Leżałam rozkryta w
łóżku, z dłonią na czole. Błądziłam wzrokiem po suficie i wydawało mi się, że z
każdą sekundą byłam bliższa wariactwa. Odsunęłam z siebie ostentacyjnie kołdrę
i wstałam. Po ciemku udałam się do kuchni. Zapaliłam światło i podskoczyłam.
- Lisa ! Myślałam,
że śpisz !Dziewczyna przestała jeść serek i spojrzała na mnie z nieciekawą miną.
- Serio ? Myślisz, że mogę spać ?
Spuściłam wzrok i podeszłam do lodówki. Wyjęłam jogurt, wzięłam łyżeczkę i usadowiłam się na parapecie, siadając po turecku. Wzięłam oddech;
- Lisa
- Victoria robisz głupotę. – wypaliła, przerywając mi. Spojrzałam na nią pytająco. – Jesteś dorosła. Zachowuj się. Po co te zamieszanie ?
- …
- Porozmawiaj z nim !
- Nie mogę ! Tłumaczyłam to już tobie i nie mam zamiaru się powtarzać !
- A nie sądzisz, że on ma prawo wiedzieć ? Przecież to jego dziecko !
- Nie rozpędzaj się tak, okej ?! – warknęłam – Jeszcze nie jest powiedziane, że NA PEWNO jestem w ciąży. … A jak okaże się, że to po prostu przez to, że zaczęłam normalnie się odżywiać i funkcjonować ?? Po co mam go denerwować i martwić ?
Lisa westchnęła i po chwili zapytała cicho; - A co jeśli naprawdę to będzie dziecko ?
Przełknęłam ślinę i patrzyłam na nią, szukając w głowie odpowiedzi.
- Nie wiem. – szepnęłam – Ale na razie nie mam odwagi mu tego powiedzieć. Muszę sama to sobie poukładać i niech on żyje swoim życiem, nie martwiąc się ojcowaniem.
Blondynka oparła rękę o blat stołu i z bezsilności zaczęła mieszać łyżeczką serek.
- Powiedz mi tylko jedno – zaczęła – czy ty zawsze musisz uciekać kiedy masz problem, który cię przerasta ?
- Widocznie taka moja natura i proszę cię; nie krytykuj mnie za to.
- Nie zamierzam. – pokręciła głową – Ale jesteś pewna tego co robisz ?
- Nie, ale miło, że pytasz. – blady uśmiech
Spojrzałyśmy na zegarek, który wybił godzinę 3.
- Idź do łóżka. Spróbuj zasnąć przed podróżą.
- Daj spokój … Sen to ostatnia rzecz, która jest mi teraz potrzebna.
- Nie mów tak. Być może
- Nie dokańczaj ! – wytknęłam jej palcem
Przewróciła oczami. - Kiedy zamierzasz wrócić ?
- Wtedy kiedy sobie to wszystko poukładam i się coś wyjaśni.
- Nie pójdziesz na te badania do ginekologa za tydzień ?
- Zawsze w Polsce mogę to załatwić.
- Jasne … - westchnęła
- O której mam samolot ?
- O 8.
- Genialnie.
- Czadersko …
- Lisa proszę cię ! – jęknęłam
Kumpela wstała od stołu. – Po prostu uważam, że Nathan nie zasłużył na takie traktowanie i powinien o wszystkim wiedzieć. Nawet jeśli ciąża okaże się nieprawdą. Powinien cię wspierać teraz, a nie zamartwiać się gdzie w ogóle jesteś. To nie jest tylko twoja sprawa Victoria.
- Jak na razie to MÓJ PROBLEM. – poprawiłam dosadnie – I nie chcę mu marnować najbliższych dni.
Lisa pacnęła się w czoło. – Jesteś uparta jak osioł !
- Po mamie. – mlasnęłam – To wszystko ?
- Tak !
- Świetnie. Zatem idę wziąć prysznic. – zeskoczyłam z parapetu i minęłam ją
- Nathan powinien wiedzieć …
Odwróciłam się raptownie.
- Nathan niczego się nie dowie. - poprawiłam
- …
- Obiecałaś mi to !
Westchnęła. – Wiem. I słowa dotrzymam. Możesz być tego pewna.
Popatrzyłam na nią jeszcze przez chwilę po czym bez słowa skierowałam się do łazienki …
W drodze na lotnisko;
- Ale Lisa nie jęcz
mi już dłużej, bo nie wytrzymam !
- Ale no nie
wyjeżdżaj, proszę cię … - lamentowała – Przecież są inne wyjścia.- Przysięgam. Jeszcze słowo …
- No dobrze, a ciekawe jak zareagują twoi rodzice kiedy wrócisz po tygodniu do Polski, co ?
Otworzyłam szeroko oczy i po chwili wymyśliłam; - Powiem im, że wzięłam urlop.
- Bo niby tak nagle stęskniłaś się do domu ?? Błagam cię … - prychnęła
- Oj, nimi potem będę się przejmować.
- Robisz głupotę. Tyle ci powiem.
- Głupotę to może i ja zrobiłam, ale kilka albo nawet kilkanaście dni temu, że teraz boję się, że jestem w ciąży. – dzwonek mojego telefonu. Z niechęcią spojrzałam na wyświetlacz. – Max ? – zdziwiłam się
- Odbierz. – podgadywała Lisa
Nacisnęłam zieloną słuchawkę. – Cześć George, co tam ?
- Oł jak miło; po nazwisku … - zaśmiał się – Hej Minc. Tak do ciebie dzwonię. Pogadać chciałem …
- Coś się stało ?
- Właściwie to nie …
- Maaaaax ?
- Oj no. – zapewne przewrócił oczami – Poznałem fajną dziewczynę. Brunetkę. Tori ma na imię i chciałem z tobą o niej porozmawiać. Wiesz … kobiecy punkt widzenia i te sprawy …
- Max, fantastycznie, że do mnie dzwonisz. Cieszę się, że liczysz na mnie, ale niestety nie mogę na razie ci pomóc. Przepraszam.
- A. Pewnie zajęta jesteś. – oprzytomniał – Spoko. Nie ma problemu. Na dniach się złapiemy. A słuchaj … - zawiesił głos
- Mhm ?
- Tak generalnie to gdzie ty jesteś, bo młody już padaki dostaje, że cię nigdzie nie ma. Podobno miałaś wczoraj jakieś badania czy coś …
Czerwona lampka; error ! – Max, wybacz. Musze kończyć. Pa. – rozłączyłam się
- Pozwól, że tego nie skomentuję …
- Lisa, naprawdę nie musisz się uczyć ode mnie tych chamskich odzywek. – odszczekałam się
- Cóż poradzić … - wzruszyła ramionami – Kto z kim przystaje ten takim się staje. - spojrzałam na nią znacząco z uniesioną brwią – Dobrze, już dobrze … - mruknęła potulnie – Jeszcze jedna sprawa. Co z Bobem i Lucy ?
- Szczerze ? – przygryzłam dolną wargę – To o nich nie pomyślałam …
- A przydałoby ci się.
- Wiem. Napiszę im po prostu wiadomość i im podrzucisz, co ?
- Spoko.
Wyjęłam z torby kartkę i długopis i napisałam;
„ Kochani ! Przepraszam, że tak bez słowa Was zostawiam, ale uwierzcie mi, że nie miałam wyjścia. Zjawię się za jakiś czas z powrotem i wtedy Wam wszystko wytłumaczę. A tymczasem nie bądźcie na mnie źli. Uważam na siebie.
V. ”
Podałam wiadomość
dla Lisy.
- Z lotniska pojadę
prosto do „Sweet Dreams” i im to dam.
- Dzięki … Tylko
pamiętaj; nikomu nie mów gdzie jestem, jasne ?- Jasne, jasne. Obiecałam ci to w końcu tak ?
Posłałam jej w zamian blady uśmiech.
Na lotnisku pożegnałyśmy się. Obiecałam dzwonić do blondynki nawet kilka razy dziennie. Miała trzymać za mnie kciuki, aby wszystko było dobrze.
W samolocie zaś byłam
cała w rozterkach. Najchętniej miałam ochotę zasnąć i przespać te ciężkie dni,
które nie zapowiadały się różowo. Tym bardziej, że musiałam jeszcze opracować w
czasie lotu strategię – co powiem rodzicom, gdy przyjadę niespodziewanie 1,5
tygodnia po świętach z powrotem do domu …
Jesteście cudowne.
DZIĘKUJĘ <3.
o jezu. No Nie no ;ccc Vick nie wyjeżdżaj no ja ciebie błagam na kolanach! Błagam nooooooo!!! Nie rób tego Nathanowi, Lisie, 4/5 the wanted..... Oni sie o ciebie martwią a Ty uciekasz od 'problemu'...
OdpowiedzUsuńno o! Niech Nath ja znajdzie na lotnisku! Prooooosze <3
nie mogę sie doczekać dalszej akcji Kochana
KC <3
Pisz szybko nexta
wenyyy <3
Nika_TW
Hej ;D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny nawet jeśli jest krótki to i tak nie ma mu nic do zarzucenia ;D
Szkoda, że Viki wyjeżdza nie mówiąc nikomu, ani słowa najbardziej szkoda mi Nathana bo wiadome jest to że się martwi... Mam nadzieję, że jednak Lisa powie mu gdzie jest viki i on do niej poleci ;D
Pa i do następnego ;*
P.S Mam nadzieję, że wszystko się u ciebie ułozy ;S
A ta znowu ucieka ;// Ona chyba pojąć nie może że Nathan i reszta się o nią martwią.. Błagam , niech on ją znajdzie , bo to nie on , ale ja dostanę padaczki.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na nexta :-)
rozdziała fantastyczny:)
OdpowiedzUsuńszkoda mi Natha on sie o nią martwi a Vicky wyjeżdża nic mu nie mówiąc.. mam nadzieję że przemyśli to i wróci do niego:)
oby Lisa się wygadała i powiedziała Nathowi albo Lucy i Bobowi czy chłopakom;d
weny dużo życzę i czekam na next;)
Co za świnia z Vicky!
OdpowiedzUsuńTen odchodzi od zmysłów, martwiąc się gdzie jest jego dziewczyna, a ona co? Spać nie może... no błagam. Przecież dziewczyna nie ma 2 latka tylko 19!
Ciekawa jestem kiedy Lisa wymięknie i zdradzi się komuś, gdzie jest Vicky... chociaż może sama się zdradzi?
Pisz proszę szybko rozdział, bo mnie tu zaraz krew zaleje.
P.S. A co się stało, że taki krótki ci dzisiaj wyszedł? Od razu mówię, że ja nie krytykuję czy coś, tylko tak się zastanawiam.
Pozdrawiam i życzę weny i tak samo jak pozostali oczekujemy szybkiej kontynuacji :P
Łoo hoo. :D
OdpowiedzUsuńCiążowe rozterki. ^^
Wiesz co San.? FOCH.! ;(
Miałaś nie dopuścić do jej wyjazdu. ;(
Ale i tak cię uwielbiam. ;*
I chyba wiem co sie dalej stanie... ^^
...NATHAN PRZYLECI DO POLSKI.!! <3
Ja to jestem genialna nie.? :D
Poznałby teściów. xd
Jestem pewna, że Lisa wypapla Jayowi a ten przekaże. :D
I ten Max. xd Ale go spławiła. ;p
Nathan dostaje padaki.... - moja wyobraźnia świruje. ;D
Ommm.. Weź dawaj nexta jutro, bo nie zdzierżę. Chce wiedzieć co będzie dalej.! xd
Niech twoja wena zdziała cuda. ;* xd
No to czekam. ^.^
An_a
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńrobię protest! Protestuje! Liberum veto kurde!
Słońce ty nasze no.... kurdełkę.
Jestem obrażona chcę cie powiadomić i żądne słowa ,że jesteśmy wspaniali nie dopomogą.No dobra ale to była miłe ;)
Ermm bo zbaczam z tematu.
Powinno być tak : Viki jedzie na lotnisko ,Lisa ukratkiem dzwoni do Natha i on przyjeżdża i przykłuwa ją kajdankami do siebie xd
albo okazuje się że Max ma w telefonie taki gadżet xd że namieżył Viki żę jest na lotnisku i tam jedzie i ją zatrzymują wszyscy lol moja chora wyobraźnia ^^
nie no Bejbusie ale jestem ciekawa jak to sie wyjaśni może Nathy by wbił do Polski? o tak!!! 74558465 razy Tak! :p
Dobra to ja spadam sobie pracować nad moim rozdzialikiem a tymczasem życzę weny ,ściskam mocno i czekam na nexciorka! ;*
Wreszcie kolejny genialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńJeny ale ta Wiktoria jest uparta i biedny Nathan :c
Masakra masakra masakra D:
Jeny teraz jeszcze bardziej chcę wiedzieć co będzie dalej więc życze ci duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny <3
No nie źle, jestem ciekawa co bedzie dalej, juz nie moge się do czekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńDlaczego? No ja się pytam! Dlaczego Wiktoria wyjechała do Polski. ;_; Przecież Cię prosiłam! Foch forever Kochana! :) Rozdział oczywiście boski tylko dlaczego taki krótki...? :( Także czekam na szybki i przede wszystkim bardzo długi rozdział! <3 Weny kochana! ;* / Smile. ❤
OdpowiedzUsuńOjej... czyli jednak wyjechała :(
OdpowiedzUsuńSmutnee ale miejmy nadzieję , że wszystko się wyjaśni..
Ciekawe co powie rodzicom ..
No ale rozdział ogólnie super :)
Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy :)
Weny Kochana :** Czekam na nexta
Słońce, wiesz, że cię zamorduję ?
OdpowiedzUsuńJak mogłaś wysłać Vicky do Polski, olewając Nathana ?! O.o Chamskie .. :/
Mam nadzieję, że młody dowie się gdzie jest Minc i poleci za nią do Polski.. Bo Lisa ma rację ,, czy ty zawsze musisz uciekać kiedy masz problem, który cię przerasta ? '' Tak jest, i Victoria powinna się ogarnąć.. -.-
No ale rozdział sam w sobie zajebiaszczy .. ^^
Do nexta :*
ja sie pytam no co to ma być?!
OdpowiedzUsuńPogieło cie?
To znaczy ją?:D
przecież ona krzywdzi Nathana.
ona tak nie może no.
nie jemu..
NO KURWA..
aż się wzburzyłam ;p
czekam na nastepny <3
Hmmm no niewiem co powiedzieć znaczy napisać ... jestem troche zawiedziona że tak krzywdzi i siebie i Nathana. On by jej na pewno nie zostawił pomugł by jej no nie wiem ale na pewniaka by jej nie zostawił. Rozdział świetny czekam na next.
OdpowiedzUsuńSie dzieje hahaha ale to dobrze :) pewnie znowu bd afera,ale ja lubie te klotnie Victorii :) juz nie moge sie doczekac nexta :**
OdpowiedzUsuńhej przerzucam sie na komy xD
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział.. ale szkoda mi Natha bo ten nie wie co się z nią dzieje.. mogła jemu jakąś przynajmniej wiadomość zostawić żeby się nie denerwował.. mam nadzieję że jak ona będzie w ciąży to do aborcji nie dojdzie
weny i czekam na nexta ^^
Siemanko, Misiu lesny ♡
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeeeeejuuu Viki noooo, czemuz Ty dziewojo taaka uparta? :o
No nie moge przezyc tego ze ona tak wyjechala i nic mu nie powiedziala...
Przeciez on sie zamartwia i na pewno umiera ze strachu co sie stalo, ze sie nie odzywa caaala noc i pol dnia :(
I ciekawe co teraz wymyslj i powie rodzicom, he? A pozniej jak sie wytlumaczy Nathanowi!!
Bo ja w ogole uwazam, ze Viki powinna nauczyc sie chodzic na kompromisy, o! Bo w zwiazku trzeba na nie chodzic (co prawda ja sie tego jeszcze ucze i od prawie 4 lat nie doszlam do wprawy;) ! No... bo gdyby ustapila Sykesowi i by poszedl z nia na te badania to by nie wyleciala bez ani be ani ce :<
Dawaj nexciorka ;***
I to Ty jestes cudowna!!!!! <3 Mam nadzieje, ze emocjonalnie juz chociaz odrobinke u Ciebie lepiej, hm? :) ;*** buziakuje mocno, Sloneczko <33
Wrrr...ona się zachowuje jak dziecko :/ przecież to oczywiste, że on jej będzie szukał za wszelką cenę...dopiero mu w życiu pomiesza jak się będzie zajmował poszukiwaniami i wszystko inne oleje...ale rozdział oczywiście super :* MZ
OdpowiedzUsuńucieczka ? again ? o.O
OdpowiedzUsuńale się porobiło
najpierw wspaniała gala, za którą ci cholernie dziękuje, było wspaniale, później ich cudowne kłótnie, które tak bardzo lubię czytać i ta informacja, aż się popłakałam jak Nathan przyjechał do Lisy, od razu wyobraziłam sb jego minę :(
oh ta Wiktoria, zawsze ucieka od problemów, dziwne, że Nathan nie postawił całego domu na głowę z zadaniem o dzwonieniu do Wiki bo ta gdzieś zniknęła, a tu Max sobie gada z nią o pierdołach,
ale Tom i Nathan się wkurzą jak Wiki tak nagle pojawi się u nich po nieobecności, nie chciałabym być wtedy w jej skórze
dzidziuś ? kurde taka młoda dziewczyna
no ciekawe jak to rozegrasz, a tym czasem trzymaj się (najwidoczniej na cb nie zasługiwał, kochana ;* ) i weeeny ♥