sobota, 20 lipca 2013

Jakbym cię nagiej nie widział - rozdział 65.

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że nieświadomie krzyknęłam, a drzwi do pokoju niemalże wyleciały z futryn kiedy to wlecieli do pokoju kolejno Nathan, Tom i Max.
- Co się stało ?! – krzyknęli równocześnie zdyszani
Siedziałam po turecku na łóżku, mając przed sobą laptopa i spojrzałam na nich jakby otumaniona.
- Przeczytałam coś w internecie … - powiedziałam nieśmiało, patrząc na mojego chłopaka, który założył ręce i przyjął srogi wzrok
- Niech zgadnę … na nasz temat ?
- Mhm …
- Niech zgadnę ponownie … nie posłuchałaś się mnie i tak zrobiłaś swoje, i tak weszłaś na plotkarskie strony ?
- Mhm …
Uniósł głowę. – Boże. Daj mi siłę i cierpliwość do tej kobiety, bo albo ją kiedyś poślubię albo urządzę jej piekło.
- W sumie poślubiając zrobisz mi piekło, ale mniejsza. – mlasnęłam
- Dobra słońce, co tam masz ? – na łóżko wtarabanił mi się Tom
- Tak Parker, nie krępuj się. – mruknęłam, a kolega spojrzał na ekran laptopa
- „Nathan Sykes z nową dziewczyną.” – zaczął czytać na głos – Słońce, przewiń. – zakomenderował - „Na wczorajszym bankiecie zorganizowanym przez firmę „EandJ” na rzecz zbiórki pieniędzy na święta Bożego Narodzenia dla dzieci z Domów Dziecka, został wypatrzony najmłodszy członek zespołu The Wanted – Nathan Sykes. Nie przyszedł on jednak w celu występu lecz jako partner jednej z organizatorek imprezy. Jak się dowiedzieliśmy, owa dziewczyna pracuje już od jakiegoś czasu w studio nagraniowym „EandJ”. Niestety nie wiemy o niej niczego więcej. Na zdjęciach widać, iż razem z Sykesem tworzyli zgrany duet i byli jedną z najładniejszych par tamtego wieczora.” – przewinęłam na zdjęcia. Jedne było jak wchodziłam razem z Nathanem do klubu, a dwa pozostałe jak siedzieliśmy przy stole i tańczyliśmy, patrząc sobie w oczy. – Oooo młodyyy, niezłe ciacho z ciebie wyszło na tych fotkach. – Tom pomachał brwiami z szerokim uśmiechem, a mój chłopak razem z Maxem usiadł koło nas, otaczając laptopa.
- Eeeee to nie było tak źle. – podrapał mnie po ramieniu Nathan
- Ta ? Bo jeszcze tego nie przeczytałeś. – zjechałam niżej kursorem i zaczęłam czytać dalej na głos – „Co najciekawsze, młody piosenkarz nie próżnuje. To już druga dziewczyna z jaką został przyłapany w ciągu ostatniego 1,5 tygodnia. Pamiętacie tajemniczą brunetkę ?” – zdjęcie spod kina – „Myśleliśmy, że to ona zgarnęła serca gwiazdora, ale jak widać, Nathan Sykes wciąż szuka szczęścia i zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Albo próbuje wzbudzić zainteresowanie przed promocją nowej płyty. Czy zwany w boysbandzie BabyNath długo pobędzie przy boku ślicznej rudej nieznajomej dziewczyny ? A może już niebawem zobaczymy go z kolejną dziewczyną tym razem z blondynką ? O wszystkim będziemy informowali na bieżąco.” – przeczytałam – I weź tu człowieku włosy tylko pofarbuj ! – krzyknęłam zdenerwowana
- Ale Vicky spokojnie …
- Jak mam być spokojna ?! Nathan ty na pewno przeczytałeś to co ja ?! – patrzyłam zdziwiona na stoicki spokój chłopaków – Przecież oni cię wysmarowali błotem ! Napisali, że nie próżnujesz, że zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki. Jeszcze ci mało ?! Wiesz ilu ludzi uwierzy w te bzdety ?!
Wzruszył ramionami. – Trudno. Takie uroki bycia sławnym.
- Ale bez przesady Nathan !
- Słońce, twoje nerwy naprawdę niczego nie zmienią.
- Tom, ty też ?!
- Victoria, naprawdę nie ma sensu, żebyś denerwowała się z powodu kolejnych extra nowinek o was. – odezwał się Max – Musisz się przyzwyczaić do tego, że będziecie teraz czy to w prasie czy w internecie i po prostu starać się to omijać, ewentualnie uodpornić na to.
- Pierwsza opcja. Omijać to. – Nathan zamknął mi przed nosem laptopa, patrząc srogo w oczy
- Ale jak tak można ? – nie dawałam za wygraną – Pisać co ślina na język przyniesie bez żadnej wiedzy ani bez rozumu. I jeszcze te zdjęcie spod kina. Fakt, nie było widać mojej twarzy, ale przecież długość włosów, wzrost, postura … Wszystko jest takie samo co na zdjęciu z wczoraj. Wystarczyłoby tylko się przypatrzeć, pomyśleć i nikogo nie obrażać.
- Nie przeżywaj już tak tego.
- O ja. – zaczęłam się wachlować – Aż mi się gorąco zrobiło.
- Nastawcie się, że teraz będą za wami łazić.
- Dopóki nie dowiedzą się konkretów o Victorii albo nie przyłapią was na niecnych uczynkach.
- Niecne uczynki to tylko w domu. – skomentował Sykes ze śmiechem – No nie, Baby ? – szturchnął mnie
- Ta. – mruknęłam
- I przez ten artykuł masz już mieć zmarnowany wieczór ?
- Tak. Nie. Nie wiem. – w głowie miałam mętlik – Pójdę wziąć gorącą kąpiel. – wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, nie czekając na odzew chłopaków. Odkręciłam kurek i pozwoliłam wannie napełnić się gorącą wodą. Wlałam ulubiony płyn do kąpieli o zapachu czekolady i pomarańczy. Rozebrałam się, spięłam włosy w niezdarny kok na czubku głowy i weszłam do wody. Było bardzo przyjemnie. Gorąco. Piękny zapach. Piana po brzegi. I tylko ja. I cisza. I urywki artykułu w głowie -_- . Nie mogłam o tym nie myśleć. W pierwszym artykule to ja zostałam zjechana i oceniona jako „produkt reklamowy” nowej płyty zespołu, a teraz oberwało się Nathanowi i został Casanovą. Że też ja durna musiałam zmienić w międzyczasie kolor włosów … Ugh. Ktoś zapukał do drzwi.

- Przecież zajęte ! – krzyknęłam
Drzwi uchyliły się i zobaczyłam twarz uśmiechniętego Nathana. – Przecież wiem. Mogę ?
Przewróciłam oczami. – Właź. – pozwoliłam mu na to tylko dlatego, że multum piany przykrywało moje ciało
Usiadł na końcu wanny. – Pięknie pachnie.
- Wiem.
Roześmialiśmy się obydwoje pod nosem. Po chwili spoważniał i powiedział. – Nie przejmuj się już tak.
- Nie potrafię się nie przejmować. – pokręciłam głową, nie spuszczając z niego wzroku
- A czy to coś da jak będziesz się denerwowała ?
- Nie. Ale nie mogę sobie darować, że przeze mnie oberwało się tobie.
- Jak to przez ciebie ? – zmarszczył brwi
- No, a przez kogo ? Kto paraduje na tych zdjęciach ? … Ooooooccch jaka ja byłam głupia z tym kolorem włosów. – zasłoniłam oczy
- Daj spokój. – zszedł z wanny i usiadł na podłodze, będąc bliżej mojej twarzy – Żyjesz jak normalna dziewczyna i o to chodzi. I nie patrz na media, którym i tak całe życie będzie coś nie pasować.
- Ale to przeze mnie … - westchnęłam, a do oczu napłynęły łzy
- Vicky przestań. – powiedział cicho – Nie płacz, bo boli mnie gdy widzę twoje łzy i zmartwienie. – nachylił się do mnie i gładził delikatnie swoimi opuszkami moją twarz
- Kocham cię i nie mogę znieść, że jakiś idiota chce ci rozwalić karierę. – wyszeptałam
- Olać idiotów. – uśmiechnął się gdy nasze nosy stykały się – Kocham cię i to najważniejsze. – powiedział niskim głosem, chwilę popatrzył jeszcze w oczy, a następnie pocałował mnie bardzo namiętnie i czule. Chwyciłam go za koszulkę, przyciągając bliżej siebie, ale zachlupała woda, przypominając tym samym, że byłam w pełnej wannie. Chłopak odsunął się ode mnie i uśmiechnął.
- Wybacz. Troszkę cię ochlapałam. – zaśmiałam się cicho
- Co powiesz na wieczór tylko dla nas ?
- Dla nas ? – uniosłam brew z łobuzerskim uśmiechem
- Tak – nachylił się ponownie – Tylko ty – pocałował mnie w usta – ja – zszedł do linii żuchwy – i wino. – pocałował delikatnie w szyję aż przeszły mnie ciarki. Z powrotem wrócił do mnie wzrokiem. Przygryzłam wargę.
- No nie wiem, nie wiem.
- Panno Minc, czy pani gra niedostępną ? – uniósł brew
- Obawiam się, że dziś mi to nie wyjdzie. – zmrużyłam oczy z uśmiechem
- Cieszę się. – roześmiał się, pocałował w czoło i wstał. Wziął z pralki swój biały szlafrok i rozstawił ręce z nim przede mną. – To chodź.
Postawiłam oczy ze zdziwienia. – Ale, że już ?!
- No to jak. Wino już się chłodzi.
- Ale … - popatrzyłam na pełną, pachnącą wannę – ale tu mi jest tak dobrze … - jęknęłam z litościwym wzrokiem
- Ze mną będzie ci lepiej. – puścił oko – Chodź i nie marudź. – wystawił ponownie szlafrok
- Co ja się z tobą mam ... – mruknęłam niepocieszona i wystawiłam rękę na krawędź – Ale głowa w drugą stronę ! – zakomenderowałam
- Przecież już cię
- Głowa ! – nie dałam mu dokończyć
- Jakbym cię nagiej nie widział. – mruknął, ale odwrócił się w drugą stronę. W myślach zachichotałam, ale generalnie udawałam poważną. Wyszłam z wanny, ustawiłam się tyłem do chłopaka i włożyłam ręce w rozłożone przez niego rękawy. Gdy poczuł, że już wsadziłam w nie ręce, wziął mnie za dłonie i objął w pasie, i w ten sposób zostałam cała przykryta szlafrokiem.
- To zapraszam na moje apartamenty. – mruknął mi do ucha. Roześmiałam się. Wziął mnie za rękę i z błyskiem w oku wyprowadził z łazienki do pokoju. – Skoczę tylko po wino. – uśmiechnął się i zniknął z pokoju. Usiadłam na jego łóżku. Był to ostatni wieczór w tym domu. Zrobiło mi się trochę smutno, bowiem przyzwyczaiłam się i do chłopaków, i do owego mieszkania. Moja cecha negatywna ? – zbyt szybkie przywiązywanie się do ludzi i do miejsc. O tak ! Będzie trzeba nad tym popracować w przyszłości, a tymczasem;

- Mam. – Nathan był z powrotem z winem w ręku i kieliszkami. Zręcznie otworzył butelkę i nalał napoju do kieliszków. Podał mi moją porcję i usiadł ze swoją obok. – To za co pijemy ?
- Za nas. – zrobiliśmy łyka, nie odrywając od siebie wzroku, gdy powolnym ruchem, zgodnie odstawialiśmy kieliszki na półkę.
- Ostatni wieczór tutaj ? – spytał cicho, gładząc mnie po nodze
- Niestety …
- Zatem niech będzie niezapomniany. – szepnął i przybliżył mnie do siebie, przytrzymując szyję. Chcieliśmy obydwoje wykorzystać ten wieczór i noc tylko dla siebie …

Obudziłam się rankiem, gdy czułam jak słońce przez okno ogrzewało moje nagie ramię. Otworzyłam oczy. Leżałam na obojczyku Nathana. Byliśmy objęci. Uniosłam głowę. Chłopak słodko spał, a ja uśmiechnęłam się. Delikatnie poruszyłam się w celu oswobodzenia się i wstałam po cichu z łóżka. Spojrzałam na siebie. Byłam cała naga. Wspomnienia z ubiegłego wieczora ożyły. Przejechałam palcami po szyi. Nathan składał na niej liczne, delikatne pocałunki, drugą dłonią gładząc mnie po udzie, a ja kreśliłam paznokciami po jego plecach pozbawionych koszulki liczne wzorki.
Jedną ręką przejechałam po linii swojej talii. To samo uczynił Nathan kiedy rozwiązał szlafrok, wpił się w moje usta, a ja zdjęłam z niego spodnie.
Dotknęłam obojczyka. To do niego Nathan przyssał się, a ja zachichotałam cicho kiedy nasze ciała były już gorące. Nałożyłam szlafrok, który leżał na podłodze i zawinęłam się w niego. Schyliłam się, by podnieść pustą butelkę wina. Wzięłam ją do ręki, a palcami drugiej dłoni przejechałam powoli i delikatnie po swoich ustach. Zamknęłam oczy. Nathan tak bardzo czule obejmował swoimi wargami moje i gładził mnie po brzuchu i szyi, gdy ja z przepełniającego całe moje ciało uczucia miłości i przyjemności jedną ręką błądziłam po jego głowie, a paznokcie drugiej wpiłam tuż nad jego pośladkiem.

Na całym ciele czułam jeszcze jego dotyk. Miałam wrażenie, że na ustach czułam jeszcze jego gorące wargi, a ramiona pachniały właśnie nim. Westchnęłam cicho, patrząc na butelkę wina.
- Pięknie było, prawda ? – usłyszałam za sobą. Odwróciłam się szybko. Nathan leżał i patrzył na mnie wzrokiem pełnym czułości. Nie uśmiechał się, ale jego spojrzenie mówiło wszystko.

Kąciki moich ust poszły do góry i tylko pokiwałam lekko głową, spuszczając wzrok. Odstawiłam pustą butelkę na biurko.
- I pomyśleć, że jeszcze jakiś czas temu szczerze cię nienawidziłam ...
- Od nienawiści do miłości podobno cienka granica.
- I ja tę granicę przekroczyłam.
- Żałujesz ?
Nasz wzrok się spotkał i nastała cisza. Z daleka widziałam te cudne szmaragdowe źrenice.
- Nie. – powiedziałam cicho – Nie można żałować miłości.  
- Pod żadnym względem ?
Ponowna chwila ciszy.
- Pod żadnym.
Uśmiechnął się. – Chodź tu do mnie. – weszłam z powrotem na łóżko pod jego ramię i ułożyłam głowę na jego obojczyku
- To miejsce jest idealne na moją głowę. – roześmiałam się, przytulając do niego
- Pff. Cały jestem idealny dla ciebie i mam wszystko przystosowane pod ciebie. – żachnął się, kreśląc na moim przedramieniu wzorki
Uniosłam głowę z zacieszem. – Wszystko ?
- A nie zauważyłaś ? – niemalże roześmiał się
Ja nie wytrzymałam i parsknęłam. – Zboczeniec.
- Oj bez przesady.
- Nath – spoważniałam – Naprawdę wierzysz w coś takiego jak przeznaczenie ?
- Wcześniej nie wierzyłem, ale teraz coraz bardziej się do tego przekonuje. W końcu co jak co, ale musiałem czekać na ciebie tyle miesięcy aż przylecisz z Polski. Wcześniej z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą. Mimo tego, że często się kłócimy to uważam, że pasujemy do siebie jak mało kto.
- Fakt, łapię się na niektórych sprawach, że myślimy albo działamy identycznie. Takie dwa nerwusy. –  zachichotałam
- Bez takich. – szczypnął mnie
- Ała !
- A ty wierzysz w przeznaczenie ?
- Tak. – powiedziałam od razu co chyba go zaskoczyło
- Cóż za szybka reakcja.
- A nad czym tu się zastanawiać ? Wierzę i tyle. – wzruszyłam ramionami – Czy to przypadek, że wtedy rozwaliłeś mój samochód ? A gdyby nawet to mnie ominęło to i tak spotkalibyśmy się na wywiadzie.
- Z tymże może nasza znajomość od początku byłaby nieco milsza. – zaznaczył
- Albo i nie. A zresztą. Tyle by nas miało ominąć ?
- Prawda ? Tyle drak, zjazdów, wyzwisk i awantur ?
- Nigdy ! – roześmiałam się, a ze śmiechem dołączył do mnie chłopak – Jestem szczęśliwa Nath i nie spieprz tego. – powiedziałam po chwili
- Nie spieprzę. – powiedział i pocałował w usta
- Młody co chcesz na śniadanie ?! – zza drzwi krzyknął Max
- Tosty z nutellą ! – odkrzyknął
- A ty Śliczna ?!
- To samo !
- Max, możesz wejść. Jesteśmy zakryci. – roześmiał się Nathan
- Wiesz, po niedawnym wparowaniu do was po wspólnej nocy wolę nie. Od tamtego momentu mam spaczoną psychikę. - razem z Nathanem daliśmy w śmiech i tylko usłyszeliśmy Georga – Zamówienie przyjęte. Zapraszam po odbiór śniadania za 5 minut.
- O rany. – mruknęłam cicho – Nie mogłeś wybrać czegoś co zajęłoby do roboty co najmniej 20 minut ? – spojrzałam na Nathana
- A kto nam zakazuje zejść tylko po śniadanie, a dalszą część dnia spędzić dalej w łóżku ? Wrócić do „Sweet Dreams” możesz wieczorem. – chytry wzrok
- O tak o ??
W odpowiedzi otrzymałam tylko soczystego całusa.






Hej Słoneczka :* ! A walnął mi się romantyzm dziś na mózg, że hoho :D. Co widać zresztą na załączonym rozdziale ;). Wiem, że nie powala, ale wolałam już coś naskrobać, bo i tak jestem molestowana przez blogerkę na fb o nowe rozdziały ;). Zero aluzji Wika_TW ;D.

Wantedowe Story zajęły już ponad 500 stron w Wordzie. Gruba księga już jest ;P. Dziś zero ogłoszeń parafialnych ani przemyśleń ;).

Enjoy <3 !

15 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział kochana :*
    Jakie słodkie zakochańce aż się rozkleiłam
    Pisaj szybciutko kolejnego takiego slodkiego rozdzialika :)
    3mam za ciebie kciuki w tej sprawie
    Czekam ze zniecierpliwieniem na nn ^^

    Wpadnij do mnie Pliska ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww słodkiii :******** Hahahahahahahaah WIKA męczy xd
    Genialny jest ♥ Uwielbiam Cię normalnie.
    Słodziutko. Właśnie przed dosłownie 10 minutami skończyłąm oglądać 'Pamiętnik'. Jak jeszcze nie miałaś okazji, to polecam. Niesamowity, mega wzruszający. Wyciskacz łez normalnie. Ryczałam przez pół filmu xd
    No po prostu genialnie!
    Pisz szybko nexta
    Wenyyy ♥
    Wpadnij girlletmeloveyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha i będę nadal to robiła :D
    Tylko bądź dostępna ;P
    Rozdział takiiiiii romantyczny że o matko :3
    Jacy oni są słodcy!!!! :*
    Nie wiem co powiedzieć , taki cudowny ten rozdział...
    Ze mną będzie ci lepiej. – puścił oko – Chodź i nie marudź. – wystawił ponownie szlafrok
    - Co ja się z tobą mam ... – mruknęłam niepocieszona i wystawiłam rękę na krawędź – Ale głowa w drugą stronę ! – zakomenderowałam
    - Przecież już cię
    - Głowa ! – nie dałam mu dokończyć
    - Jakbym cię nagiej nie widział. – mruknął, ale odwrócił się w drugą stronę. <--- nie wiem czemu ale rozwaliło mnie to XD
    Ale niech Vicky się tak nie przejmuje tymi idiotami z gazety :P
    Pisz szybko nexta bo wiesz co cie czeka :P Weny Kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahha kurde bedzie bestseller mowieci <3
    Ohh jak ja rzygam tecza na zakochanych xD
    pisz szybko nastepny ;3
    I zapraszam na siatkarzy nowy rozdzial sie pojawil ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział zarąbisty po prostu nie do opisania. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  6. Siema. mogłabyś mnie inforowac na TT?? jak masz. bardzo bym prosiła. dzieki wielkie.. ;D
    zajebisty blog.. #kocham.
    mój tt @WeronikaDemater

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :) Czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  8. kochana jak miło, że wczoraj dodałaś ten jakże wspaniały i romantyczny rozdział, czytałam go akurat przed snem na fonku i nie mogłam skomentować, więc piszę dzisiaj z lapka ; P
    poproszę częściej takie klimaty
    Nathan jaki słodki i opiekuńczy
    Max dobry starszy kolega, śniadanko zrobi i do pokoju się nie wtarabanił ze swoją osobą tylko kulturalnie darł się przez drzwi xD
    fajnie, fajnie, chcę częściej takie klimaty
    szkoda, że wraca do Sweet dreams, ale pewnie to nie oznacza końca dobrej zabawy z chłopcami ; D
    500 stron ?! będzie drugie tyle, mam taką cichą nadzieję ; P
    czekam na next'a ; ***

    OdpowiedzUsuń
  9. Z podróży wróciłam,
    Rozdziały nadrobiłam,
    I choć zaległości sobie wielkie narobiłam,
    to z lekkością do końca wszystkiego szybko dobiłam ;D

    A teraz rymować mi się zachciało,
    Więc doklejam kolejne linijki powoli i nieśmiało.
    I z wielką gracją jak na damę przystało,
    Ładnie zakończyć to wszystko by należało.

    Tak więc rozdział cudowny, taki romantyczny,
    Jak by to ująć... może trochę diaboliczny...?
    Teraz czekam na next'a i powiem szczerze,
    Że będzie równie zajebisty z całego serca wierzę.

    ;**************

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooooo jacy oni słodcy, aż narzuca mi się pytanie "Czy ja kiedykolwiek będę taka szczęśliwa?". Zdaję sobie sprawę, że to tylko fikcja, ale i tak cały czas marzę o miłości jak ta. No cóż pozostaje mi nadzieja i Ty ze swoją wyobraźnią ;p
    Czekam na następny z niecierpliwością xd.
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeeeeeeej :)
    Słodko ^^
    Liczyłam na pikantne sceny ...... xd
    Czekam na więcej :*
    Kocham <33333

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział boski!!! Mam nadzieje, że Wiktoria się przeprowadzi jak najpóźniej!!;pp
    Kurczę wiem że przywołuje inny wątek ale chciałabym żeby Max sobie w końcu kogoś znalazł;pppp
    Nie mogę się doczekać kolejnego!!!
    Zapraszam do siebie; http://fans-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. No heeeej Miśku ;**

    Faktycznie widać, że romantyzm Ci się załączył i że jesteś szczęśliwa ^^ Podoba mi się to i bardzo się z tego cieszę, Słońce! :))

    Viki nie powinna się tak przejmować tymi hienami, bo wiadomo że oni specjalnie piszą różne głupoty, żeby tylko sensacja była -.-
    Aż cud, że nie napisali nic o niej i O Harrym jak go straszyła swoją szpilą ^^
    No cóż, całe szczęście, że ma Natha obok, który jej będzie wybijał regularnie z głowy oglądanie tych różnych angielskich pudelków itd ;P
    Czy ona naprawdę musi wracać do Sweet dreams? :((

    Dzisiaj krócej, bo mój czas ostatnio jest bardzo ograniczony, ale oczywiście czekam na kolejny, Kochana :)) :***

    OdpowiedzUsuń
  14. Boszzz! Super rozdział!! Czekam na kolejny!
    Zostałaś nominowana do Liebster Award! http://opowiadanie-o-im5.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html <--- tu są pytania! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezłe romansidło dodałaś i szczerze powiedziawszy to jestem nim baaaaaardzo zachwycona. Zresztą jak każdym rozdziałem napisanym przez Ciebie. ;)
    Niech Wiki nie przejmuje się tymi hienami, którzy wysysają historie z palca. ;) Nie warto!
    Widzę, że Wiki z Nathanem mieli bardzo upojną noc! <3 xd Hahah. ;))
    Awww, jaki Nathan jest słodki, opiekuńczy. <3
    Szkoda, że Wiki będzie się przeprowadzać, ale z drugiej strony... to na pewno i tak będzie bosko, bo znając Ciebie i Twoją wyobraźnię to się jeszcze wiele wydarzy. ^^
    Lecę czytać nexta, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń