge party ! :3
no ja uciekam ;*
Wenyyy ♡
Przepraszam, że taki krótki kom :*
Suuuper, nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńOczywiście chłopcy musieli się napić przed wyjazdem.
A następnego ranka kac...
Jeśli chodzi o te pomysły na urodziny to ja nie miałabym nic przeciwko ujawnienia się naszej ukochanej, przecudownej San.
Ale to już Ty zdecydujesz.
Pozdrawiam i do następnego :)
L.
Świetny rozdział. A co do decyzji to c i b
OdpowiedzUsuńomom jaki rozdział zajebisty:)
OdpowiedzUsuńczekałam i się wreszcie doczekałam:)
mam nadzieję, że next będzie dłuższyy;]
cieszę się, że egzaminy juz pozaliczałaś:)
ja mam już ferie, a dziś byliśmy na wycieczce klasowej w galerii więc wychodziłam się za wszystkie czasy:D no i oczywiście wzbogaciłam swoją szafę:)
hmm myślę, że najlepsze opcje w tej chwili to c i d
bo na sykesiki jeszcze przyjdzie pora nie ma co załamywać vicky XD
ale sexy time'em nie pogardzę haha:D
no nic to do następnego:) weny<333333
opcja f przypadła mi do gustu ;D
OdpowiedzUsuńfajny spokojny, wesoły rozdzialik, więcej takich proszę ;)
co co tych urodzin to dorzuciłabym (oprócz tej retrospekcji, która mnie baaaardzo ciekawi, bo super fajnie było by cofnąć się do początków bloga) jeszcze zmianę wyglądu bloga, co ty na to ?
lecę, weeeny i do następnego ;*
Ja tam chce c i d! Tak wiem jestem podla... ;)=)
OdpowiedzUsuńRozdzial boski... lubię jak chlopacy robią balagan...czyli zulnie :P
Mam nadzieje ze dzieci pojawia sie kiedys, kiedys co nie??
Do nastepnego Kochanie:)
Olsa
Yupi. Rozdział świetny ! :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać next'a
Pozdrawiam :)
Witaj z powrotem :* Nadrobiłam twoje rozdziały <33 Powiem ci kochanie, że nie wyszłaś z wprawy, rozdziały świetne bez żadnych zastrzeżeń :) Czekam na nexta x33
OdpowiedzUsuńPs. Nominowałam cię do Liebster Award :)
link-----> sydneyowewarzone.blogspot.com
Omomom. Jaki wesoły rozdział.
OdpowiedzUsuńTęskniłyśmy! ;c
Cieszę się, że wróciłaś. ;D
Czekam na następny i zapraszam przy okazji do mnie.
Weeeny!
http://apurehatred.blogspot.com/
Świetny jak zawsze <3333
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie I nominowalam cie do Libster Awards :D
http://demons-in-my-headd.blogspot.com/2014/01/rozdzia-1.html?m=1
Cudowny blog w ciągu 2 dni przeczytałam wszystkie rozdziały i nie mogę sie doczekać następnego ;) bardzo mi sie podoba wersja b) c) i tez fajnie by było jak by w pracy sami zaproponowali jej wolne i że jednak pojedzie zcchłopakami ; D
OdpowiedzUsuńHej Misiek!! ;)
OdpowiedzUsuńRany jak mnie tu dawno nie było no i Ciebie! Dobrze że sytuacja ci się unormowała z egzaminami itp sama miałam w tym tygodniu podobną sytuację i ledwo co przeżyłam ;/ no ale już opanowałam kryzysik ocenowo-poprawkowy.
A tak poza tym kurde ja też zwykłam mawiać "po burzy zawsze wychodzi słońce" ;)
A teraz co do samego rozdzialiku! Jest mega fajny i śmieszny i wg mistrzowski! Uwielbiam czytać twoje libacje z chłopakami i ich odpałami !;D
Hahhaahhaahhhahahaha nie no hahha nie masz pojęcia jak tu lałam z :" - UWAGA UWAGA! – Jay chrząknął teatralnie - Zwycięzcą wczorajszej imprezy zostaje osoba....... która zarzygała schody! GRATULUJEMY i życzymy szczęścia w kolejnych konkursach." BOSKIE!! ;D hahaha to na pewno Tomcio!
Jej i Vicki biedna taka smutna ;< ja też bym nie skakała z radości z powodu że mój men wyjerzdrza i to na te półtora tygodnia wiec się nie dziwie absolutnie ;)
Ale potem Nath jaki kochany był!! love love absolutnie love ten rozdział!
A teraz co do urodzinek..hm jest tyle kuszących opcji że sama nie wiem jaką bym wybrała.Nowy blog brzmi mega kusząco ale tak jak napisałaś lepiej mić jeden a dobry.Z resztą sama się o tym nie tak dawno przekonałam ;p no dobra zrzeszę się z innymi i zagłosuję na b) i c) ;D no ^^
To tyle Słońce ;) wpadnij jeszcze do mnie po nominację do LA !!
Kończę ,życzę siły , wytrwałości jeszcze w tych ostatnich egzaminach no i weny abyś tu szybciutko speedem coś dodała ;) Do następnego ! ;**
Noo cudownie sie czyta twoje rozdziały!
OdpowiedzUsuńMasz tyyyyleee pomysłów ;D
Jak zwyklee dużo śmiechu gdy chłopaki coś odwalą ;p
I jak zwykle zabierają jej telefon ;P
No alee smutnoo bd bez nich ;-;
Oby szybko do nich dołączyła.
No i może w końcu Max się ogarniee
A co dooo urodzin. Wszystkie pomysły cudoownee ale najbardziej podoba mi się b, c , d :D
Weeeny!!!!!
Cześć, Rudzielcuuuu ! ^^ :***
OdpowiedzUsuńAhahahahahahahahahahahaha taaaaaaaak ! TA sytuacja! <3Love!:D
Aż sobie przypomniałam tego gościa nachlanego nie mogącego zejść z tamtych schodów xDD O jezuśku, to było świetne ! :D
Ale w wykonaniu Nathana - O niebo lepsze ! Aż chciałabym to zobaczyć na żywo xD
Rozdział świetny jak zawsze - no po prostu uhahałam się po pachy :D
Jeszcze te zarzygane schody i "Zwycięzcą wczorajszej imprezy zostaje osoba....... która zarzygała schody! GRATULUJEMY i życzymy szczęścia w kolejnych konkursach." ahahahahahahaha ŚWIETNE ! :DDD
Masakra, aż jestem ciekawa komu się tak 'poszczęściło" xD stawiam na Tom'a! Bo jak ktośjest winny, to zawsze pada na niego :D Biedaczek ^^
Szkoda mi Viki :< Nie dziwię się jej, że chodziła taka struta i postanowiła nie schlać się jak reszta, żeby zachować pamięci cały wieczór :)
Ale - zdjęcie na tapecie MISTRORZSTWOxDhahaha dlaczego ja go wcześniej nie widziałam?!
Jacy oni są genialni, że zawsze żeby wyżydzić śniadanie zabierają jej telefon ! Jednak mają trochę poukładane w tych główkach ! :D
Oj no co! :D Ja uważam, że to byłoby świetne ! ^^ Tyle ludzi by się zebrało ;o
I razem byśmy sobie taką o to popijawe urządziły ! :D jaaaaaa - aż to widzę mymi oczyma :D Tylko ciekawe, która wygrała by konkrus i zarzygała schody xD
Bo my rezerwujemy niemożność zejścia ze schodów, nie? xD
A tak serioooo to, ujawniać mi się nie musisz, bo już to zrobiłaś ^^ Więc jestem za retrospekcją, bo mogłoby to byś świetne :) I moim zdaniem najlepsza możliwość ze wszystkich, gdyż ze strony Viki za wcześnie na ślub (no chyba że ograniczy się ten punkt do samych zaręczyn - to jeszcze mogła by zdzierżyć chyba :P), a na dzieciaczki już tym bardziej ;d
A z blogiem racja - lepiej oddać się w pełni jednemu :) (Mimo że sama myślę nad drugim xD)
W każdym bądź razie, czego byś nie wybrała, będzie świetnie, cudownie i genialnie :)
Także czekam na kolejny, mój ulubiony Rudzielcu :*** Buuuuuuuziaki :*
jejuu przepraszam ze dopiero teraz komentuje , ale przez mature nie daja nam zyc w szkole :/ ale rozdzial cudowny , mega i wgl !!!! i te akcje ze schodami , i odpowiedz Natha o opoznionym obrazie no padlam !!! uwielbiam cie Słoneczko :D
OdpowiedzUsuńJa jestem za opcją A i B oraz D :) hmmm naprawdę? To bym wszystkie wybrała :) długo cię nie ma! Kiedy dalsza część??? Już ponad tydzień! Chyba uczysz się do kolokwium i na sesję??? Dobrze pamiętam??? Mój brat też właśnie jest w na studiach pierwszym roku i mówił mi. Mam nadzieję, że wszystko ci pójdzie dobrze. U mnie pojawił się 3 rozdział. Bardzo bym prosiła żebyś go przeczytała i czy w ogóle moje opowiadanie ma sens istnieć dalej. Kocham twoje opowiadanie i myślę, że baaaaardzo dużo wiesz o pisaniu. Pffffff baaaaaaaardzo wiele dużo! No i jakbyś mogła skomentować moje wypociny, czy ci się podoba i czy nie to byłabym szczęśliwa mieć ocenę kogoś takiego jak ty ;) oki to na tyle! Pamiętaj czekamy na nexta ^.^ papa
OdpowiedzUsuńAnonymous
http://cookiemonsters2014.blogspot.com/
Uff w końcu przebrnęłam przez wszystkie rozdziały :) Zajebiste opowiadanie :D czekam na nexta i zapraszam na mój blog http://opowiadanie-nathanowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do LA. mirandaithewanted.blogspot.com
OdpowiedzUsuń