sobota, 12 października 2013

To mój problem - rozdział 87.

Nie mogłam w nocy spać. Nie wiem jak inni, ale bynajmniej ja, zawsze kiedy mam problem, sen mnie nie odwiedza. A miałam problem i to bardzo duży. Jeszcze co prawda niepotwierdzony, ale sam fakt, że mogłabym być mamą przyprawiał mnie o dreszcze, palpitacje serca, skurcz żołądka, słabość i co nie tylko …

Leżałam rozkryta w łóżku, z dłonią na czole. Błądziłam wzrokiem po suficie i wydawało mi się, że z każdą sekundą byłam bliższa wariactwa. Odsunęłam z siebie ostentacyjnie kołdrę i wstałam. Po ciemku udałam się do kuchni. Zapaliłam światło i podskoczyłam.
- Lisa ! Myślałam, że śpisz !
Dziewczyna przestała jeść serek i spojrzała na mnie z nieciekawą miną.
- Serio ? Myślisz, że mogę spać ?
Spuściłam wzrok i podeszłam do lodówki. Wyjęłam jogurt, wzięłam łyżeczkę i usadowiłam się na parapecie, siadając po turecku. Wzięłam oddech;
- Lisa
- Victoria robisz głupotę. – wypaliła, przerywając mi. Spojrzałam na nią pytająco. – Jesteś dorosła. Zachowuj się. Po co te zamieszanie ?
- …
- Porozmawiaj z nim !
- Nie mogę ! Tłumaczyłam to już tobie i nie mam zamiaru się powtarzać !
- A nie sądzisz, że on ma prawo wiedzieć ? Przecież to jego dziecko !
- Nie rozpędzaj się tak, okej ?! – warknęłam – Jeszcze nie jest powiedziane, że NA PEWNO jestem w ciąży. … A jak okaże się, że to po prostu przez to, że zaczęłam normalnie się odżywiać i funkcjonować ?? Po co mam go denerwować i martwić ?
Lisa westchnęła i po chwili zapytała cicho; - A co jeśli naprawdę to będzie dziecko ?
Przełknęłam ślinę i patrzyłam na nią, szukając w głowie odpowiedzi.
- Nie wiem. – szepnęłam – Ale na razie nie mam odwagi mu tego powiedzieć. Muszę sama to sobie poukładać i niech on żyje swoim życiem, nie martwiąc się ojcowaniem.
Blondynka oparła rękę o blat stołu i z bezsilności zaczęła mieszać łyżeczką serek.
- Powiedz mi tylko jedno – zaczęła – czy ty zawsze musisz uciekać kiedy masz problem, który cię przerasta ?
- Widocznie taka moja natura i proszę cię; nie krytykuj mnie za to.
- Nie zamierzam. – pokręciła głową – Ale jesteś pewna tego co robisz ?
- Nie, ale miło, że pytasz. – blady uśmiech
Spojrzałyśmy na zegarek, który wybił godzinę 3.
- Idź do łóżka. Spróbuj zasnąć przed podróżą.
- Daj spokój … Sen to ostatnia rzecz, która jest mi teraz potrzebna.
- Nie mów tak. Być może
- Nie dokańczaj ! – wytknęłam jej palcem
Przewróciła oczami. - Kiedy zamierzasz wrócić ?
- Wtedy kiedy sobie to wszystko poukładam i się coś wyjaśni.
- Nie pójdziesz na te badania do ginekologa za tydzień ?
- Zawsze w Polsce mogę to załatwić.
- Jasne … - westchnęła
- O której mam samolot ?
- O 8.
- Genialnie.
- Czadersko …
- Lisa proszę cię ! – jęknęłam
Kumpela wstała od stołu. – Po prostu uważam, że Nathan nie zasłużył na takie traktowanie i powinien o wszystkim wiedzieć. Nawet jeśli ciąża okaże się nieprawdą. Powinien cię wspierać teraz, a nie zamartwiać się gdzie w ogóle jesteś. To nie jest tylko twoja sprawa Victoria.
- Jak na razie to MÓJ PROBLEM. – poprawiłam dosadnie – I nie chcę mu marnować najbliższych dni.
Lisa pacnęła się w czoło. – Jesteś uparta jak osioł !
- Po mamie. – mlasnęłam – To wszystko ?
- Tak !
- Świetnie. Zatem idę wziąć prysznic. – zeskoczyłam z parapetu i minęłam ją
- Nathan powinien wiedzieć …
Odwróciłam się raptownie.
- Nathan niczego się nie dowie. - poprawiłam
- …
- Obiecałaś mi to !
Westchnęła. – Wiem. I słowa dotrzymam. Możesz być tego pewna.
Popatrzyłam na nią jeszcze przez chwilę po czym bez słowa skierowałam się do łazienki …

W drodze na lotnisko;

- Ale Lisa nie jęcz mi już dłużej, bo nie wytrzymam !
- Ale no nie wyjeżdżaj, proszę cię … - lamentowała – Przecież są inne wyjścia.
- Przysięgam. Jeszcze słowo …
- No dobrze, a ciekawe jak zareagują twoi rodzice kiedy wrócisz po tygodniu do Polski, co ?
Otworzyłam szeroko oczy i po chwili wymyśliłam; - Powiem im, że wzięłam urlop.
- Bo niby tak nagle stęskniłaś się do domu ?? Błagam cię … - prychnęła
- Oj, nimi potem będę się przejmować.
- Robisz głupotę. Tyle ci powiem.
- Głupotę to może i ja zrobiłam, ale kilka albo nawet kilkanaście dni temu, że teraz boję się, że jestem w ciąży. – dzwonek mojego telefonu. Z niechęcią spojrzałam na wyświetlacz. – Max ? – zdziwiłam się
- Odbierz. – podgadywała Lisa
Nacisnęłam zieloną słuchawkę. – Cześć George, co tam ?
- Oł jak miło; po nazwisku … - zaśmiał się – Hej Minc. Tak do ciebie dzwonię. Pogadać chciałem …
- Coś się stało ?
- Właściwie to nie …
- Maaaaax ?
- Oj no. – zapewne przewrócił oczami – Poznałem fajną dziewczynę. Brunetkę. Tori ma na imię i chciałem z tobą o niej porozmawiać. Wiesz … kobiecy punkt widzenia i te sprawy …
- Max, fantastycznie, że do mnie dzwonisz. Cieszę się, że liczysz na mnie, ale niestety nie mogę na razie ci pomóc. Przepraszam.
- A. Pewnie zajęta jesteś. – oprzytomniał – Spoko. Nie ma problemu. Na dniach się złapiemy. A słuchaj … - zawiesił głos
- Mhm ?
- Tak generalnie to gdzie ty jesteś, bo młody już padaki dostaje, że cię nigdzie nie ma. Podobno miałaś wczoraj jakieś badania czy coś …
Czerwona lampka; error ! – Max, wybacz. Musze kończyć. Pa. – rozłączyłam się
- Pozwól, że tego nie skomentuję …
- Lisa, naprawdę nie musisz się uczyć ode mnie tych chamskich odzywek. – odszczekałam się
- Cóż poradzić … - wzruszyła ramionami – Kto z kim przystaje ten takim się staje. - spojrzałam na nią znacząco z uniesioną brwią – Dobrze, już dobrze … - mruknęła potulnie – Jeszcze jedna sprawa. Co z Bobem i Lucy ?
- Szczerze ? – przygryzłam dolną wargę – To o nich nie pomyślałam …
- A przydałoby ci się.
- Wiem. Napiszę im po prostu wiadomość i im podrzucisz, co ?
- Spoko.
Wyjęłam z torby kartkę i długopis i napisałam;
„ Kochani ! Przepraszam, że tak bez słowa Was zostawiam, ale uwierzcie mi, że nie miałam wyjścia. Zjawię się za jakiś czas z powrotem i wtedy Wam wszystko wytłumaczę. A tymczasem nie bądźcie na mnie źli. Uważam na siebie.

                                    V. ”
Podałam wiadomość dla Lisy.

- Z lotniska pojadę prosto do „Sweet Dreams” i im to dam.
- Dzięki … Tylko pamiętaj; nikomu nie mów gdzie jestem, jasne ?
- Jasne, jasne. Obiecałam ci to w końcu tak ?

Posłałam jej w zamian blady uśmiech.

Na lotnisku pożegnałyśmy się. Obiecałam dzwonić do blondynki nawet kilka razy dziennie. Miała trzymać za mnie kciuki, aby wszystko było dobrze.

W samolocie zaś byłam cała w rozterkach. Najchętniej miałam ochotę zasnąć i przespać te ciężkie dni, które nie zapowiadały się różowo. Tym bardziej, że musiałam jeszcze opracować w czasie lotu strategię – co powiem rodzicom, gdy przyjadę niespodziewanie 1,5 tygodnia po świętach z powrotem do domu …




Jesteście cudowne.
                                                                                 DZIĘKUJĘ <3.

19 komentarzy:

  1. o jezu. No Nie no ;ccc Vick nie wyjeżdżaj no ja ciebie błagam na kolanach! Błagam nooooooo!!! Nie rób tego Nathanowi, Lisie, 4/5 the wanted..... Oni sie o ciebie martwią a Ty uciekasz od 'problemu'...
    no o! Niech Nath ja znajdzie na lotnisku! Prooooosze <3
    nie mogę sie doczekać dalszej akcji Kochana
    KC <3
    Pisz szybko nexta
    wenyyy <3
    Nika_TW

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;D

    Rozdział jak zwykle świetny nawet jeśli jest krótki to i tak nie ma mu nic do zarzucenia ;D
    Szkoda, że Viki wyjeżdza nie mówiąc nikomu, ani słowa najbardziej szkoda mi Nathana bo wiadome jest to że się martwi... Mam nadzieję, że jednak Lisa powie mu gdzie jest viki i on do niej poleci ;D

    Pa i do następnego ;*

    P.S Mam nadzieję, że wszystko się u ciebie ułozy ;S

    OdpowiedzUsuń
  3. A ta znowu ucieka ;// Ona chyba pojąć nie może że Nathan i reszta się o nią martwią.. Błagam , niech on ją znajdzie , bo to nie on , ale ja dostanę padaczki.
    Życzę weny i czekam na nexta :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdziała fantastyczny:)
    szkoda mi Natha on sie o nią martwi a Vicky wyjeżdża nic mu nie mówiąc.. mam nadzieję że przemyśli to i wróci do niego:)
    oby Lisa się wygadała i powiedziała Nathowi albo Lucy i Bobowi czy chłopakom;d
    weny dużo życzę i czekam na next;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za świnia z Vicky!
    Ten odchodzi od zmysłów, martwiąc się gdzie jest jego dziewczyna, a ona co? Spać nie może... no błagam. Przecież dziewczyna nie ma 2 latka tylko 19!
    Ciekawa jestem kiedy Lisa wymięknie i zdradzi się komuś, gdzie jest Vicky... chociaż może sama się zdradzi?
    Pisz proszę szybko rozdział, bo mnie tu zaraz krew zaleje.

    P.S. A co się stało, że taki krótki ci dzisiaj wyszedł? Od razu mówię, że ja nie krytykuję czy coś, tylko tak się zastanawiam.

    Pozdrawiam i życzę weny i tak samo jak pozostali oczekujemy szybkiej kontynuacji :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Łoo hoo. :D
    Ciążowe rozterki. ^^
    Wiesz co San.? FOCH.! ;(
    Miałaś nie dopuścić do jej wyjazdu. ;(
    Ale i tak cię uwielbiam. ;*
    I chyba wiem co sie dalej stanie... ^^
    ...NATHAN PRZYLECI DO POLSKI.!! <3
    Ja to jestem genialna nie.? :D
    Poznałby teściów. xd
    Jestem pewna, że Lisa wypapla Jayowi a ten przekaże. :D
    I ten Max. xd Ale go spławiła. ;p
    Nathan dostaje padaki.... - moja wyobraźnia świruje. ;D
    Ommm.. Weź dawaj nexta jutro, bo nie zdzierżę. Chce wiedzieć co będzie dalej.! xd
    Niech twoja wena zdziała cuda. ;* xd
    No to czekam. ^.^

    An_a

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
    robię protest! Protestuje! Liberum veto kurde!
    Słońce ty nasze no.... kurdełkę.
    Jestem obrażona chcę cie powiadomić i żądne słowa ,że jesteśmy wspaniali nie dopomogą.No dobra ale to była miłe ;)
    Ermm bo zbaczam z tematu.
    Powinno być tak : Viki jedzie na lotnisko ,Lisa ukratkiem dzwoni do Natha i on przyjeżdża i przykłuwa ją kajdankami do siebie xd
    albo okazuje się że Max ma w telefonie taki gadżet xd że namieżył Viki żę jest na lotnisku i tam jedzie i ją zatrzymują wszyscy lol moja chora wyobraźnia ^^
    nie no Bejbusie ale jestem ciekawa jak to sie wyjaśni może Nathy by wbił do Polski? o tak!!! 74558465 razy Tak! :p

    Dobra to ja spadam sobie pracować nad moim rozdzialikiem a tymczasem życzę weny ,ściskam mocno i czekam na nexciorka! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wreszcie kolejny genialny rozdział <3
    Jeny ale ta Wiktoria jest uparta i biedny Nathan :c
    Masakra masakra masakra D:
    Jeny teraz jeszcze bardziej chcę wiedzieć co będzie dalej więc życze ci duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie źle, jestem ciekawa co bedzie dalej, juz nie moge się do czekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego? No ja się pytam! Dlaczego Wiktoria wyjechała do Polski. ;_; Przecież Cię prosiłam! Foch forever Kochana! :) Rozdział oczywiście boski tylko dlaczego taki krótki...? :( Także czekam na szybki i przede wszystkim bardzo długi rozdział! <3 Weny kochana! ;* / Smile. ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej... czyli jednak wyjechała :(
    Smutnee ale miejmy nadzieję , że wszystko się wyjaśni..
    Ciekawe co powie rodzicom ..
    No ale rozdział ogólnie super :)
    Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy :)
    Weny Kochana :** Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  12. Słońce, wiesz, że cię zamorduję ?
    Jak mogłaś wysłać Vicky do Polski, olewając Nathana ?! O.o Chamskie .. :/
    Mam nadzieję, że młody dowie się gdzie jest Minc i poleci za nią do Polski.. Bo Lisa ma rację ,, czy ty zawsze musisz uciekać kiedy masz problem, który cię przerasta ? '' Tak jest, i Victoria powinna się ogarnąć.. -.-
    No ale rozdział sam w sobie zajebiaszczy .. ^^
    Do nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  13. ja sie pytam no co to ma być?!
    Pogieło cie?
    To znaczy ją?:D
    przecież ona krzywdzi Nathana.
    ona tak nie może no.
    nie jemu..
    NO KURWA..
    aż się wzburzyłam ;p
    czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm no niewiem co powiedzieć znaczy napisać ... jestem troche zawiedziona że tak krzywdzi i siebie i Nathana. On by jej na pewno nie zostawił pomugł by jej no nie wiem ale na pewniaka by jej nie zostawił. Rozdział świetny czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  15. Sie dzieje hahaha ale to dobrze :) pewnie znowu bd afera,ale ja lubie te klotnie Victorii :) juz nie moge sie doczekac nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  16. hej przerzucam sie na komy xD
    zajebisty rozdział.. ale szkoda mi Natha bo ten nie wie co się z nią dzieje.. mogła jemu jakąś przynajmniej wiadomość zostawić żeby się nie denerwował.. mam nadzieję że jak ona będzie w ciąży to do aborcji nie dojdzie
    weny i czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Siemanko, Misiu lesny ♡
    Jeeeeeeeeeeeejuuu Viki noooo, czemuz Ty dziewojo taaka uparta? :o
    No nie moge przezyc tego ze ona tak wyjechala i nic mu nie powiedziala...
    Przeciez on sie zamartwia i na pewno umiera ze strachu co sie stalo, ze sie nie odzywa caaala noc i pol dnia :(
    I ciekawe co teraz wymyslj i powie rodzicom, he? A pozniej jak sie wytlumaczy Nathanowi!!
    Bo ja w ogole uwazam, ze Viki powinna nauczyc sie chodzic na kompromisy, o! Bo w zwiazku trzeba na nie chodzic (co prawda ja sie tego jeszcze ucze i od prawie 4 lat nie doszlam do wprawy;) ! No... bo gdyby ustapila Sykesowi i by poszedl z nia na te badania to by nie wyleciala bez ani be ani ce :<
    Dawaj nexciorka ;***
    I to Ty jestes cudowna!!!!! <3 Mam nadzieje, ze emocjonalnie juz chociaz odrobinke u Ciebie lepiej, hm? :) ;*** buziakuje mocno, Sloneczko <33

    OdpowiedzUsuń
  18. Wrrr...ona się zachowuje jak dziecko :/ przecież to oczywiste, że on jej będzie szukał za wszelką cenę...dopiero mu w życiu pomiesza jak się będzie zajmował poszukiwaniami i wszystko inne oleje...ale rozdział oczywiście super :* MZ

    OdpowiedzUsuń
  19. ucieczka ? again ? o.O
    ale się porobiło
    najpierw wspaniała gala, za którą ci cholernie dziękuje, było wspaniale, później ich cudowne kłótnie, które tak bardzo lubię czytać i ta informacja, aż się popłakałam jak Nathan przyjechał do Lisy, od razu wyobraziłam sb jego minę :(
    oh ta Wiktoria, zawsze ucieka od problemów, dziwne, że Nathan nie postawił całego domu na głowę z zadaniem o dzwonieniu do Wiki bo ta gdzieś zniknęła, a tu Max sobie gada z nią o pierdołach,
    ale Tom i Nathan się wkurzą jak Wiki tak nagle pojawi się u nich po nieobecności, nie chciałabym być wtedy w jej skórze
    dzidziuś ? kurde taka młoda dziewczyna
    no ciekawe jak to rozegrasz, a tym czasem trzymaj się (najwidoczniej na cb nie zasługiwał, kochana ;* ) i weeeny ♥

    OdpowiedzUsuń