niedziela, 28 lipca 2013

Nie jestem już z Alice - rozdział 67. + LA.10


Liebster Award #10. od nowo komentującej Katherine Turner. Dziękuję bardzo ;) ! ;

  1. Jak masz na imię?
   Sandra

  1. Ulubione danie?
   Ojjj prawie każde, bezmięsne w wykonaniu mojej mamy :>.

  1. Lawson czy The Wanted?
The Wanted

  1. Z jakiego jesteś fandomu?
   TWFanmily

  1. Ulubiona piosenka?
Nie potrafię zdecydować się spośród dwóch zatem; „Touch the sky” & „Rocket”

  1. Jak długo prowadzisz bloga?
Pół roku

  1. Masz rodzeństwo?
Tak – starszą siostrę

  1. Masz jakiś swój ulubiony cytat lub motto życiowe? Jeśli tak to jakie?
„Jeśli chcesz dotknąć nieba spróbuj chociaż podskoczyć.” „Być jak słońce, za którymi promieniami ludzie będą tęsknić w pochmurny dzień.”

  1. Jak w 3 słowach opisałabyś siebie?
Nieprzewidywalna, stanowcza, uparta.

  1. Los Angeles, Nowy Jork czy Londyn?
Nowy Jork

  1. Co znajduje się teraz po twojej prawej stronie?
2 piloty i wszędobylska moja komórka ;D


***

- O ja cież pierdzielę. – wypsnęło mi się, widząc znajomego chłopaka przed sobą
- Vicky – uśmiechnął się szeroko, zamykając drzwi do toalety – co za niespodzianka. Ślicznie wyglądasz.
- Chris, daruj sobie. – prychnęłam i zawróciłam się, by iść po schodach na górę
- Oj, poczekaj ! – zawołał i wchodził na piętro za mną – Porozmawiajmy ! – weszliśmy na górę – Co u ciebie ? – wszedł przede mnie, idąc tyłem, bo nie zatrzymywałam się
- W porządku. – mruknęłam i już wyciągałam rękę do klamki, by otworzyć drzwi do swojego pokoju, ale on przytrzymał mi ją i nasz wzrok się spotkał
- Wreszcie na mnie spojrzałaś. – uśmiechnął się szeroko, a ja ciężko westchnęłam
- Chris, proszę cię. Nie zaczynaj niczego od początku.
- Nie możemy po prostu normalnie porozmawiać jak dawniej ?
- Możemy. – pokiwałam głową – O ile nie przeszkadza ci fakt, że mam chłopaka.
Cień niezadowolenia przykrył jego dotąd wesołą twarz. Patrzył mi w oczy przez moment ciszy aż w końcu odezwał się pewnym, niskim tonem. – Nie jestem już z Alice.

Ściągnęłam brwi, spojrzałam na podłogę, a następnie wróciłam wzrokiem do niego. – Nie widzę połączenia tych dwóch wypowiedzi. – Chris jednak nie spuszczał ze mnie swoich niebieskich oczu – Nie. – odezwałam się, gdy przez moją głowę przemknęła pewna myśl – Nie. – powtórzyłam – To nie może być prawda. – patrzyłam mu w oczy - Nawet w twoim przypadku.
- A jednak. – wzruszył ramieniem z niewinną miną

Otworzyłam szeroko oczy i patrzyłam na niego z niedowierzaniem. W końcu wypaliłam;
- I co, myślisz, że jak rozstałeś się z Alice to ja teraz zerwę z Nathanem? - Chris patrzył na mnie pewnie - Chyba sobie żartujesz ! - oburzyłam się – Czego ty ode mnie oczekujesz ? Że rzucę się tobie w ramiona ?! Twoje niedoczekanie!
Blondyn zdenerwował się. - Co on ma czego nie mam ja ?!
- Po prostu go kocham ! Czy to tak trudno zrozumieć ?! – wyciągnęłam rękę spod jego dłoni z klamki pokoju
Chris spuścił głowę lecz po chwili spojrzał na mnie. - Źle zaczęliśmy naszą znajomość.
- I w tym tkwi problem. – nasz wzrok ponownie się spotkał. Wzięłam głęboki oddech na uspokojenie i zaczęłam spokojnie i cicho. – Chris. Przecież ja tobie niczego nigdy nie obiecywałam. Dlaczego tak mnie … – szukałam słowa
- Wziąłem do serca ? – dokończył za mnie – Bo może się w tobie zakochałem i chcę z tobą być ? - w tym momencie zrobiło mi się jego żal – Nie patrz na mnie z litością.
- Raczej módl się o litość. – ze schodów zjawił się Nathan, który podwijał rękawy i szybkim krokiem szedł do nas, nie spuszczając wzroku z Chrisa
- Łoł łoł łoł ! Chwila ! Nath uspokój się ! – położyłam dłoń na jego klatce piersiowej, zatrzymując go
- Chyba sobie żartujesz. – syknął przez zęby
- … Ej ja naprawdę nie potrzebuję tu kolejnego mordobicia. - ustałam między nimi
- On sam się prosi ! – Nathan wytknął ręką na blondyna cały nabuzowany – Startuje do ciebie i to bez żadnego skrępowania !
- Czy mi się zdaje czy masz kompleks niższości ?
Zawróciłam głowę. – Chris nie dolewaj oliwy do ognia.
- Tak trudno ci się pogodzić z tym, że ona woli mnie i cię nie chce ?
- Nathan ! – z powrotem popatrzyłam na swojego chłopaka
- W życiu popełnia się wiele błędów, których żałuje się za jakiś czas.
- Przepraszam, coś sugerujesz ? – między chłopakami wdała się rozmowa
- Sam się domyśl.
- Victoria jest mądrą dziewczyną i z pewnością wie co robi. A przede wszystkim wie z kim się wiązać. To, że nie sprostałeś jej wymaganiom i, że kocha mnie a nie ciebie to zawdzięczasz tylko samemu sobie.
- No błagam cię. – blondyn roześmiał się na głos – Nie wybielaj się teraz przed nią. – przyjął z powrotem powagę – Przecież wszyscy wiemy, że nie jesteś święty.
- Dajcie spokój … - powiedziałam cicho, ale jak obydwoje zaczęli coś w jednym momencie na siebie wrzeszczeć i napierać na siebie to ręce mi opadły – Wiecie co ? Róbcie sobie co chcecie. Mam was dość. – wycofałam się, by nie stać pomiędzy nimi. Spojrzeli na mnie zdezorientowani. – Tylko zaścielcie ceratę, bo nie chce mi się po was krwi sprzątać. – powiedziałam wkurzona i weszłam do swojego pokoju. Za mną po chwili wszedł Nathan.

- Nocuję u ciebie.
- Nathan bez przesady, proszę cię. – westchnęłam
- To ja cię proszę Victoria. Słyszałaś, że on jest w tobie zakochany i nie odpuści tak łatwo.
- Ale jakbyś nie zauważył to ja nie jestem w nim zakochana, więc nie ma w ogóle tematu.
- Vicky, mogłabyś mnie tak uspokajać, gdybym na własne uszy nie słyszał tych jego gadek.
- Nathan wyluzuj … - wzniosłam oczy do góry – Zaufaj mi.
- Nie zostawię cię tu samej. – pokręcił głową
Popatrzyłam na niego. – Słyszałeś co powiedziałam do ciebie przed chwilą ? - spojrzał na mnie spod byka. Zmrużyłam delikatnie oczy i zaczęłam lodowacić go wzrokiem. – Właśnie. Zasadnicze pytanie; czy ty mi w ogóle ufasz ?
- …
- Odpowiedz mi !
- Tobie tak. Ale jemu nie.
- Ale to ze mną jesteś, a nie z nim ! – warknęłam przez zęby
- Ale to on do ciebie się dostawia ! – zaczął też się denerwować
- Ale nie ja do niego ! – krzyknęłam – Cholera jasna, Nathan ! – stanęłam przed nim – Chcesz mnie zamykać i chronić przed każdym facetem ?! … A co z zaufaniem ?! … Chyba nie myślisz, że polecę na innego faceta ! – chwila ciszy, a brunet spuścił głowę – Myślisz. – powiedziałam cicho, nie spuszczając z niego wzroku
- To nie tak ! – wyprostował się – Po prostu nie znoszę kiedy oni podstawiają się do ciebie.
- Rozumiem, że może zazdrość jakaś się w tobie mała budzi, ale zupełnie bezpodstawna ! Nigdy nie dałam tobie podstaw do sądzenia, że flirtuję z kimś innym, będąc z tobą.
- Ty też jesteś o mnie zazdrosna. – wytknął mi – A poza tym o czym my tu rozmawiamy ? Chris perfidnie chce z tobą być i jestem pewny, że zrobi wszystko, by mu tylko się udało. Ja chcę cię po prostu chronić.
- Chris nie jest żadnym terrorystą, przed którym trzeba mnie chronić. – mówiłam już normalnym tonem – Słuchaj, znam go już jakiś czas i dogadujemy się. Poznałam go i był mi bliższy na początku nawet niż ty. Jest sympatyczny i miły, i owszem lubię go. Ale to nie jest powód, żeby wskakiwać mu do łóżka. Zresztą jakbyś nie słyszał, to od początku mu powtarzałam i powtarzam, że nie będziemy razem, że niczego więcej oprócz przyjaźni do niego nie czuję. Poza tym … - przejechałam palcem po jego policzku - kocham ciebie.
Nathanowi jakby ciężarek z oczu spadł. Westchnął ciężko. – Serio, przeginam ?
Uśmiechnęłam się. – Serio.
- A jakby była zamiana roli ?
Uniosłam brew. – W sensie ?
- W sensie, że byłabyś świadkiem jak jakaś dziewczyna wyznaje mi miłość. I co byś zrobiła ?
- W sumie … - przed oczami stanęła mi wizja – powyrywałabym jej włosy z głowy. – wypsnęło mi się
Sykes uśmiechnął się szeroko. – No widzisz. Więc nie dziw mi się, że tak reaguję. - przytuliłam się do niego z bezsilności – Ale właśnie. Od tego jesteśmy razem i ufamy sobie, żeby to wykorzystywać w tego typu sytuacjach. – odsunęliśmy się od siebie – Masz rację. Muszę wyluzować. – wyjęłam telefon i weszłam w kalendarz – Co robisz ?
- Zapisuję datę; Sykes … przyznał … - wystukiwałam na klawiaturze - mi … rację.
- Och ! – chłopak wzniósł oczy do góry, ale zaraz roześmialiśmy się

Zeszliśmy na dół, nie napotykając się na Chrisa. Zjedliśmy z Lucy i Bobem ciasto, wypiliśmy kawę i pożegnałam się z Nathanem, który wrócił do siebie. Obiecał, że na drugi dzień zjawi się i mnie odwiedzi. Powtórzyłam mu, żeby nie denerwował się, bo nie ma powodu i potrzeby, po czym wróciłam do właścicieli „Sweet Dreams”.

- Ładnie wyglądasz.
- Dziękuję, Lucy.
- Kwitniesz.
- Nono już bez przesady.
- Naprawdę.
Roześmiałam się. – Remont przebiegał bez zakłóceń i problemów ?
- A czemu to zmieniasz temat ? – przybrała szelmowski wzrok
- Bo tak mi wygodniej. – wystawiłam język
- Jasne. – przytaknęła głową – Remont bez zakłóceń. Żyć nie umierać.
- Naprawdę fajnie tu jest. Tak stylowo. – rozejrzałam się jeszcze raz
- Vicky widziałaś się z Chrisem ? Przyjechał 2 dni temu. – do lady podszedł Bob
Chrząknęłam. – Tak, widziałam się.
Mężczyzna ściągnął brwi. – Co jest ?
- Nic. Co ma być. – spojrzałam na niego
- Widzę.
- Wymyślasz. – machnęłam ręką – Idę się zdrzemnąć, bo śpiąca jestem. – ziewnęłam i wstałam z krzesła
- To co ty w nocy robiłaś ? – Bob uśmiechnął się szeroko
- Chciałbyś wiedzieć. – puściłam do niego oko i zostawiłam rozchichotane małżeństwo na dole, a sama poszłam do pokoiku, zamknęłam się i poszłam spać.

Zbudziłam się i spojrzałam na zegarek. Było ok. 16. – O rety, ale dałam w spanie. – całe po południe przespane. Podniosłam się, przejechałam dłonią po włosach, by je ugładzić, przed lustrem obciągnęłam ubranie i zeszłam na dół.
- Luuuuucyyy – weszłam za ladę do kobiety – jestem głodna. – ziewnęłam – Mamy coś dobrego do jedzenia ?
- O proszę. Nie poznaję Victorii. – uśmiechnęła się szeroko kobieta – Ale bardzo się cieszę, nie żeby coś. W lodówce powinna być zapiekanka.
Weszłam do kuchni. – Nieeeee, nie chcę zapiekanki.
- Nie dość, że przełamałaś się, żeby jeść, to i jeszcze wybredna ?
- Tak. – roześmiałam się i wzięłam z lodówki kabanosy – Naprawdę Lucy nie wiem co mi się dzieje. – usiadłam na krzesło za ladą – Ale jestem taka głodna, że konia z kopytami bym zjadła.
- No i bardzo dobrze. Wreszcie normalnie jesz. I powiem ci, że o wiele lepiej teraz wyglądasz, bo już przesadzałaś z tym odchudzaniem.
- Wiem. Urządziłam się tak, że raz u chłopaków zemdlałam i potrzebna była wizyta lekarza, który stwierdził, że wpadłam w anoreksję. – zauważyłam przerażenie w oczach Lucy – Ale spokojnie. Już się staram, a zresztą jak widzisz – podniosłam kiełbaski – jem. I to bardzo chętnie. – uśmiechnęłam się
- Nathan ci pomógł ?
- Tak. Przede wszystkim on. Choć każdy z chłopaków mi pomagał jak tylko mógł. Nathan kazał jeść, Max przygotowywał jedzenie, Siva pilnował, Jay kibicował i gotował czasami, a Tom – uśmiechnęłam się na samo wspomnienie o Parkerze i jego chęci pomocy – Tom schował wagę z łazienki, żebym nie mogła się ważyć i kontrolować.
- Ooooooo – Lucy zamruczała – jak miło. Zależy im na tobie i bardzo cię polubili.
- Chyba tak. Zżyliśmy się ze sobą. Szczególnie z Tomaxem. – kobieta spojrzała na mnie lekko zdziwiona – Z Tomem i Maxem. – wytłumaczyłam
- Nathan nie jest zazdrosny ?
- Nie. O nich nie. – powiedziałam dosadnie. Chyba zbyt dosadnie, bo Lucy spojrzała na mnie ze ściągniętymi brwiami – Z Nathem też jest fajnie. – wypaliłam byle tylko zmienić temat – Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie mogę zrozumieć jak mogłam go nienawidzić wcześniej. I to ze wzajemnością.
- No widzisz jakie życia bywa zaskakujące. Cieszę się twoim szczęściem … Vicky … ?
- Mm ?
- Myślisz, że to ten jedyny i właściwy ?
- Nie wiem jeszcze. – wzruszyłam ramionami – Być może. Nie chce się nastawiać i planować dalekiej przyszłości.
- Dlaczego ? Przecież go kochasz.
- Kocham, ale boję się rozczarowań i tego co mogą przynieść następne dni.
- Oj przestań. – machnęła ręką – Nie ma czego się bać. Skoro się kochacie to nic i nikt nie stanie wam na przeszkodzie. – w tym momencie ze schodów zszedł do nas Chris. Ze zbiegu okoliczności wypowiedzi Lucy i obecności jej syna zakrztusiłam się kabanosem i zaczęłam kaszleć jak oszalała. – Vicky, wszystko w porządku ?? – podbiegli do mnie
- Mhm ... – pokiwałam tylko głową



 

Hej Ślicznoty ;* ! Miałam dodać w piąteczek, ale miałam lekkie zawirowania, więc dopiero dzisiaj mogłam usiąść do neta.
Wantedowe Story mają już dokładnie 6 miesięcy ! Pół roku już czytacie historię Wiktorii i Nathana, dacie wiarę ? Dla mnie ten cały czas minął w zwariowanym, szybkim tempie.

Także Moje Drogie czytamy, a ja biorę się z zapałem za kolejne rozdziały, w których będzie dużo się działo ;).
Ściskam !
<3

21 komentarzy:

  1. Osssstrooo...!
    Kawka mrożona, ciiiiepło na dworze i Twój rozdzialik.
    Czego chcieć więcej? XD
    dawaj next'a!

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejuniu... jakie zazdrośniki się pojawiły.
    I Vicky... czy ten fragment: "W lodówce powinna być zapiekanka.
    Weszłam do kuchni. – Nieeeee, nie chcę zapiekanki.
    - Nie dość, że przełamałaś się, żeby jeść, to i jeszcze wybredna ?
    - Tak. – roześmiałam się i wzięłam z lodówki kabanosy – Naprawdę Lucy nie wiem co mi się dzieje. – usiadłam na krzesło za ladą – Ale jestem taka głodna, że konia z kopytami bym zjadła. "
    Mogę zacząć traktować jako Vicky - przyszła mama?

    Proszę powiedz, że tak... jakoś uwielbiam czytać takie blogi, w których główne bohaterki są w ciąży, bo wtedy przeważnie Nathan ma pole do popisu ^^

    Pozdrawiam i czekam na szybciutki next

    time-is-slepping-away.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. I to najlepsze 6 miesiecy ;)
    Czuje sie dumna ze moge czytac takie dzielo ;*
    Cos czuje ze Wiktoria jest w ciazy xD
    A ja mam zawsze racje ;p
    pisz szybko kolejny <3
    Zapraszam do mnie na nowy:

    http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne 6 miesięcy :) Oby jeszcze dłużej trwał ;)
    Ale się Nathan zagotował :P No ale normalnie bym wyrwała te kłaki Chrisowi -,-
    Wgl jakoś tak dziwnie mi się zrobiło kiedy Vicky nie mieszka z chłopakami :(
    No ale trudno :)
    Normalnie brak słów takie cudo :)
    Widzę, że poprzednie komentatorki chcą aby Vicky była w ciąży.. Podpisuje się pod tym :P Ona musi być w ciąży XD
    Weny Kochana :** Czekam naa nexta i wpadaj do mnie, bo jest nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. O jeju jaki przecudny rozdział :)
    Nathan jakie bojowe nastawienia di Chrisa. I prawidłowo . Będzie im się to wpieprzał -_-

    Jejku to było najlepsze 6 miesięcy :) Nie mogę uwierzyć, ze to tak szybko zleciało.
    Obyś była jak najdłużej z nami. ☻
    Pozdrowienia Kochana ♥ o do szybkiego następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo ta kłótnia ♥
    Wiem, to dziwne, ale ta akcja była dla mnie słodka XD.
    Aaaa i moje domysły się sprawdziły ^^
    Chociaż nie wiem czy to dobrze, że to akurat Chris, bo mam co do niego złe przeczucia...

    Matko, już 6 miechów... Jak to zleciało, aż się łezka w oku kręci xDD
    Mam nadzieję, że będziesz z nami jeszcze dłuuuugo.
    Do następnego i
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam bardzo lubię Chrisa i nie miałabym nic przeciwko zdradzie Wiki z nim. Jakoś wyobrażam go robię znacznie przystojniejszego od Nath'a. Coś mi się w głowie poprzestawiało i zamiast przeczytać'' wyciągnęłam rękę spod jego dłoni'' to przeczytałam '' wyciągnęłam rękę spod jego spodni'' serio XD moja zboczona natura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że jestem jedyną osobą która lubi Chrisa. Zawsze mam odmienne zdanie. Szybko dodaj następnego bo ja tu się stęskniłam za blondynem

      Usuń
  8. tylko nie mów że sie udławi xd
    rdz suuuuper boski :D
    jak Nathan podciągał rękawy tu już skandowałam : wpierdol mu ! wpierdol mu !
    a tu takie rozczarowanie ....
    no ale nic może jeszcze mu wpierdoli ^^
    kocham cie i chce next <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  9. twoje opowiadanie już raczkuje ;)
    kolejnych 6 msc ;D
    rozdzialki fajny, luźny i jedwabisty ;P
    spina między Nathanem i Chrisem
    ten blondynek mnie denerwuję, niech Vicky wraca do domku The wanted ^^
    trzymaj się kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurczę mówisz, że już 6 miesięcy;p Ja Cię kręce jak czas szybko leci;pp Mam nadzieje, że kolejne 6 miesięcy będzie równie owocne co dotychczas;ppp
    Rozdział świetny;pp
    Nath jest słodki jak jest zazdrosny;pp
    Liczę, że dodasz coś niedługo;pp
    Buziaki i życzę dużo weny;p<3

    PS Zapraszam do siebie jak będziesz mieć czas;p http://fans-thewanted.blogspot.com/;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach ten Chris... nigdy nie da Vicky spokoju ;) A byłam pewna,że się z Nath'em pobiją... No trudno może kiedyś.. haha ^^ Aż trudno uwierzyć,że to już 6 miesięcy! Trzymaj tak dalej kochana :*
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaa San!
    Już pewnie pisałam to 45586958768 razy ale pisze kolejny raz ,że za każdym razem gdy czytam nastepne rozdziały nie schodzi mi uśmiech z twarzy ;)
    Ta końcówka mnie totalnie rozwaliła.
    Ale wiedziałam ,że to będzie ten Cris!Hmmm może zostanę detektywem ? xd
    Nono ahhhh ten zazdrosny Nath ^^ to nawet dobrze ,ale Chris mnie wkurza! ugh nie znosze go po prostu.Na za dużo sobie pozwala stanowczo za dużo.Jakieś pedofil z niego jest kurde chyba.
    a zmieniając temat.Jje! Już 6 miesięcy!? wow ciesze się ,że jestem z tobą prawie od początku Słońce. ;)

    No ,a i jeszcze dwie sprawy!
    a)trzeba przetransportować Vicki do domu TW
    b)Vicky jest w ciąży!
    takie moje przepowiednie i zastrzeżenia ;p

    No to buzaki, przytulasy i inne ci przesyłam bejbe.Do nexta! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG osrngvouabsrgvoubserovgibseroivgaseoivbg AAAAAAAAA !!!!!!!!!
    Trafiłam FUCK YEAH to był Chris MUAHAHAHAHHAHA
    Nie lubię gościa. Niech spada na drzewo. Wkurza mnie. Bardzo mnie wkurza. SPADAJ!
    Awwwwww :3 Wika! Nie zastanawiaj się! Nath TO TEN JEDYNY. J-E-D-Y-N-Y i nie ma czego się bać, ani obawiać.
    No WOOOOW :3 6 miesięcy ♥ Jacie ♥
    Coś wyczuwam u Vick ciążę ;3 mrrrrrrr małe Sykesiki! Hahahah
    Niech ją zaciągną z powrotem do domu TW noooo :3 Tam było tak... Hmmm... Więcej akcji, to napewno! Hahaha nadal mam przed oczami Toma z żelazkiem ahahahahah Mój Boże xd
    No. To ja mam nadzieję, że ona jednak się przeprowadzi z powrotem do domu The Wanted ♥
    No i się strasznie cieszę, że wyszła z tej anoreksji... Ale serio. WYCZUWAM ciążę hahaha :3
    Czekam z niecierpliwością na nexta
    Wenyyy ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Witojcie! Anonim w dom, Bóg w dom! Chyba coś przekręciłam to powiedzonko, ale do rzeczy xd Wróciłam po jakże długiej nieobecności, wypoczęta, opalona, powabna, piękna, skromna(z naciskiem na skromna^^)i pełna zapału do komentowania- Anonimka z pokrzywioną psychiką xd Tak, to ja^^ Jestem i żywcem mnie nie weźmiecie! XD

    Widzę, że pod moją nieobecność fiesta nadal trwa^^ Sarkastyczna Vicky, nienażarte głodomory a w szczególności Tomax, napalony, nieokiełznany, romantyczny Nathan iiiii... Nosz kurde, tego to się za cholerę nie spodziewałam! Chris aka Człowiek Mol, znowu w akcji! O nieeeee, to nie jest człowiek! To jest połączenie bumerangu z molem. Bumerangomol! Tak, to to słowo!
    Szczerze mówiąc liczyłam na to, że oberwie się Bumerangomolowi( o żesz Ty, jakie trudne słowo xd) od Nathana :p W sumie jeszcze nic straconego, czyż nie nasza droga San? ;>
    Tęskniłam za Twoimi rozdziałami San i to mucio :')
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmmm, słońce, jak zwykle zajebiście <3 Nie lubię tego Chrisa, nie wiem czemu, po prostu mnie wkurza.. Przystawia się do biednej Vicky.. Jeśli ona i Nath się prze niego pokłócą to nie wyrobię .. >;| Ale nic to, czekam na nexta : **

    OdpowiedzUsuń
  16. hej, śliczna! :**

    Przeczytałam rozdział jak go dodałas, ale brakło mi czasu na skomentowanie :<
    Ale już nadrabiam :DD

    Co za burak z tego Chris'a -.-' Wcale się nie dziwię, że Nathan od razu wyskoczył do niego z łapami i chciał zepsuć mu tą wydmuchaną facjatę. Co on sobie w ogóle wyobraża? ;o Tak trudno zrozumieć, że Viki jest ZAJĘTA I ZAKOCHANA?! I to nie w nim? Widocznie, nie jest taki cudowny i boski jakby chciał ;)

    I oczywiście stanardowa odpowiedź na pytanie "Ufasz mi?" - Tobie tak, jemu nie xD Nie znoszę tej odpowiedzi :D No ale cóż, życie :P

    Ten nagły apetyt i tak dalej, wyczuwam ciąże? ;> Szykują się małe Nathanki albo małe Wiktorie? :D Bardzo bym się z tego faktu uuucieszyła ^^

    No i moim zdaniem, Viki powinna wrócić do domu TW. Będę tkwić w tym stwierdzeniu i nie opuszczę, dopóki to nie nastanie :DD

    Akcja z zakrztuszeniem się kabanosem na końcu - mega xD
    No cóż, Chris usłyszał od własnej matki, że nie ma u Viki szans ^^ Co prawda, nie skierowane wprost do niego itd, ale myślę, że mogłoby to mu się wbić do tego jego tępego łba :P

    No nic, czekam na kolejny, Trójkącie <33

    Ps. U mnie nowy z niespodzianką ;) Zapraszam ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. Heuheuheuheuheuheuheuheuheuheuheuheuheu. :D
    Gdy przeczytałam tytuł, moja mina - WTF.?! xd
    Ale sie działo. O.O
    Chris ty parówko, WYPAD STĄD.!!!!!
    Nosz kuźwa i jeszcze wyskoczył z tym zakochaniem. -.-
    W tamtej chwili chciałam wyczarować sobie bejsbola i strzelić mu kilka razy w tę jego mordkę. ^^
    Ale w tedy pojawił sie ON. :D
    Nathan - mistrz akcji. xd
    Awww, miało być mordobicie. :D
    Epicki widok. *.*
    Oooo, Nath chciał nocować. <3
    Jaki opiekuńczy. <3
    Nie, nie patrzyłam na przyczynę. ;p
    No ale, żeby tak myślał...
    " - To co ty w nocy robiłaś ? – Bob uśmiechnął się szeroko
    - Chciałbyś wiedzieć. " - i tylko jedno przychodzi na myśl. ^^
    A potem te kabanosy. xddd
    Ha ha ha.!
    Ona jest w ciąży. ;D
    Ja to wiem. ^^
    *le ja wróżka. :D
    Będą Victorionathanyy. <3
    Jak tak będzie to po prostu padnę...ze szczęścia. xd
    "Nathan kazał jeść, Max przygotowywał jedzenie, Siva pilnował, Jay kibicował i gotował czasami, a Tom – uśmiechnęłam się na samo wspomnienie o Parkerze i jego chęci pomocy – Tom schował wagę z łazienki, żebym nie mogła się ważyć i kontrolować." - soooooo cuteee. <3
    TOMAX rządzi. <3
    Yes.! Lucy obstaje za Vicky.! High - five. xd
    Oj no Wiktoriaaaa, weź żesz się nie zastanawiaj.!
    Nathan jest tym jedynym, zrozum to.
    Kochasz go, i to bardzo. Przecież rozmawiał z tobą o ślubie.! O dzieciach.! Czy ty tego nie widzisz.? Nathan myśli o tobie poważnie. BARDZO poważnie. Zapamiętaj to. ;**
    Boże Chris aka Mol znów przyszedł. I jeszcze z tekstem "Wszystko w porządku.?". Po całej akcji to ja na jego miejscu to bym sie jej na oczy nie pokazywała. -.-
    OMG.!!! To już 6 miesięcy. *.*
    Jak szybko to zleciałoo. O.O
    Jeśli sie świetnie czyta to i szybko zlatuje ten czas. <3
    Powiadasz że bedzie się dużo działo.? ^.^
    No to raz, raz, raz. Dawaj kolejnego. ;**
    Już nie mogę sie doczekać. <3
    Ściskam i życzę duuuuużoo weny. <33

    P.S. Przepraszam że nie komentowałam poprzednich, ale z braku czasu, najzwyczajniej w świecie zdążyłam tylko przeczytać. ;*
    P.S.2 Mam nadzieję, że teraz masz już czas, na odwiedziny blogów, ponieważ szykuję juz rozdział w którym będzie sie działo. ^^

    An_a - pfff, a któż inny.? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbym pobiła twoją długość.? ^^
      Hahaha. <3

      Usuń
  18. Świetny rozdział a i czy Wiki jest w ciąży bo wnioskuje tak po pewnym fragmęcie. Szybko dodaj nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  19. Eh...boski rozdział
    Ooooo.... Chris wrócił!! AQAQAAAAA!!
    Oł... będzie zajebiście bejbeeee :D
    Olaa!

    OdpowiedzUsuń