środa, 27 marca 2013

Nie wrócę dziś na noc - rozdział 22.

Chłopaki wypili od razu dwie kolejki, a potem następne 3, a ja patrzyłam na nich zdziwiona. Skubani tak się wprawili, że już nawet się nie marszczyli połykając – o zapojce też niekoniecznie pamiętali. W sumie na efekty nie musiałam długo czekać. Pierwszy zerwał się Tom;

- Ejj ten film wcale mi się nie podoba. – zrobił podkówkę z ust
- To wyłącz. –
- Robi się ! Ale .. – zaczął rozglądać się - … gdzie jest pilot ? –
- Ja mam. – pomachałam sprzętem po czym rzuciłam nim do niego

Oczywiście nie złapał co skomentował ;
- Jejć –

Chłopaki zarechotali z niego, a ja spojrzałam tylko na Toma błagalnie z uśmiechem.
- Ciśnij na stację muzyczną. – zarządził Max
- Wieeeem … tylko nie mogę trafić na odpowiedni przycisk. – zarechotał pijany Tom

Moja uwaga została przykuta jednak na czymś innym. Otóż na swoim przedramieniu poczułam czyjeś palce, które zataczały delikatne wzorki. Spojrzałam w tę stronę. To Nathan siedział obok i patrzył w oczy z uśmiechem. Jego oczka zaczęły się delikatnie emm .. rozpływać J.
- Łaskoczesz. –
- Nie, ja rysuję. –
- Ale to mnie łaskocze. – podrapałam się z uśmiechem
- Napij się jeszcze ze mną. – przysunął się bliżej
- Nie –
- Dlaczego ? –
- Jutro muszę iść do pracy to raz, a dwa; obiecałam, że się więcej nie upiję. – przypomniałam mu, uśmiechając się

Sykes nachylił mi się do ucha i usłyszałam ciche;
- Fajna jesteś jak się napijesz. –

Popatrzyłam na niego rozbawiona i nachyliłam się teraz do niego ja i rzekłam;
- Ty też jesteś fajny jak się napiję. –

Odsunęłam się i zaśmiałam, a chłopak tylko pogroził palcem.
- Te, młodzi ! Proszę się tu nie migdalić ! – burknął Jay
- Nikt tu się nie migdali ! –
- Vicky – Jay spojrzał na mnie deczko przepitym wzrokiem – Mam oczy, tak ? –
- Mhm … -
- I widzę. –
- Mhm … -
- No mam w końcu ! – wrzasnął Tom, który do tej pory siłował się z pilotem i dopiero teraz udało mu się wcisnąć odpowiedni przycisk

W telewizji zaczęło się akurat „One way or another” One Direction. Spodziewałam się, że któryś z nich krzyknie zaraz, żeby wyłączyć to „badziewie”, ale oni we czwórkę słuchali zawzięcie piosenki. Face palm -,- .
Nagle gwałtownie wstał Max- trochę go zachwiało, ale oparł się o róg kanapy i zaczął śpiewać kwestie Harrego bodajże. Za chwilę z wyciem dołączyli do niego pozostali nieźle przekręcając słowa, wzorowo fałszując i doskonale się przy tym bawiąc. Nie mogłam się powstrzymać i wyciągnęłam telefon, i zaczęłam ich nagrywać pokładając się ze śmiechu. Nathan wziął moją rękę i skierował na siebie telefon;

- Pozdrawiam cię Vicky skarbie. – powiedział i dał buziaka w kamerkę
Zaraz z pozdrowieniami dołączyli pozostali. Korzystając z tego, że byli zbyt mocno zajęci nagrywaniem się dla mnie, zabrałam zaczętą już trzecią butelkę, wypitą w sumie prawie do końca. Naprawdę nie wiem kiedy oni ją tak szybko oporządzili. Wzięłam ją do kuchni i zaniosłam do lodówki w nadziei, że może jej nie znajdą. Wróciłam do pokoju i usiadłam na kanapie jak wcześniej.

- Vicky ! Słońce ! Prosz ! WantedMonday nagrany. – podał mi telefon Tom
- Dzięki, jutro sobie obejrzę i pokażę wam, gdy będziecie zdychać. –
- Myyy ?! – krzyknął tragicznym tonem Parker i wziął się za piersi
- Tak – parsknęłam

Przysięgam ; z każdą minutą alkohol coraz bardziej im się odkładał i byli coraz bardziej weselsi.
- Victo – nie dokończył, bo czknął – ria –
- Co Max ? –
- Robimy razem sylwestra ? – uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach dostrzegłam iskierki
- No jasne ! – wypaliłam z lekką ironią – Kiedy tylko ci pasuje. –

Max zrobił „lubię to” ; nie doszła do niego moja złośliwość xd.
Nathan zaczął się wiercić obok mnie.

- Co ci jest ? –
- Szukam wódki. –
- Wystarczy ci już. –
- Nie –
- Tak –
- Nie ! –
- Tak ! –
Wziął mnie za dłoń. – Vicky, ja dopiero się rozkręcam i chcę jeszcze. –
- Ale już wszystko wypiliście ! – oszukałam
- Wszystko ?! – wyprostował się Jay
- Tak. Równo do dna –
- O nieeee … - Loczek zakrył usta dłonią, żeby nie krzyknąć

Tymczasem Nathan wstał. Zarzuciło go, ale w ostatniej chwili;
- Opanowałem sytuację. – oświadczył, wyczuwając środek ciężkości – Idę. –
- Gdzie ? – spytałam
- Do łazienki – zawrócił się do mnie i nachylił się prawie mnie całując – A co, chcesz iść ze mną ? – mruknął
- Idź, póki ci nie zamkną. – odsunęłam go od siebie, a on wyprostował się i wyszczerzył, machając brwiami po czym poszedł, ale do kuchni
- Synek, łazienkę masz na lewo ! –
- Dzięki mamo ! – odkrzyknął i skierował się w dobrym kierunku, a chłopaki zachichotali
Tom wziął pustą butelkę, przytulił się do niej i zaczął „śpiewać” : "I found you in my darkest hour
I found you in the pouring rain
I found you when I was on my knees
And your light brought me back again.”

Jay z Maxem zaczęli wyć ze śmiechu z tego widoku. W sumie ja też parsknęłam, bo nie mogłam wytrzymać. Nathan wrócił chwiejnym krokiem i usiadł przy mnie.
- Jak było ? – palnął do niego Jay i wszyscy razem zaczęli chichotać
- No to was załatwiłam … - mruknęłam sama do siebie – A jutro będę was leczyć z kaca … -

Teraz wstał Tom, oświadczając, że przyszła i na niego pora. Miał na myśli łazienkę. Jay z Maxem zaczęli coś opowiadać między sobą. Wróć ! Zaczęli bełkotać do siebie, bo tego nie dało się zrozumieć, zaś Nathan wziął kolejny raz moją rękę. Spojrzałam na niego. Uuuuuuuu chłopcze jakie diabełki masz w tych swoich pięknych źrenicach.
- Vicky zostań dziś u nas na noc. – uśmiechnął się szeroko
- Nie, zaraz wracam do siebie. –
- Ale jest późno. – wybełkotał
- To nic –
- Oj proszę cię … jeden raz – patrzył błagalnie

W sumie nie byłam pewna czy można ich zostawić w takim stanie samych …
- Ok – westchnęłam tylko – Zaraz wracam – wyciągnęłam dłoń z jego dłoni i poszłam na schody

Musiałam zadzwonić do Boba i uprzedzić, żeby nie czekał na mnie z otwieraniem drzwi i poszedł spać. Wybrałam jego numer.
- Cześć Vicky, co tam ? –
- Hej Bob, nie wrócę dziś na noc. – przeszłam do sedna
- Aaaa rozumiem … Nathan i te sprawy … -
- Nie ciesz się tak, nic z tych rzeczy. Po prostu – spojrzałam na chwiejących się i chichoczących chłopaków – Po prostu mamy tu taki mały wypadek przy pracy. –
- Ok, żartuję. Nie musisz mi się tłumaczyć. W takim razie udanego wieczoru. –
- Dobranoc Bob – rozłączyłam się i zeszłam na dół

W tej samej chwili z łazienki wytoczył się Tom. Zielony Tom.
- Dobrze się czujesz ? – podeszłam do niego
- Vicky zarąbiście. – uśmiech numer 5 – Tylko wiesz … - skrzywił się – w głowie to mam taki … rore … lorel … - dukał
- Rollercoaster ? –
- No właśnie ! I w ogóle tam … w łazience … - wskazał za sobą
- Wymiotowałeś ? –
- Nie – zachichotał – Ale mało co nie zasnąłem. –
- Chodź, pomogę ci dojść do pokoju. – wzięłam go pod rękę
- Ale nie nie nie ! Impreza jeszcze trwa ! –

Chciało mi się śmiać z jego zangażowania do towarzystwa, ale delikatnie pociągnęłam go za sobą. Chłopaki jakby też nie zauważyli naszej nieobecności, bo byli zajęci rechotaniem w salonie.
Przeprawa z pijanym Tomem przez schody to był nie lada wyczyn … Chłopak był szczupły, ale mimo wszystko miał masę, a że cały nawalił się na mnie to można sobie ten obraz nędzy i rozpaczy wyobrazić. Jednak zaparłam się, że nie rzucę nim na którymś schodku i jakieś 10 minut później wchodziliśmy do jego pokoju.

Parkerowskie 4 ściany zostawmy w spokoju – niech syf żyje swoim życiem. Posadziłam Toma na łóżko, prostując się i biorąc głęboki oddech.
- Możesz już spać. Dobranoc – chciałam wychodzić
- Vicky ! – zawołał jeszcze - … bo … ja … bo ja muszę ci coś … powiedzieć … ważnego. – bulgotał
- Wiem, wiem. – mówiłam na odczepnego, kładąc go – Pogadamy jutro. –
- Ale tu chodzi o ciebie ! – wydukał z rozpaczą w głosie – Ja muszę ci coś powiedzieć ! – mówił tonem jakby miał się zaraz rozpłakać

Na szczęście na dole rozległ się dzwonek do drzwi. Chłopaki nie przerywali chichotów.
- Tom śpij już, muszę iść otworzyć. – powiedziałam łagodnie – Dobranoc –

Nie czekając na jego wywody zgasiłam światło, zamknęłam za sobą drzwi i zeszłam szybko na dół. Drugi dzwonek do drzwi – oczywiście – chłopaków nie ruszyło to nawet. Poszłam i otworzyłam.
- Siva, dzięki Bogu, że jesteś. – ulżyło mi na widok trzeźwego człowieka
- Co jest ? –
- Sam zobacz. – weszliśmy w głąb mieszkania
- Uuuuu panowie … - roześmiał się mulat na widok kolegów – Mam nadzieję, że niczego już nie piją. – zwrócił się do mnie
- No coś ty. Zabrałam im butelkę jakiś czas temu. –
- Dobra żule ! Podnosimy zady i idziemy spać ! –

Nathan, Jay i Max spojrzeli na niego i zarechotali ;
- Sam se idź ! –
- Oni nie doczłapią się sami do pokoju. Tomowi przed chwilą musiałam pomóc. –
- Dobra, zaraz się zajmiemy pozostałymi … Tylko Victoria, może zostałabyś już dziś na noc, co ? Jest późno, a tych idiotów nie można zostawić samych, więc nie dam rady cię odwieźć, a samej cię nie puszczę. –
- Spoko, już zostałam o to poproszona … To co, weźmiesz Jaya i Maxa ? –
- Jasne. A ty poradzisz sobie z Nathanem ? –
- Z tym chuchrem ? – uśmiechnęłam się – Bezproblemowo –

Pięć minut później. Czy ja mówiłam, że poradzę sobie z napitym Sykesem bez problemu ??! Cofam to !
- Nathan chodź no ! – ciągnęłam go za rękę, bo zatrzymał się na pierwszym schodku
- Nie chce mi się. –
- No błagam cię ! W ciągu ostatnich pięciu minut nie zmieniliśmy swojego położenia ! –
- Mi tam pasuje. – wyszczerzył się
- Nathan kurde ! –
- No co ? –
- Jajco ! Chodź ! –
- Ale gdzie ty mnie w ogóle ciągniesz ?? –
- Do łóżka ! –

Na twarzy chłopaka momentalnie pojawił się szeroki, zawadiacki uśmiech, a w oczach iskierki.
- To było trzeba tak od razu ! – teraz to on prowadził mnie na górę

Dopiero w tej chwili zdałam sobie sprawę co ja palnęłam.
Weszliśmy do pokoju Nathana.
- No dobra, to cię odprowadziłam, a teraz wracam na dół. –
- Czemu na dół ? –
- Bo tam będę spała. –

Chciałam wychodzić, gdy Nathan szybkim ruchem jak na pijanego przekręcił kluczyk w drzwiach i odsunął się z nim w ręku z szerokim uśmiechem. Westchnęłam ciężko.
- Daj mi ten klucz. – podchodziłam do niego
- Sama sobie weź. –

Już chciałam wziąć go z jego dłoni, gdy ten migusiem włożył kluczyk do przedniej kieszeni spodni bardzo głęboko. Popatrzył co ja na to i pomachał brwiami.
- Ale byś się zdziwił, gdybym wsadziła ci tam rękę. –
- Śmiało – wzruszył ramionami z pełnym uśmiechem
- Dobra, nie – zrezygnowałam

Wyminęłam chłopaka i usiadłam na łóżku. Po chwili zawrócił się i usiadł z drugiej strony, plecami do moich, gdy nagle poczułam, że przesuwa się w moją stronę. Mimo to nie reagowałam. Myślałam jak wybrnąć z tej sytuacji. Poczułam jego oddech na swojej szyi, a po chwili jak składa na niej pocałunki.
- Nath, co robisz ? – spytałam cicho
- Całuję cię. – mruknął po czym kontynuował dalej

Podobało mi się to - zbyt bardzo. W brzuchu zaczęło mi ściskać. Zamknęłam oczy. Delikatne pocałunki Nathana na mojej szyi wywołały ciąg ciarek i bardzo przyjemne uczucie, którego nie chciałam przerywać. Nathan przysunął się jeszcze bardziej i już chciał mnie położyć, gdy ocknęłam się;
- Jesteś pijany. Zresztą ja do też do trzeźwych nie należę. – podniosłam się
- Viiiiickyyy … -
- Nie marudź. Idź spać. –
- Pomożesz mi się rozebrać ? – wyszczerzył się co mnie totalnie rozbroiło
- Nie – zaśmiałam się – Dasz mi coś w czym mogę się przespać ? –
- W szafie masz koszulki, do wyboru do koloru. – oznajmił

Wybrałam spośród całego dobra błękitny t-shirt i przebrałam się w niego za szafą, bo do łazienki nie miałam dostępu. T-shirt pięknie pachniał perfumą chłopaka i był przyjemnie za duży – sięgał do połowy uda.

- O matko jak ty mnie kusisz … - mruknął dosłownie zjadając mnie wzrokiem, gdy podchodziłam do łóżka
- Dobranoc – skwitowałam i weszłam pod kołdrę
Sykes nie ustępował; - A może … - nachylił mi się znowu do szyi
- A może nie – zaśmiałam się

Zrezygnowany przewrócił oczami i wstał, by się przebrać. Zawróciłam się na drugi bok choć kusiło niesamowicie, by go podejrzeć. Poczułam jak wchodzi z drugiej strony pod kołdrę.
- Dobranoc – powiedział tonem obrażonego
- Dobranoc – mało co nie parsknęłam

Zbudziłam się, gdy promyki słońca zaczęły wpadać do pokoju. Otworzyłam oczy. Na początku wystraszyłam się i nie wiedziałam gdzie jestem, ale zaraz wszystko sobie przypomniałam. Spojrzałam na prawo na zegarek; 6.50, następnie na lewo na Nathana, który spał słodko i wyglądał niewinnie.
- Pobudka – powiedziałam cicho
Zero reakcji.
- Nath, rusz się. – dotknęłam go
- Nie – usłyszałam mruknięcie

Ojjj coś czuję, że ktoś ma kaca jak stąd do wieczności ^^ …
- Nath, rusz się. –
- Nie –
- Nath wsta-
- Nie –
- Nathanie Jamesie Sykes –
- Hm ? –
- RUSZ SIĘ ! – krzyknęłam na tyle głośno, że zza ściany usłyszałam odgłosy jakby ktoś spadł z łóżka …

Wybacz Max.
- Nie – Nathan przykrył głowę poduszką
- To możesz mi chociaż dać klucz od pokoju ? –

Chłopak ściągnął z siebie poduszkę i spojrzał na mnie mizernym wzrokiem.
- Jesteś okropna. – mruknął niepocieszony i nachylił się do spodni, które leżały na podłodze
- Wiem. – uśmiechnęłam się – Życie i energia wręcz emanują z ciebie. –
- Już nie będę mówił czyja to wina. – podał mi klucz i opadł bezsilnie na poduszkę
- Dziękuję –
- Za „dziękuję” nic się nie kupuje. – wytknął mi i palcem wskazał na policzek
- Materialista – nachyliłam się i dałam mu buziaka po czym wstałam z łóżka

Zaczął się mój pierwszy poranek w domu The Wanted …




Eloszka słodziaki :) !  Woho to już 10 rozdział w tym miesiącu... Słuchajcie, nie wiem co się dzieje, ale zauważyłam, że mój ostatni post nie został zaaktualizowany ani w goglach ani na innych blogach, gdzie Wantedowe Story są w zakładkach jako polecany blog. Nie mam pojęcia co się dzieje. Szperałam w ustawieniach, ale nie znam się na tym :(. Mój blog został wyświetlony na 20 rozdziale ze starą datą i tak się coś zatrzymało -_- . Oj nieźle się wkurzyłam tym bardziej, że napisałam poprzedni rozdział z kissem, na którego czekałyście uparcie. Grrrr złośliwość rzeczy martwych. Miejmy nadzieję, że ten post zostanie już zaaktualizowany. Amen ^^
Tak na marignesie - jesteście już ze mną równo 2 miesiące :).

Mimo sprawdzianu z angola, matury próbnej rozszerzonej z polaka i korków z matmy mam dobry dzień :) Oj dużo powodów dziś mam do uśmiechu J.
Dobra moje drogie, teraz trochę odpocznę, a potem biorę się za naukę, bo za tydzień mam kolejną próbną rozszerzoną maturę, ale już nie z polaka ;p.

Enjoy ! <3

12 komentarzy:

  1. Aaaghhh <3
    No nie mogę, co za dzieci xD
    Ale tak to jest, jak się pić polskiej wódki nie umie! :D haha! :D
    Aj aj aj, ciekawe, co ten Tom chciał jej powiedzieć? o.O
    I co oni dla niej nagrali, ja chcę wiedzieć! :D
    Szybko nexta poproszę, moja droga! :D
    I u mnie się pokazuje, że dodałaś posta :) Także nie martw się na zapas, Kochanieńka!
    Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Booskie <3
    Ale mi też nie wyskoczyło że dodałaś :C
    Ale wcześniejszy też zarąbisty ^^
    A mogło byc tak pięknie..
    Sexy time :3
    Pisz szybko kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No po prostu 5 minut śmiechu! xD
    Rozwaliłaś mnie!
    "Pijani idioci sami w domu: 1"
    Hahahaha!!!
    Nie mogę się ogarnąć xD
    Więcej takich zaczepistych rozdziałów!
    Nie, no już mnie brzuch rozbolał od śmiechu.
    Dawaj next'a :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cie moja droga, U W I E L B I A M! :D
    Rzeczywiście, wcześniej nie wyświetliło mi się, że dodałaś rozdział, ale teraz już tak, więc wszystko w jak najlepszym porządku!
    Szczerze to nawet nie wiem co sensownego mogłabym napisać, oprócz tego, że piszesz naprawdę rewelacyjnie :D
    I bardzo proszę szybko dodawać 23, 24, 25, .... 1928464582 rozdział! Niech to opowiadanie się nie kończy :d
    Buziak kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedne pijaczyny...:( ale cóż widać, ze mają słabe głowy :)
    Kocham cię normalnie za ten rozdział ♥
    Szczerzyłam się do tego monitora jak głupia :D
    Pozdrawiam i czekam szybko na następny....:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba było tyle pić wódki, alkoholicy hę?:P
    Hahaha z serii: pijany Sykes i schody:D
    1:0 dla schodów:D
    Wystarczyło, że Vicky powiedziała o łóżku, a ten wystrzelił jak z procy! No patrzcie!Jaka dobra metoda na seksualną bestię Sykes'a^^
    Całowanie po szyi, luuubię*.*
    Czekam na kolejny;*

    OdpowiedzUsuń
  7. ja pierdziele... Kocham Cię kobietko! Rozdział zajefajny ;D a jak długo mam czekać na kolejny? Proszę.... dawaj szybko next'a... błagam... ahh.. nie ma to jak pijany Nathan... ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra żule ! Podnosimy zady i idziemy spać ! – kocham ten tekst xd
    rdz zajebisty !
    czekam na next <33333

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh my godnessssss!Zajebiste ,zajebiste powiadam Ci!;)
    Te ich teksty są mega!;)
    Oj ten pijany Nathanek ,już miałam przypuszczenie ,że będzie sexytime;)(wiem głupia ja xD)Ale i tak jest super;)
    Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieło twe ! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha! ich teksty są zajebiste bejbe! Rozdział jak zawsze-CUDO! kiedy kolejny? proszę pospiesz się kochanie bo się niecierpliwie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochaaam Cieeeee.! <3
    ' I w ogóle tam … w łazience … - wskazał za sobą
    - Wymiotowałeś ? –
    - Nie – zachichotał – Ale mało co nie zasnąłem. ' -
    15 minut zwijania sie ze śmiechu na podłodzie.xd
    aż mama interweniowała. ^^
    Rozdział no po prostu nie wiem jak go określić.
    Genialny, zajebisty, najlepszy, niesamowity i mogłabym tak gadać i gadać. :D
    A co do chłopców...
    Ciekawe co Tomcio chciał powiedzieć.??
    Tylko żeby się nie zakochał mi tu.!
    A Nathan...schody, pokój. ;*
    A ja tam bym wyjęła ten kluczyk.^^
    Niewyżyty seksualnie. xd
    Mmmmmmmm...a rano, niezla pobudka...Max. xd
    Wieeem mam fazę , ze wszystkiego sie śmieję. :D
    Lubię to. ;*
    Dawaj nexta, tylko szybkoo. ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz świetnego bloga !
    Normalnie przeczytałam go jednym tchem !
    Taki jest wspaniały ;p
    A te ich teksty kompletnie mnie rozwaliły xdd
    Mam dziwne podejrzenia co do tego wyznania ( do którego nie doszło do końca ) to mam dziwne przeczucia...
    I to zachowanie...
    Ale Nathan jest najlepszy !
    I to oczywiste, że oboje coś do siebie czują !
    Nie pozostaję mi nic innego jak czekać na następny rozdział ;)
    Tylko tak szybciutko on ma być dodany !
    Czekam ;*

    Zapraszam również do mnie:
    http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń